Najbardziej dołujące odpowiedzi na wasze kocham Cię

Stracily na wartosci te slowa tak mi sie wydaje ... kochac... milowac... zakochac... zauroczyc...podobac sie... Zbyt latwo przychodza niektorym Z reszta ocenia sie po czynach a nie slowach.

A ja to usłyszałam po chwilach niezapomnianej słodyczy i kilku miesiącach fajnego bezkonflitkowego związku..... nienawidzi????

Skoro mnie kochasz, dlaczego nie chcesz iść ze mną do łóżka? :-(

To może odwrócimy trochę pytanie: co zrobiłyście, po tych wszystkich "dlaczego nie chcesz iść ze mną do łóżka", czy też "nienawidzę Cię albo nie mogę dać Ci miłości"? Czy to był jednoznaczy sygnał dla końca wszystkiego? Czy gdyby pojawiła się długa chwila ciszy, a później "nie wiem, co czuję", dałybyście sobie szansę czy bez miłości nie byłoby sensu tego ciągnąć?

Jeden i ten sam chłopak : "dziękuję" "fajnie" "to miło z Twojej strony" :P ... dodam, że jednak rewanżował się tym samym , no i sam mawiał KOCHAM.

od tego czasu minęło kilka lat i....jesteśmy razem.

od męża 3 miesiące po ślubie- skąd wiesz? i tyle9 to się działo w łóżku na dodatek) ale juz prawie nie jesteśmy razem

już nigdy nie użyje tego słowa i nie chce słyszeć, o dupe potuc to słowo

ja dostalem taka odpowiedz od tej samej kobiety: "dziekuje" "ciesze sie" a pozniej "ja tez ale nie ciebie ..."

"żartujesz?"

a mój na moje kocham Cię powiedział"jestes moim skarbem"

do "to juz bylo" a gowno mnie to obchodzi ze to juz bylo jak dalej to przezywam!!

mój pomaranczowy nick nie dotyczy tego tematu!!!!!!! zamiast ciagle go zmienac zostaje ten sam! j

"no coś Ty?" "dziękuję" "bardzo Cię lubię" nigdy nie usłyszałam "kocham Cię" w odpowiedzi na moje deklaracje. jestem kobietą :-0

a ja usłyszałam "kocham cię" pierwsza a nie mogłam odpowiedzieć, nie powiedziałam nic, potem skłamałam mówiąc "ja ciebie też" a potem odpowiadałam to samo ale na szczęście było to już prawdą :)))

popatrzył na mnie i ........poszedł sie wysrać!

fajnie

uslyszalam to dopiero wtedy, gdy przestalam kochac, wczesniej mowilam mu to wiele razy:(

Ktos moze pomyslec ze to sciema, ale.... Miałem wtedy 19 lat. Dowiedzialem sie ze podobam sie diewczynie o ktorej wszyscy wiedzieli ze sie puszcza...Postanopwilem sprawdzic czy to prawda ;)... Na imprezie poprosilem ja do tanca , potanczylismy ze dwie godzinki i mowie cos w stylu "chodz do samochodu to pogadamy" ona ze spoko, siedzimy w tym samochodzie i caluje sie a ona mi szepcze do uszka odjedzmy stad...pojechalem w ustronne miejsce i wiadomo co bylo...Minal tydzien i znowu z nia na imprezie odjechalismy w ustronne miejsce i seximy sie ;)...Robilismy to "od tylu" ja w niej a ona w amoku chyba wyszetala "kocham cie" a moj penis akurat w niej byl i KURWA pomyslalem co by tu powiedziec jak wyjsc z tego z twarza i jesli mam byc szczery to przemilczalem to i ona tez... sexilismy sie jeszcze kika razy az kiedys pijana wygarnela mi ze traktuja ja ja dziwke tylko do sexu a ona by chciala czegos wiecej... No i wlasnie tego dnia zakonczylismy nasza znajomosc ;) pozdrawiam i sorki za bledy ;)

cisza....................... A potem.. No i co z tego????????????????????????? Po tym nie mogłem się otrząsnąć! Już nigdy nie powiem KOCHAM CIĘ!

nie wiem, chyba to milczenie...Nigdy si e nie dowiedzialam jak bylo naprawdę. .....może nie trzeba było uciekać :o

ja: kocham cie... on: cisza....... ja: mowilam ze cie kocham on: tak, slyszalem :O :(

ja - Misiu kocham Cię - cisza ja-Michał?! - co? Czy Ty mnie kocvhasz ? - yyy nooooooooooo i polazl po picie do kuchni ;O

a ja na to gdy powiedziałem dziewczynie że ją kocham usłyszałem: "yyy muszę to przemyśleć" :D

On: kocham cie ja: cisza-----------------ludzie mowe mi odjęło, też chciałam powiedzieć kocham,ale nigi mi sie ugięły, ryczeć mi się chciało i jedyne co mogłam to przytulilam sie powiedziałam mu miesiąc poźniej, chyba tyle czasu nabieralam odwagi, aha i było to moje pierwsze i ostatnie kocham w zyciu (mam nadzieje) Wcześniej słyszałam chyba trzy razy ale milczałam i urywałam znajomość bo nie czułam tego. Myśle, że nie każdy jest przygotowany na te słowa i nawet jeśli nie usłyszycie "ja też cię kocham" to nic strasznego.Każdy inaczej dojrzewa do tych słów.