nie zmywam codzienie tuszu do rzes!

byl juz taki topik oburzone lalusie nazwaly zalozycielke brudasem, ale wiecie co ja wam powiem? brudasem jest ktos kto sie nie kapie i nie myje twarzy, ja zmywam tusz co 2 dzien poniewaz zostaje w idealnym stanie a lepsze dla skory pod oczami jest nie naciaganie jej podczas demakijazu codziennie te ktore maluja sie raz na pol roku niech sie nawet nie wypowiadaja bo szkoda ich slow!

Ojczyzna jest z Ciebie dumna!

no i co w zwiazku z tym??twoja sprawa

jaka ty gospodarna jesteś

jestem tylko ciekawa jak tusz moze zostac w idealnym stanie skoro codziennie niby myjesz twarz??czyzbys myla tylko pobierznie??

to jest tusz opracowany przez NASA, nic go nie ruszy!

nie przeszkadza mi to nie rozmazuje sie zajak juz jest 3 dzien to jak podmaluje jeszcze to mam piekne dlugie grube ladne zesy :) rob jak chcesz i nie zwazaj na innych

oszczedna kobieta-nadaje sie na zone :DDD buahaha to za wieśniactwo i zacofanie, puder tez zostawiasz na noc?

brak słów, ze takie idotki istnieja... zaloze sie ze jestes ze wsi tusz sie kruszy, rozmazuje przy myciu, spaniu, po nalozeniu wielu wartsw obleśnei skleja rzesy- ZADBANE DZIEWCZYNY TO WIEDZą

obleśna, czarne śpiochy z samego rana to pewnie katastrofalny widok

zal mi was! co za tusze macie ktore po 1 nocy krusza sie i rozmazuja? moze kiedys sie sprobujecie PRAWDZIWEGO tuszu ktory pozostaja w stanie niezmienionym po nocy!

a jo robie tak: kumpie sie, co nie, ale tak kole Bóżego Narodzenia nie czynści! co by stary mie czuł, bo łon to lubi. Kłaki myje raz na kwortoł, nie czynści! bo inaczy wypadajum, już jo wim lepi co mi dobrze robi, co nie? Mydło ino ściero skóre i wysuszo. Jak idziem z moim starym na zabawe w remizie to siem malujem szminkom i takim niebieskim czymś ślepia a potym sznupy długo nie myjem bo i po co? na szminke i to cóś do ślyp wydałam połowe pynsji starygo, trza żyć oszczyndnie, co nie?

ty uważaj po po 5 latach wypadną ci te rzęsy...tak osłabisz cebulki!

pewnego dnia rzęsy wykruszą Ci się razem z tym" ekstra" tuszem :(

o żesz.... nie zmyć tuszu... tarzać się z nim w pościeli... raz na milion lat zdarza mi się nie zmyć tuszu, np jak jestem ostro pijana hehe po sylwestrze lub coś, jeśli na prawdę nie mam siły ale rano oczy mnie tak pieką, choc używam dobrych tuszów, że już nigdy nie pójdę spać z makijażem a spać tak co dwa dni?! chyba by mi oczy po tygodniu wypadły

ja sie nie tarzam po poscieli. i oczy mnie nie szczypia. polecam tusz chanel, kiedy wstaje rano i widze moje rzesy cudownie rozdzielone, bez zadnej grudki, nic nie rozmazane to nie widze sensu zmywac go i malowac na nowo!

chanel? ale badziewie!

to trzeba przyoszczędzic, żeby na dłużej starczył.

zazdroscicie!

takk aż nam dupy ściska!

kiedy jej się podoba, nie wiem po co kobieta założyła ten topik, chce agitować, czy co? nie wiem też, czemu to ""wstrząsające " wyznanie autorki wywołało tak agresywne wypowiedzi.

dokladnie zal wam dupy sciska ze mam tak dobry tusz po ktorym zadne spiochy sie nie robia! - to do tych 2 poddenerwowanych panienek. a pogadamy za kilka lat - wtedy ty bedziesz miec zmarsczki od codziennego naciagania skory pod oczami podczas demakijazu!

Nie rozumiem o jakim naciąganiu skóry pod oczami mówisz? ja zmywam tusz podczas codziennego mycia dobrym żelem oczyszczającym i nie wyobrażam sobie jak można naciągać skorę?

zalosna jestes kretynko...

przyznaj się, że Ci się nie chce, nic w tym złego przeciez, a nie dorabiaj ideologii

kochana jakiego tuszu chanel używasz?

ciszaaaaaaaaaaaaa...poszukaj na googlach