Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość watpiaca w .....

4 lata i zadnych deklaracji?

Polecane posty

Gość watpiaca w .....

Zastanawiam sie, do czego prowadzi nasz zwiazek ...... Spotykamy sie ponad 4 lata i chyba najwyzszy czas aby cos w nim zmienic (chociazby jakas decyzja dotyczaca naszej przyszlosci). Jednak nigdy przenigdy taki temat sie nie pojawil :( Martwi mnie to troszke, bo ja chcialabym przezywac kolejny etap naszego zwiazku (np. zareczyny, nie mowie juz o slubie). Jednak moj ukochany nie podejmuje zadnych rozmow na ten temat. Jak to u was bylo? Czy tez tak dlugo czekalyscie na jakiekolwiek decyzje ze strony partnera, czy szybciej to trwalo? Jakie sa wasze uwagi na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia23__
Podobnie u mnie...Z malym wjatkiem bo ja ciagle slysze o przyszlym szwagrze ktory sie zaręcza w Boże Narodzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam tą sprawę
to zależy od wielu czynników a między innymi od tego ile macie lat a zwłaszcza ile on ma lat. Bo to ważne. Czasem mężczyźni mimo że kochają po prostu się boją trgo kroku jakim są zaręczyny a ty bardziej ślub. Ja zaręczyłam się po 2 latach chodzenia (w tamtym roku na gwiazdkę). Ja miałam 22 a on 25. Do małżeństwa (jak twierdzi) dojrzał dopiero w tym wieku:-) Też się bałam podobnie jak ty bo nie pojawiały się dłuższy czas deklaracje ani żadne rozmowy. Myślę jedak że 4 lata to już długo i mimo wszystko jeśli on nie zaczyna jakichkolwiek rozmów to powinnaś TY, któregoś pięknego wieczoru przełamać lody i spytać się go poważnie o waszą przyszłość. I to nie żadne poniżenie dla kobiety (bo pewnie zaraz pojawią się komentarze typu , że błagasz o zaręczyny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje się że 4 lata to dużo
I zgadzam się z tym, co napisała poprzedniczka, jednak jeśli np. zaczęliście chodzić ze sobą mając po 18 lat, lub jeśli jesteście rowieśnikami, to być może dla Twojego partnera jest jeszcze zbyt wcześnie. Dla mężczyzny (dla większości), by poczuć się jak facet gotowy do założenia rodziny, trzeba skończyć etap uczenia i podjąć pracę. My chodziliśmy ze sobą być może stosunkowo krótko, ale nasz związek szybko dojrzewał. W tym roku zaręczylismy się i pobraliśmy się. Mój mąż dopiero po jakimś czasie powiedział mi, że slubu to On się nie bał, ale tego przełamania się i oświadczyn owszem. Dodam, że mój mąż ma 27 lat. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje się że 4 lata to dużo
acha i jeszcze jedno. Wielu mężczyzn nie rozgranicza etapu zaręczyn od ślubu. Wielu z nich uważa, że narzeczeństwo to czas przeznaczony tylko do przygotowań ślubnych, niejako deprecjonują ten okres, a to też ważne, gdyż wielu facetów oświadcza się wówczas, gdy czują, że mogliby się ożenić choćby na dzień następny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipppi langstrump
my pobraliśmy się po 3 latach od momentu poznania się - zaręczyny były po 2 latach. Niedługo stuknie pół roku odkąd jesteśmy małżeństwem, mamy oboje po 28 lat :)) Racja, 4 lata to sporo jak na nic-nie-mówienie... myśmy zaczęli mniej więcej rozmawaić o naszej przyszłości jakoś po 1,5 roku znajomości... to się wyczuwa po prostu , że oboje tego chcą.. jeżeli Twoj facet nic o tym nie mowi, siłą go nie zmusisz, a po co masz być nieszczęsliwa ... Niekiedy ludzie są ze sobą latami bez żadnych planów i nagle bańka pryska, bo sie okazuje po jednej takiej rozmowie, że każde z Was czego innego oczekiwało po zwiazku.. Nie trzymaj się go kurczowo, jeżeli traktuje cię jako przelotną znajomośc albo jest z tobą z przyzwyczajenia.. może to jest jakiś znak , że coś musisz w życiu zmienić. Doradzę Ci jedno - koniecznie zainicjuj w najbliższym czasie taką rozmowę. MASZ PRAWO WIEDZIEĆ< NA CZYM STOISZ. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziaczek159
też tak myślę. Powinnaś przeprowadzić poważną rozmowę bo może sę okazać że zmierzacie w zupełnie innych kierunkach. Wtedy lepiej zakończyć to wcześniej a nie czekać na "zbawienie". Jeśli jednak się mile zaskoczysz że on też chce tego co ty tylko chce z tym jescze troszkę zaczekać to przecież się nic nie stanie. Korona ci z głowy nie spadnie że spytałaś:-) Ja wychodziłam zawsze z założenia że lepiej wiedzieć (nawet najgorszą prawdę) niż tkwić w niewiadomym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopreaa
Ja 6 lat i żadnego pierścionka nie mam :( Wkurza mnie to, że On mowi o ślubie, przyszłości ale wkurza mnie brak oficjalności. Mieszkamy od 3 miesięcy ze sobą. Ja jestem na ostatnim roku, jemu została jeszcze rok studiów, wiec myślę, ze to jest przyczyna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatkaaaaa
Mój wspominał już o ślubie po 4 mięsiącach znajomości ale to chyba dlatego że wszedł już w ten odpowiedni wiek25:) Ale to ja go zawsze hamowałam, mowiłam żeby się nie spieszył za bardzo. A teraz zaczyna się nam wszystko walić i chyba nic z tego nie będzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my jestesmy razem 10 lat, a ślub dopiero w przyszłym roku. Mieszkamy razem od 5 lat. Nie czułam potrzeby wywierania jakiejkolwiek presji na mojego faceta, żeby mi się oświadczył, było nam dobrze w wolnym zwiąku i decyzję o małżeństwie podjęlismy dopiero teraz. Wspólnie. Uważam, że z nie ma potrzeby tego przyspieszać, po prostu obie strony muszą czuć, że własnie tego chcą. Po 4 latach żadne z nas o tym nie myślało, a kochamy się cały czas tak samo, o ile nie bardziej! Moim zdaniem ślub to nie konieczność, ale chęć przeżycia razem tak pięknej i jedynej w życiu chwili. Bo do niczego więcej nie jest nam potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do MagdalenaL
ale zauważ: Sama napisałaś że tobie było dobrze w takim wolnym związku. Skoro tak to okey. Natomiast autorka tematu wyraźnie napisała że wolałaby usłyszeć coś konkretnego. Ah no i znów to słynne stwiedzenie żeby nie wywierać presji. Boooże, co za presja? Tu nie chodzi o pytanie się kiedy jej kupi pierścionek ale o poważną rozmowę dotyczącą ich przyszłości. Może się okazać że on wcale nie pragnie mieć żony, domu, dzieci a jedynie pochodzić sobie. W takim przypadku lepiej zwiać teraz niż czekać latami na coś, co może nigdy nie nastąpić. To chyba normalne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej
ja czekałam ponad 6 lat. Jak się poznaliśmy ja miałam 19 on 23, teraz on ma 29 i wymyślił sobie że musiemy się pobrać przed jego 30-stką. Za niecałe 6 miesięcy ślub. Tylko my często przez te lata rozmawialiśmy o ślubie, byciu razem, dzieciach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×