Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kocham...

Nasz wczorajszy dialog. Banalne? Ckliwe? Nie, piękne!

Polecane posty

Gość kocham...

Jestem w związku od ponad roku. Takim wyśnionym, wymarzonym, zarówno przeze mnie, jak i przez Niego. Takim, co to się wierzy, że to na całe życie... Rozmawiamy o ojcu mojego ukochanego (alkoholik), który mieszka daleko i D. nie ma dla niego żadnych ciepłych uczuć. Rozmawiamy o chorobie ojca i o obojętności, jaką D. czuje do niego za to, jakim był "wspaniałym" tatusiem. D. siedzi przy komputerze, ja stoję obok Niego i chowam pierścionek (zaręczynowy :P ) do pudełeczka w kształcie serca. ja: Ale na pogrzeb ojca chyba byś pojechał, co? On: Nie wiem... ja (żartem): No tak, Ty mówisz, że nawet na mój pogrzeb byś nie poszedł :) On (poważniejąc): Ale to z innego powodu, tłumaczyłem ci... ja: ... On (pukając palcem w pudełko, które trzymam): To by mi pękło. Nie chciałbym, żeby ktoś patrzył, jak umieram... Zresztą, poszedłbym zaraz za tobą. Ani byś się zdążyła rozejrzeć po zaświatach, a ja już bym był obok ciebie... Po co to przytoczyłam? Jestem ciekawa reakcji na tego typu wyznania :) Na ile będą cyniczne. Bo ja - dorosła kobieta, pozbawiona złudzeń - wierzę w Jego słowa i wierzę w Niego. I wcale nie lubię, jak mówi takie rzeczy, jak to że Jego życie skończyłoby się wraz z moim, bo wiem, że to jest ktoś, kto nie rzuca słów na wiatr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×