Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tweety77

To jakiś koszmar...

Polecane posty

Witam wszystkich Muszę komuś napisać o swojej historii, bo wydaje mi się, że za chwilę zwariuję z bólu...Zaczęło się jeszcze w latach dziewięćdziesiątych... Byliśmy razem osiem lat.W ósmym roku, dokładnie rok po zaręczynach, Coś mu \\\"odbiło\\\" i zakochał się w innej, znajomej z pracy. Oboje byliśmy dla siebie pierwsi, mieszkaliśmy razem gromadząc pierwsze widelce i kupując na spółkę lodówkę i telewizor. Choć byliśmy zaręczeni, ale \\\"przechodziliśmy\\\" ten związek. Data ślubu nie została ustalona, bo nie było mnie wówczas stać na suknię ślubną, ba, nawet buty. Byłą bieda, ale było dobrze. Kochałam go całą sobą. Kiedy powiedział mi o tym, że zakochał się w innej mój świat runął, i choć tak naprawdę sam nigdy nie powiedział mi, żebym odeszła (ze strachu, podejrzewam), to ja zostawiłam \\\"nasz dom\\\", biorąc ze sobą małą walizkę...W noc przed wyprowadzką ryczałam jak idiotka i do końca nie wierzyłam, że pozwoli mi odejść. Nie oponował. Walczyłąm o niego rok, bez skutku. Ze wspólnego mieszkania pod jednym dachem, wróciłąm spowrotem do domu, do rodziców. Oboje konserwatywni, nie byli zachwyceni, że moje życie legło w gruzach. Zwłaszcza ojciec, alkoholik. Często wypominał mi bycie darmozjadem. Nie potrafiłam tego znieść. Uwikłałam się w bezsensowny, półroczny związek tylko po to, żeby zrobić na złość byłemu, byle wiedział \\\"że mnie też było na to stać\\\". Nie tylko nic z tego związku nie wyszło, ale i pogorszyłam tym totalnie relacje z moimi rodzicami. Przypadkowo poznałam faceta z innego kraju. Był po przejściach, po paru miesiącach internetowych rozmów przyleciał do Polski, żeby się ze mną zobaczyć. Przesympatyczny, spokojny i opanowany. Trochę nieśmiały.Kilka lat młodszy. Po kilku miesiącach odwiedzin, stracił dla mnie głowę, a ja znalazłam bezpieczną przystań. Powiedziałam mu wszystko, wiedział \\\"że jestem biedna jak mysz kościelna\\\", że \\\"ktoś złamał mi serce\\\", ja wiedziałam o jego upadkach. Zakochany po uszy poprosił mnie o rękę, powiedziałam \\\"tak\\\", choć zdawałam sobie sprawę, że to zupełnie inne uczucie. Byłam ciągle w stałym kontakcie z byłym. Tęsniłam za nim, nie potrafiłam się uwolnić. Wiedziałam, że dziewczyna w której się zakochał wprowadziła się do niego, niechętnie mówił co u niego. Starałam się dzwonić coraz rzadziej, rozluźniać tę więź, ale tak cholernie było mi trudno, tak ciężko! Pamiętam, że raz odebrałam telefon i usłyszałam: \\\"Kocham Cię\\\" a potem \\\"coś ty zrobiła...\\\" kiedy dowiedział się o moim ślubie...Przestałam dzwonić. Chciałam zniknąć. Zaszyć się gdzieś, uciec. Nie umiałam sobie poradzić z pamięcią o nim, świetnie wiedziałam, że będąc mężatką popełniam kardynalny błąd, że powinnam to urwać, oddać się życiu rodzinnemu, zwłaszcza mając u boku fantastycznego człowieka, ale...ja po prostu nie potrafiłam. Nie umiałam. Myślałam o nim codziennie, wszystko mi się z nim kojarzyło, tęskniłam i ...przeklinałam tę dziewczynę...Tym czasem... Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego męża i domu. Otoczona ciepłem i komfortem starałam się kochać za to, co mam i za to co dostaję i dawać z siebie wszystko, by mu to wynagrodzić. I wtedy...Poleciałam do Polski. Po dwóch latach. Zadzwoniłam i powiedziałam, że jestem. Spotkaliśmy się. Przegadaliśmy całą noc i ta noc otworzyła mi oczy... Dowiedziałam się, że jest z nią zaręczony, ślub w przyszłym roku. Cały czas mówił, że żałuje tego, że pozwolił mi odejść, że nie potrafi przestać o mnie myśleć, że awantury zawsze kończą się \\\"to sobie do niej wróć!\\\", że ona ma z nim przekichane życie, bo on ją stale do mnie porównuje. Namiawiał mnie na noc u siebie, błagał mnie, żebyśmy spędzili ją razem...BOże...Powiedziałam NIE, wróciłam do domu i płakałam całą resztę nocy.Złupiałam do reszty. Myślałam, że oto powie mi, że jest szczęśliwy, że nie może doczekać się tego ślubu, to przynajmniej czułabym, że warto było się rozstać, że okupiłam to łzami, ale są we dwoje razem, szczęśliwi, z planami na przyszłość...A on mi mówi, że się żeni, ale \\\"nawet nie wie którego dnia miesiąca\\\". Czy to nie jest podłe? Złe? Nie fair? Czy wiecie, co on mi powiedział, gdy zapytałam, dlaczego chce zdradzić narzeczoną? Że oto ja nie powinnam była być z nim wtedy i że oto ja już zdradziłam męża, więc to nie ma znaczenia... Nie zradziłam męża, nie potrafiłabym. Czuję się podle. Podle za to, że zobaczyłam się z nim bez wiedzy męża. Powinnam przeklinać go, że to skur... że zdradza, że nie jest wart jednej łzy!!!!!! Więc na litośc boską, dlaczego tak bardzo nie chcę, żeby się żenił, i dlaczego nic ale to nic nie przeszło..? DLACZEGO?????????? Chyba jestem złym człowiekiem, nie potrafię docenić tego co mam, oszukuję... Czy ktoś kiedykolwiek \\\"tak miał\\\"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona jak słoik
koszmar, bo za malo dostalas wida cw zyciu po tylki. Przepraszam za te słowa, ale jak masz męża, kto0ry jest normlany to olej tamtego faceta. Trzeba bylo się nie hajtac a nie teraz dumać. albo milczec po wyjsciu za mąż a nie wszystko robic na łąpu capu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może dlatego nie chcesz
żeby się ożenił, że wtedy stracisz grunt pod nogami, a jesteś cz€ła na punkcie prawienia ci pochlebstw. co ty biedaczko poczniesz, jak nie będziesz miała byłego, żeby go zadręczać swoimi wyimaginowanymi potrzebami, on, kiedy cie spotka, swoimi bo ma chęć przelecieć ci dupe dla odmiany ? kurde co za idiotyczne myślenie. po ch...wychodziłaś za mąż jak ci picka swędzi? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziaczka
Nie oceniaj jej. Przeszła w życiu dramat więc nie masz prawa mówić, że nie dostała w tyłek!!!Zagubiła się poprostu, rozumiem to w zupełności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona jak słoik
Zlapała grunt pod nogami, dostala oparcie od innego faceta - to mało? Są dziewczyny, ktore trafiają potem na gosci, gnębiących je i wpedzających w lata. Czemu dzialalaś tak impulsywnie? Czemu z tym facetem, z ktorym bylas tyle lat nie powyjasnialiscie sobie wszystkiego tylko podjęłaś taką decyzję, choć nie bylas pewna jej sluszności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babetkaaaa
jak moglas przegadac z nim cala noc, a pozniej jeszcze chcial, zebys zostala u niego, skoro mieszkal z narzeczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz mowie Ja juz sie z nim wiecej nie zobacze, bo wiem, ze to skuw... proponowac swojej eks seks w lozku w ktorym spi narzeczona. Nie myslcie, ze chcialabym do niego wrocic, nie wrocilabym. Po prostu zrozumialam, ze tak, jak nie byl wierny lata temu, tak i teraz. Nie umiem poradzic sobie tylko z tym uczuciem zawiedzenia. Chcialam, zeby byl szczesliwy, wierzylam, ze jesli postawil na szali osiem lat zwiazku, to bylo warto, teraz okazuje sie, ze nie i..to po prostu boli. A ja czuje sie podle, ze sie z nim spotkalam. Gryzie mnie to. I jeszcze jedno: nie swedzi mnie tylek do niczego. To prawda, co napisal ktos na forum, ze spotykamy sie z \"wyobrazeniami\" ludzi, z duchami z przeszlosci. Ja widzialam to w jego oczach. Gdyby chodzilo tylko o seks, przespalabym sie z nim i kropka. ALe dobrze, ze jestescie surowi w ocenie, przynajmniej mna potrzasnelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kath
nie oceniam Cie zle, ale Ty tez podnies glowe-po co Ci wracanie do starych smieci? nie widzisz,ze gosc chce wzbudzac w Tobie nieustanne poczucie winy? sam uklada sobie zycie,ale ciagle odgrywa role pograzonego w bolu po dozgonnej milosci,jakiez to nedzne i nieszczere... a Ty przestan sie obwiniac,czego szukasz? odpowiedz sobie na to pytanie szczerze, do bolu; wiesz-czasami trzeba przeczekac, zacisnac zeby, nie dac sie zwariowac chwilom iluzji; jestes swiadoma dobrego wyboru, masz czlowieka ktory Cie kocha,uszanuj to. a reszta sama przychodzi.patrz na siebie w innym swietle, cen sie wysoko i pozytywnie, to pozwala uniknac wielu bledow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babetkaaaa
a takie drobnostki jak narzeczona spiaca w lozku nie przeszkodzily wam w przegadaniu calej nocy i propozycji wspolnego spania w tym lozku?? drobiazg :> a diabel tkwi w szczegolach. Daremna prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babetkaaaa
D A R E M N A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzial mi, ze narzeczona wkurzona tym, ze spotyka sie z byla, zabrala manatki i pojechala do rodzicow. Stad ta nedzna propozycja nocy. W zyciu nie powiedzialabym \"tak\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babetkaaaa
i on poinformowal ja o spotkaniu z toba? nie przelozyl miejsca spotkania? nie probowal zalagodzic z nia sprawy? podejrzana sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc tweety 77
aż płakać mi się chciało jak to czytałam tak bardzo podobne do mojej sytuacji: byliśmy razem 9 lat, nie jesteśmy 2 miesiace, jest ten drugi w moim życiu zakochany, przemiły obcokrajowiec też młodszy ale ja cały czas myśle o moim byłym. Nie porafiłam być z nim dłużej bo zdradziłam go i czułam się podle a takżr nieufałam mu przez to co sama zrobiłam (zresztą on też nie był nigdy święty). Ale boje się ze nie zapomne o nim i będe rozpamiętywać ten związek przez lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babetkoooo Powiedzial mi, ze byl z nia szczery i ze ona wiedziala, ze ma sie ze mna spotkac. Dlatego czulam sie jak swinia wiedzac, ze moj maz o niczym nie wie. Kiedys ta dziewczyna, kiedy to jeszcze ja bylam narzeczona, wydzwaniala po nocach, dawala mu prezenty i choc ja stawalam na rzesach i robilam wszystko przez rok, zeby ratowac ten zwiazek, wygralo kilka spotkan z nia i tyle. Na moje pytanie, dlaczego byl z nia szczery odpowiedzial, ze przeciez ona zna to z autopsji. Zabolala mnie ta odpowiedz, to, w jaki sposob ja traktuje. Wiem, ze powinno mnie to walic, ale mimo wszystko tak nie jest. Powiedzial, ze przeciez to kiedys ona robila to samo... Podobno spakowala manatki i pojechala do mamy. Ja nie chce, zeby ona przechodzila przez to, co ja. Dlatego wiem, ze jesli jest jego narzeczona (czego nie wiedzialam wczesniej), to wiecej sie z nim nie zobacze. NIe zrobie, tego co ona, ale z drugiej strony zaluje, ze oboje wchodza w to malzenstwo z takim nastawieniem... Czy myslicie, ze on ja szczerez kocha, skoro to robi, przeciez to jest skurr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak sie skonczyl twoj zwiazek? Ktos go rozbil? Oboje zdecydowaliscie sie nie byc razem? Dwa miesiace to bardzo swieze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton
On jest pojeb..... a ty jeszcze bardziej skoro żal ci i jegi i tej laski :-D Daj im wreszcie spokój i sobie też!!! Zapomnij o nich i zacznij żyć własnym życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kroton, jego nie jest mi zal Jakos latwiej ci sie zyje wiedzac, ze skoro ktos rozbil twoj zwiazek to przynajmniej choc jedna osoba jest szczesliwa, prawda? Ale dzieki za tekst, ze on jest poj... Pomoglo ;) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betkaaaa Mysmy sie spotkali w knajpie, on mnie namawial potem, zebym pojechala do niego, do domu, do tego samego domu, w ktorym spedzilam pelne osiem lat. Ty chyba myslisz, ze mysmy przegadali te noc u niego w chacie, nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinnga
wiesz ja powiem ci tak myslalas o nim meczylas sie nie moglas zapomniec wiec bys byla za niedlugo wrakiem czlowieka takze dla meza dobrze ze spotkalas sie z byltm dobrze ze wyszlo tak a nie inaczej mowie o sytuacji gdzie moglabys miec naprawde pretensje do siebie spotkalas sie zeby przestac myslec o nim zeby teraz myslec tylko o mezu uspokoic wiec sie uspokoj popatrz na to co masz i na to jakbys mogla miec z bylym.Gdybys ciagnela ta farse to teraz by ciebie oklamywal ten typ juz tak ma. Zapomnij o nim pomysl co dobrego daje ci zycie z mezem ogladnij wspolne zdjecia usmiechnij sie do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc tweety 77
nie potrafiłam powiedzieć mu że go zdradziłam jak również być z nim bez mówienia, czułam się strasznie. On wyczuwał to cale napięcie i od słowa do słowa postanowiliśmy się rozstać- z mojej inicjatywy, ale ostatnie słowo należało do niego powiedzial że chce w końcu żyć normalnie (nie zaznaczyłl że ze mną) i że tym razem to już ostateczne rozstanie (wcześniej rozatawaliśmy się 2 razy), ja wróciłam do rodziców on zmienił mieszknie -nie podał mi adresu bym czasem w chwilach słabości go nie nachodziła, a do tego dziś przekonałam sie że zmienił też numer telefonu (nie podał mi nowego). Odcina się ode mnie jak może i myśle że jest mu łatwiej, bo ja zastanawiam się czy dobrze robie a on jako porzucony stara się znaleźć sobie pocieszenie u innych dziewczyn (pewnie też cierpi ale nie myśli czy podjął słuszną decyzję i czy nie będzie kiedyś tego żałował)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinnga
skoro ta panienka mieszala u was to przynajmniej trafil swoj na swego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinnga
przez chwile jak pisalas na poczatku to zal mi sie zrobilo dziewczyny ale jak napisalas ze to mieszaczka to dobrze jej tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja...
wiesz Tweety przykro mi jak przecztytałam Twój pierwszy post bo wierze, że to była prawdziwa miłość miedzy Wami dlatego teraz nie potrafisz zapomniec... Powiedz czy on Cie zdradzil gdy byliscie razem czy dopiero po rozstaniu zaczał sypiać z tą panną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Tweety Ja totalnie rozumiem twoja sytuacje, moj facet powiedzial mi, ze najprawdopodobniej bedzie zalowal tej decyzji, ale mimo to, pozwolil mi odejsc. Postawil na szalo te osiem lat. Rozmowy nic nie daly, probowalam to z nim wyjasnic przez 12 miesiecy. NIe nagabywalam ich, dzwonilam wtedy, kiedy ON chcial. To byl taki toksyk. Teraz to rozumiem. Sa w zyciu kobiet mezczyzni, ktorzy uzalezniaja i choc potem zachowuja sie jak gnoje to, mimo wszystko czegos nam w tym brakuje i chcemy z nimi byc.. Czytam te wszystkie komentarze i ludzie chyba maja racje. Jesli dwoje ludzi sie rozstaje, to jest zawsze ku temu powod. Nie mozna cale zycie zyc mrzonkami \"co by bylo gdyby\" albo \"moze bysby sprobowali\", bo to nie ma sensu. To gdybanie zabija, wiem po sobie. Ja ucieklam w malzenstwo, probowalam robic wszystko, zeby zapomniec a na koncu przekonalam sie, ze rozbil ten zwiazek, po to, zeby zdradzac te dziewczyne z kims, kogo wczesniej zranil. Jesli czujesz, ze to toksyk, to lepiej byc z daleka. Troche potrwa zanim sie wyleczysz (mnie to zajelo dwa lata!), ale pomagami, wazne sa rozmowy z ludzmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja Dopiero po rozstaniu. On po kiliu spotkaniach z nia (razem pracowali) powiedzial, ze jest nia zauroczony, ze nie potrafi przestac o niej myslec. Ona mieszala, dzwonila do nas wieczorami, choc robilam sceny, blagalam, zeby nie odbieral i to zakonczyl, to nie zrobil tego. Kupowala mu prezenty, ktore (pomimo moich lez i sprzeciwow) przyjmowal (perfumy, itp). Jak ze mna o tym rozmawial po raz pierwszy, to powiedzial, ze nie chce mnie zdradzic i dlatego przyznaje sie do zauroczenia, ktore nie wie jak sie zakonczy, wiec zrozumie, jak odejde. Odeszlam po roku, walczac o niego, proszac o zdrowy rozsadek. Niestety nie pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kolezanka dokladnie to samo przechodzila na po rozwodzie nagle przypomnial sobie o niej a mieszkal z inna.Obiecywal jej zlote gory sciagal do siebie i zabawil sie jej kosztem tak ze aby wyjsc z dola musi chodzic na terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja...
wiesz najgorsze może być to, że właśnie przez nią zburzyło się coś pięknego. A może on naprawde zrozumiał błąd? Wiem, że jest już za późno ale z drugiej strony życie jest tylko jedno.. Powiedz szczerze kochasz swojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja...
Ty go znasz najlepiej.. pewnie nawet lepiej niż ta druga.. oceń czy mówi prawde czy tylko sie bawi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×