Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliana27

depresja wywolana samotnoscia? ktos tak ma?

Polecane posty

Gość wujek Jerzy
liliana27---> bo gdybym był rówieśnikiem nie byłbym ...kontrowersyjnym. Ale i tak patrzę na zycie inaczej niz TY! Rodzina = zona +dzieci zmieniają spojrzenie na zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujku wsadź sobie swoje dobre
do ja też powiem - a na jakiej podstawie tak sadzisz? No i zapytam jeszcze co wiesz o przedawkowaniu leków zapisywanych przez psychiatrów... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
na pewno wraz z zalozeniem rodziny zycie zmienia sie o 180 stopni, dlatego teraz patrzysz na zycie inaczej niz ja, ale gdybys czul sie jak ja sie czuje to wiedzialbys o czym mowie i ze ja nie moge sie postawic w Twojej sytuacji, ale rowniez Ty nie mozesz w mojej, bo masz juz to, na co ja czekam, a czego moze nigdy nie bede miala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek Jerzy
a ja mam bo zmieniłem swoją postawę wówczas gdy miałem tak jak TY. Ale skoro moje wypowiedzi nie trafiają do was.. to zycze miłej niedzieli....szkoda oddechu na kłótnie i rady nie przyjmowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
wcale nie mowie, ze nie trafiaja, ale nie jest latwo zmienic nastawienie, choc i tak jest juz o niebo lepiej niz bylo np rok temu, moze dotrwam do calkowitej przemiany wewnetrznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateżpowiem
Za szybko żyjecie , młodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia33
Ja jestem po poltorarocznej terapii u psychiatry wlasnie [bez grama tabletki]. Powodem pojscia byl zaburzony sen, a skonczylo sie na zupelnie czyms innym - zaburzonych relacjach miedzy otoczeniem, co powodowalo złą jakość życia, co w przelozeniu mialo wymiar nieudanych zwiazkow partnerskich, zlych relacji z rodzina i dziwnych relacji z otoczeniem w ogole. Nie chce tutaj nikogo osadzac, bo nie ja od tego jestem, ale jak na dloni widać, ze - wujku wsadź sobie swoje dobre - ma podobny problem. Zgadzam sie z - wole bez nicka. Stan, jakosc naszego zwiazku przede wszystkim zalezy od nas, ale nie to czy sie staramy w taki czy inny spsob, choc to tez jest wazne, ale jak postrzegamy siebie i wszystko dookoła. Juz pierwszym zlym, potwierdzajacym symptomem zlego myslenia jest to, ze zwalasz wine na męża, matke, negujesz milosc i nie wiadomo co jeszcze. Ja mialam to samo przed terapią, ale połtora roku tydzien w tydzien wyprostowalo mnie, choc jeszcze czuje, ze nie do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujku wsadź sobie swoje dobre
Ja nie zwalam winy Katie. Ja po prostu nie potrafię sie bronić przed takimi ludźmi. Dlatego ich unikam. Ile w sobie trzeba mieć nienawiści, żeby własnej córce powiedzieć, ze miał rację facet który ją okłamywał i zdradzał? To sa pytania, które ja sobie zadaję. Tylko biorę poprawkę na jedno - te relacje moja matka nazywała miłością. A ponieważ ja wyrosłam z takich a nie innych korzeni nie potrafię dziś rozróżnić pewnych zachowań. To tak jak z psem - jeśli będziesz go drażnić prądem i zaraz potem podawać jedzenie skojarzy on prąd z jedzeniem... Przekładając na ten język: nie chcę prądu.... wole zdechnąć z głodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia33
Rozumiem Cie, mialam tak samo z mamą, no albo przynajmniej podobnie. Dam Ci przyklad. Po dluzszym juz czasie terapii zauwazylam, ze moja mama zauwaza mnie, moje potrzeby, okazuje mi wiecej szacunku, milosci, ale takiej jakiej ja potrzebowalam wg moich wyobrazen, powiedzialam o tym lekarzowi, ze mama sie zmiena, a on zaprzeczyl i uswiadomil mi, ze to nie ona tylko ja. Kazda akcja powoduje reakcje. A odnosnie tych konkretnych slow Twojej mamy. Na czlowieka sklada sie cale jego jestestwo od urodzenia do dnia dzisiejszego, jego przezycia, leki, doswiadczenia, tym nasiaka psychika, mlody czlowiek jest elastyczny, starszy zdecydowanie mniej albo juz wcale. Ja gdybym chciala ocenic i podsumowac metody wychowawcze swojej mamy, musialabym wydac surowy wyrok. Kazdy zyje jak potrafi, jak zostal nauczony, jesli mozesz sie zmienic, zrob to, bo Twoja mama juz najprawdopodfobniej tego nie zrobi. Zaakceptuj to jaka jest dla siebie, zebys mogla isc naprzod. Wiem, ze Cie bardzo zabolaly jesj slowa, ale to sa jej slowa i uwierz, ze byl czas, albo bedzie, ze stana sie wyrzutem sumienia, czego oczywiscie nie zycze w zadnym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujku wsadź sobie swoje dobre
Przykro mi Katia... ja już nie mam siły. Ale dziękuję i zycxzę ci wszystkiego najlepszego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia33
o przyda sie, bo kolejny dupek ze mna zerwal i tez placze, no ale teraz umiarkowanie, nie chce mnie, to niech spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
wujku, ja Ci zycze tez wszystkiego naj, takze wujku wsadz sobie... i wszystkim innym, ktorzy sie tu wpisali, jest mi milo, ze poswieciliscie mi czas!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
tomeczku, byc moze Cie to ominie wierz w to, co najlepsze, ja tez probuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiiiikkikik
wlasnie przeczytalam kilka wypowiedzi i niektorzy pisza ze powinnysmy byc bardziej otwarte i usmiechniete itd.Ale ja jestem naprawde bardzo towarzyska osoba mam duzo znajomych zawsze staram sie byc mila i jak kogos nowego poznaje to zawsze jestem dla tej osoby mila i usmiechnieta.mialam kilka zwiakow ale mi nie wyszlo.rozne byly przyczyny roztania czasem z mojej winy czasem z jego czasem razem stwierdzalismy ze nie ma sensu.nie wiem dlaczego inni szybciej znajduja swoja milosc inni musza dlugo czekac.mam nadzieje ze przynajmniej warto czekac.bo np.niektore moje kolezanki co sa juz po slubie i dziciate nie sa za szczesliwe ale naszczescie nie wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
Miłe? Owszem, ale są jakieś granice bycia miłą. Trafiasz na przykład na kolesia, który proponuje ci szybki numerak na dzien dobry i co? Miła kobietka powinna mu odmówić z uśmiechem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffak
tomek - a dlaczego do konca maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
witam ponownie, jak Wasze nastroje? u mnie bez zmian!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustitia999
Ja jestem sama od zawsze, nigdy nikogo nie miałam i mam taką ukrytą depresję... a teraz mam przyjaciela którego kocham ale nie wiem, kiedy będę tego pewna i mu powiem... boję się że to znowu nie będzie to, że znowu będę sama i zraniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
a moze on tez cos do Ciebie czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustitia999
Znamy się 3 miesiące, oboje odkochaliśmy się niedawno w swoich sympataich. Pomimo, ze sie krótko znamy to czuję, że jest mi bliski. Nie sądzę żeby on tak szybko "załapał" coś do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
moze warto w to uwierzyc, mysle ze lepiej poczekac z wyznaniem mu prawdy, ale zobacz najpierw bo moze on tez czuje podobnie, ale facetom potrzeba wiecej czasu z reguly, wiec moze cos sie wydarzy dobrego!!!! czego Ci zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustitia999
Właśnie chcę poczekać z tą rozmową o uczuciach, żebym się sama utwierdziła i żeby on sobie o mnie "wyrobił zdanie"... Tak bardzo chciałabym żeby się udało, on jest niezwykły a jednak uwierzyć nie jest łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
wiem, ze nielatwo, tez mam w tej chwili problem, cos o czym sama nie wiem co mam myslec, ale musze wierzyc ze wszystko sie ulozy i odnajde szczescie, czasem z bezsilnosci chce mi sie ryczec i to wszystko tak boli, ale zycie plynie nadal i musimy wziac to cierpienie i samotnosc na swoje barki, a moze kiedys zostanie nam to wynagrodzone :) do jutra, dzis zmykam, ale chetnie pogadam jutro po poludniu!!!! trzymaj sie i badz silna!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę bez nicka
Jako osoba co przeszla depresje może bardziej episod depresyjny musze stwierdzić jedna prawidlowośc. Osoby z problem zyją z komputerem za pan brat i tu szukaja rozwiązań .Niestety nic gorszego zazwyczaj popada się jeszcze mocniej w beznadzieje a im lepsze rady porady i zyczliwośc tym większa agresja słowna.Problemy z psychika leczy sie u psychiatry u psychologa a nie na boga w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
chcialam sie tylko dowiedziec czy ktos przez to czy jest samotny lapie depresje i pogadac z takimi osobami, ale nie siedze przed kompem non-stop, wciaz wychodze do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem żyć
katia 33 a jak sie zmienialas w stosunku do mamy? moze ja cos z tego zastosuje ze swoim mezem, napisz prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliana27
podnosze, podnosze, podnosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikkka
hej liliana! Ma, ma odpowiadam. Też cierpię na straszną depresję wywołaną.... samotnością połączoną zakończeniem znów jakiegoś nieudanego i niesatysfakcjonującego związku. Zatem depresja podwójna.... Ciężko patrzeć w przyszłość. Ja mieszkam sama i ta samotność w czterech ścianach jest przytłaczająca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×