Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wstydzę się nicka

Chamski mąż

Polecane posty

Gość reng
ja juz nie wytrzymuje z moim mezem. kiedys to bym za niego w ogien skoczyla a teraz mam go dosc. nie moge go o nic poprosic bo slysze teksty ze nie bede mu mowic co ma robic. tylko narzeka jak on sie źle ozenil. przez pierwsze 3 lata malzenstwa mieszkalismy u mojej mamy. to tylko mnie wyzywal od wrzodow na dupie, franc. kiedys mi nawet powiedzial ze sie mna brzydzi. a wszystko dlatego ze nie jestem taki czyscioch jak on. pozniej wyprowadzilismy sie. dostalam dobra prace kupilismy mieszkanie. zaczelam mu sie stawiac powiedzial juz dosc upokorzania mnie. bylam cierpliwa piec lat i ani dnia dluzej. ale wacale sie nie poprawilo. on tylko sprzata i sie myje. ilez to mozna a przy tym mi ubliza ze jestem swinia, kloszard, franca. Uwazam ze jestem zadbaną, inteligentną dziewczyną. niedawno wyprowadzilam sie z sypilani, a kolejny krok to bedzie rozwod. bo ja juz nie widze dla nas ratunlu. mysle z e przez te 7 lat jak jestesmy razem to mi juz za duzo przykrych slow powiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanasta
Mój mąż też jest chamski wobec mnie. Juz mam tego powoli dosc. Jestesmy dopiero 4 lata po ślubie, ale od początku nie było dobrze. Nie znosi sprzeciwu i nawet w takich drobnych kwestiach, kiedy chodzi np o ustawienie czegos w mieszkaniu dochodzi między nami do zgrzytów. Ja np powiem ze mi sie nie podoba zeby jakas rzecz stala w takim a takim miejscu a on mowi slowa typu"spierdalaj""odpier.. sie". Nie zwaza przy tym ze jestem w ciąży. Przy pierwszym dziecku było to samo. Jeszcze robił straszną łaskę że coś musiał nieść na 3-cie piętro, okazywał swoje humory, rzucał bagażami itd. On kocha tylko swoją rodzinę a mnie nie szanuje w ogóle. Jak jest zły w samochodzie to jedzie jak wariat aż ja raz zaczełam sie drzec ze wezwe policje jak nie przestanie:(Pomiedzy tymi "super" momentami jest dobrze bo mu niby przechodzi i stara sie byc mily. Jednak ciagle takie momenty sie powtarzają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredi67t
Witam, czytam i widzę,że ja też jestem żoną chamskiego męża, zresztą nigdy nie miałam wątpliwości w tym względzie. Jestem żoną już 26 lat nasze małżeństwo to toksyczny związek, od początku mąż był wulgarny i chamski w stosunku do mnie, do naszych dzieci, niektórzy uważają go za duszę towarzystwa,ale to tylko ci z którymi się napije, bo tez lubi sobie wypić, ma rozrywkowy charakter ale tylko w stosunku do obcych ludzi, w domu to zwykły Józef Stalin, nigdy nie byłam zależna od niego finansowo, zawsze pracowałam i pracuję ale nie potrafię się od niego uwolnić nie wiem co mnie trzyma, dzieci kochają ojca, ale czy on kocha dzieci?? nigdy z nimi normalnie nie rozmawia zawsze mówi do nich podniesionym tonem wręcz wydaje rozkazy, Pan i władca,który zawsze ma rację, jego motto życiowe to poniżanie ludzi. Pozdrawiam wszystkich i daję radę zróbcie coś ze swoim życiem, żeby było lepsze, nie trwajcie w toksycznym związku tak ja przez wiele lat, mimo że nie przywykłam do obelg i bluźnierstw to nie potrafię zrobić nic żeby było mi lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie skorzystam ale
Nie wiem, czemu przyjmujecie takie odzywki jako normalne. Facet, który powiedziałby do mnie "spierdalaj" albo choćby "głupia jesteś", nie zobaczyłby mnie więcej na oczy. Szacunek to podstawa!!! Żarty - czemu nie, pod warunkiem, że ów szacunek manifestuje się w każdej sytuacji i jasnym jest, że nie stoi za żartem żadna złośliwość. Dlatego nie mam nic przeciwko, żeby w łóżku nazwał mnie suką - bo wiem, że w rzeczywistości jestem jego królową. Nie dajcie się, świat się nie kończy po rozwodzie, a jest wielu fajnych mężczyzn do wzięcia, którzy chętnie obdarzą partnerkę szacunkiem i miłością. Wydaje mi się, że gdyby tylko chodziło o prostackie żarty, to można tego oduczyć, ale brak szacunku - to chyba nie jest do nadrobienia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikola
ja również jestem żoną chamskiego męża. sytuacja zaczeła się psuć od kąd zaszłam w ciążę. Na początku był szczęśliwy, nosił mnie na rękach, dbał żeby było mi dobrze i żebym się nie przemęczała, w między czasie pracował za granicą, przyjeżdzał do domu co 3-4 tygodnie. Często przywoził jakiś prezent, słodycze, soczki itp cieszyłam się że ciąża tak wpłyneła na nasze życie i byłam szczęśliwa że będzie on ojcem mojego dziecka, wszystko tak się cudownie układało, problemy w związku same się rozwiązały. Po ok 3 miesiącech rzucił pracę i był cały czas w polsce, cieszyłam się bo ciąża była coraz wyższa a ja nie chciałam być sama w domu. Bardzo tęskniłam za nim przez ten czas. Po jakiś 4 tygodniach zaczeło się psuć, byliśmy na weselu u znajomego i od tej pory mój mąż zamienił się w chama. W trakcie napił się jak świnia i powiedział do mnie że natychmiast wychodzimy albo zacznie robić ludziom awanturę i ubliżąć innym gością, wiedziałam że jest do tego zdolny dlatego wyszliśmy. Z powrotem do domu to ja prowadziłam auto, kazał mi w trakcie włączyć halogeny to była noc i jechałam pierwszy raz nowym autem mioch rodziców i nie wiedziałam jak je się włącza, zaczął mi ubliżać że H*j ze mnie nie kierowca, kto mi prawo jazdy dał itp, kiedy kazałam mu przestać zaczął się schylać pod kierownicę że on mi włąćzy te halogeny a ja nie chciałam bo to niebezpieczne. Przy 90km/h zaciągnął mi wtedy ręczny. Bardzo się bałam, strasznie płakałam, prosiłam żeby przestał, bałam się o dziecko przede wszystkim. Miałam szczęście bo w tym momencie ręczny się zepsuł (spadła linka) jakoś dojechaliśmy do domu, on poszedł położyć się od razu spać, po mieszkaniu rozrzucał części garnituru które z siebie ściągał, ja siedziałam w garażu i bardzo płakałam, cała się trzęsłam ze strach. weszłam do domu po jakiś 10min, płakałam nadal a on kazał mi zamknąć pysk, położyłam się spać w salonie. Od tej pory traktuje mnie jak śmiecia, mówi że przyjedzia na obiad o 15, przyjeżdza o 18.00 kiedy go o coś proszę to jest zmęczony (mimo że pracuje 4 godziny dziennie) nie chce kupować nic dla dziecka, sama robie całą wyprawkę. Na jego rodzinę liczyć nie mogę, rodzice nie żyją. Pieniądze wydaje ciągle na piwa i cole no i trawę bo on musi to mieć. Ja nie wytrzymuje tego wszystkiego i płaczę to każe mi zamknąć morde bo go w*urwia jak wyje. Mówie mu że nie zależy mu na mnie i na dziecku i żeby przestał mnie tak traktować bo jestem w ciąży i potrzebuje spokoju i wsparcia to nie odpowiada mi nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
Przy 90km/h zaciągnął mi wtedy ręczny. Bardzo się bałam, strasznie płakałam, prosiłam żeby przestał, bałam się o dziecko przede wszystkim. Miałam szczęście bo w tym momencie ręczny się zepsuł (spadła linka) jakoś dojechaliśmy do domu, on poszedł położyć się od razu spać, po mieszkaniu rozrzucał części garnituru które z siebie ściągał, ja siedziałam w garażu i bardzo płakałam, cała się trzęsłam ze strach. ja po takim czymś nie pojechałabym do domu ale wprost na komisariat policji :O teksty typu zamknij pysk to znęcanie się równiez karalne. Poczytajcie ksiazkę granice w relacjach małżenskich. Umiejetne stawianie tych granicto podstawa życia w związku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w tym
samynie bagie co wy:( Mąż odzywa sie do mnie podobnie, ostatnio w niedziele odezwal sie do mnie:ty suko zamknij sie, tempaku itp. Wyrzucilam go z domu i oddalam telefon, (bo to byl jego- na firme), on uwaza,ze zasluguje na takie odzywanie, bo jak on twierdzi,ze sie czepiam.Tak, czepiam sie, pytam o wiele rzeczy, ale czy on ma przyzwolenie aby tak mowic do zony??? Jestem w ciaży-w 6mc.ciagle placze i nie daje rady. Chce byc twarda i tym razem mu nie odpuscic i nie wrocic do niego, poza tym on tez powiedzial,ze nie chce byc ze mna.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak można się tak nie szanować
Czytam te historie jak fantastykę z innego wymiaru. Jak można pozwolić się tak traktować przez miesiące czy lata? Stara prawda - jeśli nie masz szacunku do samej siebie, to nic dziwnego, że inni też nie mają. Jeżeli same nie wierzycie, że stać Was na lepszego partnera niż sfrustrowany prostak, to współczuję gorąco. To się niewiele różni od pieczętowania małżonki siniakami. Szkoda, że same zainteresowane tego nie widzą, tylko marudzą i usprawiedliwiają sprawców. I żeby nie było, że nie wiem jak to jest. Trafiałam na tego typu panów, ale zakochanie nigdy nie przyćmiło mi zdrowego rozsądku. To, że przed ślubem będąc aniołem dla narzeczonej jednocześnie poniża innych ludzi, jest nieprzyjemnie złośliwy, lubi wywyższać się kosztem innych itp. z czasem przeniesie się na jego stosunek do żony. Zastanówcie się, czy nie było takich sytuacji, kiedy to Wy śmiałyście się w towarzystwie z kogoś, komu przyszły małżonek "powiedział". Może nawet uważałyście to za dowód jego poczucia humoru? Tu nie można nikomu nic poradzić. Niedorobieni, odkuwający na innych własne kompleksy panowie będą zawsze. Podobnie jak panie, które na własne życzenie podejmą się być ich poduszką antystresową. Przykro mi, że na Was to trafiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chłop to dobry jest
dziewczyny jak czytałam wasze opowieści to włos mi się zjeżył na głowie ....nikt nie ma prawa tak wami pomiatać i was poniżać ....wam szacunek to się należy jak psu buda i oni nie robią wam zadnej łaski jak okażą wam litość przy niedzieli ....a jak nie to noga>dupa>brama.....bo uwierzcie mi to się napewno nie zmieni .Jest takie przysłowie ,,jak się ożeni to sie odmieni,, i widać to działa w obydwie strony....więc bierzcie się w garść i zróbcie z tymi tyranami porządek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
10:27 [zgłoś do usunięcia] jak można się tak nie szanować proponuje przeczytać ten wpis, zgadzam sie z nim. jak ktoś siebie nie szanuje to niech sie nie dziwi że i jego się nie szanuje. szczęśliwy związek to sztuka kompromisu, umiejętne wyznaczanie granic i ich egzekwowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuje patrzec
na daty i nie odkopywać starych wątków osiołku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
widzisz mnie sie nudzi i znajduję rozkosz w odkopywaniu starych wątków więc prdl się, nie pasuje to nie pisz,nie czytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia11681
Dziewczyny czytam wasze opowieści i mam to samo.... jeszcze jak byłam w pierwszej ciąży było wszystko ok,mąż był dla mnie jak anioł.mineło trzy lata zanim zaszłam w drugą ciąże na dniach mam rozwiązanie ale jest u mnie tragicznie.Mąż wyzywa mnie od szmat,od nie robów (gdzie od rana do wieczora zapie....) i on wogole nie zdaje sobie sprawy czy mi jest ciężko,czy zle się pod koniec czuje.N dodatek wogole sobie nie zdaje sprawy ze moge zaczac rodzic w kazdej chwili i nadużywa alkoholu "adne argumenty do niego nie docieraja,wraca kiedy chce wychodzi i w d... ma zupelnie wszystko,dla niego jestm łachem,śmieciem i swinią,najgorsze jest to że moje dziecko pierwsze wszystko to slyszy.Nie mam już sił,nie daje rady,jestem zmęczona tym małżeństwem i nie wien czy jestem jeszcze szczęśliwa,z dzieci napewno ale nie z niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo , jesteśmy 5 lat po ślubie mamy własne mieszkanie , nie ma dzieci ,własną firmę od niedawna i tu właśnie pojawił się problem jak byliśmy biedni to okazywał mi szacunek a teraz jak się dorobiliśmy to traktuje mnie jak służąca ,sprzątaczkę miły jest tylko po seksie , chodzę do pracy to narzeka że w domu nie posprzątane nic nie zrobione to mu mówię że sie zwolnię i będzie mieć wylizane to gada panicz jeden żę nie zasługuję na to zeby siedzieć w domu i powinnam zapierdalać tak jak on bo nie wiem co to ciężka praca , pojeb jeden , dla wszystkich znajomych i rodziny jest taki milutki każdy go uważa za świętego a tak wszystkich obgaduje, śmieje się z nich za plecami a przy tym jest strasznie zakłamany ostatnio powiedział że nie dorastam mu do pięt powinnam się zabrać za siebie bo jestem gruba i brzydka i wyglądam jak świnia prostak a on wygląda jak: sam zapuszczony łysy , gruby pacan , trochę kasy na koncie i woda sodowa do głowy uderza , powiedział że jak mi nie pasuje to sobie moge iść bo na modelkę go stać chyba tylko na jednorazową , syf w domu totalny robi ideał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam wasze wpisy to się załamuje.. Najcześciej wpisy o ambicji i odchodzeniu piszą singielki bezdzietne.. a w realu nie jest tak prosto... scenariusz zawsze ten sam po ślubie zmienia się w prostaka, a jak pojawia się dziecko to już wogóle.. masakra.. na kogo kobiety dziś wychowują swoich synów na totalnych popaprańców.. nie potrafią gotować, prac prasować ani sprzątac tylko upokarzać kobiety to jakaś paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona2690
Dziewczyny, ja niestety też mam przerąbane i mam 2 dzieci :( Na początku było wszystko fajnie...mieszkaliśmy za granicą i dopóki byłam w ciąży było wszystko dobrze ale jak już urodziłam i wróciłam do domu z córeczką, to zastałam taki bałagan! Podłoga zawalona, łóżko zawalone nie miałam gdzie postawić nosidełka. W kuchni był taki bałagan w szklankach pleśń, bo nie mył naczyń, bo nie było czasu, więc już później tylko jedną szklankę sobie mył....na drugi dzień miała przyjść położna a ja nie miałam już siły, bo o 21 byliśmy w domu. Popłakałam się bo nie wiedziałam od czego zacząć i że się nie wyrobie....ten zaczął na mnie wrzeszczeć, że mam się kłaść i przechodząc jakoś potknęłam się o stolik i rozlałam wodę która była w szklance. Poszłam po mopa a on na mnie wsiadł, że ja nie chcę dziecka nakarmić...powiedziałam, że tylko wytrę i zaraz nakarmię, a on zaczął mnie popychać aż w końcu miałam podbite oko :( czym prędzej wyrobiłam córce paszport i chciałam się od niego uwolnić ale to nie było takie proste, bo musiałam się z nim męczyć jeszcze 6 miesięcy ;( Gdy już wróciłam do Polski, to dopiero po 1,5 roku poznałam kogoś ale jakoś niezbyt mu zależało na mnie... i były (teraz mój mąż) zaczął mnie częściej odwiedzać i jakoś zaczęliśmy ze sobą normalnie rozmawiać. W końcu daliśmy sobie szanse pomieszkaliśmy 2 lata i wzięliśmy ślub. Jesteśmy rok po ślubie i to jest koszmarny rok...jeszcze początek nie był taki zły ale w ciąży mnie popychał, po prostu jedna wielka ,,nerwówka''. Cały czas mówi, że jestem nierobem, że nie szukam sobie pracy, chociaż mam pracę (w tej chwili jestem na urlopie macierzyńskim)i to od 2 lat...i od dwóch lat słyszę, że jak mi się kiedyś skończy praca to co zrobię....męczy mnie to już....awanturuje się przy córce....teraz jak mamy synka to nawet nie pomoże go wykąpać, jak ma go wziąć na ręce, to jest tragedia ;( (dziennie max. może 15 minut poświęca mu) wyzywa mnie od zdzir...mieliśmy się budować ale chyba to nie nastąpi...Najbardziej boję się, że nic sama nie ogarnę z 2 dzieci. Na alimenty nie liczę, bo wcześniej nie płacił...ma pełno długów i robi kolejne (bo zwyczajnie nie potrafi liczyć) :( Boję się, że nie dam rady się sama utrzymać...Wiem, że muszę iść do pracy i zapierdzielać na full obrotach ale z tym maluszkiem co ja teraz miałabym zrobić :( starsza już do szkoły to mniejszy kłopot :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawiedziona 2690 wybacz ale twoja głupota to juz była porażająca...wyszłas 2 razy za tego samego idiote?myslałas ze sie cudownie zmienił?na taka głupote rady nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pobieżnie przeczytałam,ale i tak -pokazał do czego jest zdolny,uciekłas od niego a potem za niego wyszłas...myslałas ze sie zmieni?serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madi123
Witam wszystkie kobiety,które trafiły na takich mężczyzn w swoim życiu. Mam chamstwo i obelgi na codzień. Dzisiaj usłyszałam spier...ze jestem kanalią, ze jestem p***b... i do niczego się nie nadaję. Mam prawie 40 lat, mąz mi powiedział zę już nic mi nie pomoże mam grubą d... i się starzeję. ja się nie odzywam żeby go nie zdenerwować. Poszłam na górę i płaczę skrycie, przyszedł do mnie i znowu to samo, że czuje się inwigilowany ponieważ zwracam mu uwagę jak krzyczy na dzieci. Krzyczy o byle co wyzywa od głupich i głąbów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzydzę się takimi facecikami. Przeszłam piekło z takim i współczuję dziewczynom. Wiem też, ze polscy mężczyźni w większości to prostaki i chamy. Widać to też na naszym kobiecym forum. Dziewczyny omijajmy takich szerokim łukiem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie kobiety, które mają chamskiego faceta w domu. ja jestem po ślubie 15 lat. Dzisiaj, jak to czesto się zdarza usłyszałam ze jestem kanalią mam spier..., ze jestem najgorszą matką i beznadziejną żoną. Na te ataki nie odpowiadam .Wszystko przez to że nie pozwalam żeby krzyczał na nasze dzieci o byle co. Kiedy już nie wytrzymałam i poszłam płakać do pokoju , przyszedł i powiedział ze nie jestem już 20 latką i urosła mi d.., wiec mam się podporządkować i się nie dowalać do niego. Moje łzy wywołują w nim nerwy. Mówi, że to pokazówka. Wiem, że powinnam odejść, ale to nie jest takie proste. Nie chce martwić rodziców, wcześniej im o wszystkim mówiłam i kosztowało ich to wiele zdrowia. Wcześniej były nawet rękoczyny, teraz jest ,,tylko" obrażanie słowne. Tak mi ciężko. Weszłam na forum bo tylko tutaj mogę się wyżalić nie myśląc że kogoś obciążam moimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dobrze być singielką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
madi123 Wyżalaj się. Musisz to z siebie wyrzucić. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łzy napływają mi do oczu..bo ja mam dokładnie to samo w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochane,najgorsze to płacz przy mężu ,nie dajcie mu takiej satysfakcji,pokażcie,że się nie boicie ,na jego 10 słów obelżywych wy znajdzcie 20 ale takich by mu w pięty poszło, facetów też mozna ranić słowami ,a my żony najlepiej wiemy jakich użyc by ich zabolało,ja mam dobrego męża nigdy nie usłyszałam od niego żadnego przekleństwa,ale to tylko dlatego iż wie że ja na to nie pozwolę,oni was traktują tak bo na to zezwalacie,życie jest zbyt krutkie by go marnować,pamiętajcie czy jestescie grube ,szczupłe zawsze dbajcie o swój wygląd zwłaszcza na codzień,mężczyzni lubią zadbane kobiety ,kążdy facet to zwrokowiec jak będziecie dla niego atrakcyjne to i szacunek będzie większy,jest to przykre ale większośc panów tak ma-uwierzcie w siebie każda z nas zasługuje na szczęscie ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam chamskiego męża, jakoś co drugi dzień słyszę "bo ci przypie##$≤ w łeb" kiedyś taki nie był. Był miły, czuły i świata poza mną nie widział. Ja jestem też chamska, czasami prowokuje, ale nie umiem już być inna skoro on mnie nakręca. Dla innych jest mily, a dla najbliższej osoby nie. To przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×