Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co sie ze mna dzieje

Mam rodzine a mimo to, czuje sie samotna....

Polecane posty

Gość nie wiem co sie ze mna dzieje

coraz czesciej czytam, ze ludzie odczuwaja samotnosc. Jak juz kiedys ktos madry powiedzial, samotnosc siedzi w psychice, bo mozna byc w tlumie i czuc sie samotnym :( Nie moge uwierzyc w to, co sie ze mna dzieje 😭 Kiedys dziewczyna usmiechnieta, radosna, optymistka, starajaca sie wszystkim pomoc i chcaca zmienic swiat na lepsze, opadlam z sil. Nic mnie nie cieszy, na niczym mi nie zalezy.Forum dziala troche jak terapia,bo mozna wiele wyrzucic z siebie. Do tej pory ciagle cos sie dzialo w moim zyciu, byly wakacje, rozne wyjazdy na wycieczki, zjazdy rodzinne itp...teraz jest stagnacja, nic sie nie dzieje, czuje pustke, smutno mi, ciagle placze, nie mam sie komu wyzalic ;( Kur...a czemu tak jest, ze jak ktos potrzebuje pomocy, to wyciagasz pomocna dlon a jak czlowiek potrzebuje nie ma nikogo... Maz ciagle cos marudzi, szaro za oknem jakos tak nie wiem co z soba robic, bo w niczym nie widze sensu......Ma ktos tez dola bez wiekszego powodu ? jak sobie z tym radzicie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze tak
czekam az samo przejdzie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja staram sie zrobić sobie dobrze czyli zrobić sobie jakąś przyemność, coś co lubię i co mnie odpręża typu - pachnąc kapiel ze świecami i muzyka kawa w przyjmenym lokalu z koleżanką spacer do botanika (teraz nie bardzo :) ) pewnie jest coś, co lubisz, a na co nie masz czasu np. to znajdź ten czas dla siebie i zrób sobie dobrze :) jak może jesteś z Lublina, to moge być kolezanką od kawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
to czekanie jest tez meczace, bo zadreczam sie jeszcze wiecej, sciagajac rozne przemyslenia, ktore mnie tez doluja....wmawiam sobie,ze rzeczywistosc mnie przerasta, ze wszystko robie zle, nie chce mi sie nic robic, nigdzie wyjsc......oby przeszlo i to szybko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
Ewa dzieki, za propozycje spotkania, ale niestety mieszkam w Krakowie a w Lublinie mam babcie :) pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana i niekochana
ile ja bym dała by miec męza i dziecko nawet jakbym miała w tym związku sie czuc samotna. nie doceniasz życia chyba. ja to nie mam nikogo. jestem sama jak palec, dosłownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszczę... Kraków to jedyne miasto, w jakim chciałabym zamieszkać, jeśli musiałabym zmienić miejsce Masz tam takie ładne miejsca do łażenia... a teraz pewnie masz taką jesienną deprechę, często sie to zdarza staraj sie być dużo na dworze, jeśli tylko jest słońce, to łap jego promyki świeć mocne lampki i pracy i w domu, kiedy masz być aktywna I NIE NAKRĘCAJ SIĘ NEGATYWNIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
kochana, doceniam zycie, wierz mi.Dostalam tez od losu po dupie...nie wszystko mozna napisac na forum.Co do samotnych osob, uwazam, ze nie ma nic gorszego niz to, ze czlowieka dotyka samotnosc.Co z tego, ze mam meza jak wychodzi do kumpla, zostaje w domu sama, albo idzie do garazu, albo cos marudzi...to fakt, ze jest ktos obok Ciebie, ale i tak czuje sie samotna....to jest naprawde przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ojciec twierdzi, że każdy w gruncie rzeczy jest samotny. Nawet jeśli ma bliskich - oni nie zawsze mogą czy chcą dzielić Twoje nastroje, emocje, problemy. Niekoniecznie dlatego, że Cię nie kochają czy lekceważą. Czasem po prostu nie stać ich na to. Czasem nie rozumieją. Albo ich to przerasta. Ja też mam rodzinę i przyjaciół, a czasami czuję się samotna. To chyba normalne. Nauczyłam się z tym żyć na tyle, że kiedy mnie nachodzi, mam przynajmniej świadomość, że mój stan jest przejściowy i nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. A mężowi mówię: \"Jest mi źle, czuję się strasznie samotna, choć nie ma realnych powodów. Przytul mnie, proszę, i nic nie mów\". Słowa nie zawsze zbliżają ludzi. Czasem łatwiej się porozumieć bez nich :) Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe late
przytulilabym cie ale nie wiem czy na odleglosc pomoze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana i niekochana
ale jest ten mąz, który spi z toba, w wekandy budzi sie przy tobie, pomaga opłacac opłaty, wyjezdzacie razem, rozmawiacie, planujecie, jestescie. a ja nie mam nawet muchy w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
czuje sie beznadziejne, przygnebiona i niepotrzebna :( Fakt, mam gdzie spacerowac ewentualnie "zwiedzac" hipermarkety i byc w tlumie ludzi, bo jest ich tu pod dostatkiem, ale brakuje mi bliskosci drugiego czlowieka...Piszac to, zdalam sobie sprawe, ze moze to przez meza, ze nie widzi, ze czuje sie samotna, ze nagle cos niedobrego sie ze mna dzieje, nic mnie nie cieszy, to zupelnie jakbym nie byla ja....czekac bede az przejdzie, ale jakos i tak mam ciagle swiadomosc, ze w zyciu juz nic dobrego mnie nie spotka.....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha to nie jest dobry pomysł... ale radziłabym sprawić sobie jakiegoś zwierzaka zawsze to coś tam po domu się kręci i czeka, aż sie wróci po pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta... śpi i chrapie, dobudzić nei możesz, przy rachunkach kwęczy... każdy, kto tego nie ma, widzi to w różowych kolorkach, a to tak nie jest wcale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim
jestes wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może niepotrzebnie oczekujesz pomocy właśnie od męża. Faceci rzadko rozumieją niuanse babskich uczuć - poszukaj sobie przyjaciółki. W Krakowie jest mnóstwo fajnych ludzi :) ;) Załóż topic \"Szukam przyjaciółki w Krakowie\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
niechciana i niekochana - chyba tak jest, ze zawsze chcemy miec cos czego nie mamy i tak osoby zamezne zazdroszcza osobom samotnym, ze sa niezalezne, maja duzo wiecej czasu dla siebie i robia co chca z kolei osoby wolne twierdza, ze osoby zamezne maja lepiej, bo jest z kim pogadac, jest do kogo przytulic sie etc.... A tak naprawde nie ma zlotego srodka na to, by czuc sie szczesliwa, to jest kazdego prywatna definicja, co nie zmienia faktu, ze uwazam samotnosc za jedno z gorszych rzeczy, jakie czlowieka moga spotkac i nikt sobie na to nie zasluguje...Moze sprobuj przez neta kogos poznac, choc na chwile z kims sie zwiazac, to pozwoli Ci na jakis czas naladowac baterie, czego zycze Ci z calego serca!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
niezrecznie jest mi o tym pisac, ale naprawde przyjaciolek mam powyzej uszu...zdalam sobie sprawe, ze gdy organizowalam u siebie imprezy, spotkania, biegalam kuchnia - pokoj, pokoj - kuchnia szykujac i podajac kolejne dania do stolu, to bylam ukochana kolezanka, jednak rewanzu jakos nie widac....nie chodzi o to,ze ktos ma stol zastawiac, bo my tam przychodzimy,ale o sam fakt spotkania,pogadania, wypicia wspolnie kawy....echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuu... to chyba nie są przyjaciółki :) :) Wiesz jak ja odróżniam przyjaciela od gościa? Gość przychodzi i trzeba go obsłużyć, zabawić rozmową, przez godzinę czy dwie jest miło, a potem on sobie idzie, a ty zostajesz z kupą brudnych talerzy :P Dla mnie przyjaciółka to jest ktoś z kim mogę pogadać i pomilczeć, powiedziec co mi leży na wątrobie /jeśli na problem nie ma rozwiązania, to przynajmniej jest przy mnie i przytuli - już będzie lepiej/. A o naczynia przynajmniej spyta... Jeśli o kogoś dbasz, nie zostawiasz go, by po tobie sprzątał, prawda? Znajdziesz kogoś. Tylko zrób coś w tym kierunku. Rozpacz sprawy nie załatwi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yonne
przez meza, ze nie widzi, ze czuje sie samotna, ze nagle cos niedobrego sie ze mna dzieje, nic mnie nie cieszy, to zupelnie jakbym nie byla ja....czekac bede az przejdzie, ale jakos i tak mam ciagle swiadomosc, ze w zyciu juz nic dobrego mnie nie spotka..... czytam te wszystkie wypowiedzic i tak jakby ktos omnie pisal hmmmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
bo swiat sklada sie teraz wylacznie z egoistow, nikt nikim sie nie interesuje, poza czubkiem wlasnego nosa, oby jemu bylo dobrze, reszta sie nie liczy, moze byc zdeptana. Nikt nie daje czlowiekowi wskazowek jak zyc, jak radzic sobie w trudnych chwilach, w chwilach zwatpienia.Sami szukamy ratunku, pocieszenia,gestu drugiego czlowieka a tymczasem na prozno.Jedyna terapia stal sie net, bo mozna anonimowo wyzalic sie, przeczytac rady od osob w podobnym polozeniu,poczuc choc chwilowa ulge na duszy, jednak po wylaczeniu kompa, wszystko wraca do normy,swiat jest nadal taki sam,uczucie beznadziejnosci powraca i tylko czasem swieci jakas iskierka radosci, ktora szybko gasnie i powraca szara rzeczywistosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yonne
Jestem zdolny dać ciepło i wsparcie, schronienie w moich ramionach, ukoić skołatane serce ciepłym słowem, wnieść radość w czyjeś życie i dodać wiary jednym uśmiechem... Jestem tylko człowiekiem... posiadam moc niszczenia, potrafię jednym słowem zadać ból, jednym gestem zbudować mur, jedną decyzją zniszczyć to co budowałem przez długi czas, z nadzieją na lepsze jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janna
i czemu nic nikt nie klika ja jestem bardzo samotna osoba mam meza dwoje dzieci i coraz czesciej mysle o samobujstwie gdyz wszystko co mnie cieszy co kocham zostalo w polsce a ja jaaaa zyje tu w dobrobycie lecz niemam tego co nazywa sie znajomymi przuyjaciolni i rodzina boze chce wroci a niemoge bo coz moje dzieci zrobia jak matki niema moj maz to egoista po 20 okazalao sie to i coz co ja mam zrobic pomozcie-jestem taka samotna ale miedzy tyloma ludzmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janna
sorry za beldy moja tastatura jakos nieche klikac tego co ja chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janna
czy jest ktos z was z ausrii jesli tak to piszcie na :jestem@austromail.at

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janna
Marzenia spadły i roztrzaskały się o podłogę. Przepadły - na dobre......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co sie ze mna dzieje
do janna - serdecznie Ci wspolczuje, bo poza samotnoscia w Twoim wypadku dochodzi jeszcze tesknota, odleglosc :o Na pewno nie mozesz myslec o samobojstwie, takie mysli odpedzaj, nachodza czlowieka w chwili zwatpienia, ale masz dwoje dzieci, masz dla kogo zyc a skoro maz Cie zawiodl, to nie moga przez to cierpiec dzieci.Nie wiem czy dobrze zrozumialam co napisalas, ale chodzi Ci chyba tez o to,ze jestes za granica, zyjesz w dobrobycie, dzieci w kraju, wiec masz tez chyba wyrzuty sumienia.Nie zadreczaj sie, to nic Ci nie pomoze, wrecz przeciwnie.Musisz znalezc w sobie sile, bo masz dla kogo zyc...wiem, ze latwo jest radzic, ale jakos musimy sie wspierac....pomysl zawsze, ze bedzie lepiej, ze sloneczko jeszcze dla nas zaswieci, no w koncu musi byc jakas odmiana w tym co los nam daje .....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, czy robicie cos tylko dla siebie ? czy macie swoja pasję ? coś co oderwie was od przyziemnych rzeczy? wydaje mi sie ,że zapomniałyście o czymś co kiedys kochałyście , a potem nie było czasu itd......a warto do tego wrócić ja w szkole wiecznie biegałam po schroniskach dla psów itd.........potem studia i zero kontaktu ze zwierzętami ...moje życie było zaplanowane ..........i poczułam sie tak jak wy teraz jak kupiłam w końcu pierwszego psa nadzeszło olśnienie teraz hoduję , szkolę ..daje ludziom zwierz eta ratujące życie mam tez kilka koni moje studia były zupełnie niepotrzebne , ale...........to co robie teraz jest tylko moje jak mam trudny przypadek i muszę psu poświęcic całe dnie , nie ma mnie dla męża i dzieci oni sie przyzwyczaili , a ja mam w sobie tyle radości i satysfakcji ,że aż strach poszukajcie w sobie tego czegoś co lubicie może zwierzaki , a może malarstwo napiszcie książkę ...........przeciez kiedys cos robiłyście poza byciem żoną i matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yszka
Też bym chciała coś odnależć dla siebie tak jak konie ale ani kasa nie pozwala i wiele innych spraw które komplikują i odbierają siły żeby walczyć o swoje radości.Iz coraz mniej rzeczy potrafię sie cieszyć.A dzieci tak są i przykro jest jak sobie samemu człowiek nie radzi a one na to patrzą. janna dobrze cie rozumiem jestem w podobnej sytuacji . Może jakaś iskierka kiedyś zapłonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×