Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heroinka2220000

Zaborcza babcia - co zrobić?

Polecane posty

Gość heroinka2220000

Mam 7- miesieczną córke i we trojke mieszkamy u moich rodziców (niby oddzielnie, bo dom piętrowy...). Odkąd mała skończyła 4 mce moja mama nie zna umiaru w przebywaniu z nią. O 8 razem jest juz u nas, pakuje sie do sypialni z pytaniem jak dziecko. Wg niej ja wszystko robie zle, nie wiem kiedy jest glodna, kiedy chce jej sie pic, kiedy trzeba ją przewinąć itp. Dobija mnie juz to, bo nie pracuje, siedze w domu i zaczynam nie miec prawa do własnego dziecka. Doszło do tego, że wręcz mnie i meża odgania od niej słowami - "odejdz", "zostaw ja" itp. Wszystkie rozmowy kończą się kłótnią, bo "my nic nie rozumiemy, a ona kocha małą", po czym przez kolika dni w ogóle do nas przychodzi wysyłając ojca na przeszpiegi, a później zaczyna się od nowa. Faktem jest, że jej metody postępowania a moim dzieckiem mi się wbrew wszystkiemu nie podobają - są przestarzałe i prymitywne - typu kość z udka kurczaka do gryzienia zamiast gryzaczka (sic!). Pomóżcie, bo już naprawdę nie wiem co mam robić. Sytuacja jest coraz bardziej napięta. A apogeum wszystkiego było to, że bawiąc się z małą wsadziła ją do krzesełka do karmienia i żle go zabezpieczyła tak że krzesełko się przeróciło i chwała Bogu, że dziecku nic się nie stało. Potem oczywiście zwaliła winę na mojego męża, że nie rozłożył tego krzesełka poprawnie, a ona się na tym nie zna. Litości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teee delicja
wyprowadzić się :O takie sa efekty mieszkania z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie ale nie mieszkam wiec mam ten komfrt zamkniecia drzwi ja bym sie wyprowadzila albo z nia otwarcie porozmawiala i tyle jesli by to nic nie dalo dowidzenia nie pozwól by Babcia Ci dziecko wychowywala bo to twoje dziecko i Ty za nie odpowiadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heroinka2220000
Wiem, że najlepszym sposobem byłaby wyprowadzka, ale niestety nie stac nas na to... Dużo pieniedzy władowaliśmy w urządzenie tego mieszkania. Ja nie pracuje i nie jesteśmy w stanie wynajac mieszkania, bo go nie utrzymamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
jedynym sposobem jest KONSEKWENTNE reagowanie na zachowania babci. Ustalcie godziny spotkań (chociaż to głupio brzmi), wytłumaczcie, że wy też chcecie mmieć prywatne życie!!! A jesli masz dobry kontakt z ojce, porozmawiaj z nim, niech przemówi do rozsądku mamie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heroinka2220000
Wiesz Caroline chyba masz racje z tymi godzinami. Jezu, ja juz psychicznie wysiadam i dziwi mnie to, bo moja matka nie jest głupią gęsią, "chamką" ze wsi czy czymś w tym rodzaju, ale najwidoczniej dostała małpiego rozumu po pojawieniu się pierwszej i raczej jedynej wnuczki. Są sytuacje np., że ja coś gotuję, normalne - podczas gotowania zazwyczaj wydziela się woń potraw, a jej to smierdzi... no i oczywiście dziecku też to musi śmierdziec. Przecież nie gotuję do cholery starych cholew! Ale nie, dziecko musi mieć świeże powietrze, myte co 5 min. zabawki, zmieniane koszulki średnio co 4 h itp. bzdury nad bzdurami. Może ktoś miał podobne przejścia..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulabula
Ja bym zamykała drzwi na klucz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
wiesz co ja myślę? Są dwie opcje: jeżeli jesteś jedynaczką, to pewnie rekompensuje sobie brak drugiego dziecka, przlewa miłość na rozkosznego malucha, bo ty już jesteś starsza, masz męża. Gdzieś tą nadopiekuńczość musi przenieśc. Druga opcja to taka, że ona po prostu się nudzi (wywnioskowałam, że nie pracuje) i nie wie, co robić z wolnym czasem. Zaproponuj, że może codziennie przychodzic i brać dzieciaka na spacerki, a ty w tym czasie zrobisz obiad, zajmiesz się sobą. Ustalcie godziny trzymajcie się tego. Daj jej do zrozumienia, że jest potrzebna, ale też przetłumacz, że wam należy się chwila wytchnienia. Powinno pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heroinka2220000
Dzięki Caroline, musze po prostu zapanować nad tą całą piperzoną sytuacją, bo inaczej tego się nie da określić.. Chociaż spacerki odpadają, bo ją tak obtuli pod sam nos, że dziecko przynosi do domu mokre dosłownie, a bo zimno na dworze, no i przecież nóżki musi mieć okryte.. Po takim ostatnim spacerze dziecko zachorowało i do dziś ma katar... Także widzisz spacerki odpadają, wszystko musi się odbywac pod moim czujnym okiem, tylko że krzyczę już i to jest niedobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo że my od początku mieszkamy na swoim to tez tak miałam i zdarza się jeszcze i teraz od czasu do czasu.Jeśli macie ku temu środki to wyprowadzić się a jeśli nie to np: -jak mama przyjdzie znów z rana to powiedź jej mamo cy mogłabyś następnym razem przychodzić później bo nie jestem przyszykowana na takie wizyty.bo chce pogadać jeszcze z męzem zanim pójdzie do pracy - jeśli będzie ciebie krytykować powiedź że to jest Twoje dizecko i sama wiesz co jest dla niego najlepsze -jeśli powie ,,zostaw ją: to odp nie mamo musze się nacieszyć nią bo jutro nie będize tak samo jak dziś poprostu trzeba dosadnie powiedzieć bo być może mama wie że wam uprzyksza życie ale tak to jest niby wie a nie wie. Nawet gdyby miała się obrazic na śmierc i zycie to za jakiś czas zrozumie jak bardzo Ciebie krzywdzi,dziecko,twojego męża.A i mąz niech stanie za Toba jak będizesz bronic swoje racje(moze jemu być nie zręcznie bo to Twoja matka ale niech robi to dla waszego dobra)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość breaker2
JESLI cIE TO POCIESZY TO POMYSL ZE LEPIEJ IZ TO tWOJA MAMA a nie tesciowa zawsze mozesz powiedziec ze ona miała swoja szanse na wych dziecka-chociaz to troche niemiłe i pewno nie poprawi sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniecznie musisz ustalic stale granice i omowic wszystko z mama. Moze rozmowa przy kawie cos by dala? Powiedz jej, jak bardzo sie cieszysz dzieckiem i jak bardzo sie starasz, zeby wszystko bylo ok. Rozumiesz, ze mama szaleje za wnuczka, ale nie mozesz pozwolic na to, zeby przesadzala. Przeciez ogolnie jest wiadome, ze babki maja zupelne inne podejscie do wnukow, niz mamy do swoich dzieci. Mamy zwykle wiedza, co ich dzieci potrzebuja i gdzie nalezy ustalic graniace. A jesli nie wiedza, to pytaja. Babki natomiast zachlystuja sie swoimi wnuczkami i traca zdrowy dystans. Znam rodzine, w ktorej babki zagarnely wnuczke pod swoja opieke. Matka dziecka nie protestowala dla swietego spokoju. Z biegiem czasu dziewczynka dostawala wszystko, na co tylko miala ochote, byla traktowana jak mala ksiezniczka. W efekcie koncowym przytyla ponad miare (slodycze!!!) i stala sie egoistycznym dzieckiem, obrazonym na caly swiat. Babcie wychowaly malego potworka, a potem porownywaly ta wnuczke z innymi wnuczkami wychowywanymi przez rodzicow i nianie- i nadziwic sie nie mogly, ze te inne dzieci byly takie mile i zyczliwe, a ich wnuczka taka wiecznie niezadowolona, jak sie swiat wokol niej nie krecil..... Takie sa niestety babcie. Ta swoja miloscia potrafia niezle skrzywdzic swoje wnuczki i nawet nie zauwaza, ze sa winne nieznosnemu zachowaniu dziecka. Dzialaj, poki jest czas. Jesli teraz pozwolisz mamie na \"przejmowanie\" twojego dziecka, to z czasem bedzie jej coraz latwiej- szczegolnie, ze w pewnym momencie bedzie mogla przekupic twoje dziecko slodyczami i zabawkami- oczywiscie za twoimi plecami. Juz teraz musisz ustalic granice. Powiedz mamie, ze bardzo sie cieszysz, ze tak kocha wnuczke, ale ty tez nie jestes glupia i potrafisz sie zajac samodzielnie swoim dzieckiem. Powiedz jej jak wyobrazasz sobie wychowanie twojego dziecka- co ci odpowiada, a co nie. Popros mame, zeby trzymala sie twoich ustalen i nie robila niczego za twoimi plecami lub wbrew tobie. Podziekuj za pomoc, dobre rady i wsparcie, ale zaznacz, ze to ty jestes mama twojej coreczki i nie dasz siebie wypchnac z tej roli. Wasza rodzina potrzebuje odrobiny prywatnosci. Czy macie mozliwosc zamykania sie na klucz? Jesli nie, to koniecznie zainwestujcie troche kasy i zalozcie sobie zamki do waszej czesci domu. Postrasz mame, ze jesli bedzie wam ciagle siedziec na karku i sie wtracac, to zaczniesz zamykac drzwi na klucz. Ustal z mama, od ktorej godziny moze do was przychodzic. Zaproponuj codzienny czas z wnuczka- np. zeby ja brala codziennie na spacer po poludniu (takie 2-3 godziny dla babci i wnuczki). Poza tym czasem niech do ciebie nie przychodzi, bo 1) sama chcesz sie tez dzieckiem nacieszyc, 2) jesli bedziesz potrzebowac pomocy mamy (lub chwili wytchnienie), na pewno o nia poprosisz i przyniesiesz do niej wnuczke. Jesli nie prosisz o zajecie sie dzieckiem, to znaczy, ze mala spi lub sama swietnie sobie dajesz rade. Moze pomocna okaze sie rozmowa o tym, jak twoja mama przezywala swoje macierzynstwo? Ile miala lat, jak urodzila? Czy radzila sobie sama? Czy ktos jej sie wtracal do wychowania? Popros, zeby wczula sie w twoja sytuacje, powiedz, jak sie z tym czujesz i zapytaj, czy uwaza, ze jestes zla matka lub czy uwaza, ze popelniasz bledy wychowawcze? Popros, zeby mama rozmawiala z toba, jesli co jej sie w twoim wychowywaniu nie podoba- wtedy obie bedziecie mialy szanse na wymiane pogladow i uzasadnienie swoich punktow widzenia. Lepiej jest bowiem rozmawiac, niz demonstrowac na sile, ze samemu ma sie racje. Zycze Ci powodzenia. Badz twarda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heroinka2220000
Dziękuję Hieno za odp. Myśle, ze wreszcie musze sie zdibyc na cos wiecej niż wkurzanie i płacz na zmianę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×