Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytająca_83

Oznaki zdrady faceta, z którym jestem na odległość

Polecane posty

Gość anastazjaaa
Wiem,ze sa gorsze- u mnie podobnie na poczatku sielanka, bardzo sie staral- zalezalo mu...teraz jak u ciebie. Jestesmy razem ponad rok. Skonczylas ten zwiazek czy on jest w takim zawieszeniu? Ktos powiedzial koniec??? W naszym przypadku nie-chociaz dla mnie to jest jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przebacza się jak się kocha A czym jest kompromis? no własnie pewnym wybaczeniem ze nie ja a on itp Ja mówiłam, ale nie usłyszałam słow- przepraszam nie będę juz tak robił. Wiesz byłem zły bonie napisałas do mnie tego sms. Ja ułozyłem plan ze bedziemy sie spotykac itp a ty uparcie zostałas przy necie:) na to ja:) nie mogłam napisac bo nie miałam pewnosci co do twych uczuc. A jak sam mowisz to nie kobieta a facet winien za panią biegac. A w sytuacji gdy mnie pisałes miłe słowa zalozyłes koszule z ex, po takim czyms miałam ci pisac sms/ sam rozumiesz. czekałam na twoj ruch, ten ku mnie:) I proszę kilka slow wystarczy by sie zrozumiec, budowac dalej zdrowy związek. Botaki on jest. ale własnie czekanie, odwlekanie rozmowy, spotkania powoduje ze smutek wzrasta gdy pomyslimy jak niewiele brakuje by byc razem:) tak normalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Wkurza mnie to jego niezdecydowanie, robienie nadziei -po co?? Albo woz albo przewoz. Co chcesz mu powiedziec, gdy sie spotkacie? ja tez nie zamierzam ratowac zwiazku-tylko zastanawiam sie-czy warto w ogole sie spotykac z tym panem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
Anastazjaaa....nikt z nas nie powiedzial ze to koniec! Ale dla mnie tak wlasnie jest! On olewa mnie a ja jego... Wiesz..analizujac to wszystko..rozmowy z nim...jakis ponad tydzien temu..rozmawialam z nim na gg...byl taki wesoly..szczesliwy... zapytalam co go wprawilow taki dobry nastroj...a on mi..ze jest zakochany...hehe a ja glupia myslalam ze chodzi o mnie... Moje serce...zacmilo moj umysl..przez co bylam glupia i naiwna..ale nigdy wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Pytajaca- czy to znaczy,ze on kogos ma???? Moj raczej nie. On ma kogos??? I nawet nie skonczyl zwiazku z Toba? to swinstwo. jestes pewna,ze jest inna kobieta a moze zakochal sie w Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
co mu chce powiedziec?? ze jest facetem bez jaj, ze uwaza sie za twardziela a wcale nim nie jest! Ze jest zwyklym mieczakiem... łabedzica...wiesz, co kocham bardzo..ale ilez mozna..?? Ciagle..sie staralam, probowalam rozmawiac a to on nie chciał.. ...mam wrazenie i z pewnoscia juz tak bylo, ze mial dosc ... ..tylko mogl powiedziec ze to koniec! a nie tylko zaprzeczac i robic nadzieje, po co??? po co , skoro nie kocha, skoro mu nie zlalezy..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
jestem pewna ze nei chodzilo mu o mnie, w przeciwnym razie zachowywyal by sie inaczej w stosunku do mnie... Czuje to..ze jest ktos inny..bo chyba w przeciwnym razie nie olewalby mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
No wlasnie-czyli jestes w takiej samej sytuacji jak ja- niepewnosc. Ani twoj facet, ani moj nie umieja zakonczyc zwiazku i robia nam zludne nadzieje, wiec moze faktycznie najlepiej pogadac??? Opieramy sie na domyslach-moze lepiej iec pewnosc,ze jest ktos inny, ze to koniec???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
Anastazjaaaa...dla mnie to juz koniec..On mi to pokazywal od dluzszego czasu...ale ja tego nie dostrzegalam. Nie ma o czym w zasadzie gadac...bo nie ma czego ratowac... A spotkac sie chce..dla wlasnej satysfakcji..( ale im czesciej o tym mysle, tym bardziej wydaje mi sie z e to zly pomysl, bo w ten sposob zakomentuje mu ...ze cierpie..bedzie to demonstracja mojego bolu..a to ostatnia rzecz jaka chcialabym mu pokazac- on tego nei jest wart)... Moze przynajmniej w Twoim przypadku..wszystko sie ulozy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
Anastazja....ciagle mnie przekonuje ze wszystko jest OK... Czy bycie z kims na odleglosc, i jedna ze stron nie odzywa sie, nie dzowni , nie pisze, prawie wcale nie macie ze soba kontaktu, czy to ozn OK ????? Na poczatku naprawde myslalam, ze moze praca, moze problemy...Tlumaczylam go przed soba na wszelkei spsooby, wmawaialam sobie ze mu na mnie zalezy.. ...ale w rzeczywistosci jest supelnie inaczej... Moze dla niego jest Ok taki zwiazek, ale dla mnie nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barkuje rozmowy:) Wlaśnie jesli zwierza się kolesiom, paniom z którymi kiedyś sypiał To czemu nie zwierzy się Tobie, co go gryzie, czego ma dosyc. Tylko Ty musisz zgadywac, szukac jego na wypiwiedziach, analizowac, dedukować co go gryzie. Pomogłabyś mu bardziej niż oni razem wzięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
Labedzica...nawet nei wiesz jak tego pragnelam, w koncu obiecywal mi ze bedzie sie z emna dzieli swoimi radosciami i smutkami..od tego do cholery bylam.. ale on co innego mowil, co innego robil... ...ale co mnie to juz obchodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Rozumiem Cie- ale moze sprowokujesz go do powiedzenia prawdy. naprawde nie rozumiem-dlaczego faceci zamiast powiedziec,ze chca skonczyc, unikaja kontaktow, wykrecaja sie od odpowiedzi i zaprzeczaja,ze chca odejsc. Dla mnie to jest nienormalne. o co w tym chodzi??? Chca, abysmy cierpialy dluzej? Myslaly o nich zamiast ukladac sobie zycie? Piszesz,ze dla Ciebie wszystko bylo jasne, bo on zaczal sie inaczej zachowywac, a dla mnie to nie jest tak proste... Bliska osoba powinna poinformowac,ze chce zakonczyc zwiazek a nie dawac do zrozumienia. Domysly sa niszczace. to nie jest fair. Widze,ze wielu facetow w ten sposob konczy. Wiadomo na odleglosc zadanie jest ulatwione. Wystarczy milczec. Dla mnie to brak szacunku dla drugiej osoby. Chce ukladac sobie zyie beze mnie? Ok. Zasluguje jednak na to, aby mnie o tym poinformowac-prawda? Ty tez zaslugujesz. teoretycznie dla nich powinno to byc najlepszym wyjsciem z sytuacji, bo przestajesz dzwonic, pisac, zabiegac o kontakt- a tak??? Ciagle sie ludzisz i probujesz nawiazac kontakt, bo przeciez nie wiesz o co chodzi. Moze mu sie cos stalo??? Slkad masz wiedziec,ze to koniec- dlatego to nie fair. chyba to chcialabym bylemu powiedziec. Tak sie nie postepuje z zadnym czlowiekiem, a zwlaszcza z tym, ktory tobie ufa i obdarza cie uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
"Na poczatku naprawde myslalam, ze moze praca, moze problemy...Tlumaczylam go przed soba na wszelkei spsooby, wmawaialam sobie ze mu na mnie zalezy.. ...ale w rzeczywistosci jest supelnie inaczej..."-mialam to samo. Nie moge jednak pogodzic sie,ze on zerwal ze mna w ten sposob-ze tak naprawde do konca nie zerwal...domyslam sie tego i to nie jest fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda co mówi anastazja czym różni się dziewczyna którą poznaje się w lokalu z pozycją? są spotkania sms trwa to tydzien ale potem on jej jednak mowi, ze nic z tego nie będzie. A nie milczy itp. Nie mozna dzielić ludzi na tych z pozycją i bez. Ci są warci rozmowy tamci nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
anastazjaaaa...to nie bylo dla mnie jasne...ciagle do niego dzwoniłam, rozmawialismy i bylo ok..wydawalo mi sie ze bylo ok, bo byl mily, czule slowka, bla bla... to ja ciagle zabiegalaam o ten kontakt...moze przywyczail sie do tego ze to ja dzwonilam.. i wiesz..wiele razy prosilam, go wrecz, zeby mi powiedzial, co jest nie tak, co sie zmenilo, ..wtedy on zawsze mnie zbywal, ze wszsytko jest ok.. nei wiem..ale ciezko mi bylo pojac..ze mu na mnie nie zalezy...nie potrafilam tego przyjac do wiadomosci...ciagle siebie sama oszukiwalam... Masz racje , nie mówia bo tak jest latwiej..lepiej zwiac, niz powiedziec..prosto w oczy..to KONIEC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Pytajaca-u mnie podobnie-pytalam czy cos nie tak-zaprzeczal. Teraz tez do konca nie wiem-czy to koniec czy nie, ale mysle, ze tak. problem tylko jest taki,ze on nie powiedzial: zegnaj.- tylko zadzwonie , na rzazie...Nie chce byc ze mna, niech powie prawde. nie rozumiem facetow i przez ich pokretne zachowania przestalam im ufac. Gdyby powiedzial,ze chce odejsc-cierpialabym, ale szanowalabym go za szczerosc. teraz cierpie, ale oprocz tego czuje niesmak,ze bliska kiedys osoba tak mnie potraktowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
dokładnie..wiem co czujesz, ja tez stracilam do niego szacunek... ..przypomnialy mi sie teraz jego slowa..."ze on nei zasluguje na mnie, ze ja zasluguje na kogos lepszego"..hehe, cholera - mial racje, ze tez go nie posluchalam wtedy. Tylko ze ze mna bylo tak, ze to on zarzucil sieci, ja sie powstrzymywalam, ze wzg na te odleglosc..bo podejrzewalam z czym to sie moze wiazac... ..no i nie pomyliłam sie.. Anastazja. ..doskonale wiem co czujesz..taka wielka niepewnosc...jest gorsza niz ta prawda, ze ktos nie chce z Toba byc...On juz sie dla mnie liczy...ale przyznam sie..ze ciekawi mnie, czy sie jeszcze odezwie..pewnie nie..ale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
No wlasnie pewnie nie, ale.....? Jest niepewnosc i nadzieja a moze zludzenia. Dlatego uwazam,ze zwiazki powinno sie konczyc jednoznacznie. Nie powiedzial koniec, wiec my podwiadomie czekamy i nie potrafimy ulozyc sobie zyia z kims innym i to jest straszne. Dlatego moze wlasnie rozmowa i zakonczenie tego w cztery oczy to sposob na uzdrowienie naszego zycia. Oni swoje na pewno swietnie sobie ukladaja bez nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
a to napewno.... ja nie czekam na jego telefon..on zgasil we mnie juz wszelka nadzieje...zludzenia...i zadal mi cios w serce..co spowodowalo, ze moja milosc do niego umiera... jak juz pisałam, ciekawi mnie..czy zadzwoni , chcialabym...dlaczego?? bo wtedy nie zostawiłabym na nim zadnej suchej nitki...ale to tylko dla mojej satysfakcji... Zawsze bylam cichutka, milutka itd...Chce aby wiedzial co tak naprawde teraz o nim mysle.. Zawdzieczam mu wiele, i zawsze bede o tym pamietała...ale mysle, ze zasluzylam na wyjasnienia...po tym wszystkim co zaszlo miedzy nami...zasluzylam na szczerosc... ...widocznie on urodzil sie mieczakiem...dobrze sie tylko maskował! hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Moze zadzwoni moze nie. Sama mozesz to zrobic i powedziec, co myslisz. Nie wiem,ale jezeli o nim myslisz (dobrze czy zle-niewazne) to znaczy,ze podswiadomie nie pogodzilas sie z jego odejsciem. Tak sadze, bo mam podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
To nie znaczy,ze wierze,ze bedziemy razem. Wiem,ze nie,ale jest mi trudno pogodzic siew z takim zakonczeiem i juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
..na pewno nie zadzwonie..juz nei bede sie wiecej ponizac..Tak sie zastanawiam, i dochodze do wniosku, ze on mial niezly ubaw ze mnie...mial mnie za zdesperowana kobiete...hehehe... Jejku..jak sie sie ponizalam, ale dosc tego...do czegoz ta milosc moze doprowadzic człowieka...hehehe Anastazjaaaa...pogodzilam sie z jego odejsciem, i wiesz, to czy mi powie czy nie ,ze to koniec, to juz nie ma znaczenia... ..ja tylko chce postawic kropke nad i..zeby bylo na moim..ale to nei ma zadneo zwiazku z tym, ze sie nei pogodzilam z jego odejsciem... zreszta czy mu powiem, czy nie..co o nim sadze..to tez juz nie ma znaczenia..po co zawracac sobei glowe..dupkiem. Nie ma i juz nigdy nie bedzie dla niego miejsca w moim zyciu... A was Anastazja...ile dzieli km?? i jak sie poznaliscie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Dlaczego piszesz,ze sie ponizalas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiikhku
wydaje mi sie ze lepszy bylby telefoem niz spotaknie on sie moze wykercac ze nie ma czasu itd....z tym tym razem twoj telefonem byby inny niz reszta...moze mu to wszystko wygarnac przez tel i odlozyc sluchawke i sie nigdy wiececj sama nie odezwac...mozesz mu powiedziec jakim jest mieczakime i tchorzem itd,,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
bo to zazwyczaj ja dzownilam ..telefon po telefonie...to ja zabiegalam o kontakt...od miesiaca moze bardziej...kiedy zaczełam wyczuwac, ze cos jest nie tak... ...W jego oczach..to bylo juz ponizanie z mojej strony... ..plaszczylam sie....żebrałam o uczucia... ..tak to teraz odbieram...nie mialam swojej godnosci...Nie mialam szacunku dla samej siebie...i przez to bylam tolerancyjna wobec braku szacunku z jego strony, ale dosc, koniec z tym. Tamta, pokorna, skromna i unizona dziewczyna juz nie istenieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..na pewno nie zadzwonie..juz nei bede sie wiecej ponizac..Tak sie zastanawiam, i dochodze do wniosku, ze on mial niezly ubaw ze mnie...mial mnie za zdesperowana kobiete...hehehe... -- kolezki jego tak gadali. Ze desperatka, ze leci na kase. Alce to rzekli? szkoda. Jej nie. A to ona z desperacji zrobiła cozrobiła Ty z ratowania związku. Wiedziałas jacy gieroje mu radzą i co mówią, a z dali trudno dlatego nalegałaś na spotkanie na rozmowe ubaw mieli Alkatez inaczej nie nazwałaby sie wtym imieniem. Wiedziała, ze cie to zaboli. ubaw mieli rok temu i wczesniej. Rok temu na sylwka tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
"bo to zazwyczaj ja dzownilam ..telefon po telefonie...to ja zabiegalam o kontakt...od miesiaca moze bardziej...kiedy zaczełam wyczuwac, ze cos jest nie tak... ...W jego oczach..to bylo juz ponizanie z mojej strony... ..plaszczylam sie....żebrałam o uczucia..."- czy on nie dzwonil w ogole???Powiedzial ci,ze zebrzesz o uczucia, ponizasz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
"W jego oczach..to bylo juz ponizanie z mojej strony..."-skad o tym wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
Dzwonil na poczatku, bardzo czesto.... Poznieej...coraz rzadziej, i rzadziej..a prawie w ogole... ..nie , nigdy mi nie powiedzial, ze żebram...ale ja tez nieprosilam go aby mi mowil ze mnei uwielbia, czy kocha... ...ja dzownilam bo mialam ochote porozmawiac, dzwonilam, by powiedziec mu o swojej radosci, czy smutku...chyba na tym to polega...co?? Jeszcze niedawno, gdy mialam powazny problem, zadzwonilam do niego i powiedzialam mu o wszsytkim, ze zle sie u mnie dzieje...mowil,..ze on od tego jest...by mnie wysluchac, pomoc... ..cholera tyle wspomnien we mnie siedzi jeszcze.. Anastazja..ja poprostu analizuje..jego slowa i moje zachowanie...i doszukuje sie..moich bledów... Skad wiem, ze w jego oczach..bylo poniazanie sie z mojej strony..?? bo ostatnio jak odbieral telefon ode mnie...to juz nie bylo radosci..w jego glosie...a raczej...czulam..ze dla niego to kolejny telefon...kolejny ciezar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×