Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytająca_83

Oznaki zdrady faceta, z którym jestem na odległość

Polecane posty

Gość Pytająca_83
do autorkiiikhku ....nawet jesli sie nie spotkam..to juz nie zadzwonie, w takim razie..zatrzymam to dla siebie..ze jest dupkiem. Nie zadzwonie, mam swoja godnosc..W końcu!!! Wczesniej jej nie mialam... Jestem zla, cholernie zla...i chcialabym moc wymazac go z mej pamiec..wszystkie chwile spedzone razem..wszystkie piosenki...doslownie wszsytko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty masz jego nr? watpie:) tobie nie dał innym tak za to on ma twój nr i to on powinien zadzwonic i wyjasnic i jak kocha budowac dalej:) chyba ze znow posłucha kolesi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
łabedzica...sorki, ale chyba czegos nie rozumiem.... on jest na tyle dorosly by sam decydowac a nie sluchac kogos tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
"czulam..ze dla niego to kolejny telefon...kolejny ciezar..."- czulas, domyslasz sie, ale nie masz pewnosci. jak czesto dzwonilas? codziennie? Kilka razy dziennie? raz w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
anastazja...to sie czuje po tonie głosu. Kiedys mowil.. "witak Kochanie, Słonko....itp"...a teraz takie oschłe..."no czeesc".. ...jak czesto dzwonilam?? czasem codziennie( po 1 raz) a czasem co 2-gi, 3-ci dzien...wykorzystywalam chwile, np przejscie z pracy do auta..to krociotkie rozmowy byly..bo tez z reguly nie mam czasu.... Nie mam 100% pewnosci bo mi nie powiedzial tego wprost! Za to w doskonaly sposob pokazuje mi to, i dlatego stad moja pewnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
To od Ciebie zalezy czy porozmawiasz z nim i skonczysz konkretnie czy zdecydujesz sie wiecej nie odzywac. Zrob jak dla Ciebie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
anastazjaaa a co Ty zamierzasz...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Chyba chce dowiedziec sie prawdy-nawet jezeli jest okrutna. Niech spojrzy mi w oczy i powie prawde. Ale mysle,ze trzeba sie na o zdecydowac, gdy jestes w miare silna psychcznie-w momencie kiedy targaja toba emocje-za duzy ryzyk. Na zimno- kierujac sie rozumem nie sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
ZYcze Ci powidzenia..oby u Ciebie to bylo to tylko przejsciowe z powodu pracy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Watpie,ze u mnie bedzie dobrze, ale wole miec pewnosc,ze to koniec niz sie domyslac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
Ja mam te pewnosc...w sercu i to mi wystarczy!!!! To w takim razie pozostaje mi zyczyc Tobie..duzo siły...i nei przejmuj sie..Poboli i przejdzie...I znów zaczniesz zyc! Daj znac..jak poszło..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazjaaa
Ok-nie dziekuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczycie, będziecie się jeszcze śmiały z tych dupków kiedyś. Pamiętam jak ja taaaka byłam zakochana i to nie raz, ale zawsze bardzo zakochana, zaangażowana, oddałabym wszystko aby być z tym kimś z kim byłam. Wszystkie te moje związki kończyły się niemal identycznie - nie dzwonił, nie odzywał się ,nic! Ja chodziłam i płakałam, roztargniona, załamana, czekałam i tęskniłam aż do następnego razu aż kogoś nowego poznałam. Często było tak że większość tych drani za którymi tak płakałam po czasie sobie przypominała o mnie, ale było już za póżno. Jakie to było śmieszne wtedy dla mnie i żałosne! Potem jak spojrzałam na takiego to zastanawiałam się, co ja takiego w nim widziałam?? No co? Tyle nerwów, człowiek zaślepiony i zakochany a to pózniej poprostu minęło i dobrze, teraz wiem że żaden facet nie był wart tego uczucia i dziękuję Bogu że nie jestem teraz z żadnym z nich. Mam dobrego męża, który od początku był zaangażowany tak jak ja, nie miałam z nim żadnych problemów, żadnych gier i udawania, żadnego przetrzymywania w niepewności. Dziewczyny to jest poprostu żałosne, czym wy tak się martwicie, miejcie dystans do tego. Zobaczycie że znajdzie się ten odpowiedni i będziecie wiedziały że to ten, a z tych durno będziecie wtedy się śmiały, z tych żałosnych gnojów! Oni nie są warci waszych łez,rozpaczy!Kopa dać im w dupę i pogonić w cztery wiatry!!!Facet jak kocha to robi wszystko żeby z tą osobą być, nie gra i nie udaje, nie bawi się w grę na \"przetrzymanie\", poprostu kontaktuje się bo tego chce!!! Bądżcie silne i dajcie im kooopa dodatkowo oblewając ich ciepłym moczem bo są żałośni! Znajdzie się ten odpowiedni i wy będziecie to wiedziały i nie będziecie napewno zadawały pytań w stylu\" co on mysli, czy kocha? itp.\" , bo nie będziecie miały z nim problemu.Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
Asia77..dzieki za Te słowa..wczesniejsze równiez... czytalam je wielokrotnie...i dodały mi siły..aby w koncu zaczac szanowac siebie i powiedziec DOSC ! Ciezko tak odrazu to zrozumiec, szczegolnie jak sie kocha...ale kiedy ja kocham, wylaczam swoj rozum i to mnie gubi. Cierpie, ale to przejdzie z czasem. Najwazniejsze, ze zaczelam szanowac siebie ! Ten zwiazek pozwolil mi poznac siebie, wiem, ze juz w innych nie popelnie takich błedów jak w tym. Wiec nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo... Umiem zyc bez niego i to mnie cieszy:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonazabka
Pytająca_83 czytałam ta historię i widziałam jakby siebie. mój związek skończył się jakoś miesiac temu. Odległość - 300 km. Niby wszystko ok, super świetnie ale po tym jak sie ostatni raz widzieliśmy jego smsy zaczęły przychodzic coraz rzadziej. Trudno mi się było z tym pogodzić. Czułam ze jest coś nie tak. Pytałam - on zaprzeczał. Dzwoniłam, pisałam, zupełnie jak Ty. i zawsze odpisał, odebrał ale na to aby sam zadzwonił albo napisał juz nie było szans. A kiedyś to on sie starał. Zrobiłam tez dni milczenia i on sie nie odezwał aż w końcu ja pękłam i było niby wszystko ok tylko ma natłok pracy... Dobijało mnie to bo ja tez mam natłok ale zawsze czekałam na jego smsa i zawsze miałam czas napisać. Dzisiaj wiem ze włąsnie ponieżałam się. Nie powiem że mi było łatwo, bo potem było kolejnych 5 dni milczenia. On nic nie pisał, mi juz było głupio pisac. PO tych 5 dniach niby \"przypadkiem\" wysłałam mu smsa typowo służbowego, jakby do kogoś innego. I co on mi napisał ze chyba to nie miał być sms do niego. Ja mu na to ze co to za bezczelność żeby odpisać mi w ten sposób na mojego \"pomyłkowego\" smsa a on mi, ze w takiej sytuacji on jz mi nic nie napisze ale ja mam nie mylic numerow. Kuźwa :/ poczułam sie jak kretynka. Ciezko bylo mi jak diabli ale jest coraz lepiej :) Tego zyczę i Tobie. Ktoś kto nie szanuje naszych uczuć nie jest nas wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
zielonazabka ..a wyjasniliscie to sobie jakos? co bylo powodem ze on przestal sie odzywac..?? Czy zostawilas to tak...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonazabka
nie wiem co było powodem :( nigdy mi tego nie wyjaśnił i pewnie nie wyjaśni. ale ja już o to nie zabiegam jak na początku. tak jest lepiej. zostawić to. widze że Ty jestes na tym etapie co ja 2 tygodnie temu. Dałam spokój, on mi też i jestem szczęsliwsza ale nie powiem ze nie tesknie czasami. Moim zdaniem nie powinnaś go przymuszać do wyznania powodu. To Ci w niczym nie pomoże, chociaż moze tak Ci sie wydawać. Moze to głupie ale ja nadal czekam aż któregoś dnia zatęskni a ja wtedyu mu napisze "za póxno. straciłeś swoja szansę."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
zielonazabka , jesli można spytac, dlugo byliscie razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
a moge jeszcze zapytac...jak sie tlumacyzl tym , ze nie pisał , nie dzownił.. Wybacz, ze zasypuje Cie pytaniami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonazabka
Nie martw sie :) mogę odpowiadać bo sama to przeżyłam tylko że mi nikt nie mógł pomóc. jak sie tłumaczył? że ma pracę i dużo na głowie :) ile byliśmy z soba? 8 miesięcy :) coś ci to przypomina? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
identycznie...a jak sie poznaliscie?? Tez dzwonilas do Niego?? I jaki byl, jak odbierał...??? Mieliscie juz plany na Sylwestra??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
a nie ciekawi Cie jaki byl powód?? Dlaczego tak sie zachowywal w stosunku do Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My akurat znaliśmy sie parę lat :) Jak bylismy jeszcze małolatami to bylismy z soba, w tym roku postanowiliśmy naprawdę z soba być. Do pewnego momentu nawet jemu bardziej zależało niż mi. Dokładnie chyba do momentu kiedy ja naprawdę zaczęłam w nim widzieć człowieka bez którego nie mogę żyć. Czy dzwoniłam? Rzadko. Łatwiej było mi wysłac smsa. A jaki był jak juz dzwoniłam? Miły ale własnie coś tam robił i rozmowa była szybko zakanczana wieć po 3 razie kiedy to ja zadzwoniłam a on do mnie ani razy to przestałam. A kiedys potrafił dzwonic do mnie codziennie i gadać przynajmniej pół godziny. Był co weekend u mnie a potem ciach prach wszystko pryslo. I nie mieliśmy planów na sylwka bo juz sie psuło od początku października. A najgorszy ból był jak nasz wspólny kolega zaprosił mnie na sylwestra a ja jeszcze sie z nim nie rozstałam a on jakos jego nie uwzględniał w planach. chyba juz wszyscy wiedzieli. oprócz mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nieciekawi mnie. Juz nie. jeszcze 2 tygodnie temu tak. Dzisiaj juz to odbieram na spokojnie. Moze i lepiej że nie wiem. Jeszcze bym sie bardziej zdołowała :) A tk nie mam nim kontaktu, nie wiem czy kogos ma i nie chce nawet tego wiedzieć. zyję swoim życiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
czytasz czyjas historie..i nie prawdopodobne, ze ktos ma takie same problemy jak Ty...wrecz identyczne...mimo ze jestesmy inni, i z innym ludzmi sie spotykalismy... Ja tez juz dałam sobie spokoj....zrozumialam ze potrafie zyc bez niego... ...najgorsze bylo, to, ze to on zarzucil sieci..to on zabiegał...a teraz odpuscil..ale teraz to mnie juz.. ..chcialabym znac powód....choc z druggiej strony..olac dupka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet______
ze mną tak dziewczyna postąpiła,przestało jej zależeć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie sie
powodu nie poznasz, ale może to i lepiej? Ja miałam dokładnie taka samą historię, potem jak przestał być ze mną spytałam dlaczego a on że za bardzo się bałam... fakt, że byłam zazdrosna jak nie wiem co i teraz sie smieje, ze o takiego palanta!!! Teraz mam wspaniałego narzeczonego, ktory mnie kocha i jest ze mną w trudnych chwilach, bo o to tu chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytająca :) Nawet jesteśmy z tego samego rocznika :) Śmiechu warte :) Jak jeszcze powiesz że ma na imię Arek to chyba tu sie poskładam :) Ale uwierz mi, nawet za 2 tygodnie nie bedzie łatwo :) Ja do dzisiaj jak dostaje smsa mam nadzieje ze to on a tu zawsze lipa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca_83
on tez byl w trudnych chwilach przy mnie...Dupek z niego, ale rowniez wiele mu zawdzieczam. Nauczyl mnie wiele rzeczy i mimo to jak potoczy sie moje zycie..zawsze bede mu wdzieczna! Tylko nie rozumiem, dlaczego tak trudno mu powiedziec..wybacz, ale nie pasujesz do mnie, albo : nie chce z toba byc..bo nie lubie w tobie tego, czy tego....albo poprostu...jedno slowo..KONIEC...a nie trzymac kogos w niepewnosci...Przeciez to najgorsze co moze byc...zycie w niepewnosci... na szczescie ja sie z tym juz pogodzilam..i z kazdym dniem jest coraz lepiej i lepiej :):):):):):):):):) Mialam wielkiego dola...przez jeden dzien...i troche dziwne dla mnie ze tylko przez jeden dzien..( to troche krotko..?? hehehe) Dzis znów sie smieje...ale pozostaly wspomnienia, masa wspomnien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×