Co on mi zrobił...

Zrobił mi tak że nie obchodza mnie inni faceci, ich dotyk mnie drazni, ich pocałunki wzbudzaja we mnie niechęc i zniecierpliwienie.. Tak mi zrobił. Oczywiście zrobił i poszedł sobie...

Mój zrobił mi dokładnie to samo. Tylko że ja już wiem, że to jest we mnie w mojej glowie. Mam dla Ciebie radę. Zabij go. Tak jak go stworzyłaś. Zabij.

Czym? Jak?

ja mam tak samo:( ja juz w ogole nic nie czuje zreszta

Takie ćwiczenie proponuję. Uprzedzam, że będzie ciężko: Odszedł. Nie ma go = nie ma nas = nie ma nic = nie ma cierpienia. Naucz się na pamięć. Polecam. acha i jeszcze jedno ... Skoro on odszedł, to to nie była miłość. To nie to. Tak po prostu. Nic nie jest w stanie zabić wielkiej miłośći ... nic ... prócz jej braku. Tulę.

Jejku, jaka kochana jestes... Normalnie ciepło mi sie zrobiło wokól serca...

mnie też tak Ktoś :-O mowicie ze da sie Go zabić??

nie ma go... nie ma nas... nie ma nic.. nie ma cierpienia............

Pestko Słonecznika ... Ja także przez to przechodzę, dlatego chwytam Cię za rękę i wspólnie wyjdzmy z tego stanu ... tak po cichu, pozwalając sobie na płacz i choćby i zduszony krzyk w poduszkę ... pod woalką nocy ... Będzie dobrze ... Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe. zniknie to, co jest tylko częściowe. Pamiętaj Miła.