Najpiękniejsza noc w moim życiu...

opiszcie swoje najpiękniejsze miłosne przeżycia... Moją najpiękniejszą nocą była pierwsza noc z ukochanym, byliśmy w domku na wsi. Słyszałam za oknem tylko wiatr, pamiętam pościel pachniała kwiatowym płynem do płukania, była w kolorach tęczy, leżeliśmy bez ubrań, przytuleni. Serce biło mi bardzo mocno, gdy się do mnie zblizał czułam strach...co będzie, bardzo powolutku dostosowywał się do moiej osoby, chciałam chować twarz żeby nie zauważył jakie to dla mnie silne przeżycie, potem całe niebo przyblizało się do mnie, zapadła noc spałam tak dobrze jak nigdy, czułam się bezpiecznie..

Każda kolejna noc, gdy ona przychodzi, jest moją najpiękniejszą w życiu. Nie uprawiamy seksu. Kładzie się obok mnie i wtula w moje ramiona. Czule szepcze mi do ucha, co do mnie czuje. A potem słychać już tylko jej delikatny oddech. I tak całą noc śpi przytulona do mnie, a ja ją lekko głaszcze po ramieniu. To jest piękne.

;( Wzruszylam sie

Nie wiem ktora byla NAJ ale ja wogole lubie jak spimy razem (po seksie, przed albo bez seksu - nie wazne) i przytulamy sie cala noc. Jak sie przebudzimy, to usmiechamy sie lekko do siebie albo dajemy sobie buziaka i znow zasypiamy. Takie blogie godziny:)