mam dobrego przyjaciela ale jak sie okazuje cos chyba do siebie czujemy...

mąz jest zagranica a mnie dowiedza nasz dobry znajomy bardzo sie lubimy ale ta nasza znajomosc zaczyna byc inna niz zwykle.Lubie jak spedza ze mna wieczory pisze smsy i wogóle ale on ma zone i dziecko a ja nie chce patrzec ja ja oszukuje by ze mna byc ja kocham meza i nie zdradze go ale niewiem czy wybrac przyjemnosc przebywania z kims czy tez powiedziec mu szczerze ze lepiej by nie odwiedzial mnie bo to nie jest za dobry pomysl jak sadzicie ?

Sama doskonale wiesz, co powinnaś.... Nie pytaj. Po co?

fajnie, ze spedza z Tobą czas, ale czy to muszą byc koniecznie wieczory? i czy nie możesz się przyjaźnić z Nimi? czyli nim i jego zoną? zapraszając go do siebie wieczorem sama okreslasz sytuację niejednoznacznie, i doskonale wiesz, ze czas wieczorem spedzony z Tobą, to czas ukradziony jego rodzinie. A chyba nie chcesz byc złodziejką czasu ani dawać męzowi powody do wątpliwości co do szczerosci Twoich uczuc?

ta druga wypowiedz nie moja :) witaj podszywaczu ja go nie zapraszam on sam do nas zaglada mówilam by przyszedl z zona razem posiedzimy ale on mówi ze ona nie ma czasu nie siedzi u mnie wieczorami czasami wpadnie na godzinke dwie ale moze 2-3 razy w tygodniu ciagle pisze smsy i puszcza sygnalki nie chce zabierac czasu tej rodzinie oni tez maja dziecko jak my to wszyteko rozumie chce by byl tylko moim przyjacielem ale moze w tym wypadku gdy widze ze on sie angazuje powiedziec mu zeby nie przychodzil ?

kiedys mnie zapytał czemu sie w zyciu minelismy .....

Przykro mi to pisac ale on po rpostu chce Cie przeleciec.Miec kochankę i seks na boku.Wpada do Ciebie , puszcza sygnaly , smsy , czyli jest Toba zainteresownay , podobasz mu się.ciekawe jak Twoj mąż wroci czy tez bedzie tak sam wpadal do Was. Seksu mu sie chce i tyle:) Takie jest moje zdanie jako zdrowego faceta :):);)

Ale to juz było .......................

A mi sie wydaje, ze jest tak, ze poprostu czujesz sie samotna, z powodu nieobecnosci meza... I chyba dobrym wyjsciem byloby porozmawianie z przyjacielem, bo przeciez kazde z was ma swoja rodzine i zadne tez nie chce tego niszczyc prawda... A zauroczyc sie w przyjacielu to naprawde nie sztuka..

czuły wojtku to wiem sama :) ale jestem sama potzrebuje czasem pogadania moze i zaintersowania on zna tez mojego meza ale watpie ze bedzie zagladal bo w styczniu wylatujemy zagranice razem chodzi mi o to czy go odtracic czy zyc sobie w tym pełnym goraca i zaintesresowania świecie- tylko tez za jaka cene ? powiem że bardzo przyjemnie mi gdy on jest czekam na jego smsy i piki ale wiem ze to zaczyna byc chore .....:(

alicja - wiem kochana ze nie sztuka ja sie w nim raczej nie zaurocze bardzo go lubie i mysle że moze troche podoba mi sie to zaiteresowanie bo własnie jestem sama jak palec

gadalam z nim by stonowal ale nic to nie dalo wiem ze oszukuje zone ale ja chyba tak nie chce... juz kiedys byłam po drugiej stronie takiej relacji i wiem jak bardzo to krzywdzi

A jak on cos poczuje wiecej?? (poza tym "lozkiem" oczywiscie) to wtedy zebys nie miala poczucia winy co do zony i ich dziecka...

mysle że nie choc byc moze dawno juz cos czuje ale sam mówi ze z zona planuja drugie dziecko znamy sie juz od 6 lat i od zawsze czul miete

ja na miejscu zony bylabym zazdrosna chyba ze ufalabym mu bezgranicznie!!

wiem wiem

Tak to się zawsze kończy, a potem wszyscy mówią \"To tylko przyjaciel... a ja miałam chwile słabości... kochasz to wybaczysz prawda?\"

z tego co wiem ma :( ale by w zyciu chyba o mnie nie pomyslala

teraz jak przyjdzie to powiem by juz nie zagladal bo to nie fair zobaczymy co powie a poza tym to milo mi było jak tak ze mna przebywal ale cóz nie takim kosztem

musze zmykac bede później

chyba tez jest taka sprawa ze ja juz sie do niego przyzywczailam i bedzie mi przykro tak mu powiedziec wiem ze jezeli zostanie przy mnie moze byc nieciekawie :( byc moze i ja sie zaangazuje bo lubie z nim przebywac na moje nieszczescie, a moze to wyrachowany dran co chce tylko sie dobrze zabawic i tyle a nie jak go nazywam przyjaciel

najgorsze ze ja tym teraz zyje .... bo nie mam mozliwosci pogadania z nikim siedze w domu z dzieckiem i z mezem gadam telefonicznie moze dwa razy w tygodniu :(

nie stwarzaj sytuacji w których bylibyście sami, nie warto, uwierz.

jo jak on do mnie przychodzi to i tak jestesmy sami ale nie dopuszczam do niczego- nie chce a tak wogóle jestem na niego wkurwiona bo po co sie pakuje w moje zycie ja mówie nie a on ciagle czeka, dzwoni i pisze

wiem ze ta sytuacja nie jest komfortowa