Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kathi777

Czy powinnam mu zaufac?

Polecane posty

Gość Kathi777
No a jak ma nie utrzymywac kontaktu jak z nia mieszka?:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie to jest trochę nie obraź się chora sytuacja... wiesz, byłam w podobnej sytuacji jak Ty i nie skończyło się to dla mnie dobrze... Pogadaj z nim, nakoń go do tego żeby bardziej myślał jednak o Was a nie o tej babie skoro podobno ich nic już nie łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
No kurcze...Niby mysli o nas,ale ja nie potrafie mu zaufac,bo sie boje ze moze sie tylko mna bawi?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu o swoich niepokojach! Przecież jesteś człowiekiem a nie jakimś przedmiotem! masz prawo wymagać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
to mieszkacie gdzies za granica? Oa z nim a Ty sama (piszesz ze nikogo tam nie masz przyjaciol itp) niech Ona zamieszka tam gdzie mieszkasz Ty a Ty wprowadz sie do niego :) Swoją drogą o tyle o ile mogłą bym jeszcze zrozumieć to mieszkanie razem, choć ja bym na cos takiego w życiu się nie zgodziła. i moim zdaniem mógł wymysleć coś innego. Nie chciała bym być z chłopakiem któremu była dziewczyna jest ważniejsza, niż ja.. o tyle ta wycieczka... bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
No wiec wlasnie,duzo mi sie w tym nie podoba! Ale on caly czas mnie uspokaja,zebym tylko przeczekala do jej wyjazdu! I ze jak pozniej bedziemy razem to to bedzie wazniejsze od wszystkiego tego co dzieje sie teraz. Lipa troche co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
trochę to mało powiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
Cholera,no co mam robic? To nielatwe tu tak zyc bez przyjaciol-wierzcie mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
Ok ale z kimś tam mieszkasz, czy sama? Musisz mieć kogoś znajomego, chyba ze wyjechałaś tam do niego?? Uwierz mi ze bycie z kimś z obawy przed zostaniem samemu to najgorsze co można zrobić, ucz się na moich błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
No mam tu siostre (wiem,to duzo),ale ona ma faceta i wiesz,to juz inna bajka-ma swoje obowiazki,swoje zycie.A ja mam tylko jego,a jak go niewiduje to tylko jego SMSy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
a z kim mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
A powiedz jeszcze ( byc moze to prezgapilam gdzies) dlugo Oni byli razem? Dlugo mieszkali a raczej mieszkają ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
Mieszkam kolo mojej siostry wiec mam z nia kontakt (chociaz to),ale ja jestem bardzo towarzyska osoba i potrzebuje miec zawsze kogos kolo siebie. Bedac w Polsce spedzalam caly wolny czas z moimi znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
Ale chodzi mi o to czy mieszkasz sama czy z kimś? Jeśli sama to na Twoim miejscu juz dawno bym zaproponowala zamiane z Ta była dziewczyną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
Jakos 2 lata sa ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
Albo niech On wprowadzi sie do Ciebie. Nie wiem sama, ale mi sie wydaje ze zawsze jest jakies rozwiazanie a mu poprostu nie chcialo sie szukac innego niz te. Choc moim zdaniem ten ich wyjazd powinien rozwiać wszelkie Twoje watpliwosci. Myślę też (nie mowie tego zlosliwie) że ani moje ani niczyje gadanie nic nie da, bo Ty chcesz na niego czekac, a ze jest Ci trudno to postanowiłaś wygadać sie na forum :) Wiesz ja bym jednak za nic w świecie nei zgodziła się na taki wyjazd, co to w ogóle za pomysł i co za warunki Ona stawia? A On na to idzie nie rozumiem tego. Co do tego że żada kasy od Twojego chłopaka... to załosne . Nie są małżeństwem nie podpisywali zadnej intercyzy niech się za przeproszeniem wali. Wiem że ciężko mu tak postąpić bo ejdnak byli ze sobą, są sobie w jakiś sposób bliscy ale to Ona zaczęła taką "grę"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
zauważ że sama napisałaś "sa" a nie "byli" powinno Ci to dać do myślenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
Kurcze tylko widzisz...Ich zwiazek juz od roku praktycznie nie istnieje,a teraz ona wini mnie za rozpad ich zwiazku (a zaczelismy tak na powaznie w sierpniu sie spotykac). Nie ufam mu na tyle zeby zdecydowac sie na mieszkanie z nim :( A mieszkam sama w zasadzie,siostre mam za sciana,no ale mieszkam sama tak na dobra sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co zrozumialam
Nie ufasz mu an tyle zeby zamieszkał z Tobą (chociażby do czasu jej wyjazdu) ale ufasz na tyle żeby mieszkał ze swoją byłą?? Na prawdę życzę Ci tego zeby On okazał sie godny tego zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
No masz racje, chce na niego czekam. NIkt nigdy w zyciu mi nie pisala takich smsow itd. Wiem, naiwne. I wszystko co sie wokol dzieje. Naiwne. Bede cierpiec,tak? no wiec juz mi jest ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
Wydaje mi sie ze on nie bylby w stanie rzucic dla mnie wszystkiego.Wiem, to wszystko wyjasnia. To wszystko jest bez sensu,a ja tutaj taka samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
No jest takie trudne,Boze. Gdybym miala kolo siebie moich przyjaciol pewnie juz dawno wybiliby mi go z glowy. A tak-sama nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
W sumie to... ja zdaje sobie sprawe ze to moze dlugo nie przetrwac,bo ja nie chce tu zostac na stale,moze pare lat,wiec nie planuje z nim jakiejkolwiek przyszlosci - co ma byc to i tak sie stanie. Ale na razie chce go widywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się że jego ponoć byla panna wykalkulowała sobie że jak razem pojada w jakieś odlegle miejsce, to ich stare uczucie odżyje - taka moja pierwsza myśl po przeczytaniu twojego tematu. Druga moja myśl - może Twój ukochany nie jest do końca z tobą szczery...? :( Ja bym chyba nie dala rady w takim chorym układzie. Podziwiam Cię dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
No wiec to samo mi po glowei chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi777
Choc on twierdzi ze robi to tylko dla pieniedzy,zeby wreszcie ona sie od niego odczepila. Hmmm... ciekawe czy faktycznie tak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×