Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mohini83

Nieplanowana ciąża - czy zostanę samotną matką?

Polecane posty

Przez kilka miesięcy spotykałam się z chłopakiem. Na początku miałam duza nadzieję na romantyczny związek, ale szybko okazało się że ów mężczyzna boi się związków jak ognia i nie chce z nikim być. spotykalismy się jednak nadal. Powoli zaczeliśmy wchodzić w swoje zycie ciągle powtarzając że to nie jest związek (nikt z otoczenia jednak nie mógł dopatrzec się różnicy) jedyna jaką ja odczuwałam to fakt, że chodziliśmy czasem swoimi ściezkami i zdarzało nam się spotkac z kims innym . Falowo zbliżaliśmy się do siebie i oddalaliśmy. W wakacje wyjechaliśmy wspólnie z jego znajomymi. Byliśmy spostrzegani jako para. cos jednak zaczęło się psuć. Pomyślałam wtedy że potrzebuję żeby mężczyzna z którym jestem doceniał i potrzebował mojej obecności. Ale zbagatelizowałam sprawę. Ponad wszystko wiedziałam, że jest moim przyjacielem. Wrócilismy. Po miesiącu zaszłam w ciążę (mimo absolutnie skutecznych ponoć zabezpieczeń). W pierwszej chwili - strach - decyzja o usunięciu (tylko moja - bałam się cokolwiek powiedzieć)... Potem jego starania żebym nie zmieniła decyzji o usunięciu. Walczyliśmy ponad miesiąc - w końcu podjęłam najtrudniejszą zyciowa decyzję - nie zabiję mojego dziecka. Dla mojego partnera była to tragedia. Wciąż jesteśmy razem. On powoli przyzwyczaja się do myśli, ze zostanie ojcem. Ja przez tą sytuację nie umiem cieszyć się z dziecka tak jak robi to większość kobiet. Mam cudowną rodzine i przyjaciół - juz wiem, że nigdy nie zostanę sama. On nie chce odejść. Bardzo się stara być ze mną, nasz ralecja jest juz bardziej związkowa niz kiedykolwiek. Ale.. Boję się, że on się do tego zmusza (nie wiem nawet w imię czego), czuje że bardzo mu na mnie zależy, ale wiem, że mnie nie kocha, boję się wiązac z nim przyszłość bo nie wiem jak sobie poradze kiedy nagle mnie zostawi... Tak bardzo się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze cie nie kocha
powiedział ci to? moze wlasnie teraz dociera to do niego co to jest miłosc i ile dla niego znzczysz?????// niektorzy faceci tak maja ze boja sie zwiazkow, wola zyc tak jak ty to napisalas swoim zyciem a jednak spotykaja sie w miedzy czsie z kims...moze on tez taki jet?????// nie zawsze miłosc pojawia sie od razu...czasem potrzeba jest czasu a czasem nawet duzo czasu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedział mi wprost że mnie nie kocha. Ale tez nie usłyszałam nigdy że kocha... Poza tym jakiś miesiąc temu podczas jednej z kłótni (bardzo rzadko do nich dochodzi ale kiedy już rozdrapiemy jakis temat to jest fatalnie) usłyszałam, że on na razie nie umie sobie wyobrazic życia ze mną bo.. tego nie czuje... I bardzo często słysze od niego zarzut, że ja tez nie chcę z nim być, że jestem tylko ze względu na dziecko. Jakiś czas temu (prawie dwa miesiące temu) usłyszałam od niego słowa, które bola mnie do tej pory: że wybierając dziecko a nie jego (czyli upragnioną przez niego aborcję) udowodniłam mu, ze mi na nim tak naprawdę nie zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaw swoje warunki i daj mu czas. Nie zmuszaj go, bo faceci to takie glupie stworzonka ze jak sie ich do czegos przymusi to oni sie boja i uciekaja. facet troche dziwny bo chce i nie chce, jest niezdecydowany, ale nie ma sie co dziwic w jednej chwili musial zmienic dotychczasowe myslenie, tylko dlaczego Ty masz cierpiec? Moja rada nie naciskaj na niego, ale jesli on zdecyduje ze chce byc z Wami to postaw ostro warunki, zadnych dziewczyn i spotkan z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.czyli.ona.
jesli chcial cie zmusic do aborcji to nie udawajmu jest gowno wart.... bo zaden facet o zdrowych zmysłach by nie powiedzial wybierz mnie lub moje/nasze nie narodzone dziecko... dziewczyno jeszczwe ułozysz sobie zycie a z nim daj sobie spokój...nie daj boze dziecko keidys usłyczy ze ojciec chciał abys wybrała pomiedzy nim a jego ojcem...on jest załosny...jak moze cie tak traktować..?? masz oparcie w rodzinie to sobie poradzisz!! teraz nie te czasy ze panne z dzieckiem trzeba linczować.......uwierz w siebie!!! bo jesli wybrałas ze urodzisz dziecko to jestes godna nasladowania!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukiełka
nie rozumiem jak mógł ci to powiedzieć...po prostu nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilkakrotnie już chciałam odejść. Ale rodzina mnie przekonała, że niewarto samemu mówić: to koniec - po co ułatwiac mu zadanie. Podejrzewam, że gdybym odeszła to on czułby się zwolniony z odpowiedzialności - wybielony. A rodzice wciąż mi powtarzają - poczekaj, dopóki bycie z nim nie sprawia ci bólu - nie odchodź. Świadomość tego, że rodzice i przyjaciele nie zostawią mnie nigdy jest komfortowa. Wiem, że ułożę sobie życie. Ale to juz nie będzie to samo. On sie naprawde teraz stara. W tej chwili nie mam mu nic do zarzucenia. Mój ból powoduje tylko strach czy jest to aby na pewno szczere...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukiełka
rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie chce rozmawiać... Właśnie to jest okropne, że kiedy nei poruszamy poważnych tematów to jest nam cudownie razem a za każdym razem kiedy wyskakuje nam cos takiego - jesteśmy o krok od rozstania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefrytowy_Krab - czy ja mam prawo decydować o tym czy moje dziecko będzie z biologicznym ojcem czy nie? Nie chę podejmowac takiej decyzji. Troszkę dla usprawiedliwienia \"mordercy\" - ostatnio podczas \"trudnej rozmowy\" przyznał, że bardzo mozliwe, że za jakiś czas będzie mi dziękował za to że mu się sprzeciwiłam i ze dzięki temu ma dziecko... I wie, że nie wybaczyłabym mu nigdy gdyby jednak przekonał mnie do zabiegu. Może on jednak nie jest taki najgorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoim obowiązkiem jest zapewnić dziecku tyle, ile się da. Jeżeli pasuje Ci nieodpowiedzialny tatuś z morderczymi instynktami - to go bierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukiełka
nie przeżyłam - nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefrytowy_Krab - czy nie zapędzasz się za bardzo w ocenach? Osądzasz mnie mimo, że nie ja zrobiłam coś złego. Chce zapewnić swojemu dziecku wszystko co najlepsze, ale nie chcę go tez pozbawiac tego co może nie być złe. Na razie maluch nie doświadcza świata. Może warto więc poczekać? Żadengo mordu przeciez nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycholka
Ciężka sprawa..... Za nakłanianie do aborcji ma poważny minus... Ale może to chwilowa reakcja, może już ochłoną- nie usprawiedliwiam go absolutnie - ale wiesz- "Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono",nie popisał się ten twój men alemoże rzeczywiście jakoś wszystko się ułoży, może on cię kocha ale sam sobie z tego nie zdaje sprawy, czasem coś jest bardzo trudno nazwać, trzeba czasu, bardzo dużo czasu... Może dajcie sobie szansę, jednak jeżeli będziesz widziała i czuła że on się męczy, że robi to tylko z przywoitości, rozejdźcie się w pokojowy sposób. Nie będziecie szczęśliwi ani ty ani on zaciskając zęby w imię "dobra dziecka". Tak można się tylko nabawić frustracji i nerwicy, jakiejś stłumionej agresji. Może stanie się cud i on naprawdę zda sobie sprawę że cię kocha i wasze dziecko- tego ci życzę, bo jeszcze w cuda wierzę- tak wierzę, ale wierzę też, że na nie potrzeba czasu:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że nie zabiłaś swojego maleństwa. Pozwól, aby czas zrobił swoje. Nic na siłe...ani związek, ani miłość, ani ojcowstwo !!! Żyj teraz swoim życiem i ciesz się z każdego kolejnego dnia z nienarodzonym jeszcze maluszkiem, a gdy ono pojawi się na świecie wówczas podejmij decyzje co do tego, czy być z tym mężczyzną. Z tego co napisałaś mogę wywnioskować, że \"ukochany\" nie dorósł jeszcze do roli ojca i męża również-niestety. Miej własne zdanie, rodzina zapewnie nie wie o wszystkim, więc ich opinia może być tutaj mało \"skuteczna\" - nie zawsze związek dwojga osób jest dobrym rozwiązanem dla dziecka, szczególnie gdy między rodzicami brak prawdziwej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak sprawdzić/dowiedziec się czy to nie związek z musu? On mówi, ze mu teraz ze mna dobrze, że nie chciałby odejść i że cokolwiek się stanie to zawsze będzie chciał mi pomagać - nie zniknie nigdy. Teraz czuje to, że mu zależy. Ale po tym wszystkim co przeszłam nie wiem czy jeszcze raz zdołam mu zaufać. może i lepiej byłoby sie rozstać, ale ja nie jestem na to gotowa. Nie chcę się z nim rozstać. Koniec związku to wielki stres. A w tym szczególnym przypadku i stres byłby szczególny. Ani to dobre dla mnie, ani dla malucha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati_25
Wiem, ze jesli zajde w ciaze to bede zdana na siebie. Ale kocham tego faceta i chce miec z nim dziecko. Niestety nikt tego nie zaakceptuje. Za malo miejsca, zeby tlumaczyc dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem jedno - na pewno nie warto wychodzic zamaz jedynie \'\'dla dobra\'\' dziecka.. pozdawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×