Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takko

Topic dla starających sie inaczej

Polecane posty

Cześć, jestem jedną z wielu kobiet starających się o dziecko. Trwa to już 3 roku. Bardzo pragne tej ciąży choć nie mam juz takich świrów jak na początku kiedy przychodziła miesiączka. Od dwóch miesięcy staram się zajść z pomocą lekarską, mam teraz stymulowany cykl. Nie znalazłam dla siebie miejsca w żadnym z topików o tej tematyce, przerażają mnie te wszystkie kobiety które znaja na pamięć wartości wyników, rozmiary endo i pęcherzyków. Nie potrafie tak do tego podchodzić, dziwi mnie to, to nie dla mnie. Może sa tu też takie dziewczyny które pragną dziecka ale ich życie nie sklada się tylko z mierzenia temperatury, obserwacji sluzu, biegania na USG i inne wyniki, kupowania kulku testów miesięcznie? Zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż chyba jestem osamotniona w moim podejściu do sprawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem jest tak, że im więcej w czymś siedzisz, tym więcej wiesz i łatwiej ci operować fachowymi terminami. Dla mnie np. nie do końca jasnym wyrażeniem jest \"stymulowanie cyklu\". Pewnie myślisz, że dużo kobiet tutaj jest jak kobieta z ostatniego filmu W. Allena - w tytule miał \"Gra\" albo coś w tym stylu, ze Scarlett Johanson, która przed każdą akcją mierzyła sobie temperaturę, desperacko próbując zajść w ciąże, podczas gdy jej mąż zabezpieczał się z seksowną kochanką i wpadli przy pierwszej lepszej okazji, ale to nie do końca tak. Jeśli bardzo pragnie się dziecka, zdobywa się chcąc nie chcąc coraz więcej inf. na ten temat (zwłaszcza w necie łatwo znaleźć wiele odpowiedzi) i podświadomie zaczyna się je stosować, bo się czuje, że zwiększy się tym swoje szanse. Właściwie nie mam nic przeciwko temu. Wyobrażam sobie, że też mogłabym tak postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwi mnie twoje podejście do sprawy. Jak dla mnie jest troche obraźliwe. Podczytuję topik dziewczyn, starających się już kilka lat i nie widzę u nich takiej obsesji. Piszą o swoich staraniach, badaniach i wynikach, bo o tym jest ten topik. Trudno, żeby dyskutowały na temat wczesnobarokowej rzeźby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym są przypadki, w których nie wystarczy jedynie uprawiać seksu aby mieć dziecko, bo gdyby uprawiać go, nawet wieloletnio, nigdy nie zajdzie się w ciążę, bo najpierw trzeba wyeliminować czynnik uniemożliwiający. Czasem, bez latania po USG, porównywaniu wyników i badań na własną rękę, w ciąże nie udałoby się zajść nigdy. Niekiedy trzeba chyba pomóc szczęściu. Generalnie jednak masz rację, bo zdolność zapłodnienia wiąże się z chyba z warunkami psychicznymi i korzystniejsze jest swobodne, luźne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, ale ja ich nie potepiam. Sama rozumiem, że muszę pomóc sobie tabletkami i innymi sprawami. Piszę tylko o tym, że mimo staran od 3 lat prawie, przeglądania najrózniejszych forów nie operuje fachowym nazewnictwem, jest to dla mnie obce i nienaturalne. Myslałam że spotkam jakies kobiety które pragną sie starać ale takie fachowe podejscie jest dla nich nienaturalne. Lacylady, wiszisz piszesz że dla ciebie stymuliowanie cyklu jest niejasnym wyrażeniem, a dla mnie owszem, co za róznica czym i w jaki sposób, dla mnie ma to przynieśc efekt i wcale nie potrzebuje wiedziec dlaczego przyniesie albo w jaki sposób. Wyobraździe sobie że dla mnie temat jest o tyle ciezki że w pierwszą ciąze zaszłam za pierwszysm razem, wiem co czuje kobieta jak jest w ciązy. Nie musze wiec zadawać pytania \"czy teraz jestem w ciaży\" nie musze kupowac niezliczonej ilości testów bo czuje czy jestem czy nie. Myslałam że znajde kobiety z którymi można pogadać jak z kobietami a nie jak z lekarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulka, pierdzielisz głupoty. Rozumiem doskonale takko. Tez czasami jak czytam wywody medyczne staraczek to nie widze nic innego niż ogarniete szałem posiadania dziecka kobiety, przez cały miesiąc nie robiace nic innego prócz liczenia dni cyklu, rozściągania swojego sluzu i faszerujących swoich facetów colą, folikiem i innymi cholerstwami. Stające na głowie, testujące się na wszelkie możliwe sposoby swoją płodność. To jak fabryka dzieci z gównianym know how. Wcale się nie dziwę że dziewczyna mimo pragnienia posiadania dziecka nie chce zostać robotem do przyjmowania lekarstw, podłaczonym pod monitoring. Też nie rozumiem nic z tego całego bełkotu o wielkości pecherzyka, ciałku żóttym, endometrium i związku między tym wszystkim. Tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nic nie wiedzialam z tej \'fachowej terminologii\' do pierwszej ciąży i niestety poronienia,wtedy przekopałam cały chyba internet,forum bociana,maż sie śmial ze doktorat z endokrynologii mogłabym pisac;-))) olałam swojego ówczesnego gina bo mnie omal nie pokroił i sama sobei pomogłam własnie dlatego ze nauczyłam sie tych;wielkości endo ,pęcherzyków,kiedy co i jak i bardzo sie ciesze bo efekt moich dociekan leży sobie blisko mnie i ma juz prawie 6tygodni:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cape-town-mum
Hey dziewczyny! Czytalam wlasnie wasze wypowiedzi, nie wiem dlaczego tak sie przejmujecie czy ktooras uzywa fachowych sloow czy nie. O zachodzie slonca chodzi przeciez tylko o jedno - zafasolkowac (ahhaah przeczytalam to wczoraj). Napisze pare sloow ktoore mam nadzieje dodaja wam otuchy. Mam 24 lata, od malego mialam powazne problemy z tarczyca, hormonami itp. Ok 7 lat temu lekarze powiedzieli, ze bede miala powazne problemy z zajsciem w ciaze o ile bedzie to wogoole mozliwe. No i tak od tego czasu nie stosowalam srodkoow anty, choc mialam stalych partneroow. 7 lat dziewczyny, 7 lat i nic. Gdy myslalm od czasu do czasu ze faktycznie moge byc nieplodna, podlamywalam sie, lecz nie chcialam na razie leczyc sie-chyba wszystko to paralizowalo mnie wiec po prostu nie myslalam o tym. I stalo sie. Zaszlam w ciaze. Bez staran, bez myslenia nad tym. Okres sie spooznial, zrobilam test (chyba setny w moim zyciu) i wyszly 2 kreski. Puenta : Cuda sie zdarzaja. Bez lekoow, lekarzy, chyba wierzylam bardzo ze jednbak kiedys bede mogla miec dzieci. Boog wysluchal i dal mi zajsc (choc wczesniej niz sobie wyobrazilam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×