dlaczego umiem tylko neourotycznie cie kochac?

dlaczego nie moge byc z toba normalnie? chce cie i nie chce jednoczesnie... dajesz mi szczescie ale jeszcze wiecej cierpienia nie wiem mam metlik w glowie... moze to dlatego ze nigdy nikogo nie darzylam takim poteznym uczuciem... moze dlatego ze ty mnie nigdy takim nie obdarzysz... moze tez i dlatego ze wiem ze nie ma dla nas przyszlosci... wiec po co byc... po co trwac w tym... latwiej mi odejsc... cierpienie kiedys zniknie... zapomne o Tobie... juz raz mi sie udalo... bylo mi ciezko ale zapomnialam... zaluje ze dalismy sobie szanse mimo ze wiedzielismy ze to nie ma sensu to jednak w to brnelismy... raniac sie po drodze bardzo... czasem czulam... nie, czesto czulam ze ty mnie wykorzystujesz emocjonalnie... i to ty jestes wampirem nie ja... ty potrzebujesz uczuc innych osob, potrzebujesz tego zeby podniesc swoje niskie poczucie wartosci... ale zwiazki czy jak ty to nazywasz \"bycie ze soba\" nie polega na tym zeby podnosic swoja samoocene... i ta twoja pseudowrazliwosc ktora jest tak duza ze nie masz problemu pisac mi ze \"nie dziwisz sie\" im... wiesz to tak samo jak bys mi powiedzial ze nie dziwi cie to ze mnie ktos zgwalcil i ze ty tez bys to zrobil... wspaniala ta twoja wrazliwosc... wykorzystujesz kobiety...