Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość buba125
na niego*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_pl
witam wszystkich pisze tu po raz pierwszy i nie przeczytalem calego forum (wybaczcie jest tego 180 stron) ale zdaje mi sie ze z takim przypadkiem jak moj sie nie spotkaliscie wiec do rzeczy... nasz zwiazek zaczal sie 6 lat temu to ona mnie wypatrzyla ja jakis czas pozniej zagadalem i tydzien pozniej bylismy razem (znajomosc osiedlowa) jak sie pozniej okazalo ona od dlugiego czasu miala na mnie oko ale nie wierzyla ze bedziemy kiedys razem gdyz nasze ekipy "nie bujaly" sie ze soba wiec bylem takim jej romantycznym marzeniem nie do spelnienia... ale marzenia w koncu sie spelniaja... jak latwo mozna wywnioskowac bylem dla niej calym swiatem, najjasniejsza gwiazda na niebie i ja tez czulem to do niej... pozniej zaliczylismy klasyczna wpadke, pobralismy sie, nasza cora konczy we wrzesniu 3 latka i jest najcudowniejszym dzieckiem jakie widzial swiat... i nie mowie tak dlatego ze to moja coreczka... taka jest prawda jest bystra mila super inteligenta (i ja i zona mamy naprawde wysokie iq z tym ze ja nie potrafie tego wykorzystac o czym sie za chwile przekonacie) jakbyscie ja spotkali to by Was na smierc zagadala i zauroczyla swoimi pieknymi niebieskimi oczkami :) poprostu male cudo :) wracajac do tematu wiadomo mija troche czasu ludzie lepiej sie poznaja zaczynaja sobie na wiecej pozwalac i zmienilem sie nie do poznania... jesli widzieliscie sytuacje gdzie facet robi scene kobiecie tak naprawde o nic i myslicie sobie "ale ch** z niego" to teraz wyobrazcie sobie potwora przy ktorym ten ch** to potulny baranek... i ja stalem sie takim potworem... az mi wstyd o tym mowic/pisac i wiem ze pewnie czesc z was nie bedzie chciala mi pomoc bo po co mam ja jeszcze ranic... kochala mnie tak bardzo ze wybaczyla mi to ze ja uderzylem (big shame on me - ja sam sobie tego nidgy nie wybacze) - to bylo 2 lata temu - juz wtedy powinienem isc do jakiegos psychologa i popracowac nad soba, ale zona chwile po tym jak sie wyprowadzila powiedziala ze za miesiac wroci - wiec skoro wroci to po co sie zmieniac? (debil ze mnie) od tego czasu czesc naszych wspolnych przyjaciol odwrocila sie ode mnie (nie ma sie co dziwic - ale szkoda bo mogli mi nawet wp***dal spuscic moze cos by dotarlo do mojej pustej lepetyny) wiec ja zamknalem sie w sobie popadlem jeszcze glebiej w moje nalogi (gry komputerowe i marihuana - zabojcy milosci) i oddalilismy sie od siebie bardzo... tak bardzo ze po naszej ostatniej klotni ona wyprowadzila sie znowu i powiedziala ze to juz definitywny koniec... ze sie rozwodzimy... ze mnie juz nie kocha... ze nie bedzie chciala orzekac o winie i ze nie "odetnie" mnie od dziecka - jest naprawde dobra kobieta... a mi zostali tylko Ci najpawdziwsi przyjaciele ktorych moge policzyc na palcach doslownie jednej reki (ktorzy wiedza co zrobilem i mimo tego wierza we mnie) nie mieszkamy juz ze soba ponad miesiac (tyle samo nie pale maryhy i nie gram - zrozumialem ze to ona byla moja marihuanka... tak wiem niby brzydkie okreslenie ale taka jest prawda) dopiero teraz zaczalem chodzic do psychologa nie po to zeby walczyc z nalogami bo na to znalazlem sile sam w sobie, tylko po to zeby mnie utemperowal i nauczyl panowac nad soba... no i jak mowi nasze przyslowie "madry polak po szkodzie" teraz zrozumialem co tak naprawde stracilem, jak bardzo ja kocham i jaka cudowna ona jest kobieta... madra i piekielnie inteligenta, pozytywnie uparta, zawsze dazy do celu, jest ambitna i caly czas chce sie rozwijac, ma wielu przyjaciol ktorzy ja naprawde kochaja gdyz ona zawsze znajdzie dla nich czas, poprostu rozsiewa milosc dookola siebie... uswiadomilem sobie jak wielka krzywde wyrzadzilem tak delikatnej osobie, jak pisalem wczesniej ona nie widziala swiata poza mna a ja ja tylko potrafilem krzywdzic (no dobra bylo duzo dobrych chwil ale jedna klotnia psulem kilka dni dobrej zabawy) mimo iz ja kocham (tak naprawde KOCHAM ale jestem strasznie toksyczny) wiem ze przede mna prawdziwy mission immposible i wiem ze nie moge sie poddac bo jestem jej to winien za to wszystko co ze mna przeszla... aha cos na moje usprawiedliwienie... mialem ciezkie dziecinstwo moj tata strasznie klocil sie z mama i tez nie przebieral w slowach... az nagle zmarl gdy ja mialem 15 lat i nie wiem ale chyba takiego go zapamietalem i nie potrafilem wyciagnac odpowiednich wnioskow za to swietnie go nasladuje... rok pozniej musialem uspic psa (nie wiem czy to wazne ale pies to prawie czlonek rodziny) i w kolejnym roku chowalem babcie ktora wlasciwie mnie wychowala... kilka lat pozniej moja pierwsza "kobieta" doprawila mi rogi takze swoje przezylem... ostatnio doszedlem do wniosku ze nigdy sie przed zona tak naprawde nie otworzylem... i nie potrafilem jej bezgranicznie ufac... moze caly sek tkwi wlasnie w tym... z tym ze moze juz byc za pozno... w sumie to nie mam do was konkretnych pytan... jestem za to otwarty na wszelkie sugestie... najlepiej gdyby napisala cos kobieta ktora tak samo kochala i zostala tak samo skrzywdzona... chce sie zmienic i zreperowac WSZYSTKO co zepsulem wliczajac w to odzyskanie naszych wspolnych przyjaciol... wiem ze gdyby do mnie wrocila juz nie potrzebowalbym wiecej szans od niej i wiem ze z czasem bylibysmy najszczesliwsza para na swiecie... tak jak kiedys bylismy... wiem ze trudno odzyskac stracone zaufanie a jeszcze trudniej stracona milosc - ale zrobie wszystko co w mojej mocy - poprostu warto sie dla niej wykrwawic... licze sie z tym ze czesc z was bedzie wieszala na mnie psy ale coz... w pelni na to zasluzylem... sorry za interpunkcje, gramatyke, ortografie i ogolny chaos w moim poscie, z gory dziekuje za zrozumienie i komentarze - moze cos mi podpowiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też12334
czesc kolego. Już tu kiedyś pisałem, ale pod innym nickiem. nieważne. Moja sytuacja przypomina w pewnym sensie Twoją. Różnice: brak dziecka i małżeństwa. Reszta to samo. Rozstaliśmy się dokładnie rok temu, od ponad roku staram się naprawić to co popsułem, walczę o nią, staram się na nowo zdobyć jej zaufanie. Raz idzie lepiej raz gorzej, raz wyjedziemy razem na wakacje, innym razem nie odzywamy się do siebie tygodniami. Oboje szukamy szczęscia też u innych ludzi, zawsze to jednak kończy się tak, że kończymy razem. Nie tworzyliśmy związku od ponad roku, a czasem wygląda to tak jakbyśmy byli mocno zakochani. Jaki morał z tego co napisałem do Ciebie kolego, musisz się przygotować na to, że będzie to długa i kręta droga, która nie koniecznie zakończy się happy end'em. Staraj się być jak najczęściej blisko niej, pokazywać jej, że ten człowiek , którego kiedyś pokochała może się odrodzić. To jest kwestia wiary w to, że Ty sam pamiętasz dlaczego i za co Cię pokochała. ja walczę i się staram... Ty nie masz też nic do stracenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerwałam ze swoim ex bo chciałam żeby poczuł sie tak samo jak ja zrywając zemną 2razy dla innej..jednak straconej miłości nie da sie juz odzyskać choćby nie wiadomo jak sie chciało nie da sie nic odbudować na silę bo to jest bezsensu..i buba miała racje ze po tym co mi zrobił to powinnam go wyśmiać a nie zgodzić sie po tym wszystkim na powrót..a zgodziłam sie bo nadal coś czułam do niego ale to juz niema znaczenia czy ja cus czuje do niego bo muszę zapomnieć o nim i tyle..byłam za dobra dla niego i wiedział ze w każdej chwili moze do mnie wrocic ale moja cierpliwość i dobroć sie juz ewidentnie skończyła on nie zasługuje nata dziewczyna jak ja..i wiem ze przyjdzie kiedyś taki czas ze wszystkie laski przekonają sie jaki on naprawde jest i wtedy zostanie całkiem sam..dzis jade na balety i mam gdzies ze on tam będzie on juz la mnie nie istnieje od dzis zaczynam zycie bez niego")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
miki zastanow sie czy naprawde ja kochasz, czy po prostu byles przyzwyczajony do jej obecnosci a teraz zostales sam i swirujesz. nie wiem, gdyby mnie facet uderzyl chocby jeden raz, jest dla mnie skreslony. wydaje mi sie ze jesli sie kogos kocha to sie go nie krzywdzi. no ale moze rzeczywiscie ją kochasz. jesli cie kocha to ci wybaczy ale bedziesz sie musial sporo naprosic;p rzeka nooo to super ze w koncu olalas tego palanta!;p i co tu duzo mowic, ja zawsze mam racje :D :D nie no zart :D mysle, ze twoj byly nie musi byc taki dla wszystkich kobiet. wg mnie po prostu od poczatku pokazalas ze bedzie tanczyc jak ci zagra i ze kochasz go tak ze skoki w bok w zasadzie wybaczysz mu na ładne oczy. pewnie spotka kiedys kobiete ktora go tak ustawi ze bedzie potulny jak baranek. no chyba ze on juz tak ma;p ale w wiekszosci zachowaine gaceta zalezy od zachowania kobiety, no i na odwrot tez to dziala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba było tak ja przyjechałam na ta impreze i instynktownie zaczełam go szukac na sali nie znalazłam go wiec poszłam sie bawić. Po pewnej chwili byłam niemal pewna ze jego nie ma na tej imprezie nie ma. I nagle zobaczyłam go. On mnie niechcacy trącił odwrócił sie patrzył mi w oczy. ( myslałam że stoje obok jego kolegów bo cos chyba z nimi gadał) ja myslałam czemu on sie nie odezwie ludzi nie poznaje czy jak? Myślałam nawet żeby do niego podejść i zapytać " Cześć ludzi nie poznajesz?" Ale zrezygnowałam. Później ja bawiłam sie z nowo poznanym gościem a on gdzies znikł. Po pewnym czasie spotkałam go jak tańczył koło kumpli i jakichś 2 lasek zauważyłam ze zarywa do jednej z nich. Podeszłam do niego byłam tuż za nim a obok niego stał koleś z którym sie wczesniej bawiłam i ja do niego podeszłam i powiedziałam ze jego szukałam. Ten gośc z imprezy sie ulotnił. Jakiś czas potem zobaczyłam go jak tańczy z ta laska ( tańczył z nia w dokładnie ten sam sposób w jaki ze mna miesiac temu :( ) do której zarywał. Uwierz na słowo miałam ochote sie rozpłakać :( Poszłam po kolege ( tego z którym przyszłam na te impreze) powiedziałam mu o wszystkim i poprosiłam bysmy poszli w to miejsce tańcza ( pokazałam mu który to jest) On sie zgodził tańczyliśmy centarnie obok nich tzn mój kolega obok niego a ja obok laski z która tańczył ten gośc z imprezy i rozkmiń ja tanczyłam z kolega (przytulalismy sie) A ten gośc z imprezy patrzył to na mnie to na niego dodam ze ten wzrok nie był normalny on był wrogi tzn na mnie patrzył normalnie na niego wrogo. Juz mój kumpel sie wkurzył i powiedział mi ze bedzie go bic jak on sie na niego nie przestanie patrzec. Oni sie ulotnili. Ja byłam na skraju załamania chciało mi sie ryczeć :(:(:(:( Byłam gotowa nawet wyjść z tej imprezy bo nie mogłam znieść tego że on bawi sie z inna :( Ale nie dałam za wygrana zostałam i udawałam ze sie swietnie bawie :) Po jakims czasie oni znikneli z sali. A po imprezie dowiedziałam sie od kolegi ze on robił tej lasce palcówe na loży w dyskotece i ochrona to widziała. Co ty na to? Ja dostałam załamki 3małam sie do 24 od 24 miałam doła mega doła płacze nie moge sie pozbierać. Nie moge zrozumiec tego dlaczego on postapił ze mna w tak podły sposób :(:(:( Czym ja sobie na to zasłuzyłam? :(:(:(:(:(:(:(:( Odpisz prosze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój byly ma juz nowa dziewczyne...gadałam z nim przez chwile to do niego mowie poco ty mnie gidzine czasu prosiles zebym wrocila do ciebie skoro masz juz dziew a on bo bylem pijany i nie wiedzialem co gadalem i jak widzilas ze bylem taki pijany to moglas mnie olac..ale ja nie wierze ze upelnie nic nie pamieta bo az taki pijany to nie był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
rzeka obudz sie. wariatka no to niezły koleś :D ja na Twoim miejscu bym sie cieszyła, że nic z tym kolesiem nie wyszło. a poza tym... pytasz czemu on ci to zrobil. watpie ze myslal o Tobie powazniej, dla niego takie akcje to norma, za tydzien pewnie o tej wczorajszej tez pamietal nie bedzie... a ze patrzyl sie wrogo.. pies ogrodnika;p zreszta ten pomysl z tanczeniem obok nich pokazal mu ze ci na nim zalezy. wg mnie powinnas byla nie ganiac za nim po calej imprezie. Ja tak kiedys zrobilam z moim bylym jak jeszcze ze soba nie bylismy, poklocilismy sie o cos i pozniej bylismy na jednej imprezie tyle ze zamiast bawic sie obok niego z innym bawilam sie dalej zeby widzial ale zeby nie myslal ze to specjalnie dla niego. tydzien pozniej juz bylismy ze soba;d moja rada brzmi daj sobie spokoj, bo koles nie tylko jest nie wart zachodu (chyba ze chcesz byc jedna z wielu), ale po prostu nie zależy mu. Przykra prawda ale zawsze prawda jest lepsza od złudzen;) 3maj sie:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
niczym nie zasłuzyłaś, ale nastepnym razem radze nie szukać faceta w dyskotece bo to sie nigdy dobrze nie konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba załamanie mi troche przeszło nie płacze. A co do tańczenia z tym kolesiem obok tego gościa z imprezy było po to żeby mu pokazać że nie jest jedyny że bez niego też moge sie swietnie bawic. Tylko nie wiem czemu on tańcząc z nia patrzył na mnie. Ten kumpel z którym ja tańczyłam obok tego gościa z imprezy powiedział że tego goscia z imprezy nieźle ruszyło jak mnie zobazył z innym. Był wkurwiony na maxa było widać. A co do lasek to ja współczuje każdej która na niego trafi bo wątpie bym była jedyna która zrobiła sobie nadzieje na cos wiecej. A jak sobie pomyśle że ja sie z nim całowałam to niedobrze mi sie robi. Teraz sie nim brzydze nie dokneła bym go nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
moze ruszylo moze nie, ale wg mnie tanczenie komus pod nosem zdradza twoje uczucia;p no mniejsza o niego, rozumiem, że to już historia?! no:D:) dobra odpowiedz:D ja dzis bylam na zakupach, bardzo owocnych:D czasem wejde do 5-ciu sklepow i znajde jedna rzecz a dzisiaj weszlam do jednego i kupilam tyyyle ladnych bluzek :D:Di mam w dupie facetów :)) zawsze jest problem : albo maja fajna przyjaciolke o ktotra jestes zazdrosna, albo ich byla nagle sobie przypomina ze zyja a oni leca jak na skrzydlach, albo wola kumpli. ja czekam na takiegop do ktorego nie bede mialaa zadnego ale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
No widzisz różne rzeczy sie zdarzają :) A co do chłopów to zauważyłam 1 rzecz że jak facet na imprezie po 5 minutach chce sie całować to to juz jest gość przegrany!!!!!!!! Koniec ranienia mnie !! Teraz ja sie bede nimi bawić albo zostane zakonnica hehe A tak w sumie to ja sie zastanawiam po co ja w ogóle w cos pakowałam w sumie było do przewidzenia ze bede cierpiec ;/ A co do tej koleżanki to dobrze ze jej nie posłuchałam z tym co mówiła mi żebym to ja sie do niego odezwała dzwoniła pisała itd. Myślałam ze ta moja kumpela ma troche wiecej oleju. A ona wszystko na mnie zwalała że to przeze mnie ( to co ci pisałam wcześniej) Oczywiście ze on to juz historia!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba smutno mi :( Nie moge przeboleć tego że on tak ze mna postapił i mam jedno pytanie? Jak myślisz czy ta laska z która tanczył i reszte znasz czy ona dla niego cos znaczyła? Czy tylko ze mna tak postapił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
taaa, gdyby znaczyla na pewno robili by to co robili w miejscu publicznym. przeciez ona bedzie miala teraz opinie dziwki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba Wiesz teraz faktycznie rozkminiam czy nie usunąć go z nk bo z tego co zauważyłam on jest kurwiarzem a ja z takimi nie chce miec nic wspólnego. Tylko pytanie czy jak ja go teraz usune z nk to on sobie czasem ze ja to zrobiłam dlatego że ...... no wiesz po tym jak on sie zachował na imprezie. Nawet cześć nie powiedział udał ze mnie nie zna a skoro mnie nie zna to po co mam go miec na nk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_pl
witam Was dobrzy ludzie net mi wczoraj padl wiec czytam/odpisuje dopiero teraz @ja tez12334 powiem Ci kolego a raczej przyjacielu, ze mam nowego idola ktorym jestes Ty... jesli kiedys wymysle czy znajde jakis wehikul czasu badz pewien ze sie nim z Toba podziele, choc z drugiej strony nie wiem czy bez tych przykrych wydarzen z naszych zyc zrozumielibysmy swoje bledy i potrafili na siebie spojrzec oczami naszych drugich polowek... a propos Twojego postu trudno bedzie mi byc blisko niej... tak jak mowilem ona tryska miloscia i ma mnostwo przyjaciol ktorzy ja naprawde kochaja i pozwalaja moze nie zapomniec ale chociaz nie myslec o mnie a to daje jej ulge (za ktora im dziekuje - chce zeby byla szczesliwa)... choc wiem od tesciowej ze jak jest w domu bez nich (przytjaciol) to wyglada jak zjawa, nie moze znalezc sobie miejsca i przezywa bardzo te krzywde ktora jej wyrzadzilem... ktos mi ostatnio doradzil zebym napisal jej list, postaram sie ze tak powiem rozwinac ten pomysl i zaproponuje zonie abysmy w ten sposob rozmawiali o tym co zaszlo miedzy nami i co czujemy a gdy sie spotkamy bedziemy rozmawiac o corce i innych wydarzeniach z naszego zycia... 3mam za Ciebie kciuki przyjacielu i biore Twoje rady gleboko do serca... @rzeka ja ze swoja zona nigdy nie zerwalem choc moze powinienem zaproponowac jakas mala przerwe w dobrym tego slowa znaczeniu zeby sobie przemyslec kilka spraw i zatesknic za soba (choc do konca nie wiem czy takie cos moze zadzialac bo nigdy tak nie robilem) nigdy nie zdradzilem zony w sensie sexualnym ale mozna powiedziec ze zdradzilem jej bezgraniczne zaufanie zachowujac sie jak potwor... to jest jeszcze gorsze... wiem ze gdyby ona teraz zrobila "cos glupiego" nie mialbym prawa nawet sie na nia zezloscic bo sam do tego doprowadzilem, a z reszta chyba wszystko bym jej wybaczyl... ona tez byla dla mnie za dobra i tez miala anielska cierpliwosc... ja to wszystko zniszczylem ale tacy juz jestemy my faceci... orientujemy sie co tracimy gdy zwykle jest juz za pozno... mam nadzieje ze sie wyszalalas na baletach :) @buba tak wiem ze jak sie kogos kocha to sie go nie krzywdzi ale nie dosc ze nie mialem dobrego przykladu w domu rodzinnym to do tego naprawde palilem wrecz hurtowe ilosci ganji (9 lat palenia praktycznie codziennie) ktora zaslonila mi oczy a ona to znosila - mam nadzieje ze z zadnego powodu nie wroce do tego nalogu... jak pisalem po moim niechlubnym wybryku ona praktycznie od razu powiedziala mi ze wroci za miesiac to byl blad bo nie wyciagnalem z tego zadnych wnioskow... jak gowniarz myslalem ze mi wszystko wolno i ze mi wszystko wybaczy... pisalem tez ze mowi ze mnie nie kocha, choc trudno mi w to uwierzyc bo bylem zawsze najwazniejsza osoba w jej zyciu i mimo iz ona nadal jest (na rowni z corka choc dziecko oczywiscie kocha sie inaczej) najwazniejsza osoba w moim zyciu ktorej wiele zawdzieczam a jeszcze wiecej jestem jej winien... proszenie nic nie da... ona musi zobaczyc ze sie diametralnie zmienilem, ze ten stary miki wrocil i to nie na miesiac czy pol roku tylko na cale zycie... i to jest wlasnie najtrudniejsza czesc mojej misji... po 1sze to opanowac sie totalnie i zmienic calkowicie tok myslenia a po 2gie jak pokzazac komus ze sie zmienilo nie spotykajac sie z tym kims bo sam Twoj widok boli te osobe? na pewno musze spedzac jak najwiecej czasu z corka (co juz czynie) tak zeby sama gadala mamie co robila z tata i jak bylo fajnie no i zostaja jeszcze te listy... na papier zawsze latwiej bedzie przelac mysli i to nam obojgu... kurcze a kiedys bylem taki romantyczny... jeb*** maryha + moja chora glowa... a podobno tylko 10% ludzi na swiecie ma predyspozycje zeby sie od niej uzaleznic psychicznie aqrat padlo na mnie :/ jakby ktos mial pytania to walcie smialo ja tez swoje przezylem nawet zdaje mi sie ze jestem dorby w dawaniu rad bo przez ostatni miesiac zmienilem kilku kumpli/przyjaciol choc czesto sam nie potrafie z dobrych rad korzystac (nawet tych ktore sam daje) przepraszam za lad i sklad =p dziekuje za odzew pozdrawiam i do nastepnego przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Rzeka dobrze zrobiłas ze z nim zerwałas chociaz ja bym z nim troche dłużej pograła hehe. I gratuluje odwagi bo ja nie byłam wstanie zostawic faceta ze strachu ze mnie zabije ( jak zreszta mówił) Ale to on mnie zostawił i dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''miki pl'' no na dyskotece bawiłam sie dobrze dopóki nie zobaczyłam mojego byłego i nie potrafiłam tego zrozumieć ze on ma juz nowa dziewczynę..unikał mnie jak jakiegoś ognia jakbym to ja wyrzadziła mu nie wiadomo jaka krzywdę a to przeciez on zostawił mnie juz 2razy dla innych dziew a ja za każda raza mu wybaczałam bo go kochałam i on z tego doskonale zdawał sobie sprawę ze w kazdym momencie moze wrocic bo wiedział jak mi zależy..gadałam z nim jakies moze 10min na dyskotece to do niego mówie poco ty mnie człowieku prosiłes godzine czasu zebym wrocila do ciebie jak ty masz juz dziew a on przeciez widzialas ze byłem pijany wiec nie pamietam co gadałem jak widzialas ze byłem pijany a tak gadałem to mogłas mnie olac dla mnie zawsze bylas dziwna i taka juz pozostaniesz w mojej pamieci bo nie masz tego co maja w sobie inne dziew..gdyby nie moji przyjaciele to bym chyba na głowe dostała bo mi sie to w głowie nie miesci ze ma juz znowu nowa dziewczyne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
powinnas chyba zaczac ( juz dawno w sumie ) wyciagac wnioski. na twoim miejscu przemyslalabym sobie dokladnie co mial na mysli mowiąc ci to co powiedział. myśle że miał racje :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_pl
serdecznie powitac :) @rzeka z tym alko to Ci powiem roznie bywa... jedni mowia ze jak sie jest pijanym to sie zawsze mowi prawde... innym dodaje odwagi choc nie zawsze madre rzeczy z tego wychodza... trzeci znowu dostanie malpiego rozumu... trudno mi cos podpowiedziec tym bardziej ze nie znam ani Ciebie ani Twojego ex... wiem ze cierpisz z jego powodu a on Cie raczej nie kocha choc milosc tez ma rozne postacie to znowu wiem z autopsji... eh co moge powiedziec to tyle ze ciesze sie ze masz przyjaciol ktorzy Cie wspieraja (tak samo jak ciesze sie ze moja zona ma przyjaciol choc sa nastawieni zdecydowanie przeciwko mnie ale nie ma sie co dziwic - zasluzylem) sluchaj swojej intuicji i serducha one podobno podpowiadaja najlepiej :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Witam :) Jutro moje urodzinki :) Ale bedzie impra !!!!!! Co buba u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
oooo no super :D moje za 12 dni :D:D a srednio, spotkalam sie z tym kolesiem ale cos nie bardzo mi sie to widzi :] takze raczej dam sobie spokoj dopoki nie poznam kogos na punkcie kogo zwariuje :d czyli najlepiej gdyby mial to co mial moj byly, czyli tzw to coŚ:D a jak u Ciebie te sprawy?;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba To dobrze zrobisz jak poczekasz na tego jedynego. A co u mnie? Hmmm ...... ja sie zakochałam wiesz w kim tzn nie w jego charakterze tylko w wyglądzie on jest boooooooooski ten ........ gość z imprezy. Na tej ostatniej imprezie na której był ten gośc poznałam takiego chłopaka Arek ma na imie :) I powiem ci że sie na maxa wkurzyłam bo ten kolega z którym ja przyszłam ( ten co sie we mnie podkochuje ale ja go nie chce bo nic nie czuje on jest zajebisty z charakteru ale jakos nic mnie do niego nie ciagnie niestety) zrobił mi awanture o taniec z Arkiem i zaczął mu wygrażać że on wierdol dostanie. Ja poprostu myślałam że go zabije na miejscu bo ten Arek mi sie spodobał i mogłoby cos z tego byc a tak to nawet nr sie nie wymienilismy ;/ Ehh życie ale nie ma tego złego. Jutro mam urodzinki ale dzis doła nie wiem czemu żal mi tego że ten gośc z impry tak ze mna postapił nie moge o tym zapomniec. Ale jak przezyłam 2 letnie rozstanie tzn po 2 latach to to predzej przeżyje tyklko zauwazyłam 1 rzecz. Jeszcze nigdy nikogo nie pragnełam tak jak tego gościa z impry - nie mówie o Arku ;p A co do ciebie Buba to 3mam kciuki za twój egzamin i wierze że zdasz go celująco !! Czego z całego serca ci życzę:) I żebyś wreszcie trafiła na miłość odwzajemnioną bo na świecie nie ma większego szczęścia niż kochać i być kochanym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
widze ze zaczynasz dochodzic do siebie :) widocznie jedyne co czujesz do tego kolesia z imprezy to tylko pociag fizyczny. a to troche za malo, bo podoba nam sie wielu a kochamy bardzo niewielu/niektorym sie udaje jednego:D a Arka moze jeszcze spotkasz;) jesli mu sie spodobalas to kolega nie byl w stanie go odstraszyc;) co do egzaminu to jeszcze sie nie martwie ale wiem ze jak bede zdawac 10 razy to bedzie wstyd bo moje kolezanki pozdawaly za pierwszym! najbardziej boje sie łuku, że mnie stres zeżre. nie wiem czy czekam na tego jedynego, moze bedzie ich jeszcze kilku, ale ostatnio mam wrazenie, że chyba juz mialam okazje być z tym jedynym i musialam wszystko spieprzyć. w sensie że nie poznam juz nikogo kogo tak pokocham:/ po pierwszym "powaznym" chlopaku bylam smutna przez trzy dni, po exie nie doszlam jeszcze do konca do siebie przez pol roku. wakacje sie koncza na szczescie (nie myslalam że kiedyś to napisze ), bede miala sie czym zajac zeby nie myslec, bo ostatnio mysle non stop :] znoooooowuuuu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
przykre to troche, ale postanowilam sobie, że nie bede oszukiwac samej siebie bo to jest dopiero żałosne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba mam nadzieje że jeszcze spotkam Arka :) Co do zdawania egzaminów to nieważne ile razy zdajesz ważne żebys zdała nieważne czy za 1 czy 14 razem ale masz zdane i nie kieruj sie tym ze ktos tam zdał za pierwszym bo to tylko przytłacza psychike ;/ A i zakochasz się o to sie nie martw :) Ja też byłam pewna po moim 1 poważnym związku że już na amen że sie nie zaocham itd a zakochałam sie w moim exie i sama wiesz jak to sie skończyło :( Później też twierdziłam że koniec na amen a spodobał mi sie znów ktos inny i tak w kółko myślałam że ten gość z impry też już po grób ( ale i tak myśle o nim i żal mi tego że on tak ze mna postapił ) a na nastepnej impeezie spodobał mi sie Arek :) Wiec wszystko jeszcze przed tobą :) NIe martw się jesteś młoda i mądra i napewno ładną dziewczyna i nie jeden do ciebie wzdycha tylko ty o tym może nie wiesz. Głowa do góry życie jest chwilą a to jak je wykorzystasz zależy tylko od ciebie. Osobiście uważam że życie jest stanowczo zakrótkie by sie przejmować facetami nimi to sie właśnie należy przejmować jak sie nie ma nic lepszego do roboty ;p ( ale łatwo sie mówi a trudniej robi wiim cos o tym) Ale zapamietaj co by sie nie działo to NIE MA TEGO ZŁEGO :) Jeszcze godzinka i mam 19 lat !!! Głupie uczucie że 18 sie skończyła a jak była to mi sie dłużyła :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba dostałam życzenia urodzinowe od .............. tego zajebistego goscia z imprezy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
oooooo milo ze pamietal ;DDD ciekawe czy moj byly pamieta xDD ale szczerze mowiac mam to gdzies ;D najwazniejsze ze luk roibe juz jak kierowca-bombowca! :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba Nooooo pamietał miał napisane bo na nk pisza kto w jaki dzien obchodzi urodziny ;p Ale patrz wysłał zyczenia a gdybym była dla niego tak naprawde obojetna to chyba by tego nie zrobił tylko olał Jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×