Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

probowalem wyznaczyc nowy termin ale na razie nie ma szans, kurde niby niedaleko bo tylko 100 km a ciezko sie spotkac, no teraz to m=poczekam moze ona sie odezwie i cos zaproponuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i smutna
Ja nie wiem co ja mam robić :( Tak bardzo mi go brakuje już chciałabym żebyśmy razem byli...11 marca minie 5 miesięcy jak nie jesteśmy razem to mnie dobija że czas tak szybko leci a ja i on jesteśmy osobno każdy ma swoją drogę...czasami mówie sobie że jest za późno może on już mnie nie kocha...:(:( strasznie się dziś czuje :( Dziś się z nim chyba widzę ma mi dać znać...To jest jakieś chore! ;(;(;( Kocham go bardzo i nigdy tak nikogo nie pokocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i smutna
rycze cały dzień znalazłam zdjęcia z nim...najgorsze jest to że nie wiem czy mogę mu zaufać czy mogę wierzyć w to co on mówi do mnie...nie wiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana i smutna -- przytulam, wiem jak ci ciężko bo mi jest tak samo źle, o której masz spotkanie?? mi też go brakuje. Tęsknie ale i momentami jestem zła że tak wybrał, i zostawił mnie. od paru dni trochę u mnie lepiej ale czasami łapie doła. Spotkasz się z nim wyjaśnicie sobie wszystko i podejmiecie wspólną decyzje co dalej, czemu miałabyś mu nie zaufać??? 5 miesięcy to strasznie długi czas rozłąki, ja to mam wrażenie że mój to po miesiącu o mnie zapomni i że już mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i smutna
Chciałabym coś zrobić zapytać się go czy byśmy mogli spróbować jeszcze raz...ale z 2 strony boje się że bd żałować tego że bd tak dalej że on może ze mną teraz się rozstanie...Mam w głowie bałagan odkąd się odezwał :( jeszcze miałam taki piękny sen że mam zły dzień...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz.. tak na prawdę to nie wiesz co będzie...i nie ma co martwić się na zapas. jeśli oboje podejmiecie taką decyzję że chcecie spróbować jeszcze raz to nie możesz oglądać się za siebie, myśleć o tym co było źle. Zaczynacie od nowa z czystymi kartami i oboje staracie się unikać tych błędów które wcześniej popełnialiście. Jeśli będziesz cały czas o tym myśleć, że Cię zostawi itp to w końcu i tak się stanie. odezwał sie do Ciebie ?? o której macie to spotkanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i smutna
Nie odezwał się ma mi dać znać jadę do niego do domu jak rodzice jego pojadę na urodziny.Ja czasami sobie za dużo wmawiam teraz po tym wszystkim to myślę,że on ciągle śpi w domu z jakąś kobietą takie mam myśli...:/:/ a może ma kogoś może z kimś pisze...Odezwał się do mnie to coś znaczy...ale tak tego żałuję bardzoo...a jak mi nie da znać dziś;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz.. miałaś w miarę już poukładane życie bez niego a on nagle się odezwał, zrobiłaśs obie nadzieje a teraz boisz się odrzucenia? dobrze myślę?? jeśli tak to u mnie jest podobnie, mój ex codziennie do mnie dzwoni, jak nie odbieram to się dobija do mnie albo pyta czy jestem zła. Czasami jak z nim rozmawiam to mam wrażenie że do siebie wrócimy a później jak coś powie.. to czuje jak by wylał mi kubeł zimnej wody na głowę. Dlatego codziennie mam wahania nastrojów od "w miarę radosnych" do niemalże depresyjnych. Ja się mam z nim spotkać 8 marca i wtedy ma się odbyć rozmowa co dalej.... boję się tego bardzo że on wybierze życie be zemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......i widzisz tak samo jak ty myślisz że skoro on się do Ciebie odezwał to coś znaczy, tak samo ja tak myślę ponieważ on sam codziennie do mnie dzwoni. ehh ciekawe co z tego wszystkiego będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak już będziesz po spotkaniu to daj znać jak była. Do mnie zaraz mama przyjeżdża z pizza piwkiem i obejrzymy sobie jakiś film dla relaksu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i smutna
Napisał że nie mógł się spóźnić i że przeprasza i ma nadzieje ze nie mam mu tego za złe...strasznie mi :( napisał mu nie no ok.i dodałam że cholernie za nim tęsknie nie mogłam się opanować :( rycze cały czas..nie wiem co mam robić my juz do siebie nie wrocimy on mi to robi na zlosc nie wiem :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że jakiś dzisiaj dołujący dzień jest, moja mam poszła a ja też zaczęłam płakać :* czuję się beznadziejnie samotna, jest mi tak źle że nie wiem co mam ze sobą zrobić, w nocy nie mogę spać, zastanawiam się czy nie iść do lekarza po jakieś tabletki które pozwolą mi przynajmniej jakoś spać, szkoda że nasi eks tak tego nie przeżywają jak my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co odpisał Ci coś po twoim smsesie,??? ja też mam ochotę do niego zadzwonić i powiedzieć a raczej wykrzyczeć mu że ja tak dalej nie mogę żyć, ale nie zrobię tego bo zburzę to co przez te parę dni udało mi się osiągnąć ( czyli nie pokazywać mi jak mi na nim zależy) nie chcę żeby czuł sie jak Pan sytuacji, wole płakać w samotności.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana... jak chcesz to odezwij się do mnie na gg mój numer to 13577196 będziemy mogły sobie swobodnie porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i smutna
cichymercin co tam u Ciebie jak się czujesz? Jakieś zmiany u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwole sobie przytoczyc co napisalem na 2 forum: do spotkania nie doszlo. Nic sie nie zmienilo. Ona ma mnie gdzies i mowi ze nie ma szans na razie na nic bo nic sie u niej nie zmienilo od rozstania. A ja zaluje ze nie moge jakos jej znienawidzic, tak na chwile zeby kategorycznie to wymazac ze swojej glowy. podsumowujac, to cale pisanie na tym forum dalo mi sile ale to nad czym rozprawiamy i tak nie ma chyba sensu. Nie ma co sie szarpac bo one i tak maja nas gdzies. Kolejny romantyk, tak moge powiedziec o sobie (moglem), dostal j**anym obuchem po glowie, zostal sprowadzony na ziemie jak hindenburg (tak tak gwaltownie i wybuchowo). Milo bylo mi czytac wasze posty wiele sie nauczylem, sam wiele nie wnioslem. Jak wroca a na to sa male szanse to wtedy trzeba myslec, a teraz trzeba zyc soba. pozdro czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cichymercin, pamietasz jak pialam ze chlopak mnie zostawil bo go kontrolowalam, ... tak przeczytalam jego jedna rozmowe na gg i to byla kontorola bo zrobilam awanture bo mi cos nie gralo,. telefonow nie spraewdzalam bo nosil je przy sobie,... okazalo sie ze dzieki swojemu koledze poznal inna i sa juz razem. poprostu wbil mi noz w serce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plan na co?? rozmawialam z jego kolega o juz na 99 % sie z nia przespał... tu juz nie ma na co czekać on po prostu zostawił wszystko dla pierwszej lepszej laski. jedyne co moge zrobić to przecierpieć swoje i życ dalej. nie był mnie wart i tyle, bo jesli sie kochatakich rzeczy sie nie robi.. ale wiesz co kilka osób zna jego wybrankę mój kuzyn o mało co jej nie przelecial, dziewczyna nie ma nic w głowie po za imprezowaniem i urozmaiconym rzyciem towrzyskim skoro tak wybral to tylko musze życzyc mu szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No czyli wiesz co robić. On już chyba zamknął sobie sam furtkę do Ciebie tym co zrobił. Nie można nazwać tego zdrada bo nie jestescie razem, ale chyba go bardzo swedzialo w spodniach. Myslę ze w takiej sytuacji dla ciebie sprawa jest juz jasna co moze byc takim malym pocieszeniem (w sensie ze nie powinnas sie juz teraz zamartwiac). Mysle ze na swiecie sa fajni goscie, moze nawet lepsi od tego twojego. Np. ja :D haha.... taki zarcik na podniesienie na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broken angel
Hej, byłam ze swoim byłym prawie 2 lata, wczesniej bardzo długo sie przyjaznilismy. Jakiś miesiąc temu zostawiłam go, pokłóciliśmy sie o bzdure i miałam już serdecznie dosyć. Napisałam mu, że chyba nie chce już z nim być i że mnie już nigdy nie bedzie, znikam. To były słowa napisane pod wpływem emocji. strasznie ich żałuje. Od tygodnia biegam za nim i próbuje go odzyskać. Kocham go i strasznie żałuje, tego co zrbiłam. On powiedział, że ma do mnie żal o to wszystko, o to że jak mnie potrzebował, ja zostawiłam go z problemami. Powiedział tez ze juz mnie nie kocha i nie wroci, ze jest mu lepiej samemu. Nie wiem co mam zrobic... Czasu niestety nie cofne. Bardzo chce go odzyskać, ale już nie wiem co mam robić. Na smsy mi nie odpisuje, spotykać i przyjaźnić też się nie chce. On jest dla mnie bardzo ważny, nie wiem już co robić! Doradzcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanadain
Mam problem i wiele pytań do was 3 lata temu poznałem cudowną miłość. Jest 2 lata starsza i mieszkała w Cieszynie a ja w Warszawie Otworzyliśmy się na siebie jak na nikogo innego, zaufaliśmy i okazało się że rozumiemy się jak nikt. Z czasem zauważyłem że jestem lekko zazdrosny i chyba ją kocham. Poprosiłem ją by być razem i czekać aż się spotkamy i zgodziła się. Potem zaczęło się psuć przez tą odległość, brak bliskości i ciepła. Ale byliśmy.. jakby nasze serca dusze były wycięte z jednej formy i zawsze były stworzone dla siebie. Wtedy miała wiele problemów nienawidziła się, bała sie miłości nie umiała zaangażować się ze strachu przed tym że sie nie uda. Mówiła że coś do mnie czuje ale tak nie umie, kiedy nas nie ma przy sobie i chciałaby wierzyć że to ma sens ale nie wierzy. Poza tym mówiła że się zmieni jej sposób patrzenia na świat, ona i że nie pasujemy do siebie już. Bez zastanowienia wsiadłem w pociąg, uciekłem z domu okłamując rodzinę i pojechałem do niej. Nie chciała się ze mną spotkać była bardzo zła na mnie ale kiedy się zobaczyliśmy wymiękła i cos się naprawiło. Pamiętam jak mi napisała "ania (23-06-2008 15:39) Ty normalnie jesteś szaleńcem zeby za taką :mną" przemierzyć pół polski ;] wczoraj zastanawialam sie czy jechac to teog cieszyna ale byłam za bardzo zła.. choć gdy cie ujrzalam wszystko mi rpzeszło.. mialeś takie smuutne oczy :przytul: ". Jednak ostatecznie to nic nie dało bo wróciłem do siebie a ona zaraz znów nabrała wątpliwości. Ciągle się kłóciliśmy. W koncu ja miesiąc byłem na obozie w lesie i był brak kontaktu. Wtedy dopiero uświadomiła sobie że jej na mnie zależy wróciliśmy do siebie i 3 lata byliśmy razem. Bywało lepiej i gorzej ale dawaliśmy sobie radę. Ostatnio bardzo się oddaliliśmy przez brak rozmowy. Przez to przestaliśmy sobie tak ufać że możemy być otwarci w 100% i pokazywać swoją prawdziwą twarz. Za dużo myśleliśmy co mówić zamiast mówić co myślimy i gdy ostatnio u niej byłem już całkiem sie psuło nic nie robiliśmy razem dużo milczeliśmy. Przez to stwierdziła że mam taką naturę.. taki troche nieśmiały pierdołowaty chłopiec a nie facet. Pare dni temu odeszła ode mnie bo stwierdziła znowu jak kiedyś "zmieniliśmy się za dużo nas dzieli mam za dużo wątpliwości" Przez to wszystko całkiem stłumiła uczucia i mówi że nic do mnie nie czuje tylko że wiem że to nie prawda. Za dobrze ją znam. Nie pisałaby miłych słów bo tak wypada a pare dni temu pisała że mnie kocha i choćby się psuło nie chce stracić. Myśle że to był taki ostatni desperacki krzyk jej serca a potem odsunęła od siebie uczucia i skupiła się na głowie a nie sercu. Macie dla mnie jakieś rady? Wiem że musze do niej pojechać i zamierzam, nie mówiąc by ją troche zaskoczyć. Ale jaki powinienem być teraz? To że nie moge płakać i błagać to wiem bo zrobie z siebie babe a nie faceta. Ale chciałbym by przypomniała sobie że nie zawsze sie przy sobie krepowalismy i nie zawsze bylo beznadziejnie bo potrafiliśmy tacy szczęśliwi iść ulicą że nas ludzie zaczepiali i mówili "miłość aż bije po oczach". Wiem że uczucie w niej jest ale ona zawsze bała się miłości boi się niepowodzeń i stłamsi je. Co zrobić by się obudziło? By jej zaczęło zależeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siema, zbieralem sie 3 dni zeby ci cos napisac i w koncu to robie a to dzieki wodce po ktorej robie sie wylewny. Jedz do niej to na pewno. Nie mow jej ze jedziesz to tez. I jak juz sie zobaczycie to po prostu zapytaj jak ona to widzi, i patrz jej w oczy i pros zeby ona patrzyla w twoje. Moze wyjsc roznie ta rozmowa to chyba wiesz albo cudownie albo wrocisz skuty wodka do wawy i zly jak chuj. Przeczytaj to co ja pisalem od poczatku i ostatni post. Ja mieszkalem od mojej 100 km troche mniej niz ty ale tez padlo. Nie bede cie pocieszal bo lepiej byc mile zaskoczonym. Dzialaj chlopie a jak nie pojdzie to badz soba i nie popelniaj naszych bledow. Pozdro pazdro trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i smutna
ile ja bym dała by mieć takiego mężczyznę co się tak stara...widać,że kochasz tęsknisz że potrzebujesz jej bliskości..aa ja jak rozmawiałam ze swoim ex o to czy mnie kochał wg to powiedział że oczywiście że tak a jak zapytałam to czemu nic nie zrobiłeś żebym nie odchodziła czemu nic nie powiedziałeś to powiedział miałem ciebie prosić byś ode mnie nie odchodzła robić z siebie debila...nie rozumiem tego..jak moze z sobie debila robić prosić osobe ktora sie kocha zeby go nie zostawiała to chyba nie byla milosc...;(( nadal go kocham tęsknie za 3 dni 5 miesięcy :( a najgorsze jest to że się z nim kochałam ostatnio odradzam...;(;( jeszcze gorzej ale tak wyszlo ::(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanadain
Eh ona już do mnie raczej nie wróci... Teraz kiedy sobie zaczęła imprezować, wychodzić z koleżankami i częściej pić stwierdziła po 3 latach że przeprasza ale się pomyliła jednak różnica wieku (2 lata ja 2 lic ona 1 rok) to duży problem, teraz to widzi bo chciałaby kogoś stanowczego pewnego siebie i też lubiącego spędzać czas na imprezach.. Starałem się być dla niej jak najlepszy.. Jeździłem pół Polski by od czasu do czasu się z nią zobaczyć.. Nigdy na nic nie naciskałem nie chciałem jej ograniczać, starałem się tolerować wszystko co robi, doceniać ją zawsze gdy jej się coś uda, cieszyć się jej szczęściem i próbować motywować.. Nigdy nie zostawiłem samej gdy cierpiała.. Nieraz pisaliśmy cały dzień gdy było jej trochę gorzej bo chciałem żeby się troszeczkę uśmiechnęła.. zawsze mogła na mnie polegać Nigdy nie krytykowałem starałem się pokazywać że mi się podoba ale też cenie jej charakter, wnętrze.. Starałem się być przy okazji najlepszym przyjacielem któremu mogła powiedzieć o wszystkim i być zrozumiana... Kiedy byłem o coś zły starałem się jak najspokojniej z nią porozmawiać.. nigdy nie krzyknąłem na nią ani nie użyłem niecenzuralnego słowa.. Dotrzymywałem obietnic ufałem jej i sam nie pomyslalem nawet o zdradzie.. nie byłem zazdrosny i pokazywałem że kocham ją taką jaka jest, razem z wadami i nic mi w niej nie przeszkadza.. A ona odeszła bo jestem 2 lata młodszy więc trochę niesamodzielny, za spokojny i mało stanowczy... Jednak to prawda że kobiety kochają skurwysynów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iunjnjn
rzeka-- agnieszka! nie wiem czy mnie pamietasz gg znowu zmienilas ;p Co u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ethernia
Przewodnią myślą mego życia jest On. Gdyby wszystko przepadło, a On jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a On zniknął, Wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego. (...) I wiecie co? Zniknął. Odszedł 6 lat temu i od wtedy mój Wszechświat to pustka... Myślę o Nim każdego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×