Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natalia1981

Mam 25 lat...i nic nie osiganelam w zyciu...

Polecane posty

Gość Natalia1981

Skonczyłam studia....jestem mgr inz.....nie mam pracy....mam chlopaka...ale nie wyobrazam soebnie ....ze bede zona i matka....niewiem czy jeszcze nie dorosłam do tego czy jak...szukam pracy inic...kiedys musze sie z domu wyprowadzic....tez sobie tego nie wyobrazam....zeby miec dziecko i wogole....cyz tylko ja tak mam...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaakkkk
tylko Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mówię tak....
Co rozumiesz pod tym pojęcie "osiągnąć coś"? Bo jak narazie doczytlaem sie tylko o pracy. Reszta nie jest związana z tytułem tematu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
ja nawet nie mam chłopaka ale inni i tak mają gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pocieszenie ja mam gorzej
bo nie mam ani pracy ani chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien pan
Nie mam pracy, nie mam dziewczyny, nie mam zdrowia, jedyne co mam to kasa. Za pienidze nie kupie dziewczyny i zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jednaaa
braktytułu, pracy, kasy, zdrowia i chłopka, cóż chciec więcej życie nikogo nie oszczędza, takzenie marudz tylko znajdz pozytywne strony :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrre
jednak odpowiedz mi na pytanie? co jest twoim marzeniem? co rozumiesz pod pojeciem "osiagniecie" bo dla kazdego do słowa ma inna wartosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
pewien pan--> skąd masz kasę jak nie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nygus
W wieku 25 lat zacząłem budować swój pierwszy własny dom , teraz już jestem po trzydziestce, trochę się już napracowałem , własną firmę mam , z forsą też nie ma problemu a jednak wino popijam przy własnym kominku w samotności , tak naprawdę to się zastanawiam , czy cokolwiek osiągnąłem, chyba jednak nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobnie
mam stanowisko na ktore zasłuzyłam nauka i praca ale co z tego jak jestem sama wolałabym byc zwykla sklepowa a miec druga polowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
a no właśnie...możecie mi powiedzieć skąd biorą się dążenia...zaradność...jak nie ma sensu jak potraficie finansowo dojść wysoko...w samotności ludzie mówią że źle skończę...bo działam na zasadzie wszystko albo nic szukam pracy szczerze mówiąc bez przekonania...ale jak znajdę a po pół roku będę sam...to po co mi to albo jeśli będę z kimś...a nadal będę łajzą...to się rozstanę...nie będę nikogo ze sobą ciągnąć na dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien pan
Kiedys duzo pracowalem, inwestowalem, duzo ryzkowalem, kiedys byly mozliwosci. Gdybym zaczynal dzisiaj niczego bym sie nie dorbil uczciwa praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien pan
a teraz pierdzę w stołek i siedze na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CORALIE
WSZEDZIE TAK SAMO, JA MIESZKAM W PARYZU NIE MAM PRACY A JESTEM PRAWNIKIEM. MAM CHLOPAKA OD PIECIU LAT, NIE ZYJE Z NIM BO NIE MAMY SZMALU....ITD. JESTES MLODA KOZYSTAJ Z ZYCIA NA DZIECI JESZCZE CZAS. POZDROWIENIA Z PARYZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 27
i jestem w podobenj sytuacji. mam prace, ale u rodzicow -jak jalmuzna...Musze z nimi mieszkac,bo mnie nie stac na wynajecie mieszkania, mam faceta ale jest za granica. mieszkam na wiosze zabitej stachetami.. ale bedzie dobrze;) ton twojej wypowiedzi wskazuje jedynie, ze albo masz depreche albo jestes bardzo ambitna i zadne osiagniecie Cie nie zadowala.albo obie opcej naraz;) mozesz wyjechac za granice, a na dzieci masz czas-to akurat kazdy moze zrobic:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Niezły masz temat - a ja mam 36 lat ZA CHWILĘ i moim zdaniem mogę się pogrzebać - naprawdę :( Wiecie co - teraz tak siedzę i myśle -bo mimo wszystko - i tak nie mam szkolnego myślenia, a powiem wam - no wszystko NAPRAWDĘ co mogę zrobić dla szkoły przy swoim sposobie myślenia to powiem wam - ktoś powie - rzucić w nich bombę - ANI TYLE . Naprawdę. Mogę ich tylko pomawiać i rozwalać z mojego przedmiotu i tak zaraz zacznę robić bo myślenia nie zmieniłam ANI TROCHĘ. Wiecie co - bo jedyny zarzut - tak w sumie - w tym roku co przepadłam bo póżniej bez sensu - to może ZA MAŁO WIZUALIZACJI i tyle. Tylko tyle. Ale powiem wam na moją lekcję przyszła dyra , ale nie z angielskiego i tak przepadliście. Ona była 2 razy na bioli. I ona miała przyjść na angielski i powiedzieć, że więcej mam ZWIZUALIZOWAĆ co jest najważniejsze. Bo jedyny zarzut oprócz ocen (stąd się wzięły wyższe) to właśnie wiecie ta wizualizacja czyli czego się NAJPIERW UCZĄ. No to troszeczkę niewidoczne było BYĆ MOŻE ale to jest wina książki i podręcznika - nie dlatego że on jest zły tylko ZA TRUDNY BYŁ i stąd wydawało sie, że nacisk jest na gramatykę a ja cały czas wiecie MÓWIŁAM ale nie było to ZWIZUALIZOWANE np. w zeszycie przedmiotowym, że słówka są najważniejsze. Wynikało to moim zdaniem z tego wiecie, że ja nie miałam możliwości uczyć ich od zera SŁOWEK i z tego sie zrobiło bo uważałam, ze gramatyka jest TEŻ WAŻNA żeby umieć coś napisać, że ja uczyłam gramatyki bardziej. DLATEGO SIĘ NIE DAM bo np. zdania do tłumaczenia to były słówka - które były pisane na tablicy TŁUMACZONE WSPÓLNIE wiecie W SUMIE ja je tłumaczyłam jeszcze przed każdą kartkówką więc nikt mi nie zarzuci, ze nie uczyłam słówek tylko to był 3 poziom kształcenia i teraz np. było zdanie do tłumaczenia i ja robiłam np zdanie i TE SŁOWKA W TYM ZDANIU. No to może sie ograłam jakoś ale wiecie... takie papiery jakie ja dostałam? Ja se te papiery znajdę i na tę szkolę bo to jest ICH WINA wszystko, że np. nie mam żadnych konkursów i co ja robiłam 9 lat. No ale ta wizualizacja słownictwa to wiecie bardziej na takim niższym poziomie nauczania. Na 3 etapie nauczania języka wizualizacja słownictwa? Że słówek się trzeba uczyć? Takie coś? I tyle. I reszta to jest BRAK CZASU , że robiłam doktorat. Że głośniej było też. Ale ocenę negatywną pracy dostałam za lekcje Z RYSOWANIEM na biologii. Więc nie za angielski. A myślenie mam podstawóweczką więc i tak słówka im tłumaczyłam, a że nie zrozumieli, że to jest SKANDAL w sumie to wiecie... żeby tak mało umieć w szkole średniej to co? Co mnie to obchodzi. No i tak sobie pojadę bo w takim razie skoro żle uczyłam to papiery NORMALNE i do widzenia. Albo no to w takim razie ta ocena negatywna pracy i do widzenia szkoło. Bo ja mam papier tej oceny i zwolnienie dyscyplinarne i do dziś nie wiem wiecie czy ja mam tę ocenę czy nie. A wiecie czemu ja poszłam do szkoły w ogóle? Z IDIOTYCZNYCH pytań nauczycieli i tyle. I sie nie dam i lecę dalej. Nie ma - koniec. No to 2005 rok i miało mnie nie być i tyle :( A średnia wiecie to NIE SĄDZĘ że wiecej niż 2 lata bym tam była, umowa była od sekretarki bo wszyscy cicho, ja któryś rok bez pracy - no to była ta stała umowa czy nie i tyle :( I wiecie w tej pierwszej podstawówce małe błędy - oni mogli grać w wiesielca tylko miałam bardziej wiecie pokazać im - nauczyć uczenia się słówek. Tylko tyle. I prostych pytań - ale to po latach rozumiem. A reszta mogła być i tyle. No głośno i tyle. No tylko kiedy te pytania, żeby jakiś filolog też był. Nie cały czas. Na koniec lekcji w sumie i tyle. No to jedyny zarzut. A przegrałam brakiem gazetki O LESIE w sumie - kontaktu z leśnikiem ktoś powie. No mniej więcej. Tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
wiecie - siedzę w domu teraz i zamiast się wesoło bawic??? po tygodniu pracy to obmyslam co można było zrobić DALEJ. No ale wiecie - tylko lecę samobójstwem bo reszta bez sensu. No to I klasy - powiedzmy w pierwszej klasie mój system i CO DALEJ? No to w 2 klasie wizualizacja słownictwa I Z TEGO mówienie i wszystko gra. Nie gra? Gra i tyle. I też mogę być. Na przykład jak to ma wyglądać? Powiedzmy rodział w książce i słowka z jakiegoś tematu - powiedzmy wygląd zewnętrzy i piszemy na tablicy - CZŁOWIEK np. i co tam jest DANE OSOBOWE (adres, wiek, stan rodzinny), UBRANIA, CZEŚCI CIAŁA, BUDOWA, CECHY CHARAKTERU - takie te wszystkie rzeczy CO MAJĄ UMIEĆ do egzaminu. Bo wiecie ja się w ogóle nie spodziewałam takiego końca, a kasa? i tyle. No każdy rozdział ksiązki w 2 klasie czy powtórki czegoś w książce też. Czemu nie i tyle :( No i koniec. Bo czy ja się skompromitowałam? Jeśli mozna wystawić ocenę negatywną pracy anglistce z biologii to tak i tyle. No i tyle mogłam im narysować w pierwszej klasie, żeby co? Żeby ich załamać? Bez sensu też. No to w 2 klasie i z tego mówienie - proszę np. przygotować jakieś mówienie nt nie wiem - mój ulubiony styl ubierania się czy np. opisz wygląd zewnetrzny i styl ubioru ulubionego aktora/kolegi z klasy i tyle. Takie tam - może coś innego i tyle. No i to było moje myślenie plus książka i tyle. Bo dalej nie musiałam z książki uczyć. To samo mogłam zrobić w 3 klasie i tyle. I więcej słownictwa, więcej ustnie i też by pasowało i tyle. A na początku miałam inne problemy i za moje papiery miało mnie nie być bo TAKA BYŁAM, a co było dalej? I koniec :( I tylko papiery wyciągam, wyroki sądowe i mam wszystko gdzieś. Bo wiecie ja poszłam PO TYM uczyć bioli, żeby skończyć doktorat a nie miałam i miałam odejść. SAMA. No i co dalej? Wiecie co dalej? Telefon powiedzmy do sklepu i tak dalej. I CZYJ teraz zobaczcie? Tej co mi umowę napisała? Nie. Tej co dzwoniła na studia podyplomowe - bo po co dzwoniła? I koniec. Ona dzwoniła dla SWOJEGO DZIECKA na MOJE STUDIA rozumiecie to? A całość była, zeby MNIE DOSŁOWNIE dyra jedna wyrzuciła. Ale telefon do sklepu czy gdzieś tam DYREKTORA. No to co ta ma byc i koniec :( To miało nie być tej stałej umowy - ja się nie dam. I koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karczemni
niestety , tylko Ty masz tak w życiu ! Wielu innych też nic nie osiągnęło , ale kompletnie mają to w dupie ! Po prostu żyją ! Ty robisz z sobie z tego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karczemnik
" iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii " Jakby pies zjadł to co napisałaś to by się w jednej chwili wściekł i zdechł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
I wiecie - tę ocene negatywną pracy mam COFNIĘTĄ. No ale co to znaczy? Zostało zwolnienie dyscyplinarne i mobbing. No to wiecie mieli mi te papiery zwrócić z racji tej anulowanej oceny i NAGANY dla dyrekcji, o której byłam poinformowana. I w roku 2005-2006 nie obchodziła mnie ta ocena bo była anulowana, ale z chwilą gdy w roku szkolnym 2006-2007 dyrekcja na mnie ZNOWU to uznałam, że mam te ocenę. A czemu ja w ogóle byłam w tym roku w szkole? No dobre pytanie, ale CAŁY ROK SZKOLNY 2005-2006 zawracali mi tyłek Z TAKIMI PROBLEMAMI że szukają biologa na etat. I lecieli WYŁĄCZNIE ADRESEM, stąd np. amazon zaczął sobie do waszej szkoły dzwonić - tylko czemu do 6 szkoły? I tyle :( Bo stali o pożar i to im się mogło przydać. NO ale ja W TAKIM razie co mam powiedzieć - dostałam czy nie dostałam ocenę negatywną pracy. A co z dysplinarką? Bo wiecie - ja na Zachodzie zostałam oskarżona o to, ze piję. Dlatego jestem z powrotem w Polsce. Bo wybaczcie ale ocena była ANULOWANA i ja ją miałam w procesie, ze to był MOBBING. Nie był - sędzina nie uznała tego za przejaw mobbingu. No ja tak uznałam. Ale mobbingu mi nie uznała. No to przegrałam zwolnienie dyscyplinarne. A ocena była anulowana. CZYLI normalna procedura to np. po przegranej w sądzie w roku 2006/2007 proszę przeprowadzić OFICJALNIE ocenę pracy nauczyciela - czy się poprawił od roku 2004/2005. I co po pierwsze? A w roku szkolnym 2006/2007 uczyłam WYŁACZNIE języka angielskiego. No to jakie materiały powinna mieć dyrekcja, żeby taką ocenę przeprowadzić. Moim zdaniem powinna zadzwonić do szkoły, gdzie dostałam tę ocenę i poprosić o jej treść a także o wnioski z hospitacji lekcji jak rozumiem i wszelkiego rodzaju uwagi, kary pisemne oraz być w stałym kontakcie z osobami, które no powinny wiedzieć co sie dzieje dalej z ich pracownikiem. Gestapowski sposób myślenia, ale tak było i tyle :( I ja powinnam być o tym poinformowana - nie uważacie? A wiecie jak było - były telefony za mną z uczelnia - wydział biologii, dzień dobry - po co? Czyżby czegoś szukali, ta dyra na mnie tą uczelnią, że się mną nie interesują i... pożarem wiecie. I że sie spóżniam leciała. Jak się spóżniałam. No ale wiecie 10 km miałam, żeby tam dojsć. No wiecie - ja nie wiedziałam gdzie idę. No i tak nie mam ŻADNEJ PRACY W NIEMCZECH i 2 rok jestem bez pracy i koniec. A powinnam dobrą pracę mieć w Polsce zresztą, a nie szwendać się i po prostu jak dziki wół fizycznie zawalać wiecie. To dobre dla Agnieszki Śmieszki i tyle. No i co? I powiedzcie jeśli nawet miałam tę ocenę WŁAŚCIWIE ZA CO? to co robiłam wiecie w średniej szkole jeszcze po negatywnej ocenie pracy. Nawet jeśli - to tylko podstawówka mi została. A teraz zobaczcie - na którym przedmiocie posługujecie się rysunkiem bardziej - na biologii czy języku obcym? I tyle. To sobie sami odpowiedzcie na to pytanie i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia222
Ja cię autorko pocieszę... masz chwilową depresję, nie jest groźna :) ja mam 27 lat i w zeszłym roku myslałam zupełnie tak jak ty... A w ciągu tego roku wszystko się pozmieniało. Zrobiłam prawo jazdy zaręczyłam się za rok ślub mieszkam z narzeczonym kupiliśmy szczeniaka znalazłam pracę widzisz jak wszystko potrafi się nagle zmienić :) Głowa do góry u ciebie też się poukłada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
I widzicie Z CAŁEJ TEJ HISTORII okradziona, sponiewierana odchodzę ze szkoły bo nie mam ŻADNYCH OSIĄGNIĘC do dziś. 9 lat pracy i żadnych osiągnięc. A doktoratu nie dali mi skończyć, cyganili o pracy stałej. Oni sami sobie przeczą i tyle. A przez doktorat nie mam konkursów i tyle. Co sądzę o konkursach szkolnych moja sprawa, ale każdy z konkursami mnie ogra i co są warte te lekcje - konkursy nikt się nie zastanawia - laureat i koniec. No i tyle :( I co to wszystko warte? A pracę na studiach miałam pisać z literatury się dowiem. A PO CO? Bo TAKA JESTEM. I znowu wszyscy mnie znają a ja sama siebie nie znam. A jak jest ceniony uczeń? Bo jednak W PODSTAWÓWCE dostałam tytuł nauczyciela roku 2000 i wiecie JAK TO DOCENILI NAUCZYCIELE? i tyle :( Bo wiecie jakie ja miałam szanse na cokolwiek dalej. No jakie? I koniec :( I się nie dam i tyle :( Na szczęście matka też w szkole uczyła, ale wiecie - wiedziałabym czemu do szkoły poszłam i w 2004 mnie nie ma. Do tej średniej bym nie poszła. Tylko wiecie jak ja bym wyglądała z doktoratem od podstawówki? Już się ratowałam i tyle :( i koniec :( I na mnie jedynie tyle, że kiedy ta wizualizacja słownictwa bo rzeczywiście MOŻE to ważne być. W GIMNAZJUM!!! Jest egzamin nie liczący sie do NICZEGO - chyba, ze się zmieniło. To tak akurat czas i w liceum/technikum grzecznie sie uczymy. A nawet jak egzaminu nie było - wtedy sie wizualizuje słownictwo W GIMMAZJUM i wyrabia tak mówienie i tyle myślę o całości. Że to i tak w średniej SKANDAL i koniec :( Mogę to gdzieś napisać kto co o tym myśli i ...to wszystko. I tyle problemów I ANI DOKTORATU i jeszcze telefony DO PRACY FIZYCZNEJ. Nie dam się NIGDY i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja DOBRZE to pisżę - wizualizacja słownictwa powinna byc w przedszkole , w podstawóce, W GIMNAZJUM już obowiązkowo. W średniej też ale KU PRZYPOMNIENIU a nie że nowość i tyle. No a tyle można mi zarzucić czyli nie uczyli sie? nie było. A mnie też sie dowiem. Ale nikt się nie powiesił - nie miałam umowy, forsy , gdzie mieszkać też przy okazji i takie rzeczy, CZASU no i tam takie rzeczy. Ale w podstawówce ta wizualizacja jest inna a w gimnazjum z tych egzaminów. No i wiecie to tyle że matura była i no ja tyle ile do 2004 roku, a w 2005 wchodziła matura nowa i to już było wiadomo jakie to słownictwo powinno być. Ale to moi uczniowie z gimnazjum musieli sie sami tym interesować bo to wszystko sie ZACZYNAŁO wiecie. I tyle. No to co - a słówka mieli - no też jedynie tych bloków tematycznych dokładnie nie mieli podanych i tak dalej... no też błąd ale wiecie - jak ktoś nie chciał iść do średniej uczyć to czy musiało go to obchodzić? A ja równie dobrze z powrotem do podstawówki. Ktoś powie 2 rok miałam siedzieć w tej średniej gdzie przepadłam z tą dyscyplinarką. nie słuchajcie - bez sensu. Własnie ten dyr bałam się, że zacznie dzwonić na uczelnię, ci tylko na to czekali wiecie i np. chciałabym się wynieść i za mną i tyle oni sobą dla mnie prezentowali i miałam rację we wszystkim bo ich doceniłam CAŁKIEm tylko byłam pewna, że poszło WYŁACZNIE o kasę. Wyobraźcie sobie, że zaczęli się wieszać. No ale... czyja to jest wina , że ja nic nie wiedziałam? I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia to juz bardzo duzo
cale zycie przed Toba !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Bo wiecie ja wam napiszę, że ja wyleciałam UE 1 maja 2004 - kasą na szkołe i wyleciałam tym, ze najpierw zmienili egzamin maturalny z j. angielskiego a w gimnazjum wprowadzili ten egzamin w 2008 roku. Tak wyleciałam i tyle :( Za w sumie co? Za jakie traktowanie języka w szkole i czus. Bo egzamin byłby w gimnazjum i bym poszła do podstawówki bo leciałam egzaminem a nic nie było - wkurzyłam się że każda grupa inna ksiazka - to co to trzeba umiec, pójde matury "pooglądać" i tyle. No i 2 lata i do podstawówki. Albo do gimnazjum ale z tytułem dr. No to myślę, ze bym poszła uczyć swoich rzeczy choć niekoniecznie. Może bym wyjechała? Może bym się dalej niemieckiego uczyła I NORMALNIE w Niemczech choć z pracy nawet Wielka Brytania mi pasowała i pasuje do dziś. Z RODZINY. Jakaś praca w ekologii i tyle. No ale oczywiście skreślili mnie za wygląd wiecie i tyle :( Żle poszłam. Nie umiałam się wynieśc - tak jak z tej szkoły. Wiecie jacy są ludzie - Agnieszki Śmieszki - TY LENIU, WEŻ SIE DO ROBOTY - tacy ludzie tu są i tyle. W mieście mnie nikt nie znał, a tu od leniów :( Sami są mrówkami dosłownie - wszyscy po znajomości wiecie a ja? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listy do M 25
Natalia wiem .że skończyłaś Politechnikę tak jak ja. Ja też jestem mg inż. i też nie mam pracy w tej chwili. Skąd jesteś? Podaj mi swoje ggl ub mail

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja tak pojechałam do tej pracy fizycznej na Zachód , ze po prostu to w ogóle sensu nie miało. Pojechałam tak - ale jeszcze miałam wtedy szanse na mieszkanie w Niemczech, a teraz? Pojechałam tak - że wielu jest takich jak ja - zmarnowanych i tak dalej. Ale ja nie piłam - wybaczcie. To biura mi taką opinię zrobiły i zero szans na stałą pracę i tyle :( Takie rzeczy. I po co mi taką opinię zrobili i za to nie chcę jechać. Może przez to mi ten Holender zlecił wyrzucenie walizki i tyle :( On nie musi być żonaty - ja muszę być. Na czas określony przez biuro? Zarzut dla mnie jest taki - że wiecie nie pasowała mi i praca na 3 miesiące i praca STAŁA i nikt mnie nie poinformował, że ma mi to pasowac nawet jak na 3 miesiące to MA MI PASOWAĆ. I teraz ta pierwsza pralnia i czemu on mnie wylał? Bo stałam o pracownicę stała a nie pasowała mi stała praca i po co o nią stałam? Ale czemu mnie wylał to dziwne. Bo nie stałam o grupę. Ale jak? Ja nie pracowałam z grupa tylko stałam OBOK PRACOWNIKA STAŁEGO i sobie pracowałam z pracownikiem stałym i nie mogłam być bo nie pasowała mi stała praca. I wiecie w sumie przez Afrykankę wylecialam - tak to pasuje bo ten pracodawca mial wszystko gdzieś. I taka głupia pizda mnie wyrzuciła z Afryki i NIKT NIE ZAREOGOWAŁ. Bo następny Holender byl BIAŁY JAK ŚNIEG i to pasuje od czarnej do białego. Bo co sądzę o pralni. Niech uważają na czarnych, ale znowu to co w Niemczech - czarny ważniejszy. No a reszta to wiecie nie dziwcie się jak oni wszyscy w zombie wierzą. To sobie W NICH wierzcie. Bo dopiero teraz jak to piszę to głowa mnie przestaje boleć czyli jedno zombie w tej Holandii, przez to nasi z czarnymi nie umieją wygrać - wszystko bez sensu i tyle :( I wszystko mam gdzieś - od zombie tylko zdrowie idzie i koniec. I dlatego o czarnych sie nie stoi. No i mieli mi też powiedzieć - nie interesuj się stałą pracownicą bo stała praca ci nie pasuje. A ja żeby mi dalej nie świniła wiecie , ze CHCĘ STAŁA PRACĘ -taki miałam motyw. I po 1 dniu koniec. Rozumiecie coś z tego? I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja NIE CHCĘ tam jechac do tej pracy stałej. Naprawdę :( Znaczy do fizycznej na Zachód. Nie chcę. Ja chcę pieniądze matki i ja tam nie pojadę. NA WYCIECZKĘ pojadę i to wszystko. A tak nie. Choć gdzie na tę wycieczkę? Do Pragi mogę jechać. Mieszkanie mi juz zniszczyli w Niemczech, kursek - nie ma szans. Jak tak można? Choć wiecie - całe życie takie :( No a może nie? I tyle :( no nic na razie idę. Ładnie skończyłam w piątek wieczorem telewizor i powiedzmy kafe. No ale co robić? Jaka ta Agnieszka Śmieszka naprawdę jest? Czemu ona nie ma mieszkanie w NIemczech. Inteligentna osoba WYDAWAŁO BY SIĘ. No ja nie mam bo mi zniszczyli wszystko - ona też!!! Dlatego jej nienawidzę i źle życzę. A tej Ilonie po co biura. Bo ja wiecie - niemiecki kiepski, ale reszta? A tu kiedyś będą Niemcy - to sie uczcie niemieckiego. po co wam ten angielski? To i tak nie jest wasz jezyk. Bo wiecie - nawet bym tę szkołę zostawiła w spokoju. W końcu Holenderka powiedziała że nic nie umiem po angielsku. Ale wiecie - i tak będziecie Niemcami i tyle. Przez mój rodowod? Na Adolfa. A mój ojciec - bo chyba dziadek sie Adolf nazywał. No cóz... ale Hitler też, a chodziło o Adolfa Hitlera i tyle :( i koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×