Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zima nie na czas

nie ma dobrych momentów

Polecane posty

Gość zima nie na czas

nie ma dobrych momentów---to zdanie przewija sie w każdym poście dotyczącym pytania o odopowieni czas na dziecko....... to fakt-nie ma dobrego momentu- ale co z tym faktem zrobić,gdyż mimo to strach istnieje. mieszkanie 2 pokojowe-jak będzie 3 kasa po odliczeniu opłat -3tys mąż -za 3 miesiące on 28-studia skończone, bdb praca ona 24-praca studia 2 rok zaocznych czego chciceć więcej a jednak. myślę sobie jak będe zaczynac 4 wtedy zacznę się starać, na piątym odchowam a potem spokojnie wróce do pracy..... taaa. ciekawe co potem wymyślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima nie na czas
? NIE MA PRZYSZŁYCH MAM W ROZTERCE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furka
są , ja przekladam tę decyzje już od kilku lat,ciągle coś mi staje przeszkodą bo to jest tak, że najpierw sie jeszzce nie chce, a potem już się nie chce boję się że przegapilam tan moment ,kiedy powinnam. zawzse paraliżowal mnie ogromny strach przed lekarzami, ewentualna choroba przyszlego dziecka czy sensem wydawania na świat nowego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszly tato
jest przyszly tato, chociaz coraz mniej w to wierze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima nie na czas
hmm jak się do tego ustosunkować do tego co czujemy , podzielcie się swoim doświadczeniem furka --> jak wygląda twoja syt. tato--->ddlaczego wiara spada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mam 24 wiosny i sama jestem dzieckiem, nie czuję powołania, chęci, instynku, miłosci i tego lepkiego \"ah! jaki śliczny dziabąg\"... po twojej wypowiedzi widać, że nie jesteś przekonana do idei macierzyństwa w tym momencie. Dziewczyno, jesteś młoda!! po cholere tak ci śpieszno to stanu ciężarowca?? masz faceta, kochacie się, macie kasę, to wybawcie się, pozwiedzajcie świat i potem sobie bachora róbcie. Inaczej będziecie wylewać na niego swoje frustracje, ze nie mieliście czasu na zabawę i tylko dla siebie. No chyba że dla ciebie najważniejsza jest kwestia co ludzie powiedzą. I co powie teściowa. PS. a co to za pomysł dzieco+studia? Przecież to ogromne obciążenie! Chcesz skończyć te studia czy osiąść na gospodarstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna35
Ja ciagle miałam dylematy. A to nowa praca, a to wynajmowane mieszkanie, a to .... ciagle coś. Jak się zdecydowalismy to sie okazało , że trzeba poczekać bo tatuś chory, a potem nie mogłam zajść w ciążę przez 3 lata choć wydawało się że wszystko w porządku. Gdy się poddałam to okazało się , że dziecko pojawiło sie przypadkiem i patrząc z perspektywy czasu to był najlepszy moment a zegar tykał już bardzo głośno. Teraz gdy widzę jak dorasta i ile wniósł radości widzę , że wszystkie moje rozsterki byly bez sensu , bo dziecko daje taki power , że jestem lepiej zorganizowana i wszystko jest do załatwienia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle ze studia i dziecko to swietne połaczenie..Konczysz studia i masz juz poodchowne dziecko i szukasz pracy..A nie po studiach praca ..najlepiej pare lat bo głupio od razu zajsc w ciaze...potem robisz kariere i szkoda isc na macierzynski wiec dziecko ,,odkładasz\" i tak w kółko az dochodzisz do 35 lat i jest trudno zajsc w ciaze...Oczywiscie to nie schemat..ale czesto to widze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furka
u mnie już chyba ostatnia sznsa, bo mam 33 lata, teraz dodatkowa przyczyna jest to,że w malzenstwie przestalo mi sie ukaldać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszly tato
1. brak mieszkania 2. brak instynktu macierzynskiego u potencjalnej mamy a jak uda sie przeskoczyc pt 1 i jakims cudem 2 to latka juz pewnie nie te beda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima nie na czas
hendra---> "No chyba że dla ciebie najważniejsza jest kwestia co ludzie powiedzą. I co powie teściowa." nie rozumiem teściowej nie mam ..... to co tu piszę to hipotezy,nie pali mnie ani nie odrzuca.zastanawiam się nad najsenoswniejszym rozwiązaniem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
furka...chyba nie łapie..na problemy w małzenstwie dziecko??? A jak bedzie jeszcze gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima nie na czas
przyszły tato----> czy pkt.1 nie da się przeskoczyć-kredytem? nie chcę wyjśc na "mądrą"bo mnie to nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima nie na czas
nie myślę o dziecku na teraz-raczej za 2 lata jak zostanie rok stuiów........ ale boję się, że za każdym razem wymyśle coś innego.po studiach chcę się dokształcać,szukam optymanego momentu i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszly tato
da sie, ale wystarczy na kawalerke (drogie miasto), a ze jest jeszcze pt 2 rudnieszy do rowaizania to brak checi na zadluzenie sie na 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie chyba w ogóle nie znajdzie się dobry moment na dziecko. Najpierw były 5 letnie studia. W czasie studiów wyszłam za mąż, brakowało nam pieniędzy, musieliśmy się dorabiać. Potem znalazłam pracę, wzięliśmy kredyt na mieszkanie. Straciłam pracę, musiałam zacząć szukać następnej, teraz znalazłam fajną, interesującą pracę, w której młode matki są średnio lubiane. Mam już 28 lat i perspektyw na dziecko- żadnych. Wiem jak skomplikowane jest szukanie pracy, ile się trzeba nachodzić i namęczyć, żeby znaleźć coś sensownego, a nie stać nas na to, żebym mogła siedzieć z dzieckiem w domu. Poza tym nie wyobrażam sobie, że mogłabym dać takie małe 5 miesięczne dziecko do żłobka, a opiekunka pewnie pochłonęłaby 600-700 zł miesięcznie, zważywszy na to, że musiałaby u nas siedzieć 8 h dziennie. A z czego opłacę opiekunkę, skoro przez parenaśce miesięcy będę poszukiwać nowej pracy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszły tato...a teraz wynajnajmujecie?Ja z Mezem tez wynajmowałam..płacilismy miesiecznie 800zł,teraz mam kredytu 1100zł i dom:) Warto ..moim zdaniem... A czemu druga połówka nie chce dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima nie na czas
przecież żle nam się nie żyje........................ 16 lat nie mam a mam wrażenie, że bardziej się boję, że to wszystko jest trudniejsze niż kiedyś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chce urodzić dziecko w przeciągu 2-3 lat. i nic mnie od tego nie odbije. nie będę wnikać w szczegóły, ale wiem, że nie będe zakrywać się iczym, jakbym chciała to teraz mogę mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima nie na czas
zadroszczę determinacji jak ty to robisz , a praca a szkoła a....,a........ gdzie 1000 powodów by jeszcze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak już się chce..
to nie zawsze wychodzi.I potem stres że jeszcze nie ma ciązy.Czasem brakuje lat na badania i starania. Planować jest dobrze ale nie planujcie za długo....;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo nad nami jest
a ja uważam , że studia i wychowanie dziecka zwłaszcza na ostatnim roku gdzie zajęc sie prawie nie ma -tym bardzije , że to zaoczne-to dobry pomysł i nie jest to WIELKIE OBCIĄŻENIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHĘTNIE CZYTAM PROSZĘ WIĘCEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdy musi mieć
Ostatnio sporo moich koleżanek rezygnuje z macierzyństwa. Są takie, które potem tego żałują, ale są też takie, którym dziecko nie było potrzebne do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojej koleżance
w pracy powiedizały starsze kolezanki, już w większości matki, że dla wielu młodych kobiet zaczynających karierę zawodową najlepsza jest właśnie ciąża nieplanowana. oczywiście,jeśli mają stałego, kochającego partnera i jako-takie warunki. bo wtedy reszta się sama układa, a tak to się decyzję odwleka i odwleka... kolezanka i ja uważamy, że dużo w tym może być prawdy! ja już mam dziecko w brzuchu, ona nadal się boi.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uważałam, że na dziecko z mężem poczekamy jeszcze jakiś czas. Mieszkaliśmy ze sobą dwa lata przed ślubem, slub wzieliśmy we wrześniu 2005 r. Ja mam pracę, mąż niestety nie. Dorabia sobie tylko czasem jakimiś robótkami, typu korepetycje, tłumaczenia niemieckiego, robienie stron internetowych. Planowaliśmy dziecko, jak znajdzie stała pracę. Ale Kacperek przytrafił nam się wcześniej. Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo pewnie nieprędko byśmy się doczekali tego \"właściwego momentu\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHĘTNIE CZYTAM PROSZĘ WIĘCEJ
a co myslicie -studia zoaczne 5 rok +urodzone dziecko....kończy się 5 rok dziecko ma rok,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie koniec już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszly tato
kobieta boi sie macierzynstwa, porodu, nie wiem czego jeszcze i nadzieje ze to sie zmieni zaczynam tracic do tego dochodzi jeszcze problem nieodopowiedniego czasu, studia, praca, kariera, a pozniej pewnie bedzei ze juz za pozno na dziecko, itp. itd. Mysle ze gdybysmy oboje pragneli dziecka to inne problemy udalo by sie rozwiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam dziecka, ale wiem, że rodzenie na studiach to wcale nei dobry pomysł. Bo w momenice jak sie kończy studia to dziecko jest w wieku przedszkolnym - pracodawaca niechętnie zatrudni mamę takiego dizecka, bo wiadomo, że przedszkolak co chwile będzie chory, to przeziebiony, to jakieś choróbsko \"wieku dziecięcego\" się przywlecze itd. Więc albo pracownicy nie będzie bo pójdzie na urlop opiekuńczy, albo będize siedzieć jak na szpilkach i martwić się o swojego szkraba. Ja wiem, ze tak nie musi być, ale pracodawca tak ocenia kobietę. I możecie sobei mówić, co chcecie, ale właśnie tak będizecie oceniane. Pracodawca nei bedize wnikał czy dziecko ma opiekę w domu, czy też chodzi do przedszkola - jest w trudnym wieku, który wrózy kłopoty. Wieć nie dajcie sie skusić na argument, zę dziecko na ostatnim roku studiów to taki genialny pomysł. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×