Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sweet kisses

czy moglibyście mieć psiaka ze schroniska, czy tylko kupionego od hodowcy???

Polecane posty

Ja już po raz 3 mam psa przywiezionego ze schroniska.Są tam różne psy..rasowe i kundelki.Uważam,że są tak samo kochane jak te,kupione gdzieś od hodowców za grube pieniądze.Znam jednak ludzi,którzy w ogóle brzydzą się miejscami takimi jak schroniska dla zwierząt.A wy moglibyście wziąć pociechę ze schroniska???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syk
mialam psa przywleczonego z ulicy, teraz mam malego kundelka ze schroniska. dla mnie to zaden problem. zawsze znajda sie chetni na kupno psa od hodowcy i bardzo dobrze zreszta. mnie nie stac na wydatek rzedu kilkuset zlotych na rasowego pieska, chociaz juz samo utrzymanie niewielkiego psa nie jest dla mnie wielkim problemem, wiec jesli moge pomoc chociaz jednemu biednemu psiakowi ze schroniska, to chetnie to zrobie. mysle, ze wielu ludzi boi sie brac stamtad psy, bo niestety czesto sa one nieufne i w jakis sposob obciazone psychicznie...moze to po prostu strach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela z mięsnego na przeciwko
Mam szczenia przedschroniskowego - znaczy, schronisko poszukało mu rodziny adopcyjnej jeszcze zanim tam tarfił, bo właścicielka suki zgodziła się poczekac jeszcze tydzień z oddaniem szczeniąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc nie mam co zjesc
ja chce wziac pieska ze schroniska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam pieska ze schroniska. Mogliśmy sobie pozwolić na kupienie jakiegoś zdrowego rasowca z rodowem, ale chciałam pomóc. Pies ma mase leków przez to co przeszedł- mimo tego, że jest u nas prawie 3lata, kochamy go ponad wszystko i dajemy co najlepsze! W takiego psa trzeba włożyć więcej troski, opieki i miłości, ale to procentuje, bardziej niż wzięcie zdrowego szczeniaczka!-wiem, bo mam porównanie. Oczyście jest sporo osób " życzliwych", które dziwią się po co brać psa, który ma lęki, który miał połamane kości i źle mu się zrosły-przez to będzie mieć problemy na starość, ale gadek takich ludzie nawet nie chce mi się już komentować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
btw. a prawda jest taka, że szczeniaczek z hodowli zawsze znajdzie właściciela, a psów w schronisku, które przebywają tam po pare lat jest masa! Dla wniosek jest prosty! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miewałam psy z różnych źródeł w swoim życiu.Była spanielka maltretowana przez swojego pana i odebrana mu przez moją ciotką,trafiła do mnie jak miała ok 2,5 roku i była aż do śmierci.Strasznie ją kochałam ❤️ Potem szczeniak ze schroniska,właściciel przywiózł 3 sztuki bo mu sie rasowa suczka z sama puściła.Jak ją brałam ze schroniska to mi sie praktycznie na dłoni mieściła!! bo mama shi-tzu a ojciec nieznany :D Jak wyjechałam na studia to wziełam ze schroniska zabiedzoną sukę charta afgańskiego,niestety żyła tylko rok bo miała raka :( A teraz mam już drugą afgankę kupioną od hodowcy.Ale dla mnie nigdy nie miało znaczenia skąd mam swojego psa,wszystkie je strasznie kochałam i każda z nich (bo same suczki miałam i mam) była i jest tą najukochańszą!!!!!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pies ze schroniska , a pies z hodowli ? jak ma sie to pytanie do osby , która rozumie różnicę pomiedzy psem wyglądającym jak owczarek a owczarkiem z rodowodem? kupując psa w hodowli mam gwarancje rasy , a rasa to dla mnie predyspozycje psychofizyczne i tu nie ma miejsca na strzał na ślepo co innego jakbym chciała miec po prostu psa ale przygarniając psa bez jakiejkolwiek wiedzy o jego przodkach i predyspozycjach rasowych nie mam wielu możliwości wszkolenie kundelka bez jakiejkolwiek wiedzy o jego przodkach jest raczej trudne , z czasem niemożliwe schronisko jest miejcem , gdzie nie powinno byc psów wogóle bo trafiaja tam zazwyczaj nieodpowiedzialne zakupy dletego rasowych psów jest tam prawie zero-trafia się jeden na tysiąc dlaczego? bo zakup psa za kilka tysięcy zazwyczaj jest przemyślany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzz
Ja NiGdy wiecej nie wezme psa ze schroniska.Jakiś czas temu znalazłam ogłoszenie od kobiety pracującej w schronisku że ma do oddania szczeniaki.Kobieta ta brała zaciążone suczki do siebie a potem rozdawała szczenieki.Po pierwsze jadąc tam myślałąm ze wezme ze zdjecia psiaka ,miał prawie 3 miesiące.Jak tam pojechałąm zobaczyłąm z 10 suczek zaciązonych i szczeniaki w wieku 4 tygodni.Kobieta stwierdziła że te małe szczenieki są już do wydania,ze matka je odrzuciła i że trzeba je ratowac.Zaklinała sie ze są zdrowe.Wzięłam jednego z nich,dałąm jej też kasę za psiaka,niedużą.Jak sie w domu potem u mnie okazało pies wogóle nie chciał pić wody,miał ciagle biegunkę i następnego dnia zaczęła mu schodzic z ryjka skóra.Wylądowałam natychmiast u weterynarza,psiak dostał na pierwszej wizycie kroplówkę.Nastepnego dnia były wyniki badań skóry okazało sie ze miał grzybicę(jak sie okazało miał ją zaleczoną jak go brałam).4 dni później odebrałam wyniki kału psa i okazało sie ze też choruje na parwowirozę .Weterynarze kazali mi uśpic psa,płakałam niemiłosiernie bo był piękny.Nie umiałam go uspić odwiozłąm go do tamtej kobiety z powrotem i dałąm jej kasę na uśpienie.Mam ogromne pretensje gdyz ta kobieta według weterynarzy doskonale wiedziała że piesek jest chory !!!!Nie zdziwiła sie ze go odwiozłam z powrotem.Potem miaąłm całkowitą dezynfekcje mieszkania,gdyz psiak miał wyjątkowo wredny szczep grzybicy,również bardzo zaraźliwy dla człowieka.Dezynfekowałam mieszkanie nawet swiecą dymną.Jakiś czas później wziełąm szczeniaka już od rodziny i on złapał grzybicę.Jak sie dowiedziałam potem od weterynarzy straszneie trudno jest pozbyc sie grzyba z mieszkania i mój obecny psiak dostał grzybice w zwiazku z kontaktem z dywanem moim.Wiec ciągle leczę mojego psiaka.Na szczęscie odczekałam jakis czas przed wzieciem mojego psiaka,bo parwowiroza utrzymuje sie w domu ponad 2 miesiące.Szok.Nigdy wiecej psa ze schroniska !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałm w swoim życiu
owczarkopodobnego kundelka:) Ale ona (bo to była suka), miała cehcy fizyczne oczwczarka, bardzo łądny, owczarkowy kłąb, taki opadający trochę, no i zwiewała czesto- rónież jak owczarki;) Ale kupiona była na bazarze:) Potem miałam sznaucera olbrzyma, z rodowodem, piękny okaz, kazdy weterynarz się zachwycał, namawiali na wystawienie go na różnych pokazach, wystawach. Ale połamł sobie zęby:) Już nie chciałam go męczyć, bo po co, niech sobie żyje w spokoju... Zdechła na raka. Był to wyjątkowo ciężki pies, uparty, czasami agresywny w stosunku do najmłodszych domowników, w ogóle do dzieci, okropnie niezdyscyplinowany, inteligentny, ale złośliwy:o Teraz mam labradora, też rasowego. Tzn. jest z hodowli, wiadomo, jacy są rodzice itd. jest bardzo łądny, wuygląda wzorowo, ale kupiłam go bez rodowodu, bo nie był mi potrzebny a trzeba było za niego dopłacić. Na początku miał gronkowca skóry na łokciach, ale wyleczyliśmy to w jakieś 3 miesiące. Pies jest kochany, zdrpwy, milutki, bardzo madry, przyjacielski i wesoły. Trochę rozrabia, demoluje rabatki w ogródku:p i inne rzeczy, jest wszędobylski, ale też jest mądry, grzeczny i nie ma z nim problemów. Jak cos przeskrobie, sam chowa się do budy, jest grzeczny, wie, kiedy musi iśc na łańcych, kiedy jest pora na jedzeie, czego się od niego oczekuje. łatow się z nim porozumieć, jest zrównowaznoy i rozumie różne gesty. Kiedy np. przychodzi ktoś obcy, to szczeka na niego, ale jak dotknę tej osoby, chwyce za rękę, albo obejmę, to przestaje. Kiedy np. nie podoba mi się jego zachowanie, to wstaję, "obrażam się", nie patrzę na niego, specjalnie unikam go wzrokiem i wtedy jest mu smutno, przychodzi "przepraszać" No po prostu jest mądry i łatwo się z nim porozumieć. Żaden z moich psów nie był szkolony, tresowny itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARRAKIS --\" schronisko jest miejcem , gdzie nie powinno byc psów wogóle bo trafiaja tam zazwyczaj nieodpowiedzialne zakupy \" z tym fragmentem zgadzam się w 100% ale co do reszty cóż kundelek czy pies rasowy bez rodowodu też mają prawo do miłości i bycia wychowywanym! a Ty widzę potrzebujesz psa do konkretnego celu jakim jest szkolenie. Izunia 30 -- jasne, że kazdego psa powinno się kochać najmocniej jak się potrafi, ale napisałam z własnego doświadczenia, że piesek któremu trzeba poświęcic więcej uwagi, bo miał taką a nie inną przeszłość jest inne, bardziej mocne jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzz
Dodam jeszcze że zupełnie inaczej jest wiedzieć ze piesek jest chory,niż nie wiedzieć.Ja oddałam psa po 5 dniach i teraz mam wyrzuty sumienia,bo mogłąm go sama uspić a nie dawać tej kobiecie.Sama nie wiem czy go uśpiła po ludzku czy dostał po prostu w łeb.Nie twierdze że psa nie wolno brać ze schroniska,ale trzeba brać od normalnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zzzzzzzzzz nie zazdroszczę przeżyć! :( Miałaś wyjatkowego pecha! A tak w ogóle to z jakiego miasta jesteś,z jakiego schroniska brałaś pieska? Ja jednego z Wrocławia a drugiego z Poznania i takich przeżyć nie miałam.Jak brałam afganę to schroniskowy wet powiedział mi że ma guza i brałam niejako na własną odpowiedzialność (miałam nadzieję ze uda sie go usunac i pies będzie żył dłuuugo...ale były przerzuty :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chodzi o mnie to
chciała bym miec ze schroniska ,zwykłego kundelka:-) chociaż niektóre rasy bardzo mi sie podobają,ale swego czasu nawet mówiłam ze wezme ze schroniska psa najbardziej zabiedzonego i najbrzydszego bo takie wydaja mi sie najbardziej kochane :-) ale niestety nie mam na psa warunków :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zzzzzzzzzzzzzzz -straszne co przeżyłaś i zgadzam się , że niestety sa schroniska, w których pracują nieodpowiedni ludzie:( z resztą analogicznie takie sytuacje mają też miejsce z hodowlami , które czasem są nastawione tylko na zyski i prowadzą je ludzie nie mający odpowiednich kwalifikacji i predyspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chodzi o mnie to
aha i kilka lat temu miałam kundelka w domu ( rodzinnym),kochaną,bardzo mądrą suczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akulinara
Psy rasowe kupują tylko osoby z brzydkim wnetrzem i w ten sposób próbują się upiekszać. Pies to żywe stworzenie i jeśli się je kocha to oczywistym jest, że pomaga się tym ze schroniska. Co innego jesli chce się poszpanować i pokazać swoje bogactwo wówczas kupuje się psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latorosl
przemyśl wogole decyzje psa ja wzielam ze schroniska i w tamtym mo0mencie glowe bym dala sobie uciac ze zawsze bedzie ze mna po 4 latach musialam sie wyprowadzic i psa nie moglam zabrac tragedia przezylam to i nie chce wiecej ale naprawde warto brac psa ze schroniska zobacz jakie one tam smutne samotne no chyba ze chcesz jezdzic na wystawy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akulinara
Śmiać mi się chce jak widzę niektóre panienki mieszkajace gdzieś u kogoś na poddaszu (bo nie stać ich na mieszkanie) i o których wiem, że ledwo wiążą koniec z końcem a spacerują z jakimś bokserem albo innym rasowcem za kilkaset złotych. Ja do najbiedniejszych nie należe i stać mnie na rasowca a przez całe życie brałam psy ze schroniska lub przygarniałam wałęsajace się i wygłodzone. Mam teraz trzy i nigdy nie żałowałm tych decyzji. Co innego jak ktoś kupuje psa bo interesuje się rasą lub chce go szkolić. Jednak to już nie jest miłość do psów w ogole ale miłość do konkretnej rasy. Znam rodzinę bardzo bogatych ludzi (lekarze), którzy mają jednego rasowego psa (bo ojciec kocha tę rasę0 ale poza nim mają jeszcze trzy kundelki ze schroniska tylko dlatego, że kochaja psy i chcą im pomóc a byłoby ich stać na najdroższe rasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam kiedyś bardzo mądrą tabliczkę na drzwiach sklepu zoologicznego: \"WE WON\'T SELL PETS - ADOPT ONE\". Psów / kotów / innych rasowych i do sprzedaży jest mnóstwo. Traktowane są jak przedmioty - prezenty, zabawki. Część z nich szybko się nudzi... i właśnie. Przygarnęłam sunię, która miała zostać uśpiona. Odwdzięczyła mi się tak, że to ja, do końca życia, bedę jej dłużnikiem... Przyjaciela nie powinno się kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coboko-ja nie mam celu-szkolenie ja po prostu ucze psy pracy z ludźmi i dlatego nie moge sobie pozwolić na szkolenie przypadkowego psa ,bo on nie da rady potem w pracy i nie wyciągnie Cie z gruzowiska chciałam pokazać róznice jaka jest kiedy kupuje sie psa ,żeby po prostu miec psa , a kiedy pies ma miec konkretne cechy mój post był wyprzedzeniem tego , czego sie spodziewałam po takim topiku :) mianowicie ,że rasowy pies z rodowodem jest dla snobów i na wystawy rasowy pies to zbiór pewnych cech zewnętrznych i wewnętrznych i jeżei ktos ma konkretne oczekiwania dotyczące psa nie może tak po prostu brac pierwszego lepszego kundelka a kupowanie na bazarze to zbrodnia rasowe bez rodowodu czyli psy rozmnażane bez opamiętania to ...szkoda słów nibyowczarki z dysplazją , goldeny tak agresywne ,że aż strach patrzec , yorki karłowate czyli po prostu chore zwięrzęta eksploatowne do granic mozliwości kultura kynologiczna w polsce jest zerowa i stąd tyle psów w schroniskach oczywiście jeżeli ktos chce po prostu psa to mając wybór pseudorasowy z targu czy schronisko to 1000000 razy schronisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze do o_rany nie kupujesz przyjaciela , ale płacisz hodowcy za wychowanie psa o takich cechach jakich szukasz i wierz mi rasowy pies nie jest zabaweczką , bo nie każdemu odpowiada charakter haszczaka w skórze labka a praca z psem i obcowanie z nim powinno byc przyjemne dla obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego znalazłam na ulicy w zimie....był jeszcze szczeniaczkiem.... jest z nami wiele , wiele lat.. kochany, wierny i radosny, a przy tym cholernie mądry...ale to pewnie wskutek naturalnego doboru genów:p a nie hodowli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arrakis, poczytaj Darwina.... teoria doboru naturalnego...tam \"kiepskie\" geny giną...... albo coś z biologii ewolucyjnej... lubię rodowodowe zwierzaki, są piękne i dumne......ale do licha nie odmawiaj mądrości wszystkim burkom, dudkom,misiom, reksiom......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiak99
Jedno musisz wiedzieć...decyzję zabrania psa ze schroniska musisz bardzo, bardzo dokładnie przemyśleć.Jeśli jest to dorosły pies to praktycznie nie będziesz go wychowywała tylko poznawała , że często jego zachowania nie będą Ci się podobały , nie raz Cię czymś zaskoczy , i możesz też mieć chwile załamania czy postąpiłaś słusznie. Dlatego musisz sobie z tego wszystkiego zdawać sprawę , bo njgorsze co się może przytrafić takiemu psiakowi to to ,że się w pewnym momencie rozmyślisz się i oddasz go spowrotem. Ja osobiście miałam zawsze psa ze schroniska , lub jakiegoś znajdkę . Obecnie mam piękną 5 letnią sunię owczarka szkockiego colie . Znalazłam ją na trasie , wyrzuconą pewnie z jakiegoś samochodu . Sunia jest ,spokojna , mądra ,zrównoważona , bardzo inteligentna , ale tak naprawdę to ona już jest wychowana przez poprzednich właścicieli i właśnie cały czas ją poznaję . Ale jest cudowna !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARRAKIS--uczenie to też szkolenie;) Jasne w Twojej sytuacji rozumiem i nie neguje tego, że dla Ciebie wybór jest oczywisty. Mi jednak chodzi o coś zupełnie innego-to, że wg Twojego założenia psa rasowego łatwiej nauczyć i , że nie rasowiec nadaje się tylko do kochania. U mnie w domu zawsze były psy rasowe z rodowodem i wynikało to z miłości do danej rasy, ale patrząc na to teraz widzę, że było to też swego rodzaju pójście na łatwizne, ponieważ w przypadku takiego psa jak sama napisałaś wiesz dokładnie czego możesz się spodziewać, w jaki sposób go uczyć, etc W przypadku pieska ze schroniska nakłada się nieznajomość genów, jego przeżycia przez co cały proces jest dłuższy, ale dla mnie osobiście bardziej satysfakcjonujący! Miałam do czynienia z rasami uważanymi za najmądrzejsze-owczarkami niemieckimi i labradorami-a mój kundelek w niczym nie ustępuje im mądrością i szybkością uczenia. Różnica jest tylko taka jak sama wiesz, że pieski te szkolone są do pomocy ludziom, do tropienia, wykrywania narkotyków-ale tego mój kundelek nie musi potrafić:) Wiem, że każdy pies jest wyjątkowy, ale mój przez tą mieszanke genów podwójnie-nie spotkasz drugiego takiego o jego wyglądzie i to jest dla mnie super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze coś w dzieciństwie miałam owczarka niemieckiego, który nie zdał tam jakiegoś tam egzaminu w dawnej MO (bał się wystrzałów) i był mądry... Ale mój obecny kundel nie wydaje się mi, by w czymś mu ustepował... Uczyliśmy go, wychowywaliśmy...jest może troche rozpieszczony w kwestii jedzenia, ale ogólnie to mój najbardziej udany pies. A był wczęsniej i labrador z hodowli i gdzieś po drodze wyżeł......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anouk-nie zrozumiałaś mnie nie odmawiam kundelkowi ani mądrości , ani prawa do najlepszego domu chodzi mi o predyspozycje rasowe jeszcze raz powtarzam kundelek jest dla osdób które chca po prostu fajnego psa ale jeżeli ktos szuka psa z którym bedzie chciał trenowac np.agility to raczej szuka rasy z predyspozycja do tego , bo co jak mu sie trafi kundelek przypominający buldoga angielskiego? a tak sie czesto zdarza i taki pies trafia potem do schroniska z psem ze schroniska najczęsciej trzeba dużo popracowac i nie każdy się do tego nadaje i dobór naturalny nie ma tu raczej zastosowania , bo pies poza byciem przyjacielem ma często zadanie do wykonia razem ze swoim przewodnikiem jak szukam psa do pracy dla wojska to chyba nie wyibrazasz sobei ,że ogladam labki nie ? co nie znaczy ,że labek jest głupi lub nie taki jak trzeba po prostu ma inne predyspozycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze do coboka dla jasności-łatwiej nie zawsze znaczy gorzej i nie napisałam ,że nierasowy nie nadaje sie do szkolenia każdy się nadaje m, ale nie do każdego szkolenia nie ma psów mądrzejszych i lepszych sa bardziej przystosowane poprzez wieloletnia selekcję i tyle nie kupuje się kaukaza na psa rodzinnego do małego mieszkanka , a pudla do obrony i tylko o to chodzi jeżeli szukasz psa do konkretnych zadń to schronisko i kundelki odpadaja a to wcale nie znaczy ,że sa głupsze lub gorsze sa po prostu nieprzewidywalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z pewnoscią moglabym miec pieska ze schroniska ;) juz tak sobie myslalam kilka razy, ale przewaznie jakies inne psy znajomych się oszczenily i nie bylo co z nimi robic natomisat mnostwo moich kotow to przyblędy ;) a to jakis maly zwinięty klębek znaleziony na ulicy, a to ktos chcial komus oddac a tamten ktos jednak rezygnowal itp. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×