Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja mam proste pytanie

dlaczego kobiety decyduja sie na cc?

Polecane posty

Gość ja mam proste pytanie

pytanie dlaczego skoro cc jest tak okropnym i traumatycznym przezyciem (co jest dla mnie absolutna bzdura) swiadomie decyduje sie nie nie tyle kobiet, tyle gwiazd(ktore zazwyczaj maja dostep do swietnej opieki medycznej, wspaniale wykwalifikowanych lekarzy)?????? dlaczego w klinikach prywatnych czesciej rodzi sie poprzez cc niz naturalnie? dlaczego w wielu innych krajach kobieta moze decydowac o swoim ciele, moze wybrac porod? no dlaczego skoro to takie niebezpieczne i okropne?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja dodam swoje dlaczego
OK A dlaczego skoro pochwa po porodzie wraca do poprzednich rozmiarow wykonuje sie w polsce zabiegni pomniejszenia pochwy- i to tylko i wylacznie u kobiet ktore rodzily??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego kobiety decyduja
sie wziac tabletke jak zwijaja sie z bolu? albo lecza zeby na znieczulenie? ale nie! moglyby nie brac znieczulenia i byc dumne z siebie potem- ze przetrwaly, ze sa takie sline i wspaniale! hehehehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety decydyją się na cc z wielu powodów...m.in. : - bo boją się (czasem) wielogodzinnego bólu związanego z porodem naturalnym - bo boją się rozciągnięcia pochwy po porodzie nat. - bo chcą miec \"to\" szybko z głowy - bo są ku temu medyczne powody które wykluczają poród nat. Ja osobiście panicznie boję się że z jakichś powodów będę musiała miec cesarkę ... wolałabym rodzic naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuni
Kobiety decydują się na cc ponieważ o porodzie naturalnym dużo się mówi jako o bolesnym przeżyciu a nikt nie wspomina ze rany po cesarskim cięciu bolą dużo dłużej i dużo trudniej po takim zabiegu dojsć do siebie niż po porodzie naturalnym.Nie zapominajmy o tym, że po cesarce macica ma bliznę przez co jest słabsza i może dojść nawet do jej pęknięcia przy następnych ciążach, a ni o tym ,że cesarka to OPERACJA w pełnym tego słowa znaczeniu a narkoza wcale nie jest obojętna ani dla matki ani tym bardziej dla dziecka.Na rozciągnięte mięsnie pochwy można wykonywac specjalne ćwiczenia na ich wzmocnienie co zresztą najlepiej jest już robić przed porodem wtedy jest mniejsza szansa ,że niezbędne będzie nacięcie krocza przy porodzie. Tak na prawde kobieta zdecydowanie szybciej i sprawniej dochodzi do siebie po porodzie naturalnym i zostawia on po sobie dużo mniej szkod i śladow w porownaniu z modnym teraz cesarskim cięciem. Ja modle się o to żebym nie musiała mieć cesarskiego cięcia i naprawde dziwie sie kobietaom które proszą o cc bo jak dle mnie to nie jest objaw nowoczesności tylko olbrzymiej głupoty i niewiedzy tych kobiet , które na własną prośbę się krzywdzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milluncia111
Moze ja się wypowiem.Mam dwie córeczki,pierwszą urodziłam normalnie.Akurat ten mój poród był okropny.Oporna macica słabo poddawała się działaniu Oxytocyny.Przyniesiono kleszcze,na szczęście zdołałam wyprzeć dziecko własnymi siłami przy niepełnym rozwarciu.Po tych przeżyciach postanowiłam,że więcej rodzić nie będę,ale minęło kilka ładnych lat i znów zamarzyłam o małym bobasku.Zaszłam w ciążę i od razu nastawiłam się na cesarkę.Dla mnie cięcie było super sprawą.Po pierwsze jak sobie pomyślałam o wcześniejszym porodzie,to już się tej cesarki nawet nie bałam. Nie miałam całkowitej narkozy,tylko znieczulanie do kręgosłupa.Podczas cięcia lekarze sobie żartowali a ja się śmiałam,naprawdę miło to wspominam.Póżniej też się tak nie cierpi,bo co jakiś czas dostaje się zastrzyki przeciwbólowe.Blizny prawie nie widać.Cesarka to fajna sprawa,nie cierpiałam.Dzieciątko też jest bezpieczniejsze,nie musi się przeciskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blizna po CC to bardzo indywidualna sprawa. Ja prawie w ogóle nie czułam bólu gojącej się blizny, wstanie z łóżka i umycie się nie było dla mnie żadną niedogodnością. Osobiście nie znam żadnej kobiety, która zdecydowała się na cesarkę na życzenie. Moje znajome, koleżanki z pokorą przyjmują to co ich czeka, czyli w większości- poród naturalny. Cesarka na życzenie często niesie za sobą olbrzymie koszty: w prywatnej klinice taka przyjemność kosztuje około 7 tys. złotych, a wiadomo, że dziecko to niekończący się wydatek i lepiej te pieniądze wydać na dziecko, aniżeli na bezbolesny poród. Może za 5 lat postaramy się z mężem o drugie dziecko, przyznam szczerze, że wiele dałabym, żeby znowu mieć CC, ale jeśli natura zdecyduje inaczej, to chociaż wezmę sobie ZZO. Nie ma sensu się męczyć, cierpieć, skoro można tak dogodną chwilę przeżyć z uśmiechem na ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę denerwują mnie wypowiedzi innych dziewczyn na temat szybkiego dochodzenia do siebie po porodzie naturalnym.Albo matek ktore tylko rodzily przec cc i odradzają cesarkę na życzenie.Bo owszem przeżyły operację cc i z pewnoscia wiedza jaki jest po tym bol ale nie przezyly PN i nie zdają sobie sprawy z potegi TEGO bolu.Ja osobiście wolę pocierpieć przy ranie niż przezyc to co przezyłam przy 1 porodzie.I do mnie nie docieraja argumenty typu, szybkiego powrotu do zdrowia, wiezi miedzy matka a dzieckiem i wogole calego szczescia.Poniewaz ja dochodziłam do siebie przez 3 miesiace po PN.Byłam taka rozerwana, slaba,że nawet nie myslalam o dziecku.Modlilam sie w szpitalu, kiedy zostalam z coreczka sam na sam aby zaraz przyszła pielegniarka i zajela sie małą bo ja nie mialam sily aby nawet oczu otworzyc,nie mialam sily aby pojsc sie wymyc,na nic nie mialam sily.W dodatku rana krocza tak mnie bolała że nawet nie moglam leżeć.Przez to wszystko nie mogłam się cieszyc moja kochana Paulinką.Chodziłam i wstawałam jak automat spelniajac swoj obowiazek matki.Dopiero w momencie kiedy doszlam do siebie moglam sie z tego faktu w pelni cieszyc.Zazdroscilam tym dziewczynom, ktore dzien po cesarce,usmiechniete zajmowały sie swoimi dziećmi, mogły na nich skupić całą swoja uwage i troskę.Straciłam pierwsze dni z życia mojego dziecka i tego nigdy juz nie odzyskam i nie dopuszczę do tego aby ta sytuacja sie powtorzyła.Chcę sie cieszyć z tego,że po raz 2 zostanę matką, chcę sie cieszyć z drugiego dziecka,chcę aby moje dzieci miały szczesliwą, zadowoloną mamę i dlatego wybieram cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezankaaa
chyba znow niekt nie zrozumial o co chodzilo w temacie;) pytanie zadane w temacie jest pytaniem retorycznym jakby co;) i chyba autorce chodzilo o to ze wszystki kobitki ktorym na haslo- cc- wlacza sie moralizatorska gadka - nie maja racji i powinny sie walnac w lepetyny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wszystko jest wyolbrzymiane. Mialam dwie cesarki. ciesze sie ze je mialam. Dodam ze obydwie nie byly na zyczenie!!! przy pierwszym porodzie meczylam sie 18 godzin- pelne rozwarci, skurcze i bol po masazu szyjki macicy ;( druga cesarka byla planowana przez lekarza. Drugie mialam w prywatnym szpitalu(ktory ma podpisana umowe z nfz). Bylo rewelacyjnie jak na operacje ;) . Dostawalam przeciwbolowe wiec owiele lepiej i szybciej doszlam do siebie. opieka super. nie czulam sie jak w szpitalu tylko osrodku rehabilitacyjnym. Sama nie zdecydowalabym sie na cc. Balabym sie brania na siebie odpowiedzialnosci. Ufalam lekarzowi. Porod sam w sobie - czy to naturalny czy cc nie jest przyjemnym doswiadczeniem. Nie widze sensu \"walki\" miedzy kobietami ktore rodzily naturalnie a tymi co mialy cc. Bo jaki w tym sens???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zastanawiam
dlaczego te co urodzily naturalnie czuja sie lepsze? zaraz bedzie ze wcale sie nie czuja ale kilka godzin rozmowy i by jednak wyszlo- zawsze wychodzi::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tutaj sprawię komuś radochę: nie czuję się lepsza od innych, ale jestem przed samą sobą z siebie zadowolona. Panicznie bałam się porodu od lat - zawsze powtarzałam, że chcę mieć kiedyś dzieci tylko kto mi je urodzi;) jak ktoś pytał o to (najczęściej faceci) to mówiłam: przeciśnij sobie śliwkę przez dziurkę od nosa itp:P Twierdziłam od zawsze, że jak już coś, to chcę cesarkę, bo sobie nie poradzę i nie wytrzymam z bólu. Decydując się świadomie na ciążę stopniowo zbierając wiadomości na temat przebiegu porodu zaczęła mi w głowie kiełkować myśl, że może jednak naturalny nie jest dla mnie taki zły? Skoro tyle kobiet daje sobie radę to niemożliwe, że ja sobie nie poradzę. Im bliżej rozwiązania tym bardziej się o tym przekonywałam, choć nadal się bałam. Powiem tylko tyle: mimo, że bolało i to bardzo (miałam koszmarne bóle krzyżowe) poradziłam sobie bez problemu i o dziwo moje myśli były nastawione wyłącznie na jedno, żeby jak najszybciej urodzić. Pomimo tego bólu cieszę się, że rodziłam naturalnie:D od razu chodziłam o własnych siłach, zjadłam obiad siedząc na łóżku (byłam koszmarnie głodna i nawet niesmaczne jedzenie szpitalne mi smakowało:o), a po obiedzie poszłam zaraz pod prysznic. Dawałam sobie ze wszystkim sama radę przy dziecku i chodzenie nie sprawiało mi bólu. Twierdzę, że wszystko zależy od kobiety, od fizyczności, wytrzymałości na ból, organizmu, przebiegu porodu itd Jedna będzie czuła się rewelacyjnie po naturalnym inna po cc - normalne, jesteśmy różnymi ludźmi. Nie ma się co licytyować. Ja po prostu ze swojego punktu widzenia byłam z naturalnego porodu zadowolona, choć obok mnie na łóżku leżała dziewczyna, która uważała to za najgorszy koszmar jaki przeżyła (czemu dawała upust na sali porodowej). Jak widać na tym przykładzie wszystko zależy od danego człowieka, więc po co się spierać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
co jest lepsze bo po porodzie naturalnym też długo się goilam a potem zaczęły strasznie boleć hemoroidy ktorych nabawiłam sie w czasie parcia.Pomimo tego że aplikowałam czopki/p.hemoroidom.Tak bolaly że ustać nie mogłam.Po drugim porodzie naturalnym było jeszcze gorzej. Teraz czeka mnie cc wiem że będzie bolało ale czy więcej niż poprzednim razem raczej nie jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"dlaczego kobiety decyduja sie na cc? \"- bo boja sie porodu naturalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crispin
mnie najbardziej rozwala hasło, że 'po cc może pęknąć macica podczas kolejnej ciąży' - czyżby posiadanie większej ilości niż 1 dziecko jest tu jakimś pewnikiem ?! Co, my krowy rozpłodowe jesteśmy czy co ?! Teraz się ma po 1 dziecku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwazniejsze jest to, co dobre dla dziecka. A nie da sie ukryc, ze KAZDA KOBIETA JEST INNA, ma inna sytuacje i jesli ktos rodzi dzieci w 3 godzinki i goi sie przez dobe, to czemu ma sobie zyczyc ciecia brzucha?? (to moj przypadek, a rodzilam wiecej niz raz, naturalnie) Ale nie jestem lepsza, po prostu latwo rodze dzieci i nie ma sladu po ciazach u mnie. Ja sie tylko ciesze, ze tak latwo mi poszlo i nigdy nie przezylam koszmarow o jakich tu nieraz czytam. Natomiast znam inne przypadki, gdzie cesarka jest jedynym rozsadnym wyjsciem - taka kobieta nie jest gorsza, po prostu ma inna sytuacje i akurat to jest DLA NIEJ najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 2 grosze
Jak sobie przetniesz i zszyjesz brzuch, to zadne pieniądze nie pomogą i boli i długo się goi i mogą być problemy jak po każdej operacji brzusznej - masz dwie rany: wewnętrzną i zewnętrzną. Można urodzić siłami natury z rosądkiem lub z rozsądnym znieczuleniem i za kilka dni nie pamiętać, że coś się działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam cesarke bo mały był ułożony pośladkowo a w przypadku pierwszej ciązy jest to zdecydowanie wskazanie do cięcia( w przypadku 2 juz nie zawsze),na ppoczatku ciąży bałam sie porodu potem szzcegolnie po zajeciach w szkole rodzenia bardzo chcialam rodzic naturalnie ale coż nie wyszło:-))) cesarki bałam sie jak cholera,chyba najwiekszy stres w moim życiu,znieczulenie zzo zero bólu rewelacyjna opieka na sali operacyjnej ,przemiły personel gdyby nie oni to moj stres chyba by mnie wykonczył przed przyjsciem na swiat dzieciaczka,byłam przytomna a nerwy odpusciły jak tylko lekarz powiedzial ze z synkiem wszystko ok,potem bolało?pewnie ze tak ale juz nie pamietam a poza tym dziecko było juz na swiecie wiec ten bol byl bardzo do zniesienia:-))) ciecie -doba zerowa,wstawanie -doba 1,nie było tak zle,brzuch pałski raczej a im wiecej sie ruszalam tym było lepiej,teraz to jzu nawet nie pamietam tej operacji a ślad po cc mały:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno temu cesarka byla rownoznaczna ze smiercia matki;) na szczescie czasy sie zminily:) przezylam 2 cesarki:) mnie mnie denerwuja \"amerykanskie\" filmy gdzie mama tuz po porodzie Z USMIECHEM PRZYJMUJE 1000 GOSCI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko po co wybierac cc
jesli nie ma przeciwskazan do porodu naturalnego? Przeciez to operacja brzucha i komplikacje moga byc powazne, jak to przy operacjach. Polecam artykul GW na innym tipiku pt "Po cesarce".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko po co wybierac cc
Ginekolog chce ciąć "Poród to nie choroba" - brzmiało hasło debaty zorganizowanej przez "Gazetę" trzy tygodnie temu. Kilkugodzinna dyskusja dowiodła, że jest odwrotnie. Polski poród jest traktowany jak patologia. Prawie się nie odbywa bez interwencji chirurgicznej, nacinania i szycia, a jeszcze wspierany jest środkami farmakologicznymi - przyspieszany, opóźniany, zależnie od potrzeb personelu. - Jeśli położnik jest niecierpliwy, a położna nerwowa, to z każdego porodu możemy zrobić patologię. Kobieta jest przystosowana do tego, żeby prawidłowo urodzić bez komplikacji. Natomiast większość komplikacji pojawia się na skutek złych, nieprawidłowych działań medycznych - i to zarówno ze strony lekarzy, jak i położnych - mówiła prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska, która zajmuje się w Warszawie kształceniem położnych. Nie wydaje się, by przyczyną złej jakości porodów były wyłącznie cechy charakteru personelu medycznego. Mamy lekarzy cierpliwych i niecierpliwych, położne nerwowe i spokojne, jak to w życiu. Statystyki jednak pokazują, że polskie porody są nadmiernie zmedykalizowane. Medycyna wkracza tam, gdzie wcale nie musi. A skoro nie musi poprawiać natury, a to robi, odbywa się to w imię jakiegoś interesu. I nie jest to interes matki i jej dziecka, jest to personelu. Zastanawia mnie np. wzrastający procent cesarskich cięć. Sporo młodych kobiet chce mieć prawo do wyboru tego, jak rozwiązać poród. Chce, by odbyło się to w pełnym uśpieniu, bez ich udziału. - Mnie jako położnej wystarczają dwa spotkania z ciężarną, by po przekazaniu naprawdę racjonalnych informacji, argumentów za i przeciw, ona sama podjęła decyzję, że cięcie na życzenie nie jest dobrym rozwiązaniem - powiedziała Ewa Janiuk. Kobieta ciężana ma zapisane w ustawach prawo do pełnej i przystępnie podanej informacji, ale informacja może być różna. Lekarz może zasugerować ciężarnej, że nowoczesna medycyna jest w stanie bez wysiłku i bez ryzyka wykonać za nią poród. Może przemilczeć ryzyko powikłań, bo przecież nie wszystkie mają powikłania pooperacyjne. Tak naprawdę cesarka "na życzenie" jest życzeniem ginekologa, który liczy na dodatkową gratyfikację - czy to oficjalnie płaconą przez NFZ, czy nieoficjalnie przez wdzięcznego ojca. I dopóki poród zabiegowy będzie lepszym interesem od fizjologicznego, dopóty odsetek cesarskich cięć będzie wzrastał. Ten niekontrolowany i niepotrzebny wzrost nie jest w interesie płatnika, czyli NFZ. Niepotrzebnie wydaje więcej pieniędzy. Pozostaje więc wprowadzenie takiego systemu opłat, by cesarskie było wykonywane zawsze wtedy, kiedy jest w interesie matki i dziecka, a nigdy wtedy, gdy służy interesom szpitala czy lekarza. Jak to zrobić? Należy bardzo starannie przemyśleć cennik opłat za porody. I jeszcze inny kawalek: Od dawna wiadomo, że poród operacyjny niesie większe ryzyko dla matki i dla dziecka niż poród normalny. Według wielu badaczy ryzyko to jest dwukrotnie większe. Są też inne niebezpieczeństwa związane z porodem operacyjnym: infekcje, uszkodzenie naczyń krwionośnych w macicy, uszkodzenie pęcherza moczowego, mniejsza płodność. Zaobserwowano również niekorzystne skutki psychologiczne: stwierdzono zależność między porodem operacyjnym, a depresją poporodową. Zmniejsza się też prawdopodobieństwo udanego karmienia piersią. Dodatkowym problemem, który wiąże się z cesarskim cięciem, a dotyczy dziecka jest "jatrogenne wcześniactwo" - zbyt wcześnie dokonane cesarskie cięcie powoduje zaburzenia oddychania, które są jedną z głównych przyczyn zgonów noworodków (dodam od siebie ze Polska jest pod tym wzgledem na pierwszym miejscu w Europie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enta1978
A ja miałam cesarkę , nie na życzenie, ( dziecko było w położeniu miednicowym - miałam przegrodę w macicy) po cesarce miałam - krwawienie z rany po operacji - dostałam lód, opiekę osobistą kilka godzin, mierzenie tętna i ciśnienia co 15 min - teraz myslę, że sytuacja była naprawdę poważna - bóle głowy uniemożliwiające siedzenie przez 3-4 dni, - niegojącą się ranę - mój pobyt w szpitalu trwał 3 tygodnie - kilkukrotne otwieranie i grzebanie w ranie, wyciskanie ropy, potem jeszcze leczyłam się w domu ze 2 miesiące Ja nie chciałam cesarki i nadal nie chcę. Ale może kogoś zachęcę - o moich powikłaniach mogę pisac długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salmaaa
Sama pamietam ze jak zblizał sie termin porodu to trułam mojemu gin. czy przypadkiem by nie zrobił mi cesarki. Długo w ciazy lezałam w szpitalu i nasłuchałam sie mrozacych krew w zyłąch opowiesci o porodzie, tych bólach i zszywaniu po, ze to taki horror. Lekarz zartobliwie ignorował te moje gadanie, zobaczymy, zobaczymy. Przeszło mi gdy odwiedzałam w sali obok dziewczyny po operacji czy cesarkach. Rany,one jednak cierpiały.No i miałąm teraz obraz swojego wczesniejszego porodu i ich po cesarkach. Wiecej głowy mu nie zawracałam.Urodziłam po 2 godz od pierwszych skurczy, szycia nie czułam wcale, potem dziekowałam lekarzowi ze nie przystał na moje prosby o ciecie.Co prawda człowiek jest najpierw obolały, ma hemoroidy, ale jest w stanie samodzielnie sie ruszac, po cesarce z reguły nie. Przy okazji zauwazyłam podejscie do takich cesarek na zyczenie- moze to nie II kategoria ale cos na kształt pacjentek chcacych zrobic sobie operacje plastyczna, majacych fanaberia po prostu, no i panikary ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do panikar, myślę że duzy wpływ na tę panike mają koleżanki które urodziły naturalnie. Brzmi to może kretyńsko, ale ja będąc w pierwszej ciązy nasłuchałam się takich horrorów z porodów moich koleżanek że najchętniej nie rodziłabym w ogóle. Faktem jest że boli, że jest to męczące, ale bez przesady. Kobity bardzo lubią dramatyzować i podkreślać jakie to okropieństwa je spotkały, jakby chciały w ten sposób celowo nastraszyć te które jeszcze tego nie przeszły. Uważam że podstawą jest świadomośc tego co się dzieje. gdy wiemy co się aktualnie dzieje z naszym ciałem łatwiek znieść ból i odpędzić strach. Najbardziej boimy się wtedy gdy nie wiemy czego się boimy. Na to jest rada: czytać o przebiegu porodu jak najwięcej podczas ciąży. Gdy tylko jest taka możliwośc rodzić z kimś bliskim, może to być mąż, koleżanka lub mama. No i miarę możliwości wyszukać sobie szpital z personelem przyjaznym, ciepłym i serdecznym. Sama wiem jak może spieprzyć wspomnienia z porodu niekompetentny personel :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bede robic wszystko zeby miec cesarke z bardzo prostego powodu- mialam duze komplikacje przy porodzie naturalnym- lekarze tak zwlekali z cesarka ze dziecko urodzilo sie bardzo przyduszone i je rechabilitowalam- cala \"opieka\" podczas porodu to byl jeden wielki koszmar- nikt mnie nie przekona do porodu naturalnego mimo tego ze przed pierwszym porodem nie wyobrazalam sobie rodzic inaczej. co do cesarki rana wcale nie boli tak jak o tym piszecie. blizna jest prawie nie widoczna. sory dziewczynki wiem ze kazda ma rozne odczucia - ale po tamtym koszmarze 6 lat nie moglam zdecydowac sie na ciaze zeby wiecej tego nie przezywac. ani porodu- ani nieprzespanych nocy kiedy byly podejrzenia ze synek ma porazenie mozgowe ani rechabilitacji maluszka. tak naprawde to opieka medyczna jest winna temu ze wiele osob nie decyduje sie na normalny porod- bo w wiekszosc akcje \"rodzic po ludzku \" mozna wlozyc miedzy bajki............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja opinia
i masz do niej prawo, ale nie neguj tego, ze ktos inny z kolei cesarke i gojenie sie po niej przezyl jak jakis koszmar i mial komplilkacje przez wiele miesiecy po porodzie. Kazda z nas ma inne doswiadczenia i mowienie, ze "mnie nie bolalo to innych tez nie bedzie" jest glupota. Porod naturalny tez moze latwo przebiegac bez zadnych skutkow ubocznych dla matki i dziecka (ja MILO wspominam rodzenie w wodzie, NIEMILO wspominam cesarke i to co sie dzialo po) , tak jak cesarka moze byc lepszym wyjsciem dla kogos innego, ale nie ma co uogolniac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moze masz racje- zle sie wyrazilam- chodzilo akurat o moj przypadek i o to co ja o tym mysle. absolutnie nie neguje odwrotnych sytuacji- bo po sobie wiem ze wszystko jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wolę poród naturalny
mimo iż mam wybór czy chcę cc, czy naturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×