zakochalem sie w kobiecie z dzieckiem

boze co ja mam zrobic zakochalem sie w niej ja mam 23 lata ona ma 24 i ma dziecko na poczatku mi te dziecko nie przeszkadzalo ale teraz jak mysle to przeszkadza bo chcialbym z nia zamieszkac i musialbym utrzymywac ja i obce dziecko a mnie nei stac na to a tak jakby nie miala dziecka bysmy zamieszkali razem ja i ona by pracowala co mam robic? milosci sie nie oszuka przeciez:( booooooooze tak mi na niej zalezy bardzo jest wspaniala kobieta i wiem ze jej tez na mnie zalezy

no to badz znia, skoro kochasz to jest to najwazniejsze! Dziecko pokochaj jak swoje i uwierz mi ze tak sie da, jesli zalezy Ci na niej to sie uda. A finansowo jakos sobie poradzicie, zobaczysz...

no tak ale troche daleko od siebie mieszkamy zalezy nam na sobie i zeby byc z soba to musialbym z nia wynajac mieszkanie to wtedy musialbym za mieszkanie placic za nia i za dziecko troche kasy by szlo:( nawet bym nei dal rady pewnie a tak jakby dziecka nie miala to bysmy zamieszkali razem jabym pracoewal i ona i bylo by ok nie wiem co robic

KOCHASZ CZY NIE??

kocham ale trudna sytuacja:/

chodzi o to ze mnei nei stac na to jak ona jest z malym dzieckiem to nie moze isc do pracy a ja tyle nei zarabiam zarabiam 1800zl miesiecznie wynajac meiszkanie siebie ja i jej dziecko wyzywic to troche by wyszlo kasy

Rozmawiales z Nia o tym? Jak sobie by to wyobrażala?

Zrezygnuj, skoro jestes materialistą, bo z tego wynika, że liczysz pieniądze i patrzysz na to czy ten związek ci się OPŁACA. Sam sobie odpowiedz: gdzie miejsce na miłość między brakiem pieniędzy [nie zarabiasz aż tak źle, więc nie wiem dlaczego płaczesz z tego powodu], niechęcią do dziecka, a tym, że cała sytuacja stanowi dla ciebie problem. Dorośnij, przemyśl sprawę i wtedy działaj. Nie teraz.

doslownie z nai nie gadalem ale ona jest pesymistka i ciagle wkreca mi ze nie dam rady ze nie zaakceptuje jej dziecka i wogule i nie wierzy mi ze z nai chcialbym byc chociaz jesj coagle okazuje ze mi na niej zalezy ja widze ze jej tez na mnie zalezy ale sie boi chyba zwiazac no ale jak sie tu zwiazac jak ona jest z dzieckiem:(

..to prowokacja. ..wystarczy zwrócić uwagę na pewne zdradliwe drobiazgi, które sie powtażają....

do dam rade zrozum ze to nei jest tak latwo jak sie patrzy z boku ja ja kocham gdybym chociaz mial swopje mieszkanie to bym dal rade ale tak to nie ma jak:/

a co na poczatku znajomosci nie wiedziales ze ma dziecko trzeba bylo jej w glowie nie zawracac i nie mysl tylko o sobie ja tez mam dziecko panienskie i maz nie dokonca je zaakceptowal i uwiez mi jezeli nie pokochales odrazu tego dzieciaka to taki zwiazek nie ma sensu bo bedzie to przyczyna waszych klotni ona bedzie cierpiala ty bedziesz cierpial a najbardziej DZIECKO

do wszystko wiedzaca ale to nei o to chodzi bo jak ja poznalem to mi nie przeszkadzalo ze ma dziecko ale teraz jak poczulem cos i chcialbym z nia byc to widze ze problrm juz maly jest a pozatym ja jej nic z glowy nei robie bo to ja poczulem do niej cos a ona za zbytnio nie chyba ale wyczuwam ze by chciala byc zemna

NIE WIEM CO CI PORADZIC JA GDYBYM MOGLA JESZCZE RAZ WYBIERAC WOLALABYM NIE POZNAC NIGDY MOJEGO MEZA BO TO BYLA BARDZO TRUDNA DECYZJA CZY BYC Z NIM ZAROWNO DLA MNIE JAK I DLA NIEGO niby nie jest zle ale widze jak on wyroznia na kazdym kroku nasza corke a mojego syna nie traktuje tak jak powinien wiec nie pytaj sie ludzi na forum tylko sam to musisz wiedziec czy podolasz temu

do wszystko wiedzaca ale ja jej corki zle nei traktuje mi nie o tochodzi ze ja bede zle traktowal poprostu ze se nie poradze finansowo bo nei mam swojego mieszkania i wogule ona by musiala zajac sie dzieckiem a na mnie by tak ciezar spadl by sie zajac i wyzywic cala rodzina zeby mnei bylo stac to ok ale tak to ciezkooo

do wszystkowiedzaca no ale sie eni dziwnie twojemu mezowi jak sie urodzilo drugie dziecko poprostu czuje ze te dziecko jest czescia jego i ma cos z nim wspolnego i to dostrzega ten sam charakter ta sama krew

a czy musicie odrazu ze soba mieszkac? jakos do tej pory ona radzi sobie bez twojej pomocy to nie rozumiem dlaczego mial bys ty sam ja utrzymywac

no wlasnie jezeli widzisz problem w tym ze nie bedziesz widzial w jej dziecku czastki siebie to sobie odpusc

sam widzisz ze bycie w takim zwiazku jest trudne wiec dodrze zobie to przemysl

no ale ja ja kocham i dla niej sie chce zwiazac a nei dla dziecka

a ze ma dziecko to postaram sie zaakceptowac ale najwazniejsze sa koszta teraz utrzymania:(

to poczekajcie jak dziecko podrosnie i pojdzie do przedszkola to wtedy ze soba zamieszkacie i wogole to co to za tekst postaram sie zaakceptowac ty juz musisz je akceptowac bo inaczej nic z tego nie wyjdzie'

postaram sie bo to ja z nia sie wiaze i dla niej a pozatym co to za pomysl by czekac az dziecko podrosnie jak nie wiadomo co mnie pozniej w zyciu bedzie czekac

moze u specjalisty pomocy poszukaj bo widze ze nie radzisz sobie ze samym soba

nacpalas sie poprostu ciezka sprawa i nei wiem co robic a chcialbym z nia byc

to co ludzie maja ci powiedziec co masz robic czy moze czekasz az ci ktos zaproponuje mieszkanie WSPOLCZUJE TEJ DZIEWCZYNIE ZE TAKI IDIOTA SIE DO NIEJ PRZYCZEPIL KTORY NIE MAM SWOJEGO ZDANIA

ja cie rozumiem. Kochasz ją, chcesz z nią być ale nie wiesz czy dasz rade utrzymac. jak nie dasz rady to bedą kłotnie. bo bieda robi swoje.

do wsyzstowiedza jestes tepa i nic nei kumasz zalezy mi na niej i chce byc z nia tylko boje sie ze nie podolam finansowo rozumiesz to ja dokladnie tak jak mowisz o to sie boje i nei wiem jak sobie poradzic z tym

najpierw z nia pogadaj. a jak ona sobue sama radzi??

mialbyc ten nick tamty byl z innego topicku