do praktykujących katolikow

podobno tekst pisany łatwiej zrozumieć, bo można zawsze przeczytać ponownie, a słowo powiedziane nie zawsze idzie powtótrzyć ;-) dyskutujemy, żeby zrozumieć. po co dyskutować jak się wszystko wie?

Żeby podjąć sie dysusji należy posiadać jakąś wiedzę. W iinym przypadku można być słuchaczem, wówczas też można sie czegos nauczyć:)

sadzac po wpisach na forum to powinno ono byc PUSTE jesliby stosowac Twoje kryterium hehhe bo wiedzy nijakiej nie ma wiekszosc :)

jakaś wiedzę to każdy ma, a do tego posiada jeszcze swoje doświadczenia, przeżycia i swoje rozumowanie świata, które nie musi się zgadzać z innymi, a co nie stawia go na pozycji straconej, czy biernego słuchacza

Ale większość sie wymądrza i mysli,że ma rację i chce przekonać innych do swojego rozumowania. a to juz nie jest dyskusja, tylko...coś w stylu indoktrynacji.

Chodzilem do szkoly po wojnie i mialem obowiazkowo religie. Tak samo musielismy przymusowo chdzic do spowiedzi cala szkola czego staralem sie unikac przy pomocy choroby zwanej dyplomatyczna. Bo sie balem ze jak ksiadz wyslucha moich grzechow to padnie na atak serca a nie przyszlo mi do glowy ze moge klamac Bogu. Wiec rodzice mieli mnie za bardzo chorowite dziecko. Od kiedy obowiazkowa religie w szkolach zniesiono przestalem chorowac i tak ciagne do dzisiaj. Wiece Bogu to widocznie nie robi roznicy.