Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez imienia

Smutno Mi...

Polecane posty

Gość bez imienia

Nie jestem kolejnym zdesperowanym chlopaczkiem, ktory pragnie odzyskac swoja ukochana, nie. Po naszym rozstaniu ona trafla na kogos innego... To niecale 4 miesiace sa razem, ale niewazne... on dal jej szczescie, pewnosc, stabilizacje, wsparcie, tego potrzbowala. Ze mna byla szczsliwa, ale nie potrafilem dac tego wsparcia, to byla moja pierwsza dziewczyna i jeszcze nie do konca rozumialem jak to ma wygladac. W tych elementach gdzie sie za bardzo nie popisywalem, on daje sobie rade. I ok, jesli jest szczesliwa z nim, to niech tak bedzie. Poblem w tym, ze oboje (ja i ona) sie meczymy... Dlaczego? Bo uczucie nie zniknelo... Ja sie do niej nie odzywam, traktuje jak powietrze, zeby jak najsyzbciej to przeminelo, ona sie meczy, bo chcialaby tamtego kochac, a nie potrafi, potrzebuje czasu, tak jak ja. Nie licze juz na nic, zreszta nie chcialbym juz z nia byc... Juz nie byloby tak jak kiedys... probowalem poczatkowo, nieraz byl juz nawet blisko, ale ona wolala isc za rozsadkiem... Wiec jest z nim, a teraz dopiero chce go pokochac... Dlaczego oboje sie musimy tak meczyc??? Chciabym z nia sobie pogadac o tym wszytskim, jakos podniesc na duchu, ale wiem, ze jak sie odezwe to znowu zaczne sie meczyc... Kurde :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasinka83
Life is brutal.... :( Eh... Ja tez mam wielki problem. Probuje sie nei zalamac a jednak dzieje sie inaczej :( ehc..dobrze ze zaraz sie poloze spac.. i zapomne o tym dniu o przykrosciach :( hmm a Tobie co poradzic hm..... poprostu musicie o sobie zapomniec jak ona tak wybrala.. wiesz... Wg mnie jesli by naprawde jej zalezalo to sama by Ci pomogla wytworzyc dla niej te wsparcie, bo jak kobiecie zalezy to duzo rozmawia... o problemach ze swoim facetem, pozostaje.. zerwac znajomosc , wiem wiem.. ze sie latwo umowi? ale nie ma sensu sie przeciez meczyc. A JA! heh facetow nei rozumiem.... a siebie tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez imienia
Znajomosc zerwana... niby dopieor od tygodnia, ale czuje sie jakby to trwalo juz miesiace... przez caly tydzien dawalem sobie rade, a dzisiaj sie jakos rozkleilem i sie lekko podlamalem... Ale w koncu to ona tak chciala, probowalem cale 3 miesiace, w konc tdzien temu sprobowalem znowu pogadac z nia na powaznie, nie da sie... twierdzila, ze przepowadzilismy wczesniej mnostwo identycznych rozmow i do niczego ona nie prowadzi... staram sie przejrzec na oczy - gdyby kochala to bylaby przy mnie, na dobre i na zle, a ona znalazla sobie kogo innego, on jej przypasowal i koiec, nic sie juz nie liczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasinka83
czasami kobieta woli isc na łatwizne... :( niestety..... czasami nie tylko kobiety sa poszkodowane. Poprostu musisz sie z tym pogodzic, hmmm moze to poprostu byla wymowka?? a ze cos tam do CIebie jeszczr to tylko z powodu by jak cos na poczatku sie jej nie udalo to ze ma gdzie wrocic.Mimo ze znamy dlugo kogos..to po zerwaniu moze sie okazac kim innym. Eh, nie ta to inna swiat sie nie konczy. Nie ten to inny. Szkoda tylko ze te slowa jakos we mnie nie wbijaja, a co Bog chce mi pokazac przez te sytuacje? nie wiem nie potrafie sie odnalesc. Ty jestes na dobrej drodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez imienia
Bo ja sie zastanawiam - czy to wlasnie byla milosc? Czy nie chce byc z nia tylko dla wspomnien? Czy nie chce jej zeby zaspokoic swje ego? Moze chce jej tylko ze wzgledow egoistycznych? czasami mam wrazenie, ze tak wlasnien jest... A chodzi tu o to, ze wlasie jej sie uklada, tylko wspomnienia o mnie nie pozwalaja jej byc na 100% z nim, on jest w niej zakochany, dobry dla niej, wszystko, cale otoczenie jest ok, tylko wlasnie nie kocha go, ja jestem w jej glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasinka83
hmmm czy jest tak jak napewno czujesz tego nie wiem. Napisales tylko o relacjach waszych.Moze chcesz wlasnie z nia byc z przyzwyczajenia, jesli chcesz jej dobra to poprostu pozwol odejsc i nie rzucaj w nia wspomnieniami tak bedzie najlepiej. Znajdziesz dziewczyne teraz wiesz jakie bledy popelniles jak trzeba sie zachowywac by sie utrzymac w zwiazku, a kazde doswiadczenie sie przyda, a jesli ona nie chce wrocic do Ciebie to nawet jesli kiedys pod presja wroci to i tak bedzie tak samo. Targa nia.. bo moze ma w srodku nadzieje ze to nei tak powinno sie skonczyc, ze moze szanse ale jedna nie bo jest nowy facet , nie ma przykrych chwil jest cos nowego, Kocha ja ona mysli ze z czasem tez pokocha bo jest dobry. To jest mimo wszystko jej zycie i jakbys nie wiadomo sie staral to moze zrobic po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadoomka
Ze mna byla szczsliwa, ale nie potrafilem dac tego wsparcia, to byla moja pierwsza dziewczyna i jeszcze nie do konca rozumialem jak to ma wygladac. --- wystarczy słuchać co mowi kobieta. I wiesz jak to ma wyglądać, bo ona ci to pokazuje. Poza tym Boga w to nie mieszać. To ludzkie wybory np apopisze z nią, a na spotkanie ide z inną, akurat zadzowniła. Pogadamy sobie przy kawce itp poradzę jej gdzie te suknie ma wiezc bo taka niezaradna nie wie, szkoda jej. A tamta czeka i czeka na spotkanie... I co Bóg ma do tego? nic. Sami tworzymy pewne sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×