Czy w mojej sytuacji jest w ogóle sens karmienia dziecka piersią??

Jestem na studiach dziennych, prawie cały dzień na uczelni. za 2 miesiące urodzę dziecko. Nie chcę brać dziekanki, a na studia zaoczne nie mogę się przenieść. Niestety dojeżdżam na uczelnię 30 km (40 minut autobusem). Nie mogę w ciągu dnia wracać na karmienie, bo nawet bym nie zdążyła. Dzieckiem będzie zajmować się moja mama i siostra, mąż niestety wraca o 18. Co mam zrobić z karmieniem? jeśli dziecko będzie karmione na zawołanie, ile tego mleka mam odciągać? da się w ogóle odciągać tak dużą ilość, żeby wystarczyło na cały dzień? Czy mam karmić na przemian: piersią i mlekiem modyfikowanym? Boję się, że dziecko przyzwyczai się do piersi i nie będzie chciało butelki, a gdybym nie dawała mu piersi w ogóle siłą rzeczy przyzwyczaiłby się do butli. Co byście zrobiły będąc w mojej sytuacji??

nawet ten miesiac czy dwa sie licza, karmienie naturalne to wspaniała sprawa zarowno dla malucha jak i dla mamy, moje dziecko, ktore karmiłam przez rok, nigdy nie było chore, więź z dzieckiem jest takze niesamowita, po drugie straciłam wszystkie kg w 3 miesiace, a potem waga i tak leciala w dól,mozesz karmic przed wyjsciem, po powrocie no i w nocy.reszte karmien mozesz zastapic mleczkiem modyfikowanym.pozdrawiam,

No i odciagać.Nie martw się ,że nie dasz rady odciagać tyle ile trzeba.Będzie dobrze.A mleko matki jest najleprze dla takiego malucha.

Dziękuję.