Co zrobic?? zamieszkać razem czy nie???

Proszę poradźcie mi co mam zrobić. Jestem z chłopakiem 8 miesięcy, ja mam 22 a on 24 lata. Wiem, że ten związek jest poważny, razem zaczęliśmy już planować nasze wspólne życie. Ja studiuję dziennie i nie pracuję, natomiast on zaocznie i zarabia dosyć sporo (tak że dałby radę utrzymać nas dwoje). Dostaliśmy propozycje od jego rodziców, że dadzą nam mieszkanie. Mielibyśmy juz zamieszkac za 4 miesiace razem....NIe wiem co zrobić, bo wiem że moi rodzice na pewno nie beda zadowoleni z tego pomysłu ( nie to ze go nei lubią tylko że za szybko). Z jedej strony chcialabym z nim zamieszkac dopiero, gdy zacznę zarabiać, bo nie chce zeby tylko on nas utrzymywal i zebym byla calkowicie od niego zalezna, a z drugiej strony fajnie by bylo juz z nim mieszkac.....( mysle ze za pol roku bede mogla znalezc stala prace bo bede na 5roku...)... On mysli ze jak nie chce juz z nim mieszkac tzn ze nie traktuje jego na powaznie...( a tak nie jest!!!) Co byscie zrobily na moim miejscu??

i jeszcze raz TAK

jeżeli jemu to nie przeszkadza że będzie Cię utrzymywał to czemu nie... tym bardziej że to tylko pół roku :)

ale bede musiala go dwa razy dziennie na spacery wyprowadzać> a mi sie nie chce.

Bardzo śmieszne z tym wychodzeniem!!! to nie ja napisalam!!! Dodałyscie mi troche więcej odwagi, jestem ciekawa jaka bedzie reakcja moich rodziców.....Beda miec troche czasu do zaakceptowania tego i mam nadzieje, że pomogą nam w urządzaniu mieszkania. Czy ktoś był już w takiej sytuacji??? Czy tylko ja chce sie wyprowadzac nie majac wlasnych srodkow do zycia>>

ja jestem na tak. Zawsze można spróbować. Jeżeli cokolwiek miałoby pójsć nie tak to zawsze mozesz wrócićdo rodziców. A moze rodzice będą ci troszkę pomagać i dadzą ci od czasu do czasu jakieś pieniążki? Wtedy będziesz miała swoje. A jużna 5 roku bedziesz sama zarabiać. Wiec nic tylko spróbować. Ja bym spróbowała

jesli Ty chcesz i on rowniez, nie ma sie nad czym zastanawiac. Porozmawiaj z rodzicami, wszystko jest do obgadania, zycze milego miezkania razem ;)

tak właściwie to być może za rok ja też będę w podobnej sytuacji :) jak na razie nie mam oporów ale kto wie co będzie za rok.. :P :)