Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agniewszka

regulacje prawne a oczekiwania społeczne w zakresie czasu pracy i czasu wolnego

Polecane posty

proszę wypowiedzcie się na ten temat, kto ma jakie zdanie, i jak wygląda sytuacja rzeczywista w Waszej pracy, pisze na ten temat referat , za każdą uwagę będę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Oczekiwanie pierwsze: że czas wolny będzie wolny (zdarzyła mi się propozycja przyjechania do firmy w niedzielę, odmówiłam) Oczekiwanie drugie: albo układamy się tak, że przy typowo zadaniowym charakterze pracy dozwolony jest nienormowany czas, albo - jeśli już są narzucane sztywne pory - nie oczekuje się od pracownika autorskiej organizacji pracy (patrz pytanie na spotkanie statusowym: kto ma za mało roboty?). No i poza tym można by - w mojej branży przynajmniej - skrócić czas pracy do 5 godzin dzienine. Pozostałe trzy się i tak marnują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcę być tłumaczem
Ja mam podobne zdanie jak kiedys RER. Po pierwsze faktycznie powinno byc tak,ze jak ktos ma charakter pracy zadaniowy,to robi swoje i idzie do odmu. Wiadomo,ze jeden zrobi co ma zrobic w godzine i przez reszte dnia bedzie miec spokoj,a inny bedzie sie z jednym zadaniem pieprzyl 8 godzin i i tak mu braknie. Ale dla mnie bezsensem jest siedziec w pracy 8 godzin i przez polowe tego czasu sie nudzic. Po drugie, uwazam,ze 8 godzinny dzien pracy jest zdecydowanie za dlugi. Zarowno z wlasnego doswiadczenia, jak i z obserwacji ludzi, ktorzy ze mna pracuja, widze,ze jakies dwie ostatnie godziny ludzie pracuja po prostu nieefektywnie,bo sa zmeczeni. Uwazam,ze 5-6, w ostatecznosci 7 godzinny czas pracy bylby duzo efektywniejszym rozwiazaniem. Zreszta to jest paranoja,ze w pracy spedzamy wiecej czasu niz z rodzina. Bo jak np przychodze do pracy na 8, a wychodze o 16, to gdzies tak kolo 17 jestem w domu i zostaje mi jakies 5 godzin na pobycie z rodzina, bo kolo 22 klade sie spac,zeby nastepnego dnia jakos w tej pracy funkcjonowac. Wiec wychodzi na to,ze z kolega z pokoju w pracy spedzam wiecej czasu niz z wlasnym facetem. Troche zachwiane proporcje, nie wydaje sie wam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×