Kto chce praw małżeńskich, niech weźmie ślub

Ja jestem po stronie wypowiedzi purpurata choc nie jestem wierzaca.

jeśli ktoś nie bierze ślubu wyraża tym samym brak zaufania do swojego partnera. Nie jest pewny, czy będzie z tą osobą do końca zycia, dlatego nie chce jej nic przysięgać (czy to w USC czy w Kościele), że będzie z nią do końca życia.

Ale w USC w zasadzie też do niczego nie zobowiązuje. Biorę rozwód i po temacie.

ślub cywilny rozwiazujesz przez rozwód, kościelny przez unieważnienie jasno w powyższego wynika, że żaden ślub nie gwarantuje trwałości związku czy to umowa w USC czy przysięga przed bogiem ważne jest uczucie, zaufanie, szacunek to jest lub nie jest między ludźmi i zupełnie nie zależy od tego, czy są małżeństwem, czy nie tak na marginesie, bez sensu jest okreslenie "zalegalizowanie związku", bo sugeruje, że związek inny niż zalegalizowany - jest nielegalny a to oczywista bzdura

Przypomniało mi się że złożenie pozwu rozwodowego w tej chwili kosztuje 600 zł ?! Dane gusu za rok 2007: 66,6 tys. rozwodów. no więc nie bądzmy drobiazgowi, 66 000 × 600 daje nam 39 600 000 zł. Pokaźna suma.