Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paranoja26

czy w takiej sytuacji pojechalibyscie do tescio wna swieta?

Polecane posty

Gość traka obiektywna
nie znam syt wiec ci nie doradze, ale umow sie dotrzymuje z tego co wiem bona ona zawarla osad ale chyba bardziej ma prawo osadzac swoich tesciow i sytuacje ktora bezposrednio jej dotyczy niz ty ja i sytuacje o ktorej gowno wiesz, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja rozumiem dobrze ta sytuacje i tez bym sie zastanawiala, czy udawac ze wszystko jest w porzadku.... Moja babcia jest taka sama- naobiecuje cudow, a potem \"zapomina\" o obietnicach. W czerwcu mowi, ze da naszej rodzinie 200 zl na swieta, a jak przychodzi do swiat, to jak by sie nic nie stalo- ani pieniedzy, ani wytlumaczenia, ani babci.... Moi rodzicie nie raz juz sie wkurzali na takie robienie w konia. To nie chodzi o to, ze denerwowali sie tymi pieniedzmi- bo nie sa materialistami i sami jakos sobie radza- ale po jaka cholere obiecywac, a potem udawac, ze obietnicy nie bylo???? Az ktoregos dnia moj tata jej to powiedzial (po pijanemu, bo inaczej by sie pewnie nie odwazyl) i .... babcia sie obrazila, ze sie jej to wypomina!!!! Spakowala torbe i pojechala do domu!!! Mysle, ze twoi tesciowie naleza do tej samej paki- obiecali wam cuda, byle tylko synek nie przyniosl im wstydu. A jak sie ugial, to szybko zapomnieli o obietnicy. Mysle, ze oni wychodza z zalozenia, ze skoro mieszkacie u twoich rodzicow, to juz nie trzeba wam pomocy. Moje pytanie jest takie: jakiej pomocy oczekujesz od tesciow? Czy pomoc twoich rodzicow faktycznie wam nie wystarcza? Bo sie zastanawiam, ze mozna by tesciow zapytac, jak to jest z ta ich obietnica. Ale czy masz konkretne potrzeby, w ktorych tesciowie mogliby wam pomoc? Czy oczekujesz od nich co miesiac pieniedzy? Mysle, ze powinniscie pojechac do nich na wigilie i przy okazji zapytac, czy nie pomogliby wam (konkretne propozycje, czego wam trzeba!!!). Mysle, ze jak tak poprosicie, beda musieli wam konkretnie odpowiedziec- i albo wam pomoga (zapytajcie, kiedy mozecie liczyc na ta pomoc), albo powiedza, ze nie- wtedy mozecie im przypomniec ich obietnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do paranoja
Boze Narodzenie to swita przebacznei i pojednania, jest sie wtedy z bliskimi zeby cieszyc sie z przyjscia na swiat Jezusa twoi tesciowe to rodzice twojego meza jesli mu obiecali pomoc to on powinien o tej pomocy z nimi rozmawiac a nie ty twoi rodzice wam pomagaj z wlasnej i nieprzymuszonej woli, pamietajcie, ze ta pomoc nie jest ich obowiazkiem: jestescie dorosli i wyksztalcenie i rodzice nie maja w swietle prawa ZADNYCH ZOBOWIAZAN W STOSUNKU DO WAS JESLI CIE PRZESZKADZA ZE TO TWOJA RDOZINA WAS UTRZYMUJE-ZADBAJ O ROZDZIELNOSC MAJATKOWA twoja frustracja ze wzgledu na trudne warunki finansowe jest wynikiem twojej i meza lekkomyslnosci: mlazenstwo i rodzina stanowi odrebna komorke spolczen ai jako taki powinno byc niezalezne finansowo a prywatnie: dla mnie conajmniej dziwne jest malzenstwo mieszkajace z rodzicami, dowod niezaradnosci, niedojrzalosci czy pojscia na tzw latwizne??? zacnijcei w kocu funkcjonowac ja prawdziwe niezalene malzentwo i bierzcie odpowiedzialnosc za swoje decyzje: dot studiow finansow i mieszkania zareczam ze wtedy wasze relacje z tesciami sie poprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze to nie fair
w stosunku do jej rodzicow, oni tez z tego co autorka pisze maja ciezko:O mnie na miejscu tesciow byloby glupio tym bardziej ze chlopak nie [oszdl na zaoczne dla nich/ przez nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to czy Ci pomoga teście czy nie to jest ich dobrea wola. MOze im sie pogorszyło w zyciu i nie potrafia Ci pomoc. A moze zmienili zdanie. Maja prawo. Moim zdaniem jak chcesz to idz na te swieta. Tylko pamietaj ze swieta nalezy spedzac w spokoju i rodzinnie. Ja tez ide na swieta do tesciowej choc czasem mnie irytuje to trzymam to dla siebie. Kazdy ma inny charakter. Jesli jednak miala by mnie irytowac tesciowa podczas swiat nie poszla bym. Pamietaj jednak ze Twoje dziecko tez by chcialo babcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja Wam powiem23
jak to jest w swietle prawa;) ice maja obowiazek utrzymywac swoje dzieci do 25 roku zycia!! jesli te studiuja dziennie- i to jest obowiazek!!! ale nie o to chodzi tesciowie obiecali pomoc- odwrocili sie tylkami i to czyni z nich najwiekszych chamow. ja bym na swieta nie pojechala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do paranoja
nam tez tesciowa obiecala smachod a potem nagadala,ze chcemy jej go zabrac! jej samochod, jej decyzja, przezyje, bede jezdzic starym to jeszcze nie powod, zeby sie obrazac i nie jechac na swieta mi rodzice pomogaja a tesciowie wcale, nawet trzeba im pomagac w wypelnianiu pitow i takich tam trudno ale i tak do niej jezdzimy, kobieta cieszy sie jka nas widzi, w koncu jej syn jet cudowny w duzej czesci dzieki niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej ludzie ale tu nie chodzi
o obiecanie samochodu, mieszkania czy czegokolwiek z tego co zrozumialam - chodzi o zwykla pomoc rodzicielska, o spytanie czy nie trzeba pomoc i dolozyc do jedzenia rodzicom tej dziewczyny, chodzi o obietnice,, o pewien uklad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ona
wiesz nie rozumiem Cie,a Tobie do pracy to nie laska isc?myslisz ze tesciowie beda utrzymywac takich leni ?i bardzo dobrze ze poszli do kina,to ich pieniadze i moga robic co chca,a Ty pewnie myslalas ze malzenstwo opiera sie na pieniadzach tesciow,zalosna niedojrzala panioenko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do parnaoja
zwykla pomoc rodzicielska nie polega na tym, ze utrzymuje sie dzieci do czterdziestki! sorry ale jak sie bierze slub to sie trzeba zdecydowac na samodzielnosc, takze finansowa. rodzice moga pomoc, jesli maja taka ochote. nie bierzeci im tego za zle, ze gdzy dzieci wyszly z domu chca korzystac z zycia i wyjsc do kina czy restauracji! mlodzi w koncu sie dorobia i prawdopodobnie beda zyc anw yzszym poziomie niz ich rodzice. to wstyd zalowac tesciom biletu do kina!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nasówa się tylko jedno pytanie - po co była ta żeniaczka skoro wiedzieliście że nie macie możliwości utrzymania się? Czy powodem była ciąża? Czy to z wielkiej miłości? Z tymi studiami męża to wielkie przegięcie, dla mnie zadne wytłumaczenie. Sami się wpakowaliście w taka sytuacje na własne zyczenie a teraz to nie zwalaj winy na teściow tylko zakasaj rekawy i do roboty. każdy kto zakłada swoją rodzine powinien najpierw przekalkulowac sobie w głowie czy bedzie go stać żeby się utrzymac. Z tego co piszesz założycielko topiku to Wy w ogole nie pomyśleliście o tej możliwości tylko poszliście na łatwizne żeby żerować na rodzicach czy teściach. Powiem Ci coś.. Twoi rodzice są głupi że poszli na taki układ, bo małzeństwo dzieci nie polega na tym żeby ciągle komuś dokładać, to symbol niezalezności. To że ich nazwałas sk... tylko świadczy o tobie.. zero poszanowania, brak kultury, chamstwo, materializm. I właśnie to jest obiektywna wypowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona bardzoo
Ja jednak , uważam, że założenie rodziny do czegos zobowiązuje. Przede wszystkim do samodzielności, w tym rowniez finansowej. Oczywiście mozna przyjąc pomoc rodziców , i traktowac to zwdzięcznością, ale WYMAGAĆ , i wyzywac od skurwysy...ów, bo zdarzyło im sie pojsc do kina to gruba przesada. Ludzie, to jak wy byście chcieli? Zabawa w dom, ciupocianko na codzień, ale niech rachunki płacą rodzice. Bo jedno m a skonczony kierunek kiepski, drugie studiuje dziennie. Trzeba było nie brac slubu, tylko normalnie skonczyc studia , miewszkając u rodziców. To jest okropny , bardzo Polski zwyczaj, że rodzce najpiwrw MUSZA pracowac n a małe dzieci, pożniej pomagac , bo w wnuki, i w zasadzie nic im się nie mależy. I nie jest prawdą, że nikt tu nie ma prawa do oceny, właśnie , my tu jesteśmy obiektywni, a autorka , jako osoba zaangazowano w tę sytuacjie , przedstawia i widzi tylko swój punkt widzenia. Ja ten punkt odbieram, jako NAM SIĘ NALEŻY. Mnie to sie nie podoba, dla mnie to zwykłe pasożytowanie. dodam, ze studiuje dziennie, i i pracuje.Cięzko, ale można wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brusia
to po kiego braliscie ten slub, skoro zadne nie pracuje?. Jak to miało wygladac. Chora sytuacja . Okaze sie, ze ten kierunek co skonczy mezus, tez nie będzie , takim dajacym możliwośc zarobkowania, i tak az do usranej śmierci za przeproszeniem, będziecie siedziec w kieszeni rodziców. Ja proponuje nie jechac na swięta. Zrób , je sama, zobaczysz wtedy, ile to wysiłku i kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konieczynka
To rzeczywiście straszni ludzie, zamiast w pysku przynieśc wam pieniądze, ida sobie to kina. Jak sie ma dzieci to trzeba im pomagać, a nie byc takim pie.....onym egoistycznym sku....lem, myślącym o własnych przyjemnościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi sie czytac ale uwazam ze nie musza pomagac moii mi nie pomagaja mieszkaja kilka km od nas my sami mieszkamy i jakos sobie radzimy nie mam do nich zalu .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi pomagaja jak moga ale ja wole jak jestem zdana na siebie ale mam mozliwosc zwócenia sie o pomoc w razie potzrby juz raz przyzwyczaiłam sie do pomocy i kiedy jej zabrakło było mi ciezko teraz jest ok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×