Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SADO MACHO

Panie na utrzmaniu panów...

Polecane posty

Gość synowa geja
No i bardzo dobrze Eugleno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzansanaSukces
Ludzie są różni. Są kobiety które spełniają się w domu, są kobiety które wolą pracowac, są takie, które pracują bo muszą i takie co chciałyby pracować a siedzą w domu. Każda z nich ma swoje oczekiwania,plany, jakiś pomysł na życie i póki wiedzą czego chcą i to realizują to uważam że wszystko jest oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vuuuuuvuu!!Cos Ty taka/ki nerwowa/wy:-) za bardzo przejmujesz sie zyciem innych osob.Załosny to jestes Ty osobniku niewiadomej płci :-) Kazdy zyje jak sie mu podoba.jezeli oj maz wyraza aprobate na moje \"leniuchowanie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
synowa geja!!:-) ja nie uwazam ,ze przez niewykonywanie pracy zawodowej jestem opóźniona w jakiejkolwiek dziedzinie zycia.Własnie to ja niepracująca mam na wszytko czas i moje kjolezanki mi tego czasu zazdroszcza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa geja
Jeżeli on wyraża zgodę to co? A jeśli nagle przestanie ją wyrażać to co? Oj, jednak skrzydeł brak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajja
panie" siedzące "w domu często kończą studia, uczą się języków,spełniają się w pracy społecznej i w dużej mierze przyczyniają się do ładu społecznego jeśli wiecie o czym pisze. A pani vuuuuuvuu jest tak rozpaczliwie niespełnioną osobą,nie radzącą sobie z realnym światem,że to nie nas a siebie przekonuje na łamach tego topiku o trafności swoich wyborów. Tyle w niej jadu i złości,że nie mam złudzeń jak bardzo "zrealizowana" jest zawodowo i czego tak naprawdę kochanym i zakochanym paniom zazdrości. Życze dystansu do innych a przede wszystkim do siebie.Nie musimy wszystkie pragnąc tego samego w życiu,ale musimy tolerowac i szanować odmienne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
synowa geja!!! hihih..po prostu nie veny mi zabrakło tylko wymazałam nie to co trzeba i nie przeczytałam tego co napisałam i od razu wysłałam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa geja
ONA, nigdy nie twierdziłam, że jesteś opóźniona, ale zastanów się czasem, zanim coś napiszesz... Cóż za emocjonujący temat, tak nawiasem mówiąc... Tylko co jest na rzeczy? -------> babom zawsze źle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie opuszczam neta:-) trzeba sie towarzysko poudzielac aby mi \"mozdżek kury domowej\"sie nie odmózdzył ;-) Miłego przekomarzania sie babeczki....Tylko pamietajcie pracujace kobietki połozyc sie wczesniej spac aby sie wyspac na 7:00 do pracy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa geja
No a Tobie miłego przyżądzania śniadanka dla męża o poranku, bo chyba dobra żona z Ciebie i mu robisz zanim wstanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43latka
Witam wszystkie panie te pracujące i te nie pracujące! Sama należę do nie pracujących już od 7 lat. Trzeba było wybrać co w życiu jest ważniejsze czy praca, czy odpowiednie przygotowanie dziecka do życia... wybrałam to drugie... muszę przyznać, że ciężko było... ale chyba się opłaciło.. narazie jest ok. Nie rozumiem dlaczego na siebie tak naskakujecie, nikt z was nie wie czym kierowała się ta druga osoba rezygnując z pracy... a to że się siedzi w domu nie znaczy, że wszystkim trzeba usługiwać... dobra organizacja ... i wszystko jest ok. Wiem co piszę, nigdy nie wstaję rano aby robić mężowi kanapek ... a mogłabym.. trzeba umieć sobie domowników wychować. Nawet dziecku, które wstaje ok.6 rano nie robię śniadania, niech sama się uczy ... przyda jej się to później w życiu (wiem coś o tym). Teraz gdy nie pracuję mam czas na to aby się dokształcać.. a nóż się w przyszłości przyda... może kiedyś docenią starszych z doświadczeniem i wykształceniem. Jeżeli chodzi o kasę, to też wszystko zależy jak się to zorganizuje, u nas nigdy nie było kasy mojej czy twojej była wspólna i tak jest do dziś... pewnie że są zgrzyty ale gdzie ich nie ma. A najlepszym przykładem tego czy sobie coś kupić czy nie było kiedyś stwierdzenie mojego męża "ale ty jesteś głupia, że sobie tego nie kupiłaś, przecież ja i tak bym tego z powrotem nie odniósł do sklepu bo nawet nie wiem gdzie, a poza tym wstyd by mi było". No i teraz wiem co robić jak chcę sobie sprawić coś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany straszne jesteście
A ja sądzęże to upokarzajace byćna utrzymaniu męża. Byłoby mi wstyd, i głupio prosićgo o kasę... Studiujępo to żeby potem pracowaći miećjakąś własną kasę. Oczwiście jeśli sądzieci, to po urodzeniu na pewno nie bede pracowac ale potem szybko wróce mam nadzieje do pracy. Dla mnie to niewyobrażalne żeby kobieta nie pracowała. Źle bym sięz tym czuła. Noi tak jak ktośtu wspomniał -różnie dzieje sięw życiu, można zostaćna lodzie łatwo i co wtedy?? Myśłe że kobieta powinna pracować dla własnej satysfakcji, godności i bezpieczeństwa. Mąż przychodzi z pracy i co-bede mu opowiadaćjakie to zakupy w warzywniaku zrobiłam albo że umyłam wanne czy obejrzałam serial?? Siedzenie w domu to pójście na łatwizne często , wygodnictwo i ciasnota umysłowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landrynka_
o rany straszne jestescie 🖐️ tez studiowalam, pracowalam, nawet do 8 miesiaca ciazy i tez nie wyobrazalam sobie zyc bez wlasnej kasy, dokladnie tak jak ty, ale...zycie pisze inne scenariusze... kiedy dziecko mialo roczek ciezko sie rozchorowalam , tylko dzieki nowoczesnej medycynie jeszcze istnieje, a moze dlatego ze musialam sie trzymac chociazby dla dziecka , nie wiem.... po wielu latach moj stan zdrowia bardzo sie polepszyl na co juz wlasciwie nie liczylam i dlatego teraz jestem w stanie szukac pracy ale wiadomo, wiek nie ten, duza przerwa w pracy itd. , jest po prostu trudno...pogodzilam sie z tym ale nie stracilam jeszcze calkiem nadzieji, dlatego wciaz szukam, nawet po wielu porazkach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany straszne jesteście
oczywiście rozumiem że czasem dzieje sie tak że nie da siępracować, zmusza do tego stan zdrowia, malutkie dziecko czy brak kogośdo opiekui nad dzieckiem.. Niestety większość kobiet po prostu lubi chyba siedziećw domu i ciągnąć kasę od męża. Ale jeżeli im to odpowiada i ich facetom to ich sprawa. Tylko potem stuknie takiej 40tka, rozwiedzie się np z facetem i zęby w ściane, nie ma siegdzie podziać bo nie ma pracy ani nic... A jak np facet jązdradza, bije, pije etc to potem taka nieszczęśnica męczy sięi daje poniżać bo nie ma środków do tego by sięrozwieść, niestety jest mnóstwo takich przypadków dlatego jestem przeciwna niepracowaniu- dla własnego bezpieczeństwa, bo różnie w życiu bywa... chyba tylko w Polsce kobiety tak niechętnie pracują... Potem żalą się że je facet zdradza, bije itp ale nie rozwiodą się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona siedząca w domu nie \"ciągnie kasy\" od męża. To jest też JEJ kasa. Majątek jest wspólny. Po rozwodzie zona dostaje połowę tego czego się małżeństwo dorobiło, niezależnie od tego czy pracowała zawodowo czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany straszne jesteście
ano właśnie-tak sądzą wszystkie pasożyty! Jak można uważaćkasęciężko zarobionąprzez męża za swoją??!! Wstydu nie majątakie kobiety. W życiu nie powiedziałąbym że kasa którądaje mi mąż jest moja! Sorry, ale jak dla mnie to żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PAX VOBISCUM, dziewczyny i panie :) Z jakiego powodu te wloskie namiętności? Ona39letnia=== chętnie wytłumaczę Ci zasadę niezależności finansowej w małżeństwie: oboje pracujemy, mąż zarabia więcej, ale ja uważam, że powinnam zarabiać tyle, by W RAZIE POTRZEBY móc również samodzielnie utrzymac rodzinę. W życiu zdarzają sie rózne sytuacje - jeśli moje małżeństwo /bardzo udane i szczęśliwe/ pewnego dnia z jakichś przyczyn wypaliłoby się i nie dało sie uratować, nie zamierzam ani żyć z mężczyzną który by mnie nie kochał, ani szukac kolejnego mężczyzny, który by mnie utrzymał. Jeśli wiążę się z kimś, to tylko z miłości. I tu dochodzimy do sedna sprawy - zarówno mężczyznom jak i kobietom przytrafiaja się różne paskudne wypadki i choroby. Dziewczyna, która stwierdziła, że w wieku 39 lat nie będzie Ci łatwo znaleźć dobrze płatną i interesującą pracę, miała rację. Jeżeli coś złego przydarzy się Twemu mężowi, ktoś będzie musiał Was utrzymać. Was wszystkich, bo przeciez nie porzucisz ukochanego człowieka w chorobie i nie pobiegniesz szukać innego, by zapewnić sobie środki do życia. Ubezpieczenia moga podratować sytuację, ale tymczasowo - żadna jednorazowa kwota nie zabezpieczy Ciebie i reszty rodziny, w której nikt nie pracuje /rozumiem, że Twoje dziecko niebawem ruszy na studia i chyba nie zechciałabyś obarczać go ciężarem utrzymania całej Waszej trójki/. Bezpieczniej jest kiedy oboje partnerów /lub małżonków/ ma możliwość utrzymania rodziny. Dodatkowo /z mojego punktu widzenia/ znacznie przyjemniej jest np. kupować prezenty bliskim za własne pieniądze. Również popełniać czasem finansowe szaleństwa bez potrzeby proszenia kogokolwiek o zgodę - już raczej o zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna na łasce
jestem jedną z Was, na utrzymaniu męża. Stało się to nie z mojego wyboru, stracilam pracę i od kilu już lat nic stałego znaleźć nie mogę. Moje zdanie, a własciwie czyjaś mądrość - "PRACA CZYNI CZŁOWIEKA WOLNYM"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmm
ta mądrość widniała nad wejściem do obozu koncentracyjnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale weź pod uwagę, że faktycznie była to jedyna dostępna tam forma wolności. A mój poprzedni post dotyczył wypowiedzi kolejnej na łasce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) własnie przyszłam sobie z ploteczek w damskim gronie...Ja jedna w 5 osbowym towarzystwie byłam \"kura domową\" i jakos żadna kolezanka nie uwaza,ze jestem jakas dziwna,uzalezniona i bez ambicji kobieta :-)...Niektore z Was kobietek tak sie pieni na sama mysl,ze jakas kobieta z wyboru nie pracuje.Przeciez jezeli nasi męzowie sie na to zgadzają i nie maja naprawde nic przeciwko temu to dlaczego mamy czuc sie jakies gorsze...Chcecie to pracujcie ,Wasza sprawa.Mnie jest dobrze jak nie pracuje i jestem z tego zadowolona,ze mam meza,Ktory zabezpiecza mnie i mojej rodzinie byt.I nie czuję zażenowania prosząc Go o pieniądze na jakąs rzecz ktora mi sie podoba...Piszecie praca jest super,praca czyni człowieka wolnym etc.moze i sa to mądre słowa,ale coz z tej pracy jak wiekszosc z Was zarabia marne grosze,jest znerwicowana warunkami pracy(nie chodzi tylko o prace fizyczną)...I jeszcze jedno jak to jest drogie forumowiczki,ze w czasie pracy czesto,gęsto goscicie na róznych forach,czatach :-) Czy na tym polega Wasza praca:-) Wiem co pisze,bo czesto zagladam na rózne czaty i fora i mnostwo ludzi przesiadujacych w pracy (obu płci) klika zamiast sumiennie pracowac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytałam wszystkiego
ale ja rowniez jestem na utrzymaniu meza i nigdy on nie dal mi tego odczuc ani mnie to nie przeszkadza. Owszem mam swoje kilkaset zl renty miesiecznie ale kasa rzadzimy wspolnie. Jestesmy w ukladzie partnerskim a nie tyranskim gdzie jedno drugiemu na rece patrzy. Moj maz jest cudownym czlowiekiem. Aha... i nie przejmuje sie jakas emeryturka za 30 lat bo i tak pewnie ich nie bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiałabym tak
a gdyby tak (tfu, tfu) mąż umarł? to co wtedy? zęby w ściane w przypadku niektórych czy zerowanie na dzieciach? bo rozwód, kochanka - to zawsze alimenty można wywalczyć, utrata pracy - nie tą pracę, to inną bedzie miał, mozenie tak dobrez płatna, ale jakąś tam znajdzie, chociażby zqa 1000 zł. ale w przyadku śmierci męża to nie wyobrażam sobie was, kobiet niepracujących, nie mających praktycznie żadnego doświadczenia.......... a niestety panowie "lubią" dość wcześnie, znienacka odchodzić. a poza tym, trzeba mieć jakieś zabezpiecenie na starość - emerytura za kilka lat stazu to są grosze, któe nawet na prąd czy czynsz nie starczą......... wiem, że niektóym wygodnie w domu, ale mysleć przyszłościowo tez trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona39letnia=== wydaje mi się, że zamykasz oczy na wszystko czego nie chcesz dostrzec. Cieszę się ze szczerego serca, że jest Ci dobrze i jesteś zadowolona ze swego życia. Ja nie zarabiam groszy /nie sądzę bym zarabiała dużo gorzej, niż Twój mąż :) / i choć czasami męczy mnie moja praca, cieszę się, że stoję mocno na ziemi, dzięki sobie, nie czyjejś miłości. Ta praca już raz uratowała moją rodzinę - gdy najbliższy człowiek zapada na chorobę nowotworową, nie może ani pracować, ani zarabiać - to ty musisz dać z siebie 300%. Nie podoba mi się również sposób, w który zwracasz się do rozmówców. Są napastliwi, zgoda. Ale Ty podobno jesteś osobą spełnioną i szczęśliwą - czemu wobec tego nie stać Cię na uprzejmość bez ironii i zjadliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna na łasce
mój mąż też nigdy nie dał mi odczuć,że jestem na jego utrzymaniu, ale mnie samą to męczy, dusi,drażni Nie chcę tak, a nie mogę inaczej. W moim mieście jest ponad 40% bezrobocie , a ja w wieku średnim, niestety:( Pracowałam ponad 18 lat zawodowo i mam skalę porównawczą. Zdecydowanie bardziej wolałam tamtą niezależność, swobodę w podejmowaniu decyzji. Brakuje mi tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuję w domu - mam wolny zawód :D Zaglądam więc na forum kiedy mam ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondyna!! :-) a co,nie moge ironizowac jak lubie ,chyba Polska wolny kraj:-) Smieszy mnie nastawienie niektorych kobiet do Nas niepracujacych i tyle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiałabym tak
prace zawsze można znaleźć - jak jużn napisałam, moze nie tak dobrze płatną, ale JAKĄŚ zawsze, można też wybyć za granicę - możliwości jest wiele - pod warunkiem, że są dwie osoby, które chcą pracować. zresztą mężatką nie jestem, izapewne dluuugo jeszcze nie bedę, jakoś do nie spieszno mi do tego :) poza tym, z moim facetem mieszakmy w innych miastach, a ja przynjamnije przez dwa lata mojej pracy nie rzucę, więc jak na razie wizja wspólnego gospodarstwa to wizja baaardzo odlegla. ale wiem, zę na pewno jakby co bym nie chciała siedzieć w domu. poza tym już widziałam kilka takich rodzin, gdzie nagle mąż/ojciec umierał, matka w domu od lat i nagle tragedia - bo środków do życia brak, długi jakieś prawie zawsze są (kto w tych czasach nie bierze kredytów) a kobiecie dobijającej 40 czy też już po 40., bez doświadczenia wcale łatwo pracy nie jest znaleźć - ew. moze fdzieś w sklepie - ale jak tu utrzymać dom i rodzine za 500-600 zł/mies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×