moje zdanie sie nie liczy

tak jak wyzej... moje zdanie wogole sie nie liczy u chlopaka , mowie mu ze zaduzo pije i nie chce by dzis znow sie nachlal .. dzownie wieczorem a on napity...zawsze robi co mu sie podoba..a sam mi zabrania robienia pewnych rzeczy...zreszta zawsze kumple + piwo sa na 1 miejscu... kiedys prosilam go bysmy cos zrobili razem wieczorem, juz wszystko zaplanowane a on i tak wybral kumpli.. choc mowil ze razem spedzimy ten dzien... boshe... :(((((((((((((

w takim razie to chyba nie ten...

pamietaj ze na pierwszym miejscu jest piwo a potem kobieta:P natury nie oszukasz;)

no nie mogę, jak czytam takie bzdety - dziwczyno, widzisz to i jestes z kimś takim? Sama sie prosisz, świadomie, żeby za kilka lat być kolejną maltertowaną (fizycznie lub psychicznie - w zasadzie to mało istotne w tym momencie) lub nieszczęśliwą żoną pijusa, który zatruwa życie tobie i twoim dzieciom a potem się takie żalą i mają pretensje nie wiadomo do kogo i nie mó mi, że to miłość - serce sercem, ale rozsądek też jest w życiu ważny. Czasami lepiej przepłakać w kącie kilka miesięcy, przeboleć ... i poszukać naprawdę fajnego faceta - wbrew pozorom nie jest ich tak mało

kocham go i czuje ze to ten ale z 2 strony wkurza mnie to ze to co ja mowie gdzies tam przelatuje obok jego glowy i nie slucha mnie :/ ja juz tyle razy zrezygnowalam z jakiejs imprezy czy czegos a on ?? :/ jest jakis sposob by zaczal sie troche sluchac?? ie chce oczywiscie wszystkiego mu zabraniac ale jak przegina i ja to widze to chyba moglby czasem mnie posluchac

tylko jak widze porzadnego faceta to przewaznie jest to ponurak...:/ a ja bym chciala porzadnego no i do tego by mial duze poczucie humoru bo ono jest u mnie podstawa, bym sie nie nudzila z nim.. ale ja nie znam nikogo takiego...:(

moze szczera rozmowa cos zmieni???

sa i tacy co sie smieja sluchaja i mochaja rozejrzyj sie a tego olej!!!

raczej nie zmieni.... bo juz nie raz probowalam szczerze z nim pogadac a on dalej nic.... chyba ze bym postawila sprawe na glowie i zerwala z tego powodu moze by przejrzala le czy na dlugo ?

powiem ci jedno - czas robi swoje, w kazdym związku i jeżeli facet już teraz jest taki, to daję ci 100 %, ze będziesz miała przechlapane faceci raczej nie zmieniają sie na lepsze, w najlepszym wypadku zostają tacy, jak na początku - te, które na takich trafiły są szczęściarami, ty nią niestety nie jeteś ...

zresza on nie jest taki najgorszy tylko chodzi mi o to ze moje zdanie sie nie liczy ale tak to jest wspanialy we wszystkim, pomaga, czuly , opiekunczy, kochany... nie oglada sie za innymi, wpatrzony we mnie... ale zaduzo pije :/

nie obraź się, ale jesteś kolejną naiwną, która usilnie stara sie tłumaczyć ... no nie wiem, jak go nazwać, bo jak go opisujesz, to sama sie wykluczasz - nazywasz kochanym, troskiliwym kogoś, kto olewa z góry na dół to, co czujesz, nie liczy sie z tobą, czułym nazywasz faceta, który wyczekiwany przez ciebie wieczór zamienia na kumpelską popijawę, dla którego koledzy sa najważniejsi - no nie załamuj mnie, kobieto :(

chodzi mi o to ze jest troskliwy bo np jak jest mi zimno to leci po domu po bluze jak jestesmy blisko, jak daleko daje swoja... patrzy zawsze milo , tak szczerze... pytam sie czy cos zrobi dla mnie to zawsze z mila checia...wspiera gdy potrzebuje, pociesza gdy mi smutno... tyle ze w sprawie piwa nigdy mnie sie nie slucha... no i czasem w innych sprawach.. nie jest najgroszy ale ma swoje dni ....ktorych nienawidze :/ przez to sa klutnie...

to moj 2 nick ;)))))

ale jak podrosniesz to pewnie zmadrzejesz

pewnie tak..jeszcze troche zycia mam przed sobą...

to w koncu bardziej ci zle czy dobrze ??? bo juz nie czaje???

przeczytaj ksiazke dlaczego mezczyzni kochaja zolzy...... Poprostu zacznij zyc swoim zyciem. Facet to jest tylko dodatek musisz rowniez patrzec na siebie to nie ma tak cale zycie dla niego, bo faceci zawsze oddzielaja kobiete od swojego zycia a my pchamy sie kobiety jak glupie by zawsze mu dogodzic,a faceci wola kobiety niezalezne wierz mi. Ja dzis sie poczulam jak gestapo w zwiazku :| bo odwiedzilam mojego faceta niespodziwanie bo sie dawno nie widzielismy, mamy duzo nauki on jeszcze prace. Heh troche mnie urazilo bo niby go sprawdzam ... ;/// pff wzielam gleboki oddech i mu powiedzialam ok nie wpadne juz, nie martw sie a on nie o to chodzi, a ja spoko slonce wszystko rozumiem.. hih jasne przepraszal., ale jestem na tyle dumna ze nie ma sprawy nie bede sie pchac tam gdzie mnie nie chca, niech on sie teraz troche postara ;/ w rozumiem gdybym go odwiedzala codziennie tak ;./ ale raz? no bez przesady ;/ heh. Jesli twoj facet woli alkohol to przykro mi ale on chyba Cie nie Kocha.. poprostu zlewa.. Ciebie, rozumiem gdybym sie to zdarzalo raz na dzien, Ty sie poswiecasz a on nic ;/

przeczytam ta ksiazke.. mialam juz ja dawno przeczytac :) dzieki

"wkoncu ci zle czy dobrze" --> ogolnie jest mi dobrze , ale oprocz tych jego wyskokow, wtedy sie przewaznie klucimy... a ja nienawidze klutni, ktore zdarzaja sie dosc czesto... bylby idealem gdyby nie to ze stawia kumpli z piwem na 1 miejscu... czesto sie obrazam ale i tak latam jak glupia za nim ...