Moze to glupie pytanie ale...

Czy jest możliwe, żeby przez całe życie nikogo nie kochać (chodzi mi o taką miłość do płci przeciwnej) i nie być przez nikogo kochaną/nym? Żyjąc w cywilizowanym świecie, pośród ludzi? Może i głupie pytanie, ale...ostatnio coraz częsciej nachodzą mnie takie myśli...że do końca będę sama i nikt nie zwróci na mnie uwagi :(...Bo jestem taka...przeciętna :o

up

olenko, przeciez Ty taka mlodziutka jestes i jeszcze mnostwo razy bedziesz zakochana i odkochana i porzucana i porzucajaca;)

jak nikomu nie pozwolisz na to, to napewno nie znajdziesz nikogo..chyba ze ktos bedzie naprawde upierdliwy i nawet jak go bedizesz odrzucac to on bedzie wracac:) jest tyle ludzi, z enapewno kogos znajdziesz

Przeciętne są najlepsze więc głowa do góry i na łowy się wybierz ;)

najpierw piszesz że czy mozna żyć bez ustanku nie kochając nikogo a potem sedno wychodfzi, ty nikogo nie spotkałas kto by cię pokochał. prawda?? Ja w to nie wierzę. Nie znam cię nie wiem jaka jestes ale jest takie może nie za urocze czy madre powiedzenie, że "Każda potwora ma\ pozna swego amatora". I to prawda. Sa oczywiście ludzie którzy w tak desperacki sposób poszukują tego\tej ze w końcu sami powodują ze nikt na nich nie patrzy bo sie jakioś tak psują przez to stając sie nieatrakcyjnym człowiekiem. Ale to są tylko wyjątki. Nie szukaj miłość cię znajdzie sama. I to jest ważna prawda Ja nie szukałam absolutny przypadek sprawił ze mój były chłopak przywiózł do mnie mojego narzeczonego, a tez bałam sie samotności. Bez obaw Uwierzyć w siebie i nie szukać na siłe