nie ma ideałów.. nie ma wiec idealnej milosci... to boli

Zaczne od tego ze mialam kiedys faceta z ktorym bylam poltora roku. Zawsze stawial mnie na 1 miejscu , potem kumple i ewentualnie piwo ( a pil b.malo) , uczyl sie .. ale... no wlasnie wkurzaly mnie niekiedy jego cechy charakteru ktorych nie nawidzilam... doszlam do wniosku ze jestem z nim by byc poprostu a nie dlatego ze kocham go.. zdradzilam go i jestem teraz tez poltora roku z tym wlasnie kolesiem.. jeste on calkowitym przeciwienstwem mojego ex... przedewszystkim duzo pije... nawet 1 codziennie... + porzadne nachlanie sie raz w tyg. Czasem nie szanuje mojego zdania.. jak chce przejsc sie na spacer zawsze odpowiada "to jutro" ale dziwnym trafem kumplom piwa nie odmawia. Nie przeszkadzalo mi to na poczatku, dobrze mi bylo z tym... wkoncu bylam zawsze taka ciha a z nim zaczelam sie "bawic" teraz widze ze inne wartosci wazne sa w zyciu... ze zabawa to nie podstawa... najgorsze to to ze ON nie widzi problemu :( przez ostatni miesiac rycze z tego powodu :( a on mowi ze przesadzam, bym wyluzowala , ze jak bedziemy na swoim to bedzie inaczej...ale poki on mlody to moze sobie pozwolic... gdy nie ma kumpli i picia jest zaskakujaco mily, patrzy z troska , pomaga gdy jest mi zle... kocha... przytula, mile slowka.. dodaje otuchy i inne wazne rzeczy... i dochodze do wniosku ze tamta sytuacja z bylym ze go zdradzilam... to teraz wychodzi to.. to jakas kara ze tak chyba zrobilam... ze teraz tak malo mi sie uklada... moj facet nie chce zrywac, zaproponowalam przerwe to nie chce jej.. mowi ze nigdy nawet nie zastanawial sie nad zerwaniem. Ze tylko mnie kochal tak mocno w calym zyciu.. a ja ?? byloby tak gdyby lekko sie zmienil... sama nie wiem co robic. Nie chce juz plakac.. chce by troche przystopowal.. chce by sam zaproponowal spacer.. nie chce nic wymuszac.. :( nie ma idealow... :(((((((((((( i znow placze.... :((((((((

idealna miłość to szczera miłość, gdy jedno i drugei kocha właśnie ta szczerość i wzajemność jest rzadlka, stąd i nazwa, idealna miłość:)

gdyby on potarfil ze mna rozmawiac...dla niego to jakas katorga.. :(

mowi ze nigdy nawet nie zastanawial sie nad zerwaniem. Ze tylko mnie kochal tak mocno w calym zyciu.. --- już wyraził co czul, okazuje uczucia rozmawia z tobą słuchasz? chyba nie..:)

dzis zrobil cos z czego nie bylam zadowolona i mowilam mu o tym zanim to zrobil i wiedzial ze bedzie mi smutno jak to zrobi... i co?? nie liczy sie z moim zdaniem.. mogl zrezygnowac... ja bym tak zrobila gdybym wiedziala ze bedzie go to bolalo... nie chcial o tym ze mna rozmawiac... mowil ze koloryzuje... nie powiem o co chodzilo ale wazny sam fakt... :( nie wytlumaczyl czemu to zrobil a mogl... tylko potrafi w takiej sytuacji powiedziec ze mnie kocha..i to wszystko, to nie odpowiedz lece spac :(

powinien ciebie sluchac, powinno mu zalerzec na tobie, ja nie wiem