Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zebra3d

koniec zwiazku po 4 latach

Polecane posty

Gość zebra3d

zerwalam z chlopakiem po 4 latach zwiazku..... co prawda ostatnie pol roku nam sie nie ukladalo tzn ja caly czas mu powtarazlam ze cos sie zepsulo i chcialam to naprawic a on uwazal to wszystko za normalne ze tak po pewnym czasie jest!! no i stalo sie ja nie wytrzymalam juz tego zwiazku na "zasadach przyjacielskich" tzn nie bylo juz w nim milosci i zerwalam. po zerwaniu on uswiadomil sobie ze mnie stracil i zaczal walczyc, prosic o sznase itp. zaczelo sie zasypywanie sms, głuche tel, listy, kwiaty... ja mu pisze zeby nie robil sobie juz nadziei bo napewno nie wroce o on ciagle odp ze jeszcze zatesknie....(choc wiem ze dla mnie to juz jest koniec) co zrobic by wreszcie to zrozumial?? by nie cierpial a mi pozwolil zyc szczesliwie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrcze....
jesli myslisz ze facet nie bedzie cierpiał po tym jak go zostawilas po 4 latach to sie mylisz!!!! bedzie cierpial a ty po prostu chcesz miec swiety spokoj, i wcale sie o niego nie martwisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zebra3d
dobrze ja wiem ze on cierpi ale ja tez cierpie, dla mnie to nie byla latwa decyzja i mi z tym tez nie jest łatwo. ale wydaje mi sie ze nie mozna budowac zwiazku bez milosci bo wtedy obydwoje bardziej bedziemy cierpiec!! tylko tym ze on jest taki nachalny a czasem wrecz bezczelny jeszcze bardziej mnie "odstrasza" od siebie prosze sie nie podszywac- juz blokuje nick!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijka.
zebra rok temu bylam w identycznej sytuacji. U mnie bylo dokladnie to samo.Z doswiadczenia wiem, ze on potrzebuje czasu.To jego zachowanie jeszcze jakis czas potrwa ale kiedys sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam nadzieje ze jak najszybciej bo ja juz tego psychicznie nie wytrzymuje. nie moge jesc przez tydzien schudlam 6 kilo, tez mnie to martwi ale wiem juz ze nie chce ciagnac tak tego zwiazku bo to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jezeli komus sie wydaje ze ta osoba ktora zrywa nie cierpi to sie bardzo grubo myli.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijka.
Znam to uczucie i doskonale cie rozumiem.Pamietam ten najgorszy okres, mialam wtedy sesje egzaminacyjna,nie potrafilam sie skupic na nauce, plakalam.A on ciagle wysylal sms-y, dzwonil.Na poczatku prosil mnie zebym przemyslala to raz jeszcze, mowil ze mnie kocha itd a potem zaczal mnie obrazac.Pisal,naprawde straszne rzeczy,a potem przepraszal i tak na zmiane.Ja staralam sie caly czas go zrozumiec.Najgorsze jest to, ze niektorzy ludzie we mnie widzieli tą zlą osobę, bo to przeciez ja go zostawilam.Nikt kto tego nie przezyl nie wie, ze ta osoba ktora konczy zwiazek tez cierpi.Zal miesza sie ze zloscia.Zloscia na niego ze nie potrafi zrozumiec, na siebie ze nie potrafie go kochac i z nim byc.Pierwsze 4 miesiace byly najgorsze.Wiem, ze on potem zaczal sie bawic, zyc pelna para.imprezy, dziewczyny na jeden raz, alkohol itd.Teraz sie uspokoil, ma dziewczynę i zalezy mu na niej.Napisal mi ostatnio, ze dobrze, ze tak sie stalo.Ze nie pasowalismy do siebie i zyczyl mi szczescia.Na te slowa czekalam i bardzo mi pomogly, bo nareszcie uspokoilo sie moje sumienie.Ty tez musisz przez to przetrwac, dac jemu i sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba
tez do ciebie wkrotce dolacze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narazie sa ciagle sms, gluche telefony, smsy do moich przyjaciol, kwiaty, listy itp. z kazdym dniem wymysla sobie nowe powody dlaczego z nim zerwalam choc powod doskonale zna czyli to ze przestalam go kochac.... nie mam juz sily na to... chce na nowo byc szczesliwa bo teraz widze ze ten zwiazek mnie meczyl a nie dawal szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zefrggggg
upil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MNIE WLASNIE KOBIETA ZOSTAWILA PO 5 LATACH , BYLEM DLA NIEJ NIEDOBRY ALE TERAZ ZROZUMIALEM ZE BARDZO JA KOCHAM I CHYBA NIC JUZ NIE MOGE ZROBIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BartekAdrian wiem juz napewno ze nie chce z nim byc ale nie wiem co robic by on tak nie cierpial a ja miala troche spokoju i mniej poszarpane nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenina
Musisz to przetrwać i być silna. Kiedys też tak miałam. Do niego kompletnie nie docierało, że już nie łączy nas to co kiedyś. Były głuche telefony, on miał nadzieję. Nawet mamę przysłał, żeby mnie przekonała, że to świetny facet. Może i tak, ale nie dla mnie... Potem on się bawił, chyba, żeby zrobić mi na złość. Tyle, że mnie to nie ruszało. Musiałam być silna, bo walczyłam o szczęście. Upłynęło dużo czasu we względnym spokoju. On się z kimś związał, ja też. Po 5 latach (gdzie nie mieliśmy żadnego kontaktu) nagle się odezwał, że ciągle kocha i tęskni. Do tej pory nie wiem skąd miał mój numer tel. W każdym bądź razie napisałam mu, że odgrzewany obiad już nie smakuje tak samo. Niby zrozumiał, ale za pół roku znowu to samo. Wtedy do akcji wkroczył mój mąż i wszystko załatwił. Daj mu czas, otrząśnie się z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze faceci w takich sytuacjach zachowuja sie bardzo schematycznie!!! bo kazda oposiwesc jest bardzo podobna. tylko moim zdaniem ta \"walka\" jeszcze bardziej wszystko niszczy zamiast naprawiac----> przynajmniej mnie to denerwuje jak on mi pisze po 50 sms dziennie jednej tresci, wydzwania, głuche telefony, pisanie do moich znajomych......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijka.
Tak to niestety wyglada i nie zmienisz tego tak szybko.To on musi wreszcie zrozumiec i pogodzic sie z tym.A ile bedzie to trwalo zalezy tylko od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko to jest strasznie meczace bo nie dosc ze gnebi mnie to jeszcze moich znajomych ktorzy tu nie sa niczemu winni-----> ja juz nie mam na to sily. co chwile wymysla sobie powody zerwania, pisze po 10 razy to samo, jak nie odpisuje to twierdzi ze to musi byc prawda co pisze skoro milcze, jak odpisuje to zaczynaja sie dyskusje..... nie wiem jak sie mam zachowywac co jest lepsze..... do tego dochodzi jeszcze branie na litosc ze on nie ma przyjaciol, ze zostal z tym wszystkim sam...... co zrobic by i on to w koncu zrozumial i bym ja odetchnela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmnnn
zebra powiedz mu prosto z mostu ze juz go nie kochasz i nigdy przenigdy nie bedziesz z nim..i zeby lepiej urwal z toba kontakt bo chcesz by pozostal w twej pamieci jako fajny chlopak a nie tak jak teraz sie zachowuje, musisz byc z nim maxymalnie szczera..moze zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijka.
Ja tez to przerabialam.Moj byly zaczal obdzwaniac wszystkich znajomych.Uczepil sie mojej przyjaciolki i zaczal ja oskarazac, ze to pewnie przez nia zerwalam z nim.Kiedys gdy spotkal ja na pewnej imprezie, a byl lekko podpity zlapal ja za ramie i zaczal szarpac.Oni tak sie juz po prostu zachowuja.A ty po prostu nie dawaj mu zadnej nadzieji.Powiedz mu tak dobitnie, ze to juz KONIEC!Ze juz nigdy do niego nie wrocisz.I powtarzaj mu to za kazdym razem, az w koncu przestanie wydzwaniac i pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mu caly czas mowi..... a on ciagle twierdzi ze ja teraz tak mysle, ze jeszcze zatesknie, ze jeszcze bedziemy razem.... nie potrafi tego zrozumiec ze ja juz nie chce z nim byc.... dopiero teraz widze jego wady ktore z kazdym jego kolejnym sms zaczynaja bardziej mi przeszkadzac! gdy zostalam sama po tym wszystkim zaczelam prowadzic dlugie rozmowy na ten temat z moim przyjacielem.... zawsze traktowalam go bedac w zwiazku jako kolege a teraz.... patrze na niego inaczej bo zauwazam ze jest calkowitym przeciwienstwem bylego. troszczy sie o mnie, jest kulturalny wobec mnie itp. i jak bym sie nawet chciala kiedys z nim zwiazac i byc szczesliwa (bo chyba powoli sie zakochuje;) to tamten nam wtedy chyba nie da spokoju nie znam wyjscia z tej sytuacji pomocy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinkaa2
ja jestem kobietą porzuconą jak zabawka w kąt po4latach związku będącego największą pomyłka mojego życia i gdybym wiedziała,że w tamtym momencie poznam tego człowieka nie wyszłabym zdomu na krok...facet za późno zrozumiał swój błąd a jeśli pocierpi nic mu nie będzie..nie możesz mu sie tłumacz w kółko bo on musi sam zrozumieć,że Twoja decyzja jest nieodwołalna..potrzebuje do tego czasu...stracił już swoją szansę na naprawę tego co było kiedy nie reagował na Twoje prośby o zmiany jego zachowania-było mu wygodnie tak jak było i olewał sprawę a teraz jak zaczął mu się topić grunt pod nogami bawi się w aktora ...musisz być silna i zdecydowana ,on tylko teraz składa obietice i deklaruje zmiany a kiedy znów będzie miał Cie przy sobie sytuacja się powtórzy..nie daj się...nie odbieraj jego telefonów,odizoluj się od niego ,odsyłaj kwiaty i nie zgadzaj się na rozmowy bo o czym masz nim niby rozmawiać skoro już wszytsko mu powiedziałaś...a kiedy stanie Ci na drodze powiedz zdecydowanym głosem ŻEGNAM bo zasługujesz na życie u boku kogoś kto zaangażuje sie w związek tak smao mocno jak TY....pozdrawiam "...a jeśli zwątpisz choć jeden raz to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę...powrotów nie będzie..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie Ja równiez potrzebuje w podobnym temacie pomocy i porady od was !! otóż ja mam problem znacznie gorszy, własnie tydzień temu przyznał mi sie mój facet że od 2 miesięcy spotyka się z inną i że kocha nas obie!!! tylko że ja jestem z nim od 6 lat i mam dziecko /z pierwszego małżeństwa co prawda ale razem je wychowywaliśmy przez 6 lat, malo tego - mówi do niego tato :-( do dziś nie zdecydował się z kim chce być, ja cierpię bardzo, nie jem, nie śpię i wciąż myślę jaką nam krzywdę wyrządził! powiedziałam mu że kocham go bardzo i jestem w stanie mu to wybaczyć ale musi się zdecydować ! na początku reagowalam histerią, płaczem, bralam go na litość, na dziecko, które tęskni i pyta o niego i nic to nie dało ale przyjaciel doradził mi że mam przestać dzwonić, pisać i widywać się z nim, chciał czasu do namysłu - to go ma !!! noi cisza .. nie dzwoni nie pisze a ja czekam ! poradźcie mi jak go odzyskać ?? wiem że mnie kocha a nią się zauroczył nasz związek był bardzo dobry, zawsze i wszędzie razem ręka w rękę - kolega jego mówi że nie idzie się z nim wogóle dogadać a przez moją koleżanką udaje wesołego a ja czekam .. martwię się, płaczę i bardzo tęsknie bo wiem że nikt nie jest doskonały i po tym co razem przeszliśmy jestem w stanie przebaczyć jeśli ktoś z was miał podobny przypadek i udało się odzyskać ukochaną osobę, prosze o poradę i pomoc bo jestem bardzo zdesperowana i smutna do bólu :-((((((( Pozdrawiam Aspiryna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinkaa2
Aspirynko!Może Ci się to co napisze wydać nie do przyjęcia i nie wyobrażasz sobie życia bez Twojego faceta,zwłaszcza że Twoje dziecko się do niego przywiązało...ale proszę byś rozważyła to co teraz napiszę...ja co prawda nie mam dziecka i wiem że jego dobro jest dla Ciebie najważniejsze...jednak pozwoliłam mojemu facetowi wrócić do siebie po zdradzie tzn związku z inna kobietą,po tym jak mówił że ją kocha i że coś się w nim wypaliło a potem płakał,klękał ,błgał ,obiecywał zmiany i wróciłam do niego,to był jednen z największych błedów w moim życiu...on się co prawda zmienił ale na jakieś 2-3miesiące a potem było tak samo....i znowu zostawił mnie dla innej kobiety...nie mogę sobie do dziś darować,że pozwoliłam jakiemuś frajerowi 2razy się tak potratować...oczywiście ponownie próbował wrócić ale tym razem zmądrzałam i poczęstowałam go paroma średnio na poziomie zdaniami....nie ma sensu być z kimś kto nie szanuje Twoich uczuć-bo jak inaczej można określić jego zachowanie?jaką masz pewność,że za jakiś czas ponownie nie zrobi Ci takiego numeru....zastanów się też czy potrafisz mu tą zdradę wybaczyć-bo jeżeli już się na to zdecydujesz nie możesz do tego wracać,musisz zamknąć tamten rozdział i nie możesz mu tego wypominać bo zniszczysz wszytsko-a to jest bardzo trudne ,sama nie wiedziałam,że aż tak....ja wiem jedno-nie wchodzi się 2razy do tej samej rzeki bo jedyne co dostane jak to zrobie to poniżenie,zawiedzenie,żal,rozpacz i łzy....nic więcej....wypłakałam swoje w poduszkę i wtedy nie wyobrażałam sobie życia bez tego palanta ..a jednak pozbierałam się,poukładałam sobie wszystko i minęło ponad pół roku i znowu jestem zakochana i ta osoba mnie nie zawodzi bo zasługuje na moja miłość i docenia ją..poprostu jest kimś wyjątkowym.....pozdrawiam ".....jeśli zwątpisz choć jeden raz...choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę..powrotów nie będzie..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie
chyba nikt nie przebije: chłopak zerwał ze mną po 6 latach związku {placze}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinko dziękuje ci za radę - muszę to wszystko przemyśleć solidnie jak narazie jestem na etapie zrobienia mu na złość - myślę że jak zobaczy mnie uśmiechniętą z innym to będzie dobrą nauczką ! bo to czekanie doprowadzi mnie do obłędu .. dziecko biegnie do telefonu myśląc że to on dzwoni ale nie .. to tylko koleżanka :-( Pozdrawiam Aspiryna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinkaa2------> dziekuje bardzo za rade, jestes bardzo madra i bardzo madrze mowisz!!!! widac ze musialas tez swoje przejsc!! staram sie byc silna, widze ze on sie zmienia ale wlasnie boje sie tego ze to tylko pozory! teraz odkad spotykam sie z moim przyjacielem i widze jak on o mnie dba i sie troszczy widze ze zrobilam dobrze (nawt na poczatku tamtego zwiazku ten byly tak o mnie nie dbal--- )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
też wybaczyłąm zdradę i wiele innych wybryków.. zostawił mnie raz, wrócił płącząc po jakimś czasie.. teraz znowu zostawił dla innej.. i ja wiem, ze jego to denerwuje, że nie płaczę, nie dzwonie, nie skomle o cokolwiek.. jego to boli.. bo tak by myślał, ze jest nie wiadomo kim.. a jest.. sam nie wiem kim.. a ja juz nie chce wiedzieć, bo wiem, ze zasługuję na wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci chyba niestety tak maja----> prowadza pewne schematy i niszcza na koncu nawet wspomnienia:( mam nadzieje ze nie wszyscy:(>>>>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×