Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to mnie przeraża

Mam wielkie pytanie i prośbe do kobiet, które mieszkają ze swoimi facetami......

Polecane posty

Gość to mnie przeraża

Kiedy już opadną pierwsze emocje, że mozemy się widziec częściej niż co tydzien, kiedy nacieszymy sie sobą... co wtedy?Co z tym czasem, poza jedzeniem, spaniem, rozmawianiem? Nie bedziemy przeciez cały dzien i w nieskonczoność tylko gadać.... Do osób które mieszkają ze swoim ukochanym... jak wygląda wasz dzien, co robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnjfkiejaudnyre
zajmijcie sie swoimi pasjami :) razem je wykonujcie jak macie takie same badz niech kazdy zajmie sie swoimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto tez tak ma
a jeśli nasze pasje to podróże i przyroda... to co, w domu mamy gadac o naturze? Napiszcie jak wygląda wasz typowy dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinky winky
mąż przychodzi z pracy ok 17 je obiad, siada do kompa i tak do 22a potem lulu.Niekiedy nawet w ogóle nie gadamy. Powiem szczerze, nie ma co sie śpieszyć do wspólnego mieszkania. Fajnie jest przez pół roku, później to lipa( jak sie nie ma własnych zainteresowań czy przyjaciół)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest ok
wszystko zależy od dojrzałości emocjonalnej obojga z Was. To, że emocje związane ze wspólnym zamieszkaniem w końcu opadną, nie oznacza, że nie zastąpią je inne. Wspólne mieszkanie to nie tylko aktywne spędzanie ze sobą całego czasu. Można wspólnie oglądać film nie mówiąc w tym czasie nic do siebie. Jedno z Was może czytac książkę, podczas gdy drugie drzemie albo uczy się języka. Brak konwersacji nie oznacza, że coś się źle dzieje. Ważne, aby być razem, ale nie obok siebie; razem ale nie wejść sobie nawzajem na głowę. Ważne, aby każde z Was umiało zająć się własnymi sprawami, podczas, gdy drugie jest w domu. Sama świadomość obecności drugiej osoby czasem w zupelności wystarcza. A jak jest u mnie? Kiedy mąż siedzi przy komputerze, jak uczę się angielskiego. Kiedy ja gotuję obiad, mąż przegląda swoje papiery z pracy, kiedy on ogląda mecz, ja drzemię z głową na jego kolanach. Inna sprawa, że po 12 latach bycia razem , my lubimy ze sobą rozmawiać i raczej zawsze mamy o czym. A jak nie mamy o czym, to wspólnie słuchamy muzyki i pijemy winko, a wtedy zawsze znajduje się temat do rozmowy ;) Kiedy mąż siedzi w swojej "jaskini" ;) i widać, że myślami jest gdzieś daleko, wtedy ja nie wkraczam w jego teren i zajmuję się czymkolwiek. Jeżeli jest miłość i dojrzałość emocjonalna u obojga z Was, nie ma się czego bać. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze ty chyba masz 16 lat
....odpadam ze smiechu...plan dnia z ukochanym!... Jestem z moim mezczyzna juz dluuuuuugo i im dluzej jestesmy, tym wiecej mamy wspolnych tematow...Nuda? a co to jest? Nie wiem - trening czyni mistrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghouggu
my mozemy nawet nie rozmawiac, nudzic sie razem czy kazde z osobna a i tak jest nam dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie prosiłam o plan
dnia, ale żeby ktoś mi podal jak przykładowo mija taki dzien, jak godzicie różne obowiązki itp., niektórzy już ładnie odpowiedzieli :-) Zastanawiam sie ejdnak, jakie fajne rzeczy można robić ze sobą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest tak, ze sie spedza ze soba 24h na dobe, no chyba ze sie wspolnie pracuje i ma wspolne hobby. A tak to przeciez kazdy ma swoje zajecia, szkole lub prace. U mnie wyglada to tak, ze w tyg. potrafimy sie w ogole nie wiedziec, bo prawie caly dzien mamy zapelniony, a w domu jestesmy na zmiane, wiec praktycznie tylko spimy razem (i to jak on wraca to ja juz spie, bo raniutko musze wstac). Nadrabiamy w weekendy, wtedy robimy wszystko wspolnie, gotujemy sobie cos dobrego, ogladamy tv, idziemy do kina, gdzies sobie jedziemy, albo idziemy ze znajomymi na piwo itd itp, gadamy przez caly czas (hmmm...zwlaszcza ja) i jakos nam sie nie nudzi, tematow do rozmow zawsze mamy mnostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj takie zycie to chyba tylko jakbyscie oboje nie pracowali ani sie nie uczyli. Ja mieszkam ze swoim chlopakiem i nuda nam niedoskwiera :) Poza tym spedzam codziennie conajmniej 8-10 godzin na uczelni, potem trzeba cos ugotowac itd i zycie sie toczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasz przykladaowy plan dnia: rano budzik dzwoni, on idzie robic kawe i jakies tam drobne sniadanie. jemy i pijemy w/w. jedno po drugim bierzemy prysznic. ja szykuje kanapki do pracy. idziemy do pracy, lub jedno z nas idzie drugie nie (roznie mamy z tym). po powrocie z pracy jest roznie, np. kazde cos swojego robi, albo idzeimy na spacer, albo na zakupy, ale najczesciej kazde robi cos swojego. (np. czytanie, sprzatanie, komputer, praca w domu, jakies tam rozne bzdurko-bzdetki). potem przyrzadzam kolacje (czasem on, ale to rzadkosc). jemy kolacje, jest juz wieczor (jakas 19-20). potem tak siedziemy i gadamy, az nie pojdziemy spac, albo ogladamy filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasz przykladaowy plan dnia: rano budzik dzwoni, on idzie robic kawe i jakies tam drobne sniadanie. jemy i pijemy w/w. jedno po drugim bierzemy prysznic. ja szykuje kanapki do pracy. idziemy do pracy, lub jedno z nas idzie drugie nie (roznie mamy z tym). po powrocie z pracy jest roznie, np. kazde cos swojego robi, albo idzeimy na spacer, albo na zakupy, ale najczesciej kazde robi cos swojego. (np. czytanie, sprzatanie, komputer, praca w domu, jakies tam rozne bzdurko-bzdetki). potem przyrzadzam kolacje (czasem on, ale to rzadkosc). jemy kolacje, jest juz wieczor (jakas 19-20). potem tak siedziemy i gadamy, az nie pojdziemy spac, albo ogladamy filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym tak nie mógł
czym dłużej o tym myślę ,tym bardeije dochodzę do wniosku że nie wszyscy są stwortzeni do związków. dziękuje ci kafeterio za takie tematy które pozwalają mi zrozumieć niektóre rzecz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×