Jak zapoznac dziewczyne w bibliotece lub czytelni?

Biblioteka lub czytelnie to chyba najtrudniejsze mijsca do poznnia dziewczyn ale tam nie chodza lampucery tylko bardziej wartosciowe dziewczyny wiec gra jest chyba warta swieczki. Jesli ktos z samcow wie jak to sie robi to prosze o pomoc. A do samic pytanie - jak byscie chcialy aby samiec, ktory Wam sie podoba zrobil cos w celu poznania Was w bibliotece.

Pytanie do samic ?? Cóż za pytanie :)

pytanie jak najbardziej poważne. Ja już wypróbowałem taką metodę, że w bibliotece wypadam z opuszczonymi spodniami zza regału jak widzę zgrabną samiczkę niestety, na razie na 6 prób 4 uciekły, a od dwóch dostałem strzał w ryj :O dlatego pytam o inne sposoby :P

no tez nie wiem...ja kupuje ksiazki na allegro, ob u nas w bibliotece nic nie ma.

Ja zapoznalem w ten sposob ze zmieniono oprogramowanie do komputerow i jedna sama mnie poprosila zebym jej pomogl , potem zapytala sie co bede pozyczal , odpowiedzialem grzecznie ze "Mowy Cycerona " bo w tym czasie przeczytalem wlasnie "Rzymska krew" gdzie byl chwalony jako wybitny orator wiec chcialem zobaczyc na czym ta wybitnosc jego polegala , po przejrzeniu tego doszedlem jednak do wniosku ze musial miec albo duza charyzme albo duzego penisa bo nic nie dostrzeglem co by mnie zachwycilo . Dlatego stosuje cwiczenia na powiekszenie penisa ale to juz nie na temat .... dziewczyna nawet niestety nie wiedziala kto to jest wiec dyskusja w tym kierunku nie poleciala , ona przyszla po jakiegos Harlequina :O , staraj sie po prostu pomoc , mozesz tez zapytac o jakas interesujaca ksiazke , jedna polecila mi Sage o Ludziach Lodu i tam nawet czarownice lecialy na demonie penisy , duzy penis w podrywaniu to podsawa . Ciekawe czy w bibliotece bedzie jakas ksiazka o powiekszeniu penisa .

czy sie tej "samicy" podobasz :P

ba ale jak? jedną jak spytałem "podobam ci się suczko?" to uciekła z krzykiem :O

Podobno trzeba sprawdzic czy ma mokro w majtkach na Twoj widok , powinny jej tez sterczec sutki , ma miec rozszerzone zrenice i szybszy oddech .

Jednym słowem - zasapana mokra samica ....

mnie kiedyś ktoś zarzucił, że tak jak każdy niby katolik nie znam podstaw i fundamentów swojej wiary, wiec kupiłam sobie dzieło św. Augustyna "PROBLEMY HEPTATEUCHU ". No i jak sie nudzilam na jakimś wykladzie na poczatku semestru i czytalam te knige -przysiadł sie jakis kolo i jak zobaczyl co czytam, to patrzyl na mnie jak na wiedzme :P

Bo pewnie nie umalowałaś oka :D