Nażekaja tu niektóre dziewczyny ze faceci nie walczą o nie po rozstaniu..

A mam ptanie ...czy warto walczyc o dziewczynę którą sie kocha i ona o tym wie..Ale ona mówi Ci teksty w stylu.....Napewno Cibie nie kochałam..jak to mówiłam to mi sie tak wydawało.."Ty pewnie tez tak miałes nie raz-mówiła do mnie" ....Ze jaj juz nie zalezy..ze chce byc teraz sama ale chce miec kogos...Fajnie gdybyś sie nie zakochał...przejdzie ci..itd... ?????????????????????????????????????????

Daj spokój !!! Walczenie przynosi odwrotny efekt. Nic nie rób, nie pisz, nie dzwoń, nie płacz, nie proś ... To zniechęca jak cholera. Jako dziewczyna powiem Tobie co może podziałać. Kontakt zrywasz całkowicie. Jeśli ona będzie chciała się spotykać, "przyjaźnić". to dajesz jej odczuć, że OK, ale że ona musi znac swoje miejsce w szereu. Na maile odpisujesz, ale chłodno, to samo z smsami. Miej własne życie, spotykaj się z kobietami i niech ona o tym wie. ALE ! tez nie myśl stale, że ona ma Ciebie z kimś zobaczyć itd. Musisz być znowu pociągającym, silnym chłopakiem , takim, w którym ona się zakochała. Jak będziesz załosny, to nie zechce Ciebie. Pragnie się niedostępnego. Wez sie w garść.

ja wlaczylem i wsomie wyszlo na opak .. inna znowu olalem i tez wyszlo jak wyszlo :) kirt wie ... wszystko zalezy od laski i tego co ona do ciebie czuje, czula i co lubi , co ja rusza.. sam wybier co bnedzie lepsze .. pokazanie jej ze mimo wszytsko ty sie nie poddasz bo nie mozesz bez niej zyc czy to ze masz ja ekstra ... ? :)

tak wiem o tym..Tylko ona powiedziała ze na pewno mnie nie kochała...Najlepsze jest to ze jestesmy w tej samej rupie na sstudiach....

jak widzę że zakaldasz kolejny topik to mam odruch wymiotny:o

DODAM ŻE ROZSTALISMY SIĘ DWA MIWSIĄCE TEMU..NA POCZĄTKU PRÓBOWAŁEM...ale to i tak nic nie dało...a jak stałem się obojętny..to zaczełą mi mówic ze sie zrobiłem jakis inny...ze nie prawie jej kompelentów..itd...

i nie ma opcji że po nieudanej miłości bedzie przyjaźń, jak babka robi sobie takie gierki to na drzewo :)

..no dobra przyznam sie ...siedze wrobociei sie nudze...i zakładam ..moze nie kolejny topik ale ..wątek...:/

posłuchaj nie z godze sie z no wie dobrze,ponieważ jestem kobieta i facet jak mi daje do zrozumienia że ma mnie gdzieś to ja jego też,facet musi walczyć tylko tak zdobędzie kobiete a takie podstepy to dla małolatów ja osobiście wyrosłam z tego.Musze wiedzieć czy mu zależy czy daje sobie z nim spokój.Stary do dzieła i wytrwałości życze kiedyś ulegnie i zrozumie,ale wtedy skazany jestes na milość do grobowej deski

rolexie jak mogleś!!!!!!!!!!

nieitórzy to juz na mnie klą. tutaj bo faktycznie zakłądąłem juz kilka takich topików bo faktycznie byłym przybity i miałem doła przez prawie dwa miesiące...ale to juz przeszło...A teraz załozyłm topik no bo mi sie nudzi...::) i jestem poprostu ciekaw opini innych...

blebleeeee ale czy mówiła byś swojemy (byłemu facetowi takie teksty???????

bleble a le no więc dobrze tez nią jest....

odniosles sie widze do tematu w ktorym sie wypowiadalam rowniez. ja postwilam facetowi ultimatum , wie ze go kocham i chcialabym zeby sie zmienil i wrocil ;) a moze juz bym nie chciala. sama nie wiem :P

No widzisz ...a ja mimo ze mnie boli to po takich słowach nie mam ochoty sie starac bo po co kiedy druga osoba mówi ci prosto w ze Ci nie kochała...

...i te tejasty w stylu ze jak mnie widzi" to nie raz ma mi sie ochote rzucuc na szyję..ale tak nie można"..itd..A najlepsze jeszcze napisze....Ona mówi do mnie ze smutną i zdziwionją miną " bnoze to ty jeszcze coś czujesz ..kochasz mnie...??""" :/ i co? paranoja Mówie Ci kocham ją ale juz nie potrafie zrobiłem co mogłem...i czas pokarze co bedzie...

to rozumiem. tylko niektore kobity wlasnie takie sa, nie mowia wprost o uczuciach tylko kreca. a potem chca zeby facet za nia latal. ja tak nie robie. stawiam sprawe jasno. ja na Twoim miejscu tylko bym sie upewnila czy mowi serio i czy jest pewna tego co mowi. jesli tak to nie ma sensu sie ponizac. chyba ze facet w czyms zawinil i on ajest zla i daletgo zrywa to inna sprawa

u nas to wyszło tak ze ...a zresztą nie mam ochoty juz po raz enty tego pisać....Poprostu nagle sieposuło...musiał bym Ci podac lina do tematu to bys sobie przeczytała.. jak chcesz oczywiscie..

a upewnic juz sięupewniłem bo mówiła mi to juz nie raz po rozstaniu...Wiesz to była tak ze popełniłem kilka błedów ale nigdy jej nie zraniłem....na tomiast ona kiedy zrobiła się zle miedzy nami zaczełą wracac i mówic o byłym..ze chyba jedo kocha tak naprawde..ze nie wie co czuje...ze musi to sprawdzic...a jeszcze 2 tyg wczesniej zapewniałą ze to juz przeszłosci i koniec.. a miesiąc po rozstaniu niecały mówi mi ze juz z nim na pewno nie chce byc..A to ze mi tak mówiła ...to poprosu wtedy tak czuła i heh po tygodniu jej przeszło...

mojej winy jest tyle ze nie dotrzymałem słowa ze nie bede pił...po tym usłyszałem ze nie mam gwarancji na to ze bedzie ok ja sie zmienie

ta dziewczyna Twoja troche kreci, nieszczera byla wobec Ciebie.