Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LoboS

Wpadłem - konsekwencje

Polecane posty

Historia jakich wiele. Ileś tam lat temu - jak to młodzi - po jakiejś imprezie, zakrapianej alkoholem, odprowadzaliśmy dziewczyny do domu. Tak jakoś wyszło, że w pewnym momencie tylko ja i jedna z dziewczyn szliśmy razem, bo pozostałe towarzystwo poszło do domów w inną stronę, a nam było po drodze. Gdy byliśmy pod jej domem chciałem się pożegnać, jeszcze było kilka słów o imprezie, komentarz na gorąco jak było i słowo w słowo, zaprosiła mnie na kawę, bo ja miałem jeszcze kawałek do domu. Dziewczyna w tzw. nie moim typie, pierwszy raz ją widziałem, w głowach nam dalej szumiało i stało się... Rano pożegnanie, nawet nie umawialiśmy się. Po kilku dniach odnalazła mnie i mówi co się stało. Szok dla nas obojga..... Nie wdając się juź w szczegóły. Ja jako uczciwy chłopak, ona jako przyszła matka uradziliśmy, że choć uczucia nie ma, ale musimy ponieść konsekwencje naszego czynu. Po bliźszym poznaniu jej i jej rodziny postanowiliśmy dla dobra dziecka pobrać się. Trochę nam rodzice pomagali, bo byliśmy oboje jeszcze na studiach, nawet polubliliśmy się do tego stopnia, źe po 3 latach przyszło na świat drugie dziecko. Mijały dni, lata, ale uczucia między nami nie było. Przez ten okres iluś tam lat miałem kilka skoków w bok, czy ona miała nie wiem, nie interesowało mnie to. jakoś ten nasz związek trwał, ale jest coraz ciężej. Szczególnie teraz jak dzieci robią się dorosłe, usamodzielniają się widmo spędzenia reszty życia bez uczucia dla tej drugiej osoby staje się wizją bardzo ponurą. Ja jej nie kocham, ona też nigdy nie powiedziała mi, że mnie kocha. Ale jest jedno ale. Ona panicznie boi się rozmów o rozwodzie, szczególnie boi się reakcji dość licznej rodziny, gdyż jeszcze nikt w jej rodzinie się nie rozwodził. Na zewnątrz sprawiamy wrażenie dobrej kochającej się rodziny. Wiem, że zarówno ja jak i ona nie wykazaliśmy zbyt wiele logiki, ale wtedy wydawało nam się, że to rozwiązanie jest najlepsze. Wiem, że spadną na mnie gromy, niech spadną, ale chciałbym porady, jak rozwiązać tą sutuację: jest dwoje ludzi ja jej nie kocham. ona - trudno powiedzieć, czasami wydaje mi się, że coś do mnie czuje, dzieci już prawie samodzielne, jak rozstać się. PS. Żeby wszystko było jasne nie mam w tej chwili żadnej innej kobiety, ale bardzo pragnę kogoś poznać i pokochać. Mam 46 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co temu tematu chodzi
kryzys wieku średniego. a może kup sobie duże auto? jaguara na przykład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, że mimo wszystko ją kochasz, a Ona kocha Ciebie... Spokojnych Świąt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incognito_________-
ja po przeczytaniu tego jestem w lekkim szoku... sama zawsze mowilam,ze gdybym wpadla bez milosci, to bym slubu nie brala... ale nawet nie mialam szansy na wpadke(tak mnie wychowano)..natomiast teraz jestem szczesliwa mezatka, w drugim miesiacu ciazy... nie wiem jak mozna tak zyc wlasciwie pol swego zycia i nic... tak naprawde skoro byly skoki w bok, to co za odpowiedzialnosc sie pojawiala? przeciez to moglo pociagnac za soba kolejne konsekwencje niechcianego dziecka... nioe wiem jak mozna tak zyc, wspolczuje szczerze obu z Was i zycze naprawde pozytywnego rozwiazania tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Układaj życie na nowo, jeśli chcesz...tylko czy ona wie, że jej nie kochasz? Może ona ma inne uczucia wobec Ciebie, rozmawiałeś z nią o tym, co Cię gryzie...i to tyle lat. Właściwie zastanawiam się, jak żeście funkcjonowali:( w ogóle to smutna historia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość accsdcasc
hmmm... wasz związek i tak jest fikcją, po co wam życie w ciągłym zakłamaniu i ograniczaniu siebie? co zrobisz, będzie pod jakimś względem źle, ale możesz postąpić tak by uwolnić ją i siebie... nie wiem co poradzić ale... mój ukochany partner, z którym jestem kilka lat i planujemy ślub, kiedyś zawarł związek małżeński jako konsekwencję wpadki, teraz dzięki temu że zdecydował się na rozwód może cieszyć się moją (a ja jego) miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the_real_princess_Si
nie do wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziweię Ci się, że się z nią ożeniłeś. Nie lepiej było płacić alimenty? I wcale się nie dziwię, że masz już dość. Chociaą trochę nieprawdopodobne jest to dla mnie, że przez tyle lat się w niej nie zakochałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona---sexi
po jakich kilku dniahc? Jesteś idiotą czy to prowokacja? Po kilku dniach zaden test nie jest w stanie wykryć ciąży. Przestań glupoty wypisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje spostrzezenia
moim zdaniem ten zwiazek powinien sie skonczyc skoro tak czujesz i tak chcesz... nie da sie ukrywac, ze sie kogos nie kocha, unieszczesliwiasz siebie, ją i dzieci tez zapewne wyczuwaja taka napieta atmosfere.... Moj brat ma podobna sytuacje i powiedzial, ze jak tylko dzieci dorosna to odchodzi... i u mnie w rodzinie nie bylo zadnego rozwodu wczesniej, ale tez wczesniej nikt takich gluptsw nie robil... poza tym to nie jest zaden argument.... liczy sie TWOJE szczescie, walcz o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FajnyGostek
a ja myślałem ze mam przerypane zycie .. podziwiam cie za odwage w takim wieku ! Ale czy jestes tego pewien .. po jakims czasie moze zaczac ci jej brakowac.. jakby nie bylo lata robia swoje, przywiazanie itp .. czy oby jestes tego pewien ?? co bedzie jak ona odejdzie a ty juz sie nie zakochasz ... jakby nie bylo pol zycia z nia chlopie spedziles... kurcze ale po 1 NOCY? :> masakra... moze porozmawiaj z nia o tym .. jak ona widzi wasza przyszlosc.. czego chce pragnie, moze wkoncu spytaj czy cos do ciebie czuje... nie wierze zeby spedzic z kims tyle lat i nic nie czuc.. inni zakochuja sie , ich milosc tra jak poemat a nagle sie konczy i bum , chwili nie moga ze soba wytrzymac a wam wyszlo to juz ladne parenascie lat ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×