zdradzil, mielismy zaczac wszystko od nowa...

jestesmy z malej miejscowosci. zdradzil mnie z kolezanka z pracy. dowiedzialam sie przypadkiem. zerwalam, on plakal i blagal o wybaczenie. wybaczylam, ale pod warunkiem ze on rzuci tamta prace i zaczniemy wszystko od nowa. ja akurat wtedy dostalam prace w innym miescie, oddalonym o 40 km od naszego miasteczka. ja pracowalam tam, on tez znalazl sobie tam prace po jakims czasie. planowalismy wspolne mieszkanie, w tamtym wlasnie miescie. nie udalo sie, bo w ostatniej chwili on zdecydowal sie na rozpoczecie studiow dziennych, rezygnacje z pracy i mieszkanie dalej w tamtym miasteczku. tymczasem firma w ktorej ja pracuje, zostala przejeta przez inna firme. moje stanowisko sie utrzymalo, dostalam nawet awans i o wiele wyzsza posade, ale... w tamtej firmie w ktorej wczesniej pracowal on i ona, z ktora mnie zdradzil. ja i ona sie nie znamy, ona nie wie nawet jak ja wygladam, ja wiem natomiast jak ona wyglada. firma jest ogromna, ja bede pracowac na stanowisku kierowniczym, ona pracuje w bufecie w budynku firmy. dla mnie praca jest bardzo dobra i obiecujaca. kilka lat czekalam na taki awans. on natomiast ma do mnie pretensje i oczekuje, ze nie przyjme tej pracy, poniewaz wczesniej to ja kazalam mu sie stamtad zwolnic. powedzial, ze jesli ja tam bede pracowac, to on tez tam wroci... prosze o opinie...

Powiem krótko: On nie ma najmniejszego prawa stawiać Ci jakichkolwiek warunków. Chyba rozumiesz dlaczego.

jakis glupi ten twoj facet. nie umie fiuta w spodniach utrzymac i jeszcze ma jakies pretensje do ciebie? niech spizdza, jak mu sie cos nie podoba

Ja tez tak mysle jak Stokrotka i powiem jeszcze, ze mysl o sobie w tym momencie!! A co bedzie jak nie wezmiesz tej pracy, a wy sie rozstaniecie i tak... Bedziesz sobie wtedy w brode plula i zalowala!!! Trzymam kciuki za Ciebie!!

pierwszej zdradzie bym go zostawiła nie ma co kurwy trzymać pod swoim dachem, bo tylko problemy poszukaj kogoś nowego

mam nadzieje ze nie zameczasz sie tym czy faktycznie przyjac te prace czy nie wiesz ja bym pracowała trudno jak on chce to niech tez wróci 1. to bedziesz w tym samym miejscu pracowac a jak nie to niech leci do tej o d bufetu masz dobra prace znajdziesz sobie kogos lepszego.Wiesz ja bym nie wybaczyła.... i od razu to powiedzialam mojemu mezowi na wstepie naszego zwiazku zeby wiedzial ze u mnie nie ma powrotów :) u mnie to dziala znajdz jakiegos ktory cioe nie zdradzi , ja bym caly czas miala te sprawe przed oczami i nie potrafilabym wybaczyc.. czasem sie mow ze ci faceci sa najgorsi co placza.. i to fakt :) podejrzewam ze szysbko bys sobie znalazla kogos i bylka szczesliwa po co nosic ze soba taki bagaz.. nie raz sobie tego nie wyobrazamy odejscia .. itp. ale nie raz po takim czyms nasze zycie jest jeszcze lepsze a wiec nie boj sie dokonac zmian , a moze poszlabys do bufetu porazmawiac z ta babą niech wie ze nie zartujesz zeby zostawila go w spokoju bo taki to przewaznie nie chca 1 wyskoku , niech wie ze nie zartujesz ale w pracy bym zostala to twoja przyszlosc :) badz twarda pozdrawiam a jeszcze 1 pytanie jak sie tłumaczyl ze cie zdradzil??? tzn. czemu .. ?

myśl przede wszystkim o sobie, Masz prawo się realizowac a on niech ci nie stawia warunków, bo to nie Ty jesteś winna. I niech cie nie szantarzuje że wróci do tamtej pracy. Rób swoje i zobaczysz jak sie wtedy zachowa, zobaczysz czy warto z nim byc

pytanie mam: czy Ty kiedykowlek byłaś zdradzona?

chyba upadłaś na głowę, że se tak pozwolę stwierdzić! gostek cię zdradził a ty jeszcze zastanawiasz się czy ze względu na jego oczekiwania zrezygnować ze swojej szansy! przeczytaj co napisałaś i zastanów się sama! miałaś prawo wymagać by zerwał, i zerwał oraz skończył tamtą pracę, ale ty możesz robić co chcesz a i dobrze miec tamtą dziewuchę na oku chociaż... moim osobistym zdaniem powinnaś kopnąć swojego faceta w d... a dziewczynę olać i skupić się na sobie, co do tego ostatniego, masz teraz lepsze perspektywy niż wcześniej

hmm.. byl taki jeden frajer.. ale zaraz po tym juz go nie bylo :) , takze ja bym takiego nie trzymala i nie trzymałam .. ale wiadomo niektore kobiety nie chca mimo to odejsc od swoich meżów czy facetów ,bpo oni placza mowia ze sie zmienia ale to na mnie nie dziala , nie wiem ja bym odeszla obojetnie czy mam z nim dziecko czy nie i nie patrzac na okolicznosci kopnela bym go w dupe :)

A ja ci powiem tylko tyle ze bylam w podobnej sytuacj. Tzn, pracowalam z kobieta z ktora moj chlopak mnie zdradzil. Tez przebaczylam bo glupia bylam i zakochana. Nie moglam tego zniesc. Powiedzialam mu ze mu przebaczam ale nigdy tak naprawde tego nie zrobilam. Co dzien widzialam te dziewczyne i za kazdym razem plakac mi sie chcialo i czulam sie strasznie upokozona. Zrozumialam po pewnym czasie ze zycie toczy sie dalej i trzeba pomyslec troszeczke o sobie. Skonczylam ten zwiazek tak z dnia na dzien. Tez plakal, prosil ale juz to na mnie nie dzialalo tak bardzo jak za pierwszym razem. Zmadrzalam ale to wymaga czasu.

kurwiszona ze swojego życia..niech szuka sobie frajerki !!!

tlumaczyl sie, ze nie wiedzial co robil, ze to byla chwila, ze pili alkohol wtedy, ze wlasciwie nie wie czemu to sie stalo i ze to bylo tylko raz.

czuła patrząc na nią?