WSZYSTKO ALBO NIC , Zycie po zwiazku

Zawsze myslalam ze jesli ludzie rozstali w pokoju, bez awantur i szarpania to dalszy kontakt jest mozliwy, kolezenstwo, przyjazn jak kto woli. Tymczasem patrzac na wlasne doswiadczenie dochodze do wniosku, ze to jednak jest niemozliwe. Moj byly - deklarowal chec podtrzymania kontaktu, wrecz zazerzekal sie ze nie chce go tracic, nawet gdyby wyjechal na druga polkule chce wiedziec co u mnie, a teraz ? Nawet glupich zyczen swiatecznych nie wysylal ... I to juz mnie nie boli, nie odczuwam zalu, a taki niesmak ze dalam sie nabrac. I chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego tak wlasnie jest ? Dlaczego przed zwiazkiem umielismy sie normalnie dogadac, a po zwiazku mimo iz naprawde nie bylo iskier,awantur, pretensji podtrzymanie kontaktu jest niemozliwe.

up

A powiedz mi ile czasu minęło od rozstania?

Prawie 4 miesiace.

No u mnie minęły 2 miesiace i też było pięknie i też męczył o przyjaźń i też nie dostałam nawet życzeń. On nie chce mnie znać, jestem już obca i niepotrzeba. Sam zabiegał, podczas rozstania obiecywał zanjomość, no ale "tak się mówi". Nie przejmuj się, staraj się nie myśleć, ja właśnie nad tym pracuję. Oni nie są tego warci. Powodzenia :)

Tylko widac ze oni traktuja kobiete tylko i wylacznie jako potensjalna kandytatke na partnerke, tego sprobowal, nie ulozylo sie, zamydlil oczy a teraz juz jestem niepotrzebna, to juz nawet "wesolych swiat" nie mozna zyczyc. :o