Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alicja N

Zrozumiałam swój bląd ... za późno.

Polecane posty

Gość Alicja N

Porzuciałam mężczyznę w tym roku, pod sam jego koniec. Coś mnie opętało i odeszłam. Okropnie mi z tym ciężko, bardzo go zraniłam, zawiodłam, skrzydziwłam. On już chyba kogoś ma, stara się żyć. Strasznie chciałam wrócić, walczyłam, prosiłam, ale on nie chce mnie znać. Po prostu nie znosi mnie chyba, nie chce kontaktu. Sily już nie mam, chyba nigdy go nie odzyskam. A kocham jak nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżizys jakbym siebie
co wy odpierdalacie pod koniec roku i na święta????? Powariowaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubie pomarancze
bywa...juz po sprawie. zreszta, co ja ci bede jakies moraly prawic - sama wiesz najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to wczesnie sie obudzilas :/ jak widac kolejna osoba docenila jak stracila a moze dlatego ze on juz kogos ma :> sama wiesz jak to wyglada w twoim przypadku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja N
Było mi po prostu ciężko, miałam sporo problemów i jakoś odbijało się to na nim. On także nie ułatwiał mi sprawy, no i pojawiła się ta dziewczyna, która postanowila go zdobyć. Juz od dawna kręciła sie obok, a teraz jej się udało. Mówił, że chce mnie, ale już siły nie ma do histeryczki. Obrażałam go, upokarzałam ... nie wytrzymał. Teraz mogę mieć żal tlyko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas jest nalepszym lekawrstwem :-) a jak macie jeszcze byc kiedys razem to pewnie bedziecie uszy do gory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vojtisia
tez mialam podobna sytuacje.. wyprawialam cuda..ranilam.. rozstalismy sie.. ale ja ciagle walczylam.. walczylam..mial kogos.. ale wrocilismy do siebie..pomalu spotykalam sie z nim..po kolezansku.przypominalam o sobie.. jestesmy juz rok po tym i tworzymy cudowny zwiazek a ta historia nas wiele nauczyla.. ja sie zmienilam..jestem dobra, docieniam go..a on stara sie tak abrdzo jak nigdy.. czas, czas, czasm.. i wiara! to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja N
...ale powiedzcie mi ... jak on nie chce mieć kontaktu, nie rozmawiamy, nie wysyłamy sobie życzeń, on po prostu stara się zapomnieć, to co ja mam robić? On nie chce spotkań i kontaktu, starałam się, walczyłam, ale uparł się jak nigdy. Ma szalenie mocny charakter, zdecydował, że już nie chce i the end. Czas, czas .. ale ja czuję, że odsuwamy się od siebie z każdym dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba zrozumiec
TRZEBA MYSLEC MÓZGIEM, NIE CIPĄ!!! BABY ZA POZNO MYSLA!!! DOCENIA PO STRACIE! WY NIE MOZECIE MIEC ZA DOBRZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vojtisia
tez tak czulam. On tez nie chcial.. dopiero po miesiacu a moze i dluzej odezwal sie do mnie.. Ale i tak byl zimny, chamski, oschly.. ale bylam twarda bo swiata bez niego nie widzialam.. Okazalo sie ze on ciagle mnie kochal..nawet potym co zlego mu zrobilam..ale byl taki zly..bo niepotrafil wybaczyc, chcial zapomniec..al ja mu nie pozwolilam.. nie wiem..albo sie staraj..albo moze zapomnij.. moze to ebdzie latwiejsze.. zalezy od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubie pomarancze
co zrobic? Alicja... a jak ty bys chciala zostac potraktowana w takiej sytuacji? Gdyby ktos ze mna zerwal to tez nie zyczylabym sobie zadnego nagabywania, prob zejscia sie spowrotem, przypominania o sobie i strzelania samokrytyki w momencie, kiedy juz jest po ptakach...stalo sie, badz dorosla i staw czola tej sytuacji, ktorej przeciez sama chcialas... przykre to, ale postaw sie na jego miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja N
No ale tu już jednak minęło trochę czasu, a on nie dość,że sam się nie odzywa, to jeszcze milczy kiedy ja próbuję. Ech ... na święta też życzeń nie wysłał. On kogoś ma i pewnie mysli o mnie, pamięta, ale tego nie chce. Muszę mu się kojarzyć z samymi przykrościami. Chyba pozostaje zapomnieć, ale nie wydaje mi się to wykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poddawać się!!! Ja też kiedyś straciłam nadzieję. Myślałam że już po wszystkim. Ale nie poddałam się!!! brałam się każdej możliwości na odzyskanie swojej miłości. Trafiłam na stronę z urokami miłosnymi (o ile się nie mylę http://urok-milosny.pl ) i postanowiłam spróbowac takiego uroku. Nie liczyłam na bardzo wiele. ALE PODZIAŁAŁO!! Ukochany po 5 tygodniach od odprawienia uroku powrócił. Dziś jesteśmy już szczęsliwą rodziną tak więc głowa do góry, i pamietajcie że musicie walczyć o swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×