problemy z głosem, pomocy!

moje drogie, dwa dni przed Wigilią rozchorowałam się dość porządnie, lekarz stwierdził - angina. Dostałam dość sporą dawkę antybiotyku i innych drobnych nieistotnych tabletek. Z reguły jestem baardzo oporna we wszelkim leczeniu i nic tak od razu nie przemija. Antybiotyk przyjmuję już tydzień - gardło boli mniej, kaszel dużo mniejszy, jedynie katar pozostał i co najgorsze - chrypka.. albo raczej nie mówiąc tak pieszczotliwie, duża chrypa, a momentami wręcz brak głosu ! Utrzymuje się od początku choroby i ani myśli zniknąć, zaczyna być to już męczące, np. przez telefonu zmuszona jestem rozmawiać szeptem :( Zaczynam sama siebie nakręcać, że tak mi już chyba zostanie ;) choć wcale do śmiechu mi z tym nie jest. W związku z tym mam pytanie czy któraś z Was ma jakiś pomysł czym się tego pozbyć albo z czym mam doczynienia. Będę wdzięczna za każdą odpowiedź, pozdrawiam :)

nie wiem co ci moze pomoc - pewnie albo kolejny antybiotyk albo jakies konkretny syrop albo jeszzce cus innego... laryngolog na pewno bedzie wiedzial:) bierz ten antybiotyk do konca i zajadaj witamine A jest dobra na gardlo. z innych domowych metod: plukanie szałwią albo solą emska i szalik na szyje pozdr.

wybierz sie do dobrego laryngologa bo normalni lekarze nie potrafaia dobrze wyleczyc gardla