Kochałam, a on odszedł....

a on odszedł, po pól roku chce znowu wrócić. A ja juz mu nie wierze, nie ufam.Za bardzo cierpiałam:(

I kopnij go w dupe!!!! Pozwolisz mu wrocic, a za jakis czas zrobi to samo! Szanuj sie kobieto, i oszczesc sobie bolu!

jak go kochasz to i tak do niego wrócisz, bo miłość jest ślepa. i żadne rady ciebie nie przekonają. zrobisz co poczujesz za słuszne. czasem lepiej samemu sobie zaufać. niż iść za ludem. :P

nie ufaj, nie wierz i nie daj się zbałamucić. faceci są marną inwestycją... trzymaj się ciepło.

nie chodzi tu o zdrade. Był za słaby.

macie rację. Nie warto ponownie w to wchodzić i znowu cierpieć.

skoro byl za słaby to tymbardziej... ale cos widze, ze zapewne pozwolisz mu wrocic Zycze powodzenia!

własnie dlatego, ze go kocham. I jest najlepszym człowiekiem, jakiego znam. Jest po prostu kochany.

to zalezy od człowieka.. ale mysle ze skor minelo juz pol roku, jak aautorka wspomina, to chyba uporala sie z cierpieniem...I teraz co?- pozwoli mu wrocic, a za miesiac...on stwierdzi, ze jednak jest nadal slaby..i musi odejsc.. I po cholere Jej zludzenia, nadzieja, znów bedzie cierpiala. przemysl to Autorko, rozatrz za i przeciw..i przede wszystkim pomysl o sobie.

zdecydowanie jest wiecej "przeciw" niż "za"

no to masz odpowiedz :)

Dobrze jest poczytac wypowiedzi innych, nawet jesli nie znaja tematu. Bo w trudnych sytuacjach ludzie najbliźsi sobie powinni sie wspierac a nie uciekac z podwinietym ogonem.

Samotna i Smutna...od tego jest tu te forum:):) Zycze Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku, i Przede Wszystkim Trafnych Decyzji :)

Tobie równiez zycze wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i wszystkim forumowiczom.