Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość albinoskotyju

teściowa odradza mojemu mezowi poród rodzinny

Polecane posty

Gość albinoskotyju

co chwila minie ostrzega "lepiej nie", i bez niego dasz sobie radę,on się do tego nie nadaje itp.Mąż był już zdecydowany i chcial ze mną rodzić ale po takim praniu mózgu ma wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak powinno być
To Ty i twój mąż zadecydujecie, czy chcecie mieć rodzinny poród. Teściową trzeba trzymać krótką, bo smycz się rozciągnie i stara wejdzie Ci na głowę. Zapytaj się teściowej, jak myśli kto jest ojcem Twojego dziecka? Jeśli odpowie, że to prawdopodobnie jej syn, to powiedz jej, że skoro potrafił zrobić Ci dziecko, to niech teraz pomoże maleństwu przyjść na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albinoskotyju
dzięki za wsparcie-mam dokładnie to samo zdanie.Bardzo niesprawiedliwe jest to,ze męzczyzna ma wybór-być czy nie byc przy porodzie.Jeśli jest wrażliwy to odmówi.Kobieta musi urodzic ,nikt jej się nie pyta czy da rade(notabene teściowa ciągle powtarza mi - nie ty pierwsza i nie oststnia czym doprowadza mnie do furii).Myślę,że mężczyzna któy jest przy porodzie pokazuje swoją męśkość i odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ediczka
trudno doradzac,bo nie znamy twojego meza,jego charakteru,ja chce rodzic sama,bo wiem,ze moj maz raczej by to gorzej przezyl niz ja,jest bardzo wrazliwy.Mojej kolezanki maz po takim porodzie rodzinnym musial 3 miesiace do siebie dochodzic,do tego stopnia ze nie mogl patrzec nawet na dziecko,ale cale szczescie mu to przeszlo.Takze jak wiesz,ze twoj maz da rade to spoko ale jak nie to lepiej niech czeka na korytarzu i myslami bedzie z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko nie wiem czemu pozwalasz tescieowej na wtracanie sie w wsze i tylko wyłacznie wsze sprawy, to nie ona bedzie potrzebowała bedzie w tej trudnej syt, bliskiej osoby, to nie ona bedzie rodziła ale TYYYYYYY. nie daj sie ja bym tak nie mogła jak ty co to ma znaczyc, wogóle nie daj sobie wejsc na głowe, a z 2gej strony co maz nie wie czego chce i nie ma włsanego zdania ze tak nie umie zajac łasciwego miejsca po własciwej stronie czemu sie nie nadaje to nie na miejscu takie stwierdzienie, przeciez ci nie bedzie siedział pomiedzy nogami i patrzył, to nie tak. tesciowa na raczej wyimaginowane zdanie na ten temat. to twoj maz a nie jej, wiec nie daj sie bo to tak niewinnie sie zaczyna a co bedzie potem bedzie coraz gorzej, jak raz popucisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albinoskotyju
kurde,nie rozumiem-facet nie mógł patrzeć na własne dziecko?w pale sie nie mieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dess
na słowo teściowa mam uczulenie, swoją krótko trzymam i tobie też to radzę, żeby się nie wpierdzielała z poglądami w wasze życie. Bądzcie staowczy. Oboje i zgodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ediczka
nie mogl patrzec na swoje dziecko dlatego,ze przezyl swego rodzaju szok,ludzie sa rozni,wiec nie ma co sie dziwic,nie ma samych cyborgow na swiecie,ktorych porod nie rusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albinoskotyju
jasne,zgoda-ja jej nie pytam co sądzi na temat porodów rodzinnych-ona mimochodem opowiada o jakis skrajnych przypadkach-facet zemdlał,zwymiotował itp albo ze małżenstwo sie rozpadło bo nie mógł seksu z zona uprawiać.Tesciowa zawsze wydawała mi się spox, bo raczej oprócz tych "porad" zastrzeżeń do niej nie mam.Natomiast próbuje mi uświadomic,że przez całe wieki kobiety same radziły sobie z tym problemem i było ok.Poród rodzinny to dla niej fanaberia.Normalnie mam ochotę jej powiedzieć,ze kiedys nikt z rodziny (nawet ojciec) nie maił prawa obejrzec dziecka po prodzie w szpitalu ,więc niech się nie wybiera obejrzec naszego maleństwa jak pojawi sie na świecie bo "kiedys tak nie było"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ediczka
i zreszta pewne reakcje sa nieprzewidziane,jak nigdy nie byl przy porodzie to niestety nie mogl wiedziec,ze tak zareaguje,przy nastepnym napewno nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ablink
zal mi kobiet,ktore maja takich facetów.Ograniczy się taki tylko do przyjemności a za 9 miesiecy odbiera gratulacje(cholernie zasłużone) i upija sie z kumplami.No i oczywiście puchnie z dumy.Kazdy facet powinin towarzyszyc przy porodzie-moze w koncu mezczyzni docenia kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ediczka
widze,ze masz ograniczone poglady zyciowe,wiec ze swojej strony koncze dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albinoskotyju
Ediczka -kiedyś jakas sławna aktorka powiedziała,że najmniej poparcia i otuchy a najwięcej krytyki i złośliwości uzyskujemy od innych kobiet,nie od mężczyzn.I niestety to prawda.Kobieta powinna rozumieć kobietę .Moja tessciowa mnie nie rozumie i widzę,ze ty chyba tez.Dobrze więc,ze kończysz dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjjajaj
poród rozinny to nie żadna fanaberia. Ja jetsem zadowolona że mój mąż uczestniczył w tym, bo okazał sie pomocny z bardzo prozaicznych czynnościach, jak: podawanie mi szklanki z wodą( piłam jak słoń), pomagał mi wejść do wanny z wodą, przebrać koszulę, podtrzymywał mnie gdy położna kazała chodzić, trzymał za rękę wspierająć mnie swoją obecnością. Chociaż jak nic się nie działo to momentami "odpływał":)- rodziłam w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że twoja teściowa nie ma racji. Mój mąż był przy porodzie i baaardzo mi pomógł. Powiedz teściowej wyraźnie, żeby się nie wtrącała, a mężowi wytłumacz, że jego obecność wiele dla Ciebie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez potrafie zrozumiec mojego meza ze boi sie widoku krwi.kiedys byl swiadkiem jak pobieraja mi krew, prawie zemdlal. maz deklaruje ze chce byc ze mna przy po porodzie, jednak wiem ze robi to dla mnie i tak naprawde wcale tego nie chce.bedzie zle sie czul.po prostu nie nadaje sie do tego. wole miec oplacona polozna, niz miec przy sobie meza, ktory w niczym mi nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ediczka a to ciekawe co kolezanki maz takiego zobaczył ze nie mogł patrzec na dziecko, chyba ze odbierał poród to sie zgodze, ale jesli stał koło niej to wspołczuje tak cudownie meskiego chłopa.nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz przy drugim porodzie też będzie obecny mój mąż, ale jakby on nie poszedł, to wzięłabym moją siostre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra M.
A ja uważam,że zdanie teściowej należy brać pod uwagę.Ja bym taki poród odradziła własnej córce,mimo że zaraz mnie zakrzyczycie. Od tysiącleci kobiety instyktownie wiedziały,że poród powinien przebiegać w otoczeniu innych kobiet. Dlaczego ? Odsyłam do felietonu Tomasza Jastruna,chyba w ostaniej ''Pani ''.. Otóż pisze on,że ma nadzieję iż mu przejdzie po tym tzw.porodzie rodzinnym... ...ale żona to dla niego obecnie matka.A to co widział spowodowało,iż jego kobieta stała się dla niego całkowicie aseksualna.. To jest być może to,co teściowa ma na myśli . A ty miła przyszła mamo ? Nie przychodzi ci na myśl,że zbliżając się do porodu - idziesz drogą na skróty - do bycia teściową ,właśnie ? I pomyśl ? Dlaczego niby ona ma ci źle życzyć ? Może boi się,że jej syn taką właśnie będzie miał reakcję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż nie ma obrzydzenia do mnie po porodzie. Przecież nie stoi od strony... tylko obok mnie.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A kobiety ktoś pyta o zdanie czy chce być przy porodzie?? a teściowa niech się zajmie swoimi sprawami!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bedziecie tesciowymi, i napewno bedzie wam milo jak synowa powie wam ze macie sie \"nie wpierdzielac\" a wy tylko chcecie poradzic. ja nie bronie tesciowych, ja uwazam ze facet MA PRAWO zadecydowac, czy chce tam byc czy nie i nie mozna wywierac na nim presji ani go zmuszac. taki widok moze (ale nie musi) zle sie skonczyc dla zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można zmuszać, ale też niech się nie wtrąca!!! To nie jej sprawa. Jej tam, nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem bardzo wdzięczna mojemu mężowi, że był przy porodzie. Czułam się lepiej psychicznie, nie bałam się tak i nie było tak \"obco\" bo wiedziałam, że jest przy mnie. Poza tym naprawde wiele mi pomógł i wydaje mi się, że lepiej się traktuje kobiete gdy jest z nią mąż. No i powitaliśmy maleństwo razem... I chyba to jest najwspanialsze..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat: dzięki za wsparcie-mam dokładnie to samo zdanie.Bardzo niesprawiedliwe jest to,ze męzczyzna ma wybór-być czy nie byc przy porodzie.Jeśli jest wrażliwy to odmówi.Kobieta musi urodzic ,nikt jej się nie pyta czy da rade(notabene teściowa ciągle powtarza mi - nie ty pierwsza i nie oststnia czym doprowadza mnie do furii).Myślę,że mężczyzna któy jest przy porodzie pokazuje swoją męśkość i odpowiedzialność. Zgadzam się. Ponoć faceci są tacy twardzi... Oj jakie biedaczki, że po porodzie kobieta kojarzy im się li i jedynie z rodzącą samicą.... Jakoś faceci nie kojarzą mi się jedynie z rozpłodem :D A gdzie kobieta, która też bywa delikatna, i jej potrzeby? Bycie ojcem nie kończy się na zapładnianiu. Z drugiej strony mąż histeryk może narobić więcej szkód. Tyle, że mógłby się zebrać w sobie ten jeden raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agach
Lily popieram nas się nikt nie pyta czy jesteśmy w stanie urodzić, jak był przy zapłodnieniu to niech teraz poniesie ciężar bycia przy porodzie. Ja rodziłam z mężem moja teściowa odradzała mi to ale mnie to mało obchodziło. Jeśli ja i mąż tego chcemy to ją to g... obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bławatek2006
zawsze facet moze wyjść w decydującym momencie, a przecież poród trwa długo i samemu ciężko jakoś, moja teściowa uraczyła mnie opowieściami, jak to teść się opił przed porodem i nic go nie obchodziło...to był taki komentarz do tego jak powiedzieliśmy jej, że chcemy rodzić razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA77
Moja teściowa wogóle sie nie wtrąca w nasze sprawy i nie wypowiada swojego zdania przy nas na tematy dotyczace naszej rodziny,natomiast moja mama to zupełnie inna historia ciągle ma coś do powiedzenia na każdy temat. Ja jej mówie krótko - dziękujemy ci za radę i tak zrobimy tak jak sami chcemy, lub oszczędz sobie gadania i tak zrobimy jak uważamy itd. nie dpouszczam do takich sytuacji że robimy coś bo tak chce moja mama, decyzje podejmuje z mężem a nie z mamą czy teściową tak samo jest z moim mężem.Gdybym pozwoliła mamie mówić nam co mamy robić to bym miała wieczny konflikt z mężem. Potrafię się postawić mamie, gdyby to była teściowa to kontra musiłby byc mój mąż. Zaznaczam że mam dobry kontakt z moją mamą i mój mąż też tylko dlatego że żyjemy własnym życiem i nie damy się zmanipulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra M.
Kobiety nikt faktycznie nie pyta się o zdanie.Bo i po co ? Jest w ciązy to musi urodzić.Nie ma wyjścia.Może najwyżej nie być w ciązy.Na tym polega różnica płci.. A propos więzi,jaką nawiązuje się przy porodzie rodzinnym.. Wlóżcie to między bajki,moje drogie. Żebyście wiedziały,ile jest orzekanych rozwodów i ile spraw o alimenty,skierowanych do opornych tatusiów,którzy osobiście odcinali pępowinę. Ja myślę,że dla faceta ma znaczenie seks.I niepotrzebnie ogląda swoją żonę w takiej chwili,chociaż powinien. Oczywiście każda wie najlepiej co robić. Ja tylko myślę,że to jest niepotrzebne.Przy porodzie najlepiej aby była jakaś bliska kobieta z rodziny.Mąż tylko do bólów partych.Potem,lepiej dla wszystkich,aby wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×