Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajotka

minęły już 2 lata a ja nadal nie mogę się pozbierać...

Polecane posty

Gość kajotka

nadal czuję, że go kocham, myślę o nim praktycznie codziennie. przez to nie mogę zakochać się ani związać się z innym. jak zapomnieć o miłości? pomóżcie, proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sklejone serducho
ja potrzebowalam 3latk, zeby sie pozbierac, ale za to teraz czuje, ze zyje i Tobie zycze tego samego na ten nowy 2007 rok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooddobna
ja potrzebowalam 2lata, zeby sie podniesc, gdy zawalilo mi sie wszystko, zawiodla rodzina a na dodatek spotkalam drania, któy się nade mną znęcał. Z draniem zerwałam, od rodziny powoli się odzwyczajam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
dziękuję za to życzenie, które też sama sobie złożyłam na ten nowy rok. pooddobna ale on nie był draniem. był jednym z najmilszych, najinteligentniejszych facetów jakich udało mi się w życiu poznać. a rozstaliśmy się z powodu mojego braku czasu dla niego i tego, że przedkładałam swoje ambicje i kompleksy nad miłość do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Eh,a ja się dopiero lecze z utraconej milosci...... I nie wiem ile mi to zajmie.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
jak znajdziesz jakiś dobry lek to daj znać :) ja próbowałam znaleźć innego faceta. udało się ale nie mogłam z nim być przez niewyleczoną miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooddobna
nie wiem, iel czasu Ci potrzeba. Ja musiałam jeszcze poradzić sobie z frustracją i zalamaniem nerwowym.Pociesz się, ze masz lepsza sytuację, bo ja tez ciezko pracowałam, ale nie spotkalam na swojej drodze kogos, z kim moglbym być. A u Ciebie nic jzu nie da się uratowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
tak, wiem, że jestem w lepszej sytuacji, ale dla mnie i tak jest ona przytłaczająca. nie wiem czy cokolwiek da się uratować. we wrześniu pisał do mnie, że tęskni za mną, że bylo mu dobrze tylko wtedy, kiedy byłam, że myśli o mnie, że nikogo po naszym rozstaniu nie miał, żalił się mojej przyjaciółce. na święta wysłałam mu życzenia przez gg (innego kontaktu nie mamy), nie odpisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylona
zmien otoczenie, wyjedz lub cos. zacznij o siebie dbac i znajdz nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
otoczenie zmieniłam częściowo bo zaczęłam nowe studia. dbam o siebie codziennie a na nowego nie mam ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylona
a masz ochote na sex? zrob to z kilkoma innymi to Ci tamten sam z glowy wypadnie gdzies podczas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez gg często nie
dochodzi i może zginąć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
to mało prawdopodobne. poza tym jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło zaginięcie mojej wiadomości na gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylona
nie mam z kim gadac a mam takiego kaca ze nie moge spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierś do przodu i do ataku
a nie da się odkręcić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
aha, przykro mi. ale co to ma wspólnego z moim problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylona
wlasnie ze ma. bo widzisz ja bym pewnie tyle nie wypila gdybym miala chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
bardzo bym chciała to wszystko odkręcić. raz już próbowałam ale po pierwszych aluzjach przeczytałam, że nie warto psuć pieknych wspomnień. dzień potem moja przyjaciółka usłyszała jak to on bardzo za mną tęskni. chyba nie mam już siły i odwagi na kolejną próbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierś do przodu i do ataku
moze kogoś znalazł, a poza tym jak to mozliwe, ze macxie kontakt tylko rpzez gg? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
a widzisz. ja nie mam i jakoś tak wewnętrzne się powstrzymywałam od najeb*** się w 3 dupy. dlatego kaca w tym roku wyjątkowo nie było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylona
ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁeeeeeeeeeeeeeeeeee a mnie to pomaga na tesknoty i inne potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
z tego co mi iadomo to nikogo nie znalazł, ale mogę mieć złe informacje. no możliwe. on mieszka daleko, jego numer telefonu skasowałam po rozstaniu. i tylko gg zostaje. a, mogę mu jeszcze list napisać jak znajdę kod pocztowy, ale numeru domu nie pamiętam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylona
dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
chyba powinnaś poszukac czegoś innego, co będzie Ci pomagać. dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna .......
kajkotka a na karcie sim tez skasowałas? nigdzie nie masz zapisanego nr tel w zadnym notatniku, zadnego smsa w archiwum gg, emaila? sprobuj uratowac ten zwiazek bo skoro sie tyle juz meczysz to musi ci na nim zalezec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
nie mam zielonego pojęcia o odzyskiwaniu numeru z karty sim. przez te 2 lata skrzętnie skasowałam wszystkie smsy z gg (i tak miałam wymieniany komputer), emaile skasowałam dzień po rozstaniu. znaczy się pamiętam jeden adres email ale już jest chyba nieaktualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli można uratować związek to próbuj, ale ja osobiscie uważam, że nie ma sensu dwa razy wchodzić do tej samej rzeki... Poza tym po dwóch latach każde z Was zapewne sie zmieniło i jesteście innymi ludźmi... Sama myślę o swoim byłam i tęsknie za nim, mimo że minęły tak jak u Ciebie dwa lata od rozstania i to ja odeszłam, ale nie sądzę byśmy po tak długim czasie mogli stworzyć szczesliwy związek... Zapomniec o miłości sie nie da, On zawsze bedzie w Twoim sercu, a to ile czasu potrzebujesz by zacząć żyć na nowo, z kimś innym jest sprawą indywidualną... Jednym wystarczy miesiąc inni potrzebują kilku lat... Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruud
Nie poznajesz wartościowych mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
heh, właśnie cały czas się zastanawiam czy przez te 2 lata nie zrobila się między nami zbyt duża przepaść i czy kolejna próba ma jakikolwiek sens. po ostatniej rozmowie z nim miałam wrażenie, że praktycznie się nie zmienił, że nadal jest taki, jakim go pokochałam. ale na pewno wiem jedno - ja zmieniłam się bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologpedagog
jesli nie jestescie juz dwa lat to duzo czasu.. czy Ty na pewno go kochasz?czy po prostu z braku mezczyzny w Twoim zyciu, po prostu wspominasz go, masz sentyment do niego itd.. prawdziwa milosc nie polega na mysleniu o niej, ale na czynach.. nIE WIERZE, ZE 2 osoby , ktore sie mocno kochaja, mogłby by wytrzymac bez siebie 2 lata.. nie pasowaliscie do siebie byc moze trudno słuchaj nie zawsze ten ktorego my sobie upatrzymy jest dla nas przeznaczeniem czesto prawdziwa miłosc pojawia sie z zaskoczenia bez naszej wiedzy, zaskakuje nas i zostawia z szeroko otwarta buzia.. milosc sie po prostu czuje.. a zakochanie jest tylko powierzchowna fascynacja..ktora mija..moze Tobie jeszcze nie mineła znajdziesz sobie kogos..kto Cie nawet na 2(a nie na dwa lata) dni nie bedzie chciał zostawic i to bedzie miłosc pomysl w tym momencie o sobie, gdyby pn cie kochał, nie zostawiłby cie z tak błahych powodow jak napisałas, albo przez 2 lata sam by cie błagał bys wrociła.. spotykaj sie z przyjaciołmi, zajmij sie czyms, praca-nauka nie wiem a przestaniesz tylko o nim myslec.. to nie jest miłosc prawdziwa dopiero przyjdzie zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×