Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Puderbar

cudze dziecko lepsze niz wlasne???

Polecane posty

Gość Puderbar

Chcialabym dziecko i mam chyba problem natury psychologicznej, (dopiero dorastam do tej mysli, chociaz mam 29 lat) - mysle o adopcji, mimo, ze wychodze za maz i pewnie moglabym miec wlasne, ale ... boje sie tego, boje sie porodu, okresu niemowlectwa, mam poza tym wrazenie, ze moje dziecko moze odziedziczyc wiele najgorszych cech swoich rodzicow ...!!!! DLACZEGO BOJE SIE TEGO??? Nie chce byc glupia egoistka i mysle, ze dziecko moze nadac sens zyciu i trzeba zyc dla kogos poza soba, ale boje sie rodzic ... Wiec mysle, ze jest inne wyjscie - dziecko adoptowane, ktore moge po prostu wybawic od zlego losu, pokazac mu swoj swiat, swoj sposob myslenia i probowac ksztaltowac w nim postawy takie, jakie mi samej odpowiadaja. Nie wazne w jakim wieku, piekne czy brzydkie (boje sie tylko ciezkiego kalectwa). Czy ktos odpowie mi szczerze, dlaczego boje sie porodu i macierzynstwa, a nie boje sie mysli o adopcji i odpowiedzialnosci za nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem Ci
tak na pocieszenie ze kazda kobieta boi sie porodu.Ja sama jak zaszlam w ciaze(wpadka;) )to pierwsze o czym pomyslalam "jak ja urodze",potem byla mysl ze musze uzbierac kase na cesarke bo o wlasnych silach to nie ma mowy;) ...A potem w miare jak rusl brzuch to przestalam myslec o tych glupotach,kiedy zaczynasz czuc ruchy dziecka calkiem zmienia sie sposob myslenia.Urodzilam o wlasnych silach,bez znieczulenia i wcale nie bylo najgorzej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Puderbar
Ale ja sie boje i nie wiem, czy tom nie ma podloza rodzinnego. Nie wyobrazam sobie siebie rodzacej w szpitalu, karmiacej itp. Dodam, ze mialam bardzo surowa mame, do dzis boje sie jej oceny, mam wrazenie, ze ona bedzie patrzac z niedowierzaniem na mnie jak na matke ... :( wiec mysle cudze moge uratowac, pomoc mu, nikomu nic do tego, ale wlasne ... jakos ciezko przechodzi mi to przez mysl.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×