Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lonely for a while

Czy można się odsunąć od znajomych na jakiś czas?

Polecane posty

do lonley... coś tam :): Moja droga, liczenie na siebie to jedyne rozwiązanie jakie możesz mieć na myśli. Nie usprawiedliwiaj wszystkiego biedą. Dorośli ludzie miewają często jakieś przejściowe kłopoty i rozwiązuje je, niezależnie od tego czy w ich pobliżu są przyjaciele, czy ich nie ma. Rodzice, kiedyś umierają, przyjaciele z różnych przyczyn gnają w swoje strony, a jedyne oparcie jakie wówczas będziesz miała, to Ty sama. Lepiej już teraz zastanowić się nad tym. Dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely for a while
no chodzi o kobiete, ale to tylko jeden powód....jak mnie może zrozumieć ktoś , kto sam był najwyżej miesiąc, ma liczne związki za sobą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z nich
Jesteś sam od zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro masz problem, i zakładasz topik, wyjaw, co jest jego przyczyną bo jak dotąd mam wrażenie, że kręcisz się za własną kitą. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -lonely for so long----------
sis--->ja dorosłam w wieku 8-10lat...rzecz w tym, ze zbyt krótko bylam dzieckiem znikam z tego topiku, bo zbyt trudny to dla mnie temat, zeby się odkrywać przed moralizatorami dlatego to odkrywanie w necie nie zawsze jest dobre, bo byle kto, kto ma zero ujemnych doswiadczen zapewne w zyciu i zero wrazliwosci mądrzy się potem i dowala autorze - czlowiek zawsze jest sam i musi miec w sobie oparcie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely for a while
tak wyszło...mam grono super przyjaciół ale miłości zero. najlepsze, że połowe par sam poznałem ze sobą...o mnie niestety nikt nie pamięta... " Jestem tylko nędzarzem, posiadam tylko ... ... marzenia, rozsypałem je u twoich stóp, stopaj więc łagodnie bo stąpasz po moich marzeniach" To chciałbym kiedyś powiedzieć jednej kobiecie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci nie dowalam :) tylko próbuję zrozumieć. Popracuj nad emocjami, może warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autora: a Ty zawsze o nich pamiętasz ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z nich
Nie poświęcaj grona wspaniałych przyjaciół dla...właśnie, czego? Co takiego chcesz zrobić, że musisz być sam przez pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -lonely for so long----------
caly czas nad nimi pracuję i caly czas liczę tylko na siebie a to forum sluzy mi do studiowania ludzkich charakterów a czasem tylko jako terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely for a while
o to chodzi że robiłem wszystko aby nie byli sami, poznawalem ze swoimi znajomymi itp......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely for a while
przez ten czas sie zmienie fizycznie i psychicznie....zle mi teraz ze samym soba, powoli zaczynam tez i ch denerwować...nie chce by mnie takiego zapamietali.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś wcześniej zadał Ci pytania; dlaczego chcesz zostać sam przez pół roku bez przyjaciół ? Czy dlatego, że Ty im się poświęcałeś, a oni Tobie nie ? W takim razie, to nie byli przyjaciele. a może masz coś innego na myśli ? Jeśli uda mi się uzyskać odpowiedz na te pytania, być może nie zasnę na klawiaturze 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to znaczy, że zmienisz się psychicznie i fizycznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radze
Zrobiłam kiedyś tak jak mówisz. Odsunęłam od siebie ludzi. Każda wpadka czyjaś, raniący tekst był powodem a może wymówką do zerwania. Niczego nie zapowiadałam - z częścią zerwałam kontakt od tak po prostu, z częścią po jakiś tam kłótniach, od części się bardzo odsunęłam. Lubię samotność, nie boję się jej; ale i ona może zbrzydnąć. Minęło kilka miesięcy. Nie wiem może coś się we mnie odbudowało, a może potrzebowałam tyle czasu by zrozumieć prostą rzecz: o ludzi trzeba dbać. Nie można zostawiać kogoś od tak sobie, bo się ma problemy ze sobą. Dziś widzę, że myślałam bardzo egoistycznie (może Ty też?). Owszem miałam (mam?) trudną sytuację, życie zmieniło mi się o 180% podczas gdy moich przyjaciół wcale. Byłam przez to zgorzkniała. Miałam żal że nie rozumieją, że nie odgadują myśli. Teraz rozumiem, że moje problemy kłopoty nie mają nic wspólnego z moimi przyjaciółmi, to zupełnie odrębna sprawa. Zdarzyło się niektórym mnie zranić swoimi tekstami, ale teraz się nie dziwię - ja nie mówiłam nic, a oni zgadywali. Nie mówiłam, bo twierdziłam że i tak nie rozumieją. A dzisiaj kiedy zwierzam się przyjaciółce widzę, że jej totalnie inne postrzeganie tej samej sytuacji może coś wnieść. A nawet jeśli się nią nie zgadzam to daje mi ulgę takie wygadanie się, mówienie tego o czym mówiłam do czterech ścian :-). Powoli odbudowuję relacje. Na szczęście nie skreślono mnie, choć podchodzą do mnie bardzo ostrożnie jakby asekuracyjnie czy znowu nie wywinę takiego numeru. Ale nie zrobię tego. I Tobie również nie radzę. Zranisz ludzi, a tego nic nie zmieni. Ja przez te parę miesięcy zraniłam uch wiele, nie uczestniczyłam w ważnych momentach ich życia-nie cofnę tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely for a while
poprostu razi mnie to co widze w lustrze, może wydam wam się śmieszny ale oni praktycznie nie mają wad, piękny uśmiech, ładna cera, ładne rysy twarzy itp. Ja to zupełnie inna bajka. przez to, że wyglądam jak wyglądam jestem zamknięty w sobie, nie umiem nic ciekawego powiedzieć w tłumie, podobno zupełnie inny jestem jak się ze mną rozmawia sam na sam. Przy nich widze wszystkie swoje słabości, chce przytyć, pozbyć się okularów, poprawić kolor zębów, wkońcu pozbyć się odstających uszu, kupić fajne ciuchy, mieć ładną cere bez pryszczy, nie trupio bladą. Chce wrócić do nich jako ktoś inny..... Gustavus obiit (...), hic natus est Conradus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×